24 godziny z życia organizmu
ZEGAR BIOLOGICZNY
Jak zachowuje się nasz organizm w ciągu doby? Co się dzieje z sercem, żołądkiem czy wątrobą? Poniżej prezentujemy pewną teorię, którą warto znać chociażby po to, by na imieninach Jana czy Anny nie przeciągać koncertu obżarstwa do samego rana.
GODZINA PIERWSZA W NOCY
Ludzie śpią mniej więcej od dwóch godzin, mając już za sobą wszystkie fazy snu. Za chwilę zacznie się właśnie faza snu lekkiego. Jeżeli do Twoich drzwi dobierają się złodzieje, licząc na to, że śpisz kamiennym snem, to mają pecha. Głośniejszy szmer zaraz Cię obudzi. A gdyby jeszcze ukąsiła Cię za przeproszeniem pchła, budzisz się natychmiast. Twój organizm jest o tej porze bardzo wrażliwy na ból.
GODZINA DRUGA
Prawie wszystkie Twoje organy zapadają już w słodką drzemkę. Prawie... bo akurat do roboty dźwiga się wątroba. Rozpoczyna ona teraz intensywny proces przemiany materii. Z organizmu „wyparowują" substancje trujące. Kto jeszcze nie śpi, bo siedzi na obowiązkowych urodzinach u cioci, niech w tym czasie wybije sobie z głowy kawę, herbatę i alkohol. O tej porze wątroba nie przyjmuje do przerobu tych rarytasów. Jeżeli już chcesz się czegoś napić, to tylko wody. Nie posłuchasz, masz następny dzień z głowy!
GODZINA TRZECIA
Teraz wszystko w nas odpoczywa. Organy wewnętrzne śpią. Co z tego, że naszła Cię chęć na barszcz z uszkami? Człowieku, będą Ci te uszka pluskać w żołądku jak żaby w sadzawce!
Najlepiej zresztą zrobisz, jeżeli się położysz. Teraz ciśnienie masz najniższe, więc nie udawaj sierżanta wobec umęczonych biesiadników. Oni też już mają dosyć, a tylko udają, że jest im fajnie.
GODZINA CZWARTA
Niech Ci nie przyjdzie chętka popisywania się swoją sprawnością fizyczną. Gdy zaczniesz robić dwudziestą pompkę, padniesz na twarz. Ciągle jeszcze masz niskie ciśnienie, a do mózgu dopływa minimalna ilość krwi. Organizm ma „wychodne". Słuch, owszem, wyostrza się, byle co może nas obudzić. Głupia sprawa, ale o tej właśnie porze najczęściej ludzie umierają.
GODZINA PIĄTA
Jeżeli nie położyłeś się pot godziny temu, to możesz wstać. Jest to najlepsza pora do szybkiego rozbudzenia się i do zmagazynowania energii na cały dzień. Nie wierz ludziom, którzy mówią, że wstawanie o tej godzinie to katorga. Nieprawda! A poza tym kto im każe kłaść się dopiero po północy?
GODZINA SZÓSTA
Twój organizm ma dość spania. Lenisz się, bo lubisz słodkie ciepełko pod kołdrą, ale to tylko strata czasu. Już. wzrosło Twoje ciśnienie, krew krąży szybko, serce dostosowuje się do dziennego rytmu pracy.
GODZINA SIÓDMA
Gdy wyjdziesz teraz na mróz albo deszcz ze śniegiem, masz szansę pozostać w dobrym zdrowiu nawet w takim przypadku, gdy zapomnisz włożyć buty. Twój organizm o lej porze potrafi postawić największą zaporę bakteriom i wirusom.
Oczywiście, jeżeli wybierasz się gdzieś dalej, to lepiej wróć i włóż buty. Za dwie godziny Twoja odporność się zmniejszy.
W Twoim organizmie nie ma już żadnych substancji trujących. Wątroba zrobiła swoje, ale gdybyś próbował o tej porze leczyć kaca tzw. klinem, to najpierw ubezpiecz swoje zdrowie na dużą sumę, i podaj rodzinie numer Twojej polisy ubezpieczeniowej. Tak naprawdę to masz szansę, przeżyć to szaleństwo, ale kaca i tak nie wyleczysz, bo wątroba jest jeszcze nieprzygotowana do przyjęcia nowej dawki trucizny.
Najlepsza pora dla „umysłowych". Jeżeli są wyspani, mogą wymyślać ciula. Byle szefowie je zatwierdzili!
Jesteś już na wysokich obrotach. Masz. prawie sportową formę. Nie wyskakuj na herbatę do kolegi, bo teraz pracujesz dwa razy szybciej niż po południu i będziesz miał wcześniej robotę z głowy.
Sytuacja bez zmian. Przed Tobą jeszcze dwie godziny dobrej formy. Nie odczuwasz zmęczenia, a przynajmniej nie powinieneś. Jeżeli coś Cię gnębi rzuć palenie!
GODZINA DWUNASTA
Zjedz kanapkę, może nawet dwie, ale nie więcej. Odczekaj jeszcze godzinę na „poważne" jedzenie. Twój organizm ustawiony jest o lej porze na pracę mózgu, a nie żołądka. Staraj się wice zaspokoić nieco głód, jeżeli doskwiera, i pracuj, bo za godzinę Twój mózg trochę „siądzie".
Wątroba robi sobie lekką przerwę. Do krwi pompuje niewiele glukozy, która przecież warunkuje Twoją aktywność. Daj spokój wszelkiemu wysiłkowi i zjedz obiad. Potem czeka Cię deser przy herbacie i parę minut odpoczynku.
Nie da się ukryć - pracujesz na pół gwizdka. Ktoś słoi za Twoimi plecami i podpowiada Ci, że dzień pracy jeszcze się nie skończył. To racja, ale organizm rządzi się własnymi prawami. Energia spada, wydajność też.
No! Już jest lepiej. Samopoczucie się. poprawia, apetyt również, bo o tej porze zaostrza się węch i smak.
GODZINA SZESNASTA
Nasz, organizm ładuje się jak akumulator. Do krwi dostaje się. coraz większa ilość cukru, energia ustawicznie się zwiększa.
Jest to pora sportowców. Kto zaczął teraz trening, ma szansę poprawić swoje wyniki.
Jesteś lekko otępiały. Wrażliwość na ból się zmniejsza. Idź wreszcie do dentysty. Teraz, nie poczujesz tak mocno świdra w zębie.
Boli Cię głowa? To wyjdź na dwór i pooddychaj świeżym powietrzem, albo łyknij tabletkę. Co z. tego, że wzrasta u Ciebie ciśnienie krwi? Nic; jest to jeszcze powód, by się kłócić o byle co. Niestety, o lej porze stajemy się nerwowi, ale trzeba się przyzwyczaić.
Stań na wagę, jeżeli chcesz przytyć. Nie stawaj, jeżeli zaplanowałeś odchudzanie. O tej porze Twoje ciało najwięcej waży. Rośnie też szybkość reakcji. Jeżeli chcesz wyjechać samochodem zrób to teraz.
GODZINA DWUDZIESTA PIERWSZA
Pora na ćwiczenia umysłowe. Teraz Twoja pamięć jest najbardziej pojemna. Najszybciej nauczysz się zadanych lekcji, jesteś spokojny, Twoja uwaga łatwiej podlega koncentracji.
GODZINA DWUDZIESTA DRUGA
Temperatura Twojego ciała spada. Twój organizm bilansuje cały Twój dzień. Jeżeli w ciągu dnia zanosiło się na popularną grypkę to właśnie zaczynasz odczuwać pierwsze objawy. Jeżeli nie, to i tak białe ciałka krwi ogłaszają naturalną mobilizacją. O tej porze możesz być zdrowy, a liczba białych ciałek wyniesie 12 tysięcy na kubik.
Twój organizm robi się senny. Organy wewnętrzne znajdują się w fazie regeneracji komórek.
Najlepiej było położyć się, spać przynajmniej godzinę temu. Miałbyś szansę, na przyjemny sen. Wszystkie organy pozbywają się toksyn, którymi jest przesycone powietrze, jedzenie, picie i... stosunki miedzy ludzkie. Tak! Chodzi o tzw. neuro-toksyny. Żyjemy przecież, miedzy ludźmi.
3
stachski