Jesteś zachłannym wspomnieniem Spowiedzią magicznych godzin Które nad uczuć omdleniem Zgubiły datę narodzin. A byłaś zmysłów eureką Nad rzeką sennych igraszek Daleko płynąć dziś miła By złowić znów szczęście nasze. A byłaś złudzeń przepustką Co ustom dały ich zwiewność Przebudzę się, spojrzę w lustro Ono nie kłamie na pewno - Zobaczę w słonym odbiciu Prawdę o życiu w swej twarzy Że szczęścia trudno jest dotknąć Że dużo łatwiej wymarzyć. O mnie się nie martw - przeżyję Wypiję za nasze zdrowie A resztę o nas - już bez nas Życie dopowie. Byliśmy źrenic lazurem Co wyrwał nas z chwil ponurych Zmieniając w dotyk dwóch cieni Co mogły przenosić góry. Jesteśmy śmiechem bez echa I drwiną słów bez pokrycia I grzechem łez, których winą Jest wiara w jaskrawość życia. W kalendarz chwil nie odkrytych Już świty się nam nie garną A barwa naszej nadziei Jest barwą czarną.
Krzysztof Cezary Buszman
A było ...
PiligrimLangel