SYNDROM POABORCYJNY-W.Simon.pdf

(111 KB) Pobierz
syndrom 1.doc
Nauka w służbie rodzinie
Katecheta mając to na uwadze powinien się zapoznać z cela-
mi i treściami realizowanymi w zakresie „Wychowania do życia
w rodzinie". On powinien być świadomy przeciwstawnych dą-
żeń wynikających z celów i treści „Wychowania do życia w ro-
dzinie". Pamiętając o tym będzie miał możliwość znalezienia wła-
ściwych argumentów, które przekonają młodzież do religijnej wi-
zji wychowania do miłości. Ponadto może on uświadomić rodzi-
com niebezpieczeństwa, które tkwią w treściach nauczania i skło-
nić ich do troski o takie wychowanie, które jest zgodne z ich
oczekiwaniami. Dobro wychowanków powinno skłaniać kateche-
tę także do dialogu z nauczycielem „wychowania do życia w ro-
dzinie" oraz wychowawcą klasy. To ułatwi mu rozeznanie w za-
kresie stawianych przez obu nauczycieli celów dydaktycznych
i wychowawczych. Przez takie działanie może mieć wpływ na
przebieg procesu wychowania. Dzięki temu może zostać wyeli-
minowanych wiele zagrożeń i łatwiej będzie ochronić wycho-
wanka przed złem.
Witold Simon
Syndrom poaborcyjny
Skutki aborcji, kloryrh doswiadi zają nic lylko kohiely .ile
również mężczyźni; zależnosi i między aborcją <i przemocą w ni
d/.inie or.i/. l/w. „syndrom po.ihon yjny" i „zespól ocaleni .1" lo
niektóre lematy rozmowy z Witoldem Simonem, psychialrą i
psychoterapeulą z Kliniki Nerwic Instytutu Psychiatrii i Neuro-
logii w Warszawie, przeorów.ulzonej przez Annę Wojtas (KAI),
23 lutego 2004. Olo pclnn Iresc rozmowy:
KAI: Czy łatwiej zmagać się z trudnościami po urodzeniu
dziecka czi/ z trudnościami po aborcji?
— Nie lubię lakich generalnych stwierdzeii, bo może się okazać,
że dla kogoś, kto z rożnych powodów nie jest gotowy ilo rodzi-
cielslwa, urodzenie i wychowywanie d/iecka będzie olbrzymim
ciężarem, bywają przecież osoby niedojrzałe enuu jonalnie czy
osobowościowi) lub schorowane somatyeznie. Urodzenie dziec-
ka może okazać się trudem przekraczającym siły np. samotnej
matki, gdy nie ma ona wsparcia ze strony ojca dziecka czy dziad-
ków albo gdy dziecko zostało poczęli- w wyniku gwałtu. Nie-
mniej badania wykazują, że psychiatryczne następstwa aborcji są
statystycznie rzecz biorąc silniejsze, poważniejsze i powodują
większe zaburzenia, niż w przypadku urodzenia dziecka.
Tekst przedstawiony przez Autora podczas Rejonowego Spotkania Duszpasterzy
Rodzin w Licheniu, 10.02.2004
KAI: Jakiego rodzaju mogą to być zaburzenia?
— Częstą konsekwencją aborcji może hyc depresja. Poważnym
problemem są również zaburzenia lękowe, bezsenność i koszma
ry senne, nasilone poczucie winy, odrętwienie emocjonalne c/y
zaburzenia sfery seksualnej.
Depresja - według niektórych badań oln-cn.i jrsl u .1/-I kobiet
po aborcji. Kobiety, które usunęły pierwszą ciążę m.i)ą o I W
proc. większe prawdopodobieństwo zapadnięcia na depie:.|ę w
porównaniu z tymi, które urodziły. Po aborcji c/.ęsciej tez wyślę
puje depresja poporodowa oraz trudności w emocjonalnym 1 li
110
I I I
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory Pro www.pdffactory.pl/
150841167.003.png
 
Nauka w służbie rodzinie
W. Simon - Syndrom poaborcyjny
zycznym wiązaniu się z dziećmi w kolejnych ciążach. Ponadto u
44 do 98 proc. kobiet po aborcji występują różnego rodzaju reak-
cje nerwicowe. Kobiety, które usunęły ciążę, przeżywają strach
przed kolejną, obawiając się nowych trudności i niepowodzeń.
Pojawić się mogą wtedy m.in. nadmierna nieśmiałość, potrzeba
ciągłego upewniania się, czy jest się kochaną i akceptowaną,
znaczne napięcie i niezdolność do relaksu, co w efekcie przyczy-
nia się do powstania lękowych więzi z partnerem i dziećmi. Na-
tomiast zaburzenia snu dotyczą 36 do 58 proc. kobiet po aborcji.
Najczęściej przejawiają się one w postaci bezsenności, w trudno-
ściach z zasypianiem i płytkim śnie. W koszmarach sennych ko-
biety słyszą krzyk dziecka lub widzą je, budzą się lub boją się za-
snąć, śpią płytko i w efekcie cierpią na bezsenność. Często pro-
szą lekarzy o coraz większe dawki leków nasennych lub sięgają
po alkohol.
Po aborcji może też wystąpić nasilenie myśli samobójczych.
Badania wykazują, że dotyczą one 56-65 proc. kobiet, a faktycz-
nych prób samobójczych dokonuje 28-31 proc. kobiet po aborcji.
Ma to miejsce średnio 5,8 razy częściej niż po porodzie. Samobój-
stwo można więc rozumieć jako próbę abortowania siebie. Jako
próbę ukarania siebie w sytuacji nierozwiązanej patologicznej
winy, czasem jest to przejaw bardzo silnego pragnienia podąże-
nia za dzieckiem.
Spośród wielu następstw somatycznych należy wspomnieć o
większym prawdopodobieństwie zachorowania na nowotwór
piersi u kobiet po aborcji. Tego rodzaju zjawiska obserwuję rów-
nież w swej pracy klinicznej. Na ogół nie mają one miejsca po po-
rodzie.
chiatrycznego szczególnie narażone są nastolatki, kobiety po
rozwodach i wdowy oraz te, które dokonały więcej niż jednej
aborcji. Ilość przyjęć do szpitala psychiatrycznego wzrasta wraz
z liczbą aborcji. Nie obserwuje się podobnego zjawiska w przy-
padku wzrostu liczby urodzonych dzieci. Z pięcioletniego, retro-
spektywnego badania wynika, że 25 proc. kobiet po aborcji leczy
się psychiatrycznie ambulatoryjnie, podczas gdy z ogólnej popu-
lacji kobiet w zakładach psychiatrycznych leczy się 3 proc. To jest
liczba, która moim zdaniem, robi wrażenie i wskazuje na różni-
cę pomiędzy tym, jakie są konsekwencje porodu a jakie aborcji.
Generalnie, oba doświadczenia mogą być trudne, ale wydaje się
jednak, że dokonanie aborcji jest decyzją o wiele bardziej obcią-
żającą.
KAI: Jakiego rodzaju konsekwencje aborcji określa się mia
nem „syndromu poaborcyjnego"?
Kwestia zespołu czy syndromu poaborcyjnego jest tematem
kontrowersyjnym. Wielu ludzi reaguje na to hasło alergicznie.
Trzeba sobie jednak wyraźnie powiedzieć, że ten zespól nie ist
nieje w żadnych oficjalnych spisach chorób, co nie znaczy, że nie
ma żadnych następstw aborcji. Aborcja jest wydarzeniem, które
ma swoje konkretne konsekwencje. Można im nadać taką czy
inną nazwę, ale szkoda czasu na kruszenie kopii o istnienie sa
mego terminu. Prościej jest mówić: aborcja jest wydarzeniem,
które ma następstwa. Można je nazwać zespołem poaborcyjnym,
ale ja nie będę upierał się przy tej nazwie. Są następstwa, którym
nie można zaprzeczyć, chociaż są osoby, które mówią „przecież
to nie dotyczy wszystkich kobiet". Trzeba jednak zastanowić się,
jakich kobiet i w jakim stopniu one nie dotyczą. Na pewno tych,
które mają silne mechanizmy obronne, takie jak racjonalizowanie,
projekcja czy zaprzeczanie. Nie dotyczy również tych, które po
siadają mechanizm obronny polegający na rzucaniu się w wir ja
kiejś działalności. Osoby takie potrzebują silnych doznań, żeby
„nie myśleć". I w takich sytuacjach ludzie różne rzeczy robią.
Jedni słuchają ostrej muzyki, inni rzucają się np. w wir zakupów.
Z moich obserwacji wynika też, że jest grupa osób, która zajmu-
KAI: Nawet jeśli kobieta decyduje się na urodzenie dziecka,
pozostając w trudnej sytuacji?
Tak. Częstszej opieki psychiatrycznej wymagają kobiety po
aborcji niż te, które jej nie doświadczyły. Jak wynika z badań,
kobiety samotne po aborcji - a takie kobiety właśnie, najczęściej
ją wybierają - niemal 4 razy częściej niż po porodzie trafiają na
oddziały psychiatryczne. Na częstsze przyjęcie do szpitala psy-
112
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory Pro www.pdffactory.pl/
150841167.004.png
Nauka w służbie rodzinie
W. Simon - Syndrom poaborcyjny
je się działalnością religijną czy nawet pro-life właśnie z tych po-
wodów, by np. odkupić swe winy poprzez taką aktywność. Jeśli
jednak osoby te pomagają innym, bez wcześniejszego przepraco-
wania i rozwiązania własnych problemów, ich pomoc często nie
jest skuteczna.
Inne częste mechanizmy to np. projekcja czyli takie mówienie
„ja nie mam żadnych problemów psychicznych, ponieważ to on
mnie do tego zmusił" i tu najczęściej jest wskazanie na męża albo
na lekarza jako winnego aborcji. Typowe jest również racjonali-
zowanie, że „wtedy było takie prawo, państwo na to zezwalało
i wcale to nie była patologia, a teraz to Kościół tak to wszystko
rozdmuchał i może nie przesadzajmy".
Część osób po aborcji odczuwa ulgę i na ten argument powo-
łują się m.in. niektóre feministki. Nie biorą jednak pod uwagę, że
przed podjęciem decyzji o aborcji kobieta, ale i mężczyzna - prze-
żywają olbrzymi stres. Rodzić - nie rodzić? Skąd wziąć pieniądze?
Do którego lekarza pójść, żeby nikt się nie dowiedział? Będą
komplikacje, czy nie? To jest sile napięcie, dlatego po dokonanej
aborcji następuje jakby „spuszczenie powietrza". Zachodzi mecha-
nizm gratyfikacji podobny do tego, który odczuwa student po eg-
zaminie. Wprawdzie stresuje się przed egzaminem, ale nawet gdy
go nie zda, doświadcza ulgi, że „już jest po wszystkim".
Choć będzie musiał do niego jeszcze raz podejść w sesji po-
prawkowej - ale to nastąpi kiedyś, a „dzisiaj już się nie będzie
musiał uczyć". I druga ważna sprawa - ta ulga trwa krótko. Nie
utrzymuje się latami, ale raczej trwa godziny, dni czy tygodnie.
czyn organicznych - bóle piersi, miednicy i brzucha oraz nasile-
nie całej gamy objawów wymienionych wcześniej.
Warto też wiedzieć, że niektóre kobiety uważają, że aborcja
jest wydarzeniem korzystnym, bo dzięki niej mają poczucie od-
zyskania kontroli nad własnym życiem. Częste są historie kobiet,
w dzieciństwie zaniedbywanych emocjonalnie, którym rodzice
nie pozwalali decydować o samych sobie, krzykiem lub biciem
wymuszali ich posłuszeństwo. Nierzadko później, w dorosłym
życiu, trafiają na partnerów, którzy źle je traktują i nawet jeśli
nie gwałcą, to na ogół nie biorą pod uwagę ich zdania. Gdy w ta-
kiej sytuacji kobieta zachodzi w ciążę - aborcja wydaje jej się pró-
bą odzyskania kontroli nad swoim życiem, kontroli, której do-
tąd albo nie miała wcale albo była iluzoryczna. Jeśli jeszcze to-
warzyszą temu przekonania w rodzaju „to jest moje ciało", „nic
ci do tego", „to jest mój brzuch - ja decyduję", to kobiety twier-
dzą wówczas, że aborcja jest dobrym wydarzeniem w ich życiu.
KAI: Podobno skutków aborcji doświadczają także mężczyźni?
Aborcja dotyka wszystkie osoby, które w jakiś sposób są z nią
związane. Nie dotyczy tylko i wyłącznie kobiety, ale także np. ojca
dziecka czy innych dzieci - urodzonych przed lub po aborcji, w ja
kimś sensie również dziadków i personelu medycznego. To jesl
poważne wydarzenie traumatyczne, które zaburza cały system re
lacji rodzinnych. Dotyka ono zarówno kobietę, która podjęła taką
decyzję jak i mężczyznę, który sfinansował aborcję. Trudno też,
żeby to pozostało bez wpływu na ich żyjące dzieci.
Mężczyzna przeżywa takie same następstwa aborcji jak ko-
bieta - z wyjątkiem oczywiście większości doznań somatycznych.
Natomiast poczucie winy, lęk, depresja, niechęć do seksu, gorsza
pamięć, odrętwienie emocjonalne - te konsekwencje aborcji mogą
również występować u mężczyzn.
KAI: Kobiety poddające się aborcji nie mają jednak świado
mości, że ich ulga będzie krótkotrwała.
Owszem, na ogół nie zdają sobie z tego sprawy. Zresztą nie
które badania naukowe nt. skutków aborcji przeprowadzane są
zaledwie kilka godzin czy kilka dni po zabiegu i dlatego zdawa
łyby się potwierdzać tezę, że aborcja przynosi ulgę. Jednak jed
nym z poważniejszych jej następstw są tzw. reakcje rocznicowe
polegające na tym, że w rocznicę poczęcia, aborcji lub niedo
szłych urodzin dziecka niektóre kobiety odczuwają - bez przy-
KAI: - O tych zaburzeniach u mężczyzn wiedzą chyba tylko
lekarze?
Niestety, nie wszyscy. Jeśli mężczyzna jest przeciwny, a kobie
ta mimo to decyduje się na ten krok, wtedy on traci swoje poczu-
I 14
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory Pro www.pdffactory.pl/
150841167.005.png
Nauka w służbie rodzinie
W. Simon - Syndrom poaborcyjny
cie sprawczości. Dosyć często u takich mężczyzn pojawia się wte-
dy impotencja, która jest psychologicznym skutkiem aborcji doko-
nanej przez matkę jego dziecka - ale o tym nie mówi się w gabi-
netach seksuologów. Łatwiej mówić o „viagrze" niż o tym, że seks
może kojarzyć się mężczyźnie ze śmiercią i utratą potomstwa.
Jest też druga grupa mężczyzn, którzy przymuszają kobiety,
żeby dokonały aborcji. Nawet jeśli one nie chcą tego zrobić, to na
ogół ulegają naciskom swoich mężów czy partnerów. Mężczyznom
w takim przypadku może później towarzyszyć poczucie, że nie
ochronili własnej rodziny, a ich działania były destrukcyjne.
Badania pokazują, że jeśli mężczyzna nie udzieli kobiecie
wsparcia w czasie ciąży, to ona łatwiej dokona aborcji. W następ-
nej ciąży, z tym samym bądź z innym mężczyzną, taka kobieta
już nie zaufa swemu partnerowi. Nie powie mu, że zaszła w cią-
żę albo że chce dokonać aborcji. Jeśli już - to powie mu o tym po
fakcie. I koło się zamyka.
ne zachowania polegające na „flirtowaniu ze śmiercią". Niejako
odtwarzają w swym życiu sytuację ryzyka: „przeżyję - nie prze-
żyję"? Szybko jeżdżą samochodem, używają narkotyków, stosują
agresję wobec własnego ciała czy angażują się w przemoc.
Oczywiście nie wszyscy żyjący w ten sposób to ocaleńcy od
aborcji. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że więzi pomiędzy
matką a dzieckiem są naznaczone lękiem i bardzo często wystę-
puje w tej relacji tzw. mechanizm „dziecka zastępczego". Polega
on na tym, że kobieta podświadomie oczekuje, iż żyjące dzieci
spełnią jej oczekiwania i zastąpią dziecko abortowane. Przeważ-
nie są to oczekiwania nierealistyczne.
Często kobieta traktuje to dziecko w sposób nadopiekuńczy.
Gdy zaczyna ono chorować, matka odczuwa nieadekwatny,
przeważnie nadmierny lęk o jego zdrowie, wiedząc o tym, że w
przeszłości straciła już np. jednego potomka. Matka przesadnie
dba o zaspokojenie materialnych i fizjologicznych potrzeb dziec-
ka, ale z drugiej strony nie potrafi okazać mu swoich uczuć, jest
dla niego emocjonalnie niedostępna. Obie postawy, nadopiekuń-
czości i nierealistycznych oczekiwań mogą prowadzić do frustra-
cji, kiedy dziecko nie spełnia oczekiwań rodziców. Frustracja
może zaś wieść do przemocy słownej i fizycznej lub zaniedbania.
KAI: Słyszałam też o tzw. „zespole ocaleńca", na czym on
polega?
Nazwa „zespół osoby ocalonej" działa na niektórych jak
płachta na byka, analogicznie niczym „zespół poaborcyjny".
Niewątpliwie decyzja kobiety o dokonaniu aborcji ma wpływ
także na jej relację z żyjącymi dzieci. Jeżeli ciąża kończy się poro
dem, rodzicom łatwiej jest związać się z następnymi dziećmi i
przyjąć je takimi, jakimi one są. Jeżeli ma miejsce aborcja, to w
następnej ciąży, nawet jeśli wówczas będzie decyzja o urodzeniu
dziecka, więź matki z dzieckiem może być naznaczona lękiem,
co niewątpliwie może przenieść się na czas po porodzie. Kobieta
nie ma wówczas ochoty karmić dziecka piersią, trudniej jej przy
tulać czy bawić się z nim i w takim sensie zaniedbuje je. Stany
depresyjne występujące u matki po dokonaniu aborcji mogą po
wodować, że żyjące dzieci będą sobie przypisywać winę za złe
samopoczucie matki. W efekcie dziecko może wzrastać w poczu
ciu odrzucenia czy obciążenia jakimś fatum. Ocaleni od aborcji,
często mają też poczucie niejasnej tożsamości, uważają, że muszą
sobie „zapracować" na akceptację i miłość, podejmują dramatycz-
KAI: Czy są jakieś zależności pomiędzy przemocą a aborcją?
Zależności jest bardzo dużo. Osoby z doświadczeniem prze
mocy czy zaniedbania częściej wybierają aborcję niż te, które nie
doznały przemocy i zaniedbania w swoim życiu. I na odwrót -
osoby, które doświadczyły aborcji, częściej później stosują prze
moc wobec swoich żyjących dzieci. Z badań wynika, że niemal 65
proc. kobiet z doświadczeniem aborcji stosuje nasiloną przemoc
wobec swego dziecka, podczas gdy spośród kobiet bez tej trau-
my tylko ok. 35 proc. Przemoc tę można tłumaczyć zarówno
osłabioną więzią matki z dzieckiem, jak również zmniejszonym
mechanizmem kontroli agresji własnej rodzica, który może mieć
poczucie, że w przeszłości już przyczynił się do śmierci swego
dziecka.
116
117
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory Pro www.pdffactory.pl/
150841167.001.png
Nauka w służbie rodzinie
KA1: O czym świadczą te wszystkie liczby?
Głównie o tym, że aborcja nie rozwiązuje problemów spo
łecznych, z powodu których część osób ją wybiera. Przemoc w
rodzinie wyniesiono na sztandary jako główny powód, dla któ
rego aborcja miałaby hyc dostępna właściwie na żądanie. Doko
nanie aborcji może okazać się jednak tylko chwilowym rozwiąza
niem problemu uzewnętrzniającego się w tym, że „on ją bije,
zdradza czy nie interesuje się". Po aborcji - najczęściej - nadal
będzie ją bił itp., a ponadto ona będzie miała nasiloną depresję
czy lęk. Mało tego, konsekwencje dokonanej aborcji kobieta i
mężczyzna przeniosą także na później lub wcześniej urodzone
dzieci. Zależność pomiędzy aborcją a przemocą pokazuje, że
aborcja raczej pogłębia, a nie rozwiązuje takie problemy. Na po
czątku lat siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych była gło
śna kampania legalizacji aborcji, której towarzyszyły hasła „jak
aborcja będzie dostępna to nie będzie przemocy". Myślano w ten
sposób: będą rodziły się tylko dzieci chciane, bo te niechciane
będą abortowane. Jeśli będą żyły tylko dzieci chciane, wybrane
i wyselekcjonowane to na świecie nie będzie żadnej przemocy.
Okazało się, że tak nie jest.
Badania, o których tutaj rozmawialiśmy, pokazują także, że
takim osobom należy się odpowiednia pomoc medyczna i psy-
choterapeutyczna. I pomoc taka jest dostępna również w Polsce.
W kilku miastach prowadzona jest psychoterapia grupowa dla
kobiet, mężczyzn i dorosłych dzieci z doświadczeniem przemo-
cy, zaniedbania oraz strat prokreacyjnych, w tym i aborcji.
Rozmawinla Anna Wojlas, KAI
Jan Pospieszalski
Szansę rodziny chrześcijańskiej
Odczyt wygłoszony podczas Sesji Duszpasterstwa Rodzin
w Częstochowie, 26.09.2003
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Muszę wyznać, że jestem w niemałym kłopocie. Z jednej bo-
wiem strony jestem niezmiernie zaszczycony faktem występowa-
nia przed tak szanownym gronem. Z drugiej jednak, to ja powi-
nienem się od was uczyć. Dlatego na tak poważnej sesji mój głos
nie może być głosem kogoś, kto ma patent lub licencję, żeby pro-
wadzić wykład. Potraktujecie to raczej jako głos człowieka Ko-
ścioła, jako świadectwo kogoś, kto pyta, kto obserwuje ten świat
i ma wątpliwości i chce się nimi z wami podzielić. Stąd, jeśli szu-
kacie tutaj pewnych prawd, które natychmiast można wcielać w
życie, to być może je znajdziecie, ale jako refleksję i wniosek z
tego, co powiem.
Być może, że po cyklu programów publicystycznych - zrobi-
liśmy ich w grupie dziennikarzy około czterdzieści 1 - nagle moja
osoba zaczęła się kojarzyć z pewnym systemem wartości, albo z
takim obszarem zagadnień, o których możemy tutaj wspólnie
rozmawiać, i dlatego właśnie dzisiaj tutaj jestem. Niemniej od
razu zaznaczam, że jeśli Otwarte Studio i nasze programy telewi-
zyjne cieszyły się powodzeniem, to był w tym olbrzymi udział
Pawła Nowackiego, mojego przyjaciela serdecznego i szefa re-
dakcji, z którym wszystkie programy przygotowywałem. To on
inspirował, wskazywał, a później razem przekuwaliśmy tę całą
masę luźnych pomysłów w ostateczny kształt audycji.
Niemniej nie stałbym dzisiaj w tym miejscu, gdyby nie to, że uro-
dziłem się w rodzinie chrześcijańskiej około 50 metrów od tego miej-
sca w którym stoję. Tutaj, na plebani kościoła świętej Barbary, Tata
dostał mieszkanie służbowe jako architekt, który zajmował się w cza-
Cykliczny program w Telewizji Puls, zatytułowany: „Studio Otwarte"
18
119
PDF stworzony przez wersję demonstracyjną pdfFactory Pro www.pdffactory.pl/
150841167.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin