Życie w Przekroju - Andrzej Klominek - o redakcji tego czasopisma.txt

(828 KB) Pobierz
ANDRZEJ      KLOMINEK


Oficyna Wydawnicza MOST Warszawa 1995

1 Copyright by Andrzej Klominek & Oficyna Wydawnicza MOST tel./fax 32-18-96
Opracowanie redakcyjne Ewa Litwiniak
Projekt ok�adki Jolanta Kolary
Opracowanie graficzne Andrzej Karczewski
Zdj�cia oryginalne
Wojciech Plewi�ski - s. 18, 59, 125, 173, 203, 238, 309, 321,
325, 331, 335, 338, 359, 367
Lucjan Fogiel � s. 243, 301
Henryk Hermanowicz � s. 147, 161
Pozosta�e materia�y ilustracyjne ze zbior�w autora. Reprodukcje z numer�w �Przekroju"

ISBN 83-85611-34-7
Dzi�kujemy Ministerstwu Kultury i Sztuki za pomoc w wydaniu ksi��ki

1098030035
Biblioteka WDiNP UW

              PORTRET CZEGO�, CO NIE MOG�O ISTNIE�, A ISTNIA�O
   Marian Eile by� zjawiskiem i jego �Przekr�j" by� zjawiskiem... Ca�e lata obawia�em si�, �e nikt z jego wsp�pracownik�w nie zarejestruje swych wspomnie�, kt�re cho� w cz�ci przybli�� wyobra�ni potomnych ten niezwyk�y fenomen. I oto zdecydowa� si� Andrzej Klominek. Ca�e szcz�cie. Wielu wa�nych ludzi dawnego �Przekroju" odesz�o ju� z tego �wiata, w��cznie z tymi najlepszymi, jak sam Eile, Janina Ipohorska czy Daniel Mr�z. Inni zn�w, zaj�ci bie��cymi sprawami, odk�adaj� powr�t do tej przesz�o�ci na p�niej � nie bacz�c, �e wsp�czesno��, ci�g�ym dzianiem si� na�adowana, wymazuje z pami�ci rozmaite drobne szczeg�y dni przedwczorajszych, szczeg�y, kt�re z�o�y�yby si� na pe�niejszy obraz czego�, co i tak pozostanie nieuchwytne, jak ka�dy geniusz artysty.
   Marian Eile by� artyst�. Niezwyk�ym. I to niezwyk�ym w skali �wiatowej. Ksi��ka Klominka, kt�ry obserwowa� go na co dzie�, pozwala w przybli�eniu uzmys�owi� sobie, jak Eile tworzy� �Przekr�j". Bo tworzy� go niby dzie�o sztuki.
   Pisz�cy te s�owa tylko raz mia� okazj� podgl�da� go przy tym � i dorzuc� tu od razli tamten charakterystyczny strz�p wspomnienia: um�wi-limy si�, �e wpadn� z pomys�em, kt�ry mu zasygnalizowa�em przez telefon (by�a to, by umo�liwi� przysz�ym doktorantom ustalenie czasu tego niezwyk�ego dla mnie prze�ycia, rubryka �Wszystko o Kowalskich").
   Na marginesie: Eile tak zbiera� i wch�ania� najrozmaitsze, znoszone mu pomys�y, je�li tylko pasowa�y do cudownej zabawy redagowania pisma razem z czytelnikami, wyhodowa� sobie ca�� populacj� bezinteresownych wsp�pracownik�w, kt�rzy mu podrzucali r�ne propozycje, czasem wykorzystywane bezpo�rednio, czasem przez niego pomys�owo trawestowane. By�em wi�c jednym z wielu, tyle, �e lubili�my si� z czas�w, albo raczej � on polubi� mnie w czasach, gdy w imieniu naszego krakowskiego Studenckiego Komitetu Rewolucyjnego w roku 1956 dzi�kowa�em mu za przygotowanie tej rewolucji �cywilizacj� �Przekroju�"...
   Kiedy przyszed�em, siedzia� za swoim biurkiem, ze stert� arkuszy pustych makiet kolumny �Przekroju" przed sob� (w naszym �argonie zawodowym m�wi si� �kolumna", a nie �stronica" czy �strona"). Gaw�dzi�
   
