Nikt mnie nie szuka.docx

(12 KB) Pobierz

Nikt mnie nie szuka

Nikt mnie nie szuka, nikt mnie nie znajdzie. Czekam na noc, zaczyna padać. Krople deszczu otulają moje ciało. Myślałem, ze będziesz tu...ale teraz. Wsłuchuje sie w wiatr, lecz nie słyszę muzyki. Poszukuje miejsca aby sie ukryć, tak bardzo chce być sam, lecz wokół mnie jest wiele dusz. I choć nie słyszą mojego wołania z ust wydobywa się niemy krzyk.

Wciąż uparcie czekam na Ciebie. Stojąc na brzegu sercem płynąc z Toba. Zabierz mnie ze sobą, tam gdzie nie odnajdzie mnie nikt i choć słów twojego szeptu...chce być przy Tobie. Wciąż czekam na noc a księżyc mozolnie wylania sie z głębi wód. Po mej twarzy spływają krople samotności. Pod stopami czuje jak piasek ustępuje miejsce łza.

Wciąż wypatruje twej postaci na horyzoncie i choć nie znam miejsca do którego zdążamy chcę abyś mnie zabrał tam ze sobą. Nadeszła noc, światło księżyca oświetla ma postać zbudowana z rozpaczy. W oddali dostrzegam twa osobę, łzy rozbijają sie o ziemie. Dlaczego wszystko jest takie zagmatwane?

Juz czuje spokój i roztargnienie. Zabierz mnie w nowe miejsce, gdziekolwiek. Nie wiem kim jesteś, ale jestem z Toba. I choć wiem, ze wraz z brzaskiem i krwawym oceanem znikniesz w otchłani wód, wiem ,ze warto czekać na ta jedyna noc.
Warto czekać aby poczuć dotyk twych dłoni, znikome myśli, niespokojnie pędzące ku nicości.

Mógłbym Ci powiedzieć dlaczego tu czekam ginąc w kroplach deszczu. Kochanie spiesz sie, nim nastanie świt nas tu juz nie będzie, pozostaną jedynie odbite ślady namiętności i łez na piasku zapomnienia. Ta ostatnia noc podarujmy Selen, tyle razy kryla nas przed wrogimi spojrzeniami tych, którzy zapomnieli czym jest pożądanie.

Zagubieni pośród namiętności zapomnieliśmy o sobie. Targani strachem nie dostrzegamy samotnej wyspy na oceanie rozpaczy. Jesteś wszystkim co teraz mam i zarazem jedyna "rzeczą", której nigdy nie posiądę. Jesteś przy mnie ale czy to Ty, czy to ja? Czy wiesz choć jakiej barwy są moje łzy? Jaki blask wytwarza mój uśmiech?

Ale teraz gdy jesteśmy razem, czy to istotne? W jednej sekundzie uchwyciłem szczęście i w tej samej chwili je zabiłem. Nastaje dzień, krwawe słońce wylania sie z morskiej pieni. Są tu juz pierwsze promienie usilnie poszukujące naszej obecności ale nas tu juz nie ma...tak samo jak nie ma niczego co nas łączyło. Choć brutalnie zamordowaliśmy nasze przeznaczenie, zrobiliśmy to z miłości.

Wciąż czekam ,łzy spływają po policzku. Choć razem wędrujemy osobno. Rzucam kamyki smutku w ocean niepamięci...wiem, ze Ty tez to zrobisz. Prędzej czy póżniej oboje doprowadzilibyśmy do naszej zguby. Lecz czy rzeczywiście rany serca goi sie łzami opuszczenia? .. dlaczego to takie trudne stanąć tyłem do własnych myśli? Jak pogodzić poranione serce z martwą myślą.

Wciąż czekam lecz teraz na świt, krople deszczu rzeżbią w mej duszy krwawe chwile szczęścia. Ponownie stoję na brzegu, rzucam na wodę wianek ułożony z samotności i pragnienia. O samotności moja wybranko...prowadż me stopy po drogach życia, z dala od miłości.
(izyda)

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin