1
2008.01.18
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=71939564&v=2&s=0
Głosy internatów na temat artykułu Tomasza Kwaśniewskiego pt. „Seks boli”
[Duży Format (Gazeta Wyborcza) 12.11.2007]
Od 13.11.2007 do 29.11.2007 było 201 komentarzy do artykułu Seks boli
Od 30.11.2007 do 18.01.2008 nie było już żadnego nowego komentarza
Komentarze 1-100
Seks boli
goon 13.11.07, 13:33 Odpowiedz
Troche niefajne kiedy taka naturalna czynność sprawiała problem i ból. Coś co powinno być urozmaiceniem życia seksualnego lub rozładowanie seksualnego napięcia, staje się fatum które prześladuje człowieka. co tu dużo mówić, uzależnić można się praktycznie od wszystkiego, a uzależnienie na poziomie manii i obsesji potrafi zamienić życie w koszmar.-- www.fastfood.blox.pl/
Re: Seks boli
nikodem123 13.11.07, 22:36 Odpowiedz
Ludzie opanujcie się! I chrońcie się od takich kół samopomocy!Seks to są popędy pierwotne. Tak samo jak: jedzenie - uzależnienie od czekolady, czy poszukiwanie ciepła - ciepłego pomieszczenia. Przyrównywanie seksu do uzależnienia od obcych substancji chemicznych: alkoholu, heroiny - to duży błąd.Ja w tym artykule zobaczyłem normalnych facetów. Jeden wali konia przy pornolach,fantazjując sobie. Inny korzysta z usług kobiet do wynajęcia, bo lubi młode ciało.Co w tym złego?Chłopaki, dleczego czujecie, że jest to problem?!Tu jest Wasz problem: czujecie, że jest to grzeszne, więc wzrasta w Was poczucie winy. Poczucie winy trzeba więc czymś sobie wynagrodzić. Wynagrodzeniem będzie czyn (nazwany przez innych seksoholizmem), który Was jesycye bardyiej
tomaszek.tom 13.11.07, 23:03 Odpowiedz
Ales durny chlopie. Ty nie widzisz z tego calego tekstu ze walenie paly moze sie przerodzic w obsesje?? To przeczytaj jeszcze raz... Po prostu: co za duzo to niezdrowo... A przy takim podejsciu do sprawy przypuszcza ze za kilka lat i tobie bedzie mozna powiedziec: WITAMY W KLUBIE....
LUDZIE! alez w czym problem???
mngr31 15.11.07, 18:25 Odpowiedz
bosz! w czym Ci ludzie widza problem? czemu maja takie poczucie winy??? przeciezto normalne, ze facet ma w swojej historii wiele dziewczyn i ze czasem sobiezrobi dobrze przy pornosie... tez mialem kilka fajnych dziewczyn, tez miewam dnikiedy zrobie sobie dobrze przy fajnym filmie. i nie mam z tego powodu zadnychwyrzutow sumienia...mam swoja mala obsesje - lubie w druga dziurke... i nie mam z tym problemu.wybieram takie dzieczyny ktore to lubia. nie jest ich wiele niestety - ale wciazszukam. i wiecie co? lubie poszukiwanie per se! :-) jak nie znajduje nie mamwcale dola, bo w standardowa dziurke tez bardzo lubie :-)mam 33 lata, jestem managerem, na kase nie narzekam, moja aktualna dziewczynamoze sobie jezdzic moim prywatnym autem, moze zwiedzac sobie swiat razem ze mna,a ja jestem wysoki, przystojny i mam swoja mala "analna" obsesje z ktora jest mibardzo dobrze :-)nie obwiniam sie, nie trzesa mi sie rece, nie mysle wiecznie o jednym... lubieto po prostu. zaakceptowalem siebie :-)a jak w koncu znajde fajna dziewczyne, ktora bedzie lubic to samo, to moze sieozenie i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie!zazdrosccie mi teraz! ;-)PS. sa chetne?
Re: LUDZIE! alez w czym problem???
marusia07 15.11.07, 18:37 Odpowiedz
no własnie ? jesetem atrakcyjną kobietą i mam duzą satysfakcję z pożycia ...nietylko z jednym partnerem.Z przerażeniem zaś wysłuchuje opowiesci bezcielesnychdusz , które niosą znisczenie , martwote , celibat tłumacząc naokoło swojawyższość.Takich ludzi powinno się leczyć na terapii Anonimowych MartwychBezcieleśników- w takich rodzinach , to jest dopiero horror.Nie każdego jednakstac na samodzielne myślenie..stad żyja w kieracie obłedu uff, najdalej od nich, codziennie sie "modlę"
troophel 15.11.07, 19:00 Odpowiedz
I za kilkanaście lat przestaniesz nią być. I wtedy pojawi się refleksja cozrobiłaś ze swoim życiem, ilu facetom oddałaś to co najcenniejsze - swojąkobiecość. Do czego to Cię doprowadzi? Chwilowa satysfakcja, chwiloweodreagowanie. Chwilowe nie znaczy na pół minuty. Chwilowe zadowolenie toprzeciwieństwo permanentnego szczęścia.A co do samego artykułu... Ci ludzie myśleli tak jak Wy! Prawdopodobnie gdyby impokazać te komentarze widzieliby swoje wypowiedzi sprzed terapii. Na wszystkichodwykach podstawą jest przyznanie się do problemu. I dlatego problemy naturyseksualnej porównywane są do uzaleznienia od dragów i alkoholu, a nie np.problemów z jedzeniem. A sprowadzanie seksu jedynie do instynktu, pożądaniapokazuję kruchość Waszego kręgosłupa moralnego. Bo każde prawo moralne (nietylko chrześcijańskie - zaznaczam chrześcijańskie, nie katolickie) bazuje naszacunku dla drugiego człowieka i samego siebie. Odzieranie siebie i innych zintymności jest oznaką braku szacunku - dla siebie i innych. To tak jak zotrzymaną wielką sumą pieniędzy, która miałaby nam wystarczyć na całe życie.Będą tacy co będą je oszczędzać, rozsądnie wydawać i inwestować. Będą też tacyco pójdą na całego - wydając, szastając, szpanując. Będą się wyśmiewać z tychpierwszych nazywać "bezcielesnymi duszami niosącymi zniszczenie, martwotę,celibat" mówiąc że to oni ograniczają ich wolność. A ponieważ suma pieniedzyjest duża to oddziaływania nie widać od razu. Ale po kilku, kilkanastu latach...Jedni będą mieli więcej lub niewiele mniej niż na początku w wyniku mądrychinwestycji. Inni zaś zostaną bez niczego - bez swojej atrakcyjności, satysfakcji- stając się moralnymi żebrakami.Skutków wychowania w całkowitym luzie nie widać jeszcze teraz, 18 lat demokracjito jeszcze mało. Ale za jakiś czas okaże się kto myśli wielkoformatowo, a ktonastawiony jest jedynie na osiągniecie chwilowych korzyści.
marusia07 15.11.07, 19:42 Odpowiedz
Ależ Panie Troophel( czy to ma brzmiec podobnie do trup?cielesny?) Nie będędyskutowała teraz, co jest straszniejsze - bezcielesna dusza , czy bezduszneciało?wszak problem mocno przez literaturę piękną opisany .Zechce pan siegnac doCzarodziejskiej Góry T.Mana. Chcę mówic za siebie i nie widzę większej radościna świecie jak szcelina w niebie , która otwiera sie przez zmysły.Zapewniam ,nie jest to chwila , to wiecznosć !!!"Rozkosz za wiecznościa łka" , cytującjednego mądrego.Co do jakości życia ?zapewniam , jest bez skazy.jeni pisząwiersz , inni kupują pierścionki w podziękowaniu.mam nadzieje ,ze pan mnie teraz inaczej odczyta.A za umiar bardzo pana szanuję,tylko boje sie ,ze w życiu jest pan TROOPHEL
troophel 15.11.07, 20:57 Odpowiedz
Jeśli mój nick ma opisywać prowadzony przeze mnie żywot, to tak - jestemTROOPHLEM, jako że nick pochodzi od polskiego słowa "trufel", które oznaczacukierka (synonim słodkości) lub smacznego grzyba, czyli jak najbardziej -jestem wielkim fanem sztuki gotowania :)A schodząc z kulinarnych dywagacji - wieczność jest pojęciem na tyle względnym,że naprawdę chciałbym żeby określiła je Pani ponownie za, już niejednokrotniewspomniane, kilkanaście lat. Póki co ocenia Pani szczęście "zmysłami płynące" zperspektywy chwili. I tak jak już wspomniałem pod pojęciem chwili rozumiemzarówno minutę, rok jak i nawet kilka lat... Bo w końcu czym są one w porównaniudo wieczności?Pani poglądy (przypuszczam) reprezentują kierunek liberalny, odrzucający barieryw dążeniu do wolności, narzucone przez społeczeństwo i etykę. Jednak gdziekończy się przełamywanie zahamowań, a gdzie zaczyna się działanie na własnąniekorzyść? Nie piszę tego po to by oceniać Pani poglądy lub je wartościować,jedynie przedstawić inny punkt widzenia, który być może (i mam taką nadzieję)będzie impulsem do rozważań. W końcu właśnie myślenie odróżnia nas od zwierząt...
marusia07 15.11.07, 21:36 Odpowiedz
...zmysłami płynące , bo natura obdzrzyła mnie hojnie i nie zamierzam z tegorezygnować .To byłby dopiero grzech1Mam taki kompas : żyje tak ,by nie ranić.Czyli mola wolność jest ograniczona , o ile inni mieliby cierpieć, a z intuicjąi uczuciami jest u mnie w porządku.lata ćwiczeń, nauki, zadań trudnych... Wiepan, ja byłam swiadkiem "okrucieństwa'tych "bezcielesnych dusz" .Ale i odwrotnawersja(bezduszne ciała) przeraża mnie(chociaż z tego powodu nie cierpiałamosobiscie).Przeglądałam pana wypowiedzi.ładne.Pytania, które panpostawił,arcyważne, ale chyba zależą od indywidualnego przypadku,kontekstu, uczuć....jest taki stan , kiedy przestajemy siebie lubić i wtedy włącza sie umnie myślenie , przyznam nieczęsto
te_rence 15.11.07, 23:19 Odpowiedz
Trzeba znac miarę mocium panie... czyli w za dużych dawkach to nawet witamina CszkodziFajnie mi się czyta większość tu postów... nie są głupie...a tego się spodziewałem."Łączmy się w pary, kochajmy się!"
Re: LUDZIE! Z gorączką.
almagus 16.11.07, 13:21 Odpowiedz
Z gorączką.Z gorączką faceci,biorą wszystko jak leci.Nie ucieka na drzewa,chłopczyk czy dziewa.Aż jest z tego z bolączką,no to jeszcze z gorączką.Z gorączką w łóżeczku,z gorączką w piaseczku.Z gorączka wspomaga,gdy treść leci naga.A najlepiej u Józi,z gorączką da buzi!
troophel 15.11.07, 23:29 Odpowiedz
Rozumiem że nie sugeruje Pani, iż myślenie jest domeną jedynie ludziniezadowolonych z siebie, które wciąż muszą rozważać swoje doskonalenie.marusia07 napisała: > Mam taki kompas : żyje tak ,by nie ranić> .Czyli mola wolność jest ograniczona , o ile inni mieliby cierpieć, a z intuicj> ą> i uczuciami jest u mnie w porządku.lata ćwiczeń, nauki, zadań trudnych...I wydaje mi się, że tu jest źródło różnicy naszych poglądów. Pani jako układodniesienia zachowań dobrych i moralnych uznaje swoją intuicję - ja, nie ufającjej, uznaję wartości mające korzenie w chrześcijaństwie.Żeby podsumować swoje stanowisko - uważam, że życie w poligamii i seksoholizmiejest krzywdzące nie tylko dla nas samych, ale również dla osób nam bliskich.Argumentów nie przytaczam - zostały przedstawione w artykule. Jednocześnieuspokoję Panią, że nie mam problemów z samoakceptacją, czy brakiemzainteresowania ze strony płci pięknej :) Uznaję jednak seks za sferęzarezerwowaną dla konkretnej osoby. Bo jeśli nie to, to co możemy wyjątkowegojej dać? Pocałunki? Może mieć ich setki. Pierścionki? Tysiące...Zachęcam Panią jeszcze raz do ponownego przemyślenia poglądów. Oczywiście Panizdanie dało mi również wiele do myślenia, co chyba widać po powyższych postach :)Pozdrawiam i dobrej nocy życzę
marusia07 16.11.07, 10:11 Odpowiedz
Dzień dobry panie Troophel, pan jest bardzo logiczny, tak po mesku przecież.Moją domeną jest inuicja i uczucie, tak po kobiecemu .To chciałampowiedzieć.Chodzi o podzał C.G Junga .Wartości chrześcijanskie wyssałam zmlekiem matki , i to jest kompas , który ma każdy, a jak mi się zdaje nie wymagaon specjalnego wysiłku intelektualnego.Nie kradnij , nie zabijaj , nie cudzołóz-gdyby pan wiedzał ile moich koleżanek-chrześcijanek cudzołoży z mężem -brrrr nielubie tych klamczuch..Mnie chodzi o delikatniejszą materie , o to by nie rzucacmonetą ( orzełak , czy reszka ) tylko ćwiczyć intuicję , zmysłowość , bo są natym świecie rzeczy o których nie śniło się filozofom.Wiem coś o tym.Oczywiscie ,miłośc to nie jest penis w pochwie, koniec kropka.Potrzebna jest magia ,misteryjność i jest to sfera sacrum, tu sie zgadzamyWchodząc na wyzszy stopień ogólnosci, to chcę zauwazyc ,ze trufle kosztuja .hedonizm kosztuję . Stąd wciska sie nam kult rodziny , dzeicka , bo to tepizmysłowość , wrażliwośc, myślenie i tak umieramy nie mająć poczucia ,ze żyliśmynaprawdę.
2lkad1 16.11.07, 08:22 Odpowiedz
Gdyby przeczytał ten artykuł przeciętny obywatel bliskiego wschodu, pękłby ze śmiechu.Tam to wszystko normalne, niezaleznie od wyznania.
xtrin 16.11.07, 10:06 Odpowiedz
mngr31 napisał:> bosz! w czym Ci ludzie widza problem?Seksualnie jesteś zdrowy, ale masz chyba problemy z czytaniem.Nie ma nic złego w masturbacji czy pornografii, w "zrobieniu sobie dobrze przypornosie". Tak samo jak nie ma nic złego w winie do obiadu czy okazjonalnympiwku w pubie czy drinku ze znajomymi.Problem pojawia się wtedy, gdy przeradza się to w nałóg, zaczyna rządzić życiemdanej osoby. Gdy nie chodzi już o przyjemność (z picia czy seksu), ale ozaspokojenie głodu.
kasielle 29.11.07, 00:35 Odpowiedz
może :-)
Czy współżycie raz w tygodniu to standard...
wsypka 13.11.07, 23:13 Odpowiedz
dla około 6-letnich małżeństw i która ze stron ogranicza ilość zbliżeń? Czy gdyby twój partner (partnerka) w celu rozładowania napięcia masturbował sie fantazjując o seksie z toba to byłby to problem? Mnie osobiście było by przykro, że nie jestem w stanie zaspokoić jego potrzeb, ale poza tym nie widziała bym w tym nic złego. Oczywiscie zdrada to co innego.
Re: Czy współżycie raz w tygodniu to standard...
tfuj_aniou_strusz 14.11.07, 10:27 Odpowiedz
metoda rozwiazania problemu troche jak z sredniowiecza.absolutna abstynencja.idealnym odzwierciedleniem bledu tej metody w moim mniemaniu jest cytat(z pamieci):"(autor)- a jak twoja zona radzi sobie z abstynencja?...
pupilek