00:00:00:Episode PABF08|How I Wet Your Mother 00:00:23:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:27:MAGAZYN MATERIAŁÓW|BIUROWYCH 00:00:37:Pobieram: 00:00:39:jeden zwykły spinacz. 00:00:48:Widzielicie ten głupi faul 00:00:50:we wczorajszym meczu? 00:00:52:Czy widzielimy? Poszlimy za sędziš|do jego domu i spralimy go. 00:00:56:A ja mylę, że to mógł być ten dzieciak,|który pracował w sklepie sportowym. 00:00:58:Magazyn jest otwarty. 00:01:00:Lepiej go zamknę. 00:01:04:Niepilnowane|materiały...! 00:01:10:Uwaga, wszyscy miłonicy|darmowego sprzętu biurowego! 00:01:12:Chodcie krać rzeczy,|na które was łatwo stać! 00:01:39:Czy kto może mi otworzyć|butelkę z łożyskiem wilczycy? 00:01:42:Pan Burns! 00:01:44:Uratuj mnie, paniko! 00:01:52:Moje gumki! 00:01:54:Moje spinacze! 00:01:55:Moje akordeonowe|karteczki samoprzylepne! 00:02:01:Lenny, dlaczego kradniesz|mojego misia? 00:02:04:Chciałem mieć co|do przytulania w nocy. 00:02:06:To mój mi przytulanka! 00:02:07:Kochałem go, ustrzeliłem go...|jest mój! 00:02:11:Dotarła do mnie wieć, 00:02:12:że wy, podkradacze lunchu,|jaszczurki płacowe, 00:02:14:mnie okradacie. 00:02:15:Gdyby nam lepiej płacił,|to nie musielibymy krać! 00:02:19:Ty tu nawet nie pracujesz! 00:02:21:Co...?! Chcesz powiedzieć, że na próżno|dzwoniłem, że dzi jestem chory? 00:02:23:Jutro może mnie już|tu nie być, to pewne. 00:02:26:Tylko jeden z was nie|został przyłapany 00:02:27:z klejšcymi łapskami|w mojej puszce. 00:02:31:Jak się macie? 00:02:32:Rany, wrzucił nas 00:02:34:pod autobus,|a teraz siedzi sobie 00:02:35:na kolanach kierowcy. 00:02:37:Simpson, jakim cudem|udało ci się samemu 00:02:39:utrzymać kompas moralny|skierowany na prawdziwš północ? 00:02:42:Zanim cokolwiek zrobię, 00:02:44:zatrzymuję się i pytam siebie: 00:02:46:"Co zrobiliby Jezus|i pan Burns?" 00:02:49:Jeste mieciem|w ludzkiej postaci! 00:02:51:To jakie kpiny! 00:02:53:Cicho! Simpson|dostanie dzień wolnego, 00:02:55:a reszta z was napisze 30-stronicowe|wypracowanie pod tytułem: 00:02:58:"Homer Simpson: Moralny|Model do Naladowania." 00:03:01:Pytanie: A możemy|się ponaigrywać? 00:03:02:Nie, nie możecie. 00:03:07:Wiesz co, chłopcze, 00:03:08:mój tata kiedy brał mnie|na ryby bez powodu. 00:03:13:Więcej gniewnych|tekstów z pracy. 00:03:16:Dużo tu ósemek./ 00:03:20:Nie do wiary, że wszyscy|twoi kumple wpadli w tarapaty, 00:03:22:a ty dostałe dzień wolnego! 00:03:23:To się nazywa karma. 00:03:27:W karmie chyba chodzi o to,|że jeli zrobisz co złego, 00:03:29:to i tobie przytrafiajš|się złe rzeczy? 00:03:31:Powszechny przesšd. 00:03:34:A masz, karmo! 00:03:36:Mówię do ciebie, karmo! 00:03:39:Karma to zdzira, karmo! 00:03:44:Nie ma nic lepszego od|leniwego sobotniego ranka. 00:03:48:Leżę sobie w cieplutkim,|mokrym łóżku, 00:03:50:bo weekendy sš... 00:03:52:Mokrym?! 00:03:54:Zmoczyłem łóżko! 00:03:56:Jedyna krępujšca rzecz,|której jeszcze nie zrobiłem! 00:04:04:Marge, od czasu do czasu|słyszę jak mówisz 00:04:06:o "maszynie do prania". 00:04:09:Gdzie mógłbym znaleć to|cudowne ustrojstwo? 00:04:12:Dlaczego? Chcesz|zrobić pranie? 00:04:15:Nie tylko pranie. 00:04:17:To byłoby dziwne 00:04:18:i mogłaby zadawać|pytania. 00:04:19:Zrobię wszystkie|prace domowe. 00:04:21:/Co ty, u diabła, robisz! 00:04:23:Nie krzycz na mnie, mózgu. 00:04:25:To się stało na twojej wachcie. 00:04:26:Masz dwie prace... mylenie|i kontrola nad pęcherzem! 00:04:29:/Staram się jak tylko mogę. 00:04:31:/A karmisz mnie tylko|programami reality show!/ 00:04:33:Ja lubię oglšdać jak|Lamar Odom gra na Xboksie, 00:04:36:a jego ogromna żona|krzyczy na niego. 00:04:38:Czy to takie powalone?! 00:04:43:Tak, to cię zamyka. 00:04:47:Jestem pewien,|że wczorajszy incydent 00:04:49:dominacji uryny był|jednorazowy. 00:04:53:Ale, aby być pewnym... 00:04:56:Dlaczego nie mogę|zakorkować mojej hydrauliki? 00:05:01:/Nie pojšłe jeszcze|znaczenia karmy./ 00:05:04:Ale karma to przecież tylko|takie wyrażenie dharmy. 00:05:08:/To nie ma zwišzku|z tš sprawš./ 00:05:09:/Jeli co złego ci|się przytrafiło,/ 00:05:11:/to dlatego, że zrobiłe|co komu innemu./ 00:05:15:Gdzie wewnštrz muszę|czuć się winny 00:05:16:z powodu tego, że przez mnie|przyjaciele wpadli w kłopoty! 00:05:18:A mój problem nie zniknie|dopóki nie naprawię tego! 00:05:22:Ale najpierw jeszcze|się przepię. 00:05:28:PIKNIK PRZEPROSINOWY|HOMERA SIMPSONA 00:05:30:To najlepsze przyjęcie przeprosinowe,|jakie Homer kiedykolwiek urzšdził. 00:05:33:Kim ty, u diabła, jeste? 00:05:34:Przepraszam.|Serka? 00:05:38:Jeszcze jedno ogłoszenie. 00:05:40:Walcie w pinatę,|a nie prawdziwego mnie. 00:05:47:Kosztowało to dużo wysiłku. 00:05:52:/Zdychaj! Zdychaj! 00:05:54:/- Zdychaj!|- Tak dla pewnoci, 00:05:55:wybaczylicie mi? 00:05:58:Nie ma takiego problemu, którego|darmowe żarcie i alkohol nie załatwiš. 00:06:03:Darmowa?! 00:06:04:/1. Popro o wybaczenie.|2. Namów ich, aby się dorzucili./ 00:06:06:Niech będzie darmowa! 00:06:09:Dzięki, chłopaki. 00:06:12:Jutro rano moje przecieradło będzie|suche jak powierzchnia Marsa, 00:06:16:poza biegunami. 00:06:24:Co do...? 00:06:25:Znowu mokre? 00:06:27:Zrobiłem, to co należało|zrobić na marne! 00:06:29:Zostało jeszcze|jedno rozwišzanie. 00:06:34:KSIĽŻKA TELEFONICZNA|INTERNET DLA SENIORÓW 00:06:39:Wstydliwy Eddie - SUPERSKLEP|NA KRĘPUJĽCE PROBLEMY 00:06:48:/Zapomniał pan paragonu na produkty|na moczenie nocne dla dorosłych!/ 00:06:53:/Jest pan tam?! 00:07:00:SIKOALARM - URZĽDZENIE|DO WYKRYWANIA MOCZU 00:07:04:Tutaj wykrywacz. 00:07:08:Podłšczyć alarm. 00:07:12:Tak włanie powinno wyglšdać|wypatrywanie jedynki. 00:07:21:Co się dzieje? 00:07:23:To tylko alarm przeciwpożarowy. 00:07:25:pij dalej. 00:07:27:Zamknij się! 00:07:31:Co się dzieje? 00:07:32:Czy to jaki żart? 00:07:34:Synu, obawiam się, że|Sikoalarm 9000 00:07:37:to nie żart. 00:07:39:Co się dzieje? 00:07:42:Dzieci, muszę wam|co powiedzieć. 00:07:43:Wasza mama i ja|moczymy łóżko. 00:07:46:"My" moczymy łóżko? 00:07:48:Gdy była w cišży,|wszystko było "my". 00:07:53:/Ale jestem nakręcony. 00:08:00:Przykro mi, Homie. 00:08:02:Pielucha nie jest seksowna. 00:08:04:A Amorek? 00:08:05:Jest strasznie seksowny. 00:08:06:To tylko dziecko|ze skrzydełkami. 00:08:08:Marge, tu nie chodzi o pieluchę,|tylko o to co jest w rodku. 00:08:20:To nie działa. 00:08:40:Profesorze Frink,|wszystko w porzšdku? 00:08:42:Tak, tak, moja droga. 00:08:44:Próbowałem tylko przejć przez|zaporę płatniczš "New York Timesa" 00:08:47:i nagle bum! 00:08:48:Co cię sprowadza|w rodku nocy? 00:08:50:To trochę krępujšce. 00:08:53:Tak, słyszałem o moczeniu|łóżka przez twojego męża. 00:08:56:Skšd profesor to wie? 00:08:57:Z twittera Barta,|a potem z twittera Krusty'ego. 00:09:02:Może będę w stanie pomóc. 00:09:03:Stworzyłem wynalazek, 00:09:05:który pozwala wejć|w czyje sny 00:09:08:i badać podwiadomoć. 00:09:10:Więc możemy wejć|w pišcy umysł Homera 00:09:13:i znaleć powód|moczenia łóżka? 00:09:15:Tak. W zasadzie to już|użyłem tej maszyny 00:09:17:do wyleczenia innego mieszkańca|Springfield z jego obsesji. 00:09:20:Zwykł Stu lubi|zwykłe rzeczy! 00:09:28:Naprawdę wejdziemy|w sny taty? 00:09:31:Tak, tak. Widzicie,|to jedyny sposób 00:09:33:pozwalajšcy odkryć|psychologicznš traumę, 00:09:36:która powoduje skryty wstyd|u waszego ojca. 00:09:39:Dlaczego Maggie|musi ić? 00:09:41:A czy ja jestem opiekunkš?! 00:09:44:Więc nie idę do szkoły. 00:09:53:Hej, co wy robicie|w moim nie? 00:09:56:Próbujemy naprawić|twój zepsuty mózg. 00:09:57:Z moim mózgiem|wszystko w porzšdku. 00:09:59:W moich snach jestem|rednio zaawansowanym narciarzem! 00:10:10:Patrol narciarski!|Tylko spokojnie! 00:10:12:To mierć!|Poznaję jš 00:10:14:z kartki na 40. urodziny. 00:10:18:Homie, to może|być wskazówka. 00:10:20:To, co kryje się w trumnie, 00:10:21:może powodować twoje|nocne upsi. 00:10:23:Zmoczyłe łóżko? 00:10:25:wietnie...!|Teraz mierć już wie! 00:10:32:MAŁŻEŃSTWO 00:10:33:Co widzisz? 00:10:34:Nic, zwykłe senne nonsensy. 00:10:41:Spokojnie. 00:10:43:Wszyscy wiedzš, że jeli|umrzesz we nie, 00:10:45:to się po prostu obudzisz. 00:10:47:/Właciwie, 00:10:49:/przez to, że nie zainstalowałem|ostatniej poprawki do Adobe Acrobata,/ 00:10:53:/jeli umrzesz we nie,|umrzesz naprawdę./ 00:10:57:/Nawiasem mówišc,|dowiodłem także,/ 00:10:59:/że piekło istnieje|i każdy tam trafia./ 00:11:01:/Frink, bez odbioru. 00:11:08:Chwileczkę, ja nie|mogę umrzeć. 00:11:16:Słuchajcie. 00:11:17:Powinnimy zasnšć|w tym nie. 00:11:19:Jedna minuta na tym poziomie 00:11:21:równa się dwóm godzinom|we nie o poziom niższym. 00:11:23:Zaraz, to sny majš reguły? 00:11:25:Wszystko ma reguły, Bart. 00:11:27:Nie ja, jeli staję na parkiecie. 00:11:49:Stul dziób i przynie mi|kanapkę z mortadelš. 00:11:52:Sam se przynie, stary. 00:11:55:Bart robi miny! 00:11:57:Zamknijcie się, dzieci|i przyniecie mi mortadelę. 00:12:02:Czekajcie grzecznie. 00:12:04:Rodzina Simpsonów? 00:12:08:Wydaje mi się, że aby|rozwišzać problem Homera, 00:12:11:musi on zmierzyć się|z tym, co jest w rodku. 00:12:13:Zapomnij, doktorku. 00:12:15:A co jeli w rodku|jest moje małżeństwo? 00:12:17:Głupoty. 00:12:18:Co jest w rodku, człowieku? 00:12:23:Widzisz co twoje figle|spowodowały, chłopcze? 00:12:26:I tak pachnie lepiej niż twoje|skarpetki gimnastyczne, człowieku. 00:12:28:Żeż ty mały... 00:12:30:Już ja cię nauczę miać|się z moich skarpetek! 00:12:33:Masz, szybko! 00:12:34:Wszyscy szybko do|mojego snu! 00:12:43:Co sprowadza waszš wesołš|gromadkę na równiny Stratford? 00:12:48:Azaliż tajemnica|cię pokona... 00:12:49:W twoich snach. 00:12:54:Nigdy nie robimy|tego co chcę. 00:13:04:Znam ten sen. 00:13:08:To kraina ...
stare_bajki