ze mn�, szkicuj�c od niechcenia, niby na marginesie rozmowy, r�ne, kolejne wersje graficzne jednej tylko kolumny � a ka�dy wariant by� inny, ka�dy przebogaty w odmienne pomys�y, �ledzi�em istn� feeri�, kolejne erupcje talentu, kt�ry oceni� mo�e tylko zawodowiec, bo to by�o co� wi�cej, ni� zamakietowanie strony; ile� tam by�o, �wtr�conych" niby, zabawnostek graficznych, to uko�na, barwna �sztrajfa" (rysowa� jakimi� t�ustymi, zachodnimi na pewno kredkami, bo w Polsce i �obozie" takich nie produkowano), to jaka� male�ka, przekorna, paroma kreskami zarysowana posta�ka do w�amania w tekst, to litery tytu�u uk�adaj�ce si� sfalowan� wst�g�, a wszystko z nieomylnym smakiem i barwno�ci�, kt�rej i tak zreszt� nie mog�a odda� nasza �wczesna toporna technika druku (mimo ca�ego zapa�u oddanych Eilemu drukarzy, nigdy nie op�aconych w ich wysi�ku przekazania za pomoc� chemigrafii ca�ego wdzi�ku tych kompozycji). W pewnym momencie zamilk�em, wpatrzony; Eile umiechn�� si�: �widz�, �e pan lubi ten zaw�d..." Powiedzia�em: �ciesz� si�, �e mog�em co� takiego zobaczy�..." I dzi�, ju� jako weteran zawodu, nadal zazdroszcz� Andrzejowi Klominkowi, �e mia� to na co dzie�.
   Dzieje �cywilizacji �Przekroju�" od jej pierwszych dni s� dopiero do napisania i marzy�bym, by autor tej ksi��ki nie porzuci� tematu � bo nie wiem, czy pojawi si� jeszcze kto� zdolny t� �cywilizacj�" tak rozumie� (a mo�e krakowscy studenci dziennikarstwa pod kierunkiem Andrzeja Klominka odpytaj� wszystkich, kt�rzy z Eilem mieli do czynienia, w��cznie z drukarzami?). Tak, jak marzy�em po przeczytaniu maszynopisu tej ksi��ki, by ukaza�a si� ona wraz z albumem wybranych stronic  �Przekroju" Eilego, ilustruj�cych przynajmniej graficzny obraz tego fenomenu. Bo, oczywi�cie, to nie sprowadza�o si� do grafiki � ale grafika, obok u�miechu, stanowi�a przekorny i nie do pokonania or� szturmowy tej cywilizacji wobec np. prymitywu i prostactwa lat 1948-55. Mam nadziej�, �e krakowscy historycy sztuki przygotuj� szczeg�lnego charakteru wielk� wystaw�, po�wi�con� grafice �cywilizacji �Przekroju�", od Eilego, Ipohorskiej, Mroza, Mikulskiego, po Wi�niaka, Mro�ka, Macedo�skiego. Poniewa�, nie ura�aj�c niczyjej wielko�ci, to �Przekr�j" da� im publiczno��, stworzy� ich dla polskich czytelnik�w.
   Eile to by�a r�wnie� pewna filozofia. Warto skupi� na niej troch� uwagi, bo Eile uformowa� gusty paru pokole� Polak�w. Mam tu zw�aszcza na my�li filozofi� robienia gazety � kt�r� Eile, jak mi powiedzia�, �robi� dla siebie".
   Tak, naprawd�: robi� j� dla jednego czytelnika � �bo ja jestem po prostu jak wszyscy". Nie musia� nikogo pyta�, z nikim si� konsultowa� (jak robi to, na szcz�cie, ka�dy z nas) w kwestii, co trafi do czytelnika, a co nie. Je�li si� jemu co podoba�o, to znaczy�o, �e b�dzie si� podoba�o reszcie Polak�w. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e narzuca� swe gusty i upodobania:  nauczy� Polsk� smaku surrealizmu,  da� jej Ga�czy�skiego,
   
malarstwo Picassa i proz� Kafki. On te� wstrzykn�� w krew Polak�w, mimo w�ciek�ej irytacji Gomu�ki, pasj� samochodow� � on, kt�ry, genialny we wszystkim, kierowc� by� kiepskim, o czym wiedzia� i nad czym skrycie bola�, pe�en okropnych na tym tle kompleks�w... Nawet w tamtej mimochodnej rozmowie rzuci�: �Panie Stefanie, pan wie, �e ja niszcz� samochody...?" Ale robi� w �Przekroju" to, co si� jemu samemu podoba�o. Jemu � i Jance Ipohorskiej. A to by�o to samo.
   Czy przy okazji tego fenomenu wypada zatr�ca� o polityk�? Nie tylko wypada. Trzeba. Eile stworzy� co�, co nie mog�o istnie�. W tamtych czasach nie by�o miejsca na �Przekr�j". A jednak �Przekr�j" istnia�. I trwa�. Andrzej Klominek ukazuje, jakim kosztem Eile go robi� � dop�ki mu go skrajni ju� barbarzy�cy, troglodyci z 1968 roku, nie zabrali (troglodyci wcze�niejsi wciskali w �Przekr�j" przymusowe �wi�stwa w rodzaju antyko�cielnego paszkwilu w odcinkach).
   Klominek ods�ania, jak� gehenn� nios�a ze sob� ka�dotygodnio-wa walka z g�upstwem i pr�bami dyktatu, ile przemy�lno�ci, chytro�ci i zr�czno�ci zawodowej wymaga�y te wszystkie zwody, uniki i finty, umo�liwiaj�ce wydanie ka�dego numeru w kszta�cie zbli�onym do tego, co by chcia� tw�rca �Przekroju". Poniewa� jest bardzo niewiele z ponad tysi�ca jego numer�w, a w�a�ciwie nie ma �adnego numeru, kt�ry by dawa� szans� kontaktu z pe�nym obrazem zamierze� tw�rczych Eilego. Nawet w dniach Polskiego Pa�dziernika, gdy my, w �Po prostu", zach�ystywali�my si� wolno�ci�, wyk��can� wprost z Biurem Prasy KC, ot� wtedy nad Eilem, nad najpopularniejszym pismem polskim, cenzura czuwa�a ze zdwojon� uwag� � i to cenzura krakowska, kt�rej niekt�rzy cenzorzy wr�cz Eilemu po cichu sprzyjali...
   Innymi s�owy, ten geniusz nigdy nie m�g� zamanifestowa� si� w pe�ni. I nie wierzcie legendzie, �e konieczna ekwilibrystyka w omijaniu �zapis�w" cenzury wysubtelni�a dowcip �Przekroju", wyinteligentni�a jego czytelnika, dobywa�a z Eilego najtajniejsze rezerwy tw�rcze, kt�rych sam w sobie nie podejrzewa�. Eile gra� t� gr� z niebywa�� zr�czno�ci�, ze zr�czno�ci� iluzjonisty, ale dlatego, �e � musia�. Nigdy nie by�o mu w rzeczywisto�ci dane rozwin�� ca�ej skali swych cudownych mo�liwo�ci redaktora, pisarza, dziennikarza, malarza i rysownika w jednej osobie. To, co mieli�my z Eilego, to by� tylko u�amek Eilego. Ale �y� obok nas i tworzy� dla nas, a ci, co nie znali �Przekroju" Eilego, s� o co� ubo�si.
   Zn�w na marginesie: cierpia�. P�aci� za ten �Przekr�j" zdrowiem. I dlatego przedwcze�nie umar�. Podobnie � Janka. Utrata �Przekroju" wyko�czy�a ich. Umarli na �Przekr�j".
   Czy m�g� Eile nie robi� �Przekroju"? W ko�cu nikogo z dziennikarzy nie zmuszano do wsp�pracy z re�imem. Takie opinie jednak wyg�asza� mog� tylko ludzie, kt�rych sztuka nie polega na wykonywaniu jakiego� rzemios�a. Mo�na pisa� do szuflady. Od biedy mo�na malowa� tylko
   
dla siebie. Ale nie mo�na dla siebie tylko samego by� aktorem, ani te� nie mo�na robi� tylko dla siebie � masowij gazety. Nie mo�na robi� czego� takiego, jak �Przekr�j", do szuflady.
   Co wi�cej, Eile by� cz�owiekiem pokroju Eugeniusza Kwiatkowskiego � wielki przedwojenny mened�er wr�ci� po wojnie do kraju ca�kowicie �wiadom, co go mo�e czeka�, ale wr�ci�, by robi� to, co si� da po�ytecznego, w warunkach, jakie by�y. I standardy moralne dla inteligencji polskiej ustanawiali nie ci zamykaj�cy si� w domu bohaterowie bezruchu, a w�a�nie on, Kwiatkowski, cz�owiek nieposzlakowanej uczciwo�ci, kt�rego Eile po cichu czci� (to mi kiedy� powiedzia� w latach siedemdziesi�tych, w trakcie wymiany zda� o czasie minionym, co p�niej potwierdzi� Osma�czyk na podstawie jakiej� ich wymiany zda� z roku 1945).
   Eile poszed� �na wsp�prac�", poniewa� tacy jak on, lewicuj�cy przed wojn�, mieli nadziej�, �e Polsce uda si� stworzy� jak�� specyficzn� nisz� w stalinowskim uk�adzie � i co wi�cej, tak si� te� w pewnym stopniu sta�o, kto wie, czy po trosze, przynajmniej w cz�stce, nie dzi�ki niemu w�a�nie... Tu pewne rzeczy by�y nie do zniesienia, nawet, jak si� okaza�o, dla szef�w bezpieki � z �adnego innego kraju nie uciek� przecie� nikt o pozycji �wiat�y, by opowiedzie� �wiatu prawd� o re�imie tortur i zbrodni. Toutes proportion...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin