Kochankowie muzyki - The Music Lovers - Ken Russel l (1970) - polski.txt

(48 KB) Pobierz
{6103}{6123}Jeśli gdzieś można
{6126}{6180}w ogóle go znaleźć, to tutaj.|-Modeście,
{6182}{6268}kto tu mieszka? Pewnie jakiś|nowy ukochany, tylko Modest potrafi go znaleźć.
{6273}{6365}Wie, gdzie w Moskwie|hula jego brat, prawda Modeście?
{6585}{6608}Siadaj.|Jest tutaj, prawda?
{6626}{6663}- Kawy?|- Nie, dziękuję,
{6670}{6697}przed domem czeka rodzina.
{6704}{6739}Miałem go do nich przyprowadzić.
{6749}{6811}Tak, rodzina to jak kanibale.
{6852}{6934}Och. Wynoś się ty nieznośny|mały potworze!
{6959}{7137}On cię nie słyszy...jest głuchoniemy|Właśnie przyjąłem go na ucznia.
{7139}{7172}Biedy chłopczyk...
{7196}{7277}Na Boga, Modeście  dlaczego zajmujesz się czymś takim?|Czy tylko w taki sposób potrafisz zarabiać pieniądze?
{7287}{7361}Czekam aż otworzą|akademię sztuki dramatycznej.
{7364}{7400}Czemu nie?
{7430}{7476}Piotr całkiem nieźle zarabia jako|profesor muzyki...
{7495}{7526}...dlaczego mnie miałoby się gorzej
{7571}{7620}powodzić jak profesorowi...
{7704}{7724}Czego chcesz?
{7773}{7845}Pod drzwiami czeka nasza kochana|siostra, jej mąż i dzieciarnia.
{7903}{7954}Miałeś ich wczoraj zabrać|na kolację, pamiętasz?
{7962}{7992}Boże! I do tej pory nie jedli?
{8094}{8136}Zawsze mnie nią straszysz.
{8148}{8194}Nie wydaje mi się, żebyś|musiał bać się akurat Saszy.
{8254}{8302}Twoje zachowanie jest równie|bezmyślne jak twoje szutki.
{8432}{8508}Piotrze, stałeś się zbyt lekkomyslny.
{8523}{8617}Jeśli to się rozniesie,|stracisz wszystkie szanse.
{8645}{8723}Zmuszą cię, żebyś porzucił pracę w Konserwatorium.|Nikt nie będzie grał twoich utworów.
{8764}{8811}Zostaniesz napiętnowany|na całe życie.
{8922}{8952}Powiedz im, że zaraz zejdę na dół.
{9426}{9452}Przepraszam za wczoraj.
{9478}{9534}Nie miej z tego powodu|wyrzutów sumienia, proszę.
{9546}{9646}Byłoby inaczej, gdybym mógł być stale|z tobą. Może wrócę z wami na wieś.
{9675}{9747}Mógłbym uczyć w szkole; nie potrzeba mi wiele...|Mógłbym pracować i w zimie
{9754}{9835}i w lecie...moglibysmy wylegiwać|się w słońcu nad jeziorem.
{9843}{9906}I tak będzie Piotrze,|kiedy już staniesz się sławny.
{9937}{10022}A ty zdobędziesz sławę.|Może już za kilka minut.
{10050}{10076}Chodź Tatiana.
{10110}{10146}Zaraz potem zabierz ich stąd.
{10150}{10175}Nie chce, żeby słyszeli,|co powie dyrektor.
{10181}{10199}Aleksiej!
{10220}{10286}Jemu rzadko podobają się|moje nowe utwory, zwłaszcza na fortepian.
{10290}{10312}Spóźniłeś się.
{10315}{10370}Zatrzymano mnie w domu.|Biegłem całą drogę.
{10373}{10396}-Przepisałeś wszystko?|-Tak.
{10398}{10463}Mają wszystkie nuty?|Muszę sprawdzić czy wszystko w porządku.
{10493}{10557}Sądziłem, że on już|wyrósł z prowadzenia się z chłopcami.
{10561}{10622}Wy tam na dworze|wszyscy jesteście tacy sami.
{10626}{10723}Czy dwaj mężczyźni nie mogą|się przyjaźnić, nie prowokując plotek?
{10734}{10806}Plotki umierają, jeśli nie|dostarcza im się faktów.
{10817}{10865}A Czajkowski na nich nie skąpi.
{10868}{10968}Nie interesuje mnie jego życie prywatne,|a tylko działalność pedagogiczna.
{10983}{11073}Wydawało mi się, że on uważa się za kompozytora?|Czy nie dlatego tutaj jesteśmy?
{11080}{11156}To nie będzie jeszcze|jedna przelotna miłostka.
{11160}{11212}Ja naprawdę muszę być zakochany|w twojej siostrze, żeby słuchać jak gra
{11215}{11270}drugi flet z gromadą nudnych studentów.
{11597}{11623}Przepraszam! Czy można posłuchać?
{11640}{11660}Tak, oczywiście.
{15377}{15438}Madame Von Meck? Dobry wieczór.
{15452}{15515}Pan Rubinstein doprasza|się o wybaczenie
{15525}{15564}ale koncert już się zaczął.
{15653}{15722}Piotr Czajkowski gra swój|nowy koncert.
{31054}{31119}Dziękuję, bardzo dziękuję.
{31259}{31323}Mój drogi Piotrze Iliczu,|ależ ty masz talent!
{31331}{31431}Przyjmij, proszę, nasze|najszczersze gratulacje
{31450}{31534}Jesteś tak miły. Tak się cieszę,|że to ty poślubiłeś moją ukochaną Saszę.
{31544}{31621}Ach, Piotrze, nigdy dotąd|tak nie pisałeś.
{31648}{31714}Miałam wrażenie, jakby w|tym koncercie było całe zeszłe lato.
{31717}{31749}Bo on jest właśnie o lecie.
{31755}{31829}Chyba powinniśmy już iść.|Rubinstein będzie chciał rozmawiać z Piotrem.
{31833}{31853}Tatiano, chodźmy.
{32012}{32052}Doprawdy nie wiem, po co zadałeś|sobie trud, żeby to wszystko zapisywać.
{32057}{32111}Może jakieś dwie, trzy strony|warte są zachowania,
{32118}{32195}Lecz resztę można śmiało|wrzucić do ognia.
{32202}{32262}Cóż, nie jesteś kimś sławnym.
{32269}{32329}Nie wszystko, co napiszesz|musi być uznane za rzecz wartościową.
{32352}{32459}Pracujesz jako profesor kompozycji.|A cóż to za dzieło skomponowałeś?
{32568}{32680}To jest nie tylko banalne, to jest|złe, wulgarne, babskie.
{32702}{32751}Przykromi, ten koncert|nie może być wykonany publicznie,
{32753}{32800}dopóki go gruntownie nie przerobisz.
{32810}{32865}Nie jestem zresztą zaskoczony.
{32874}{32955}Mało prawdopodobne, aby człowiek, który|tak lekkomyślnie zachowuje się w życiu prywatnym,
{32971}{33040}był bardziej skrupulatny|w swojej pracy.
{33059}{33114}Możesz się zupełnie stoczyć, chłopcze.
{33127}{33162}Dowodzi tego twoja muzyka.
{33254}{33384}To najlepsza rzecz jaką napisałem.|Nie zmienię ani jednej nuty!
{34000}{34061}W Konserwatorium pracuje|profesor Czajkowski,
{34069}{34100}Chcę wszystko o nim wiedzieć.
{34112}{34167}Dobrze, mamo, ale|dopiero po świętach.
{34170}{34198}Cała rodzina na ciebie czeka.
{34202}{34261}Boli mnie głowa. Znajdź|jakiś sposób na skontaktowanie się
{34264}{34283}z tym kompozytorem.
{34283}{34326}Chciałabym też, żeby jakiś|pianista grał mi jego utwory.
{34416}{34449}Kocham pana od chwili
{34468}{34501}kiedy go ujrzałam.
{34562}{34617}Jest pan moją jedyną miłością.
{34738}{34775}Proszę mi wybaczyć...
{34795}{34844}Wszyscy inni mężczyźni...
{34906}{34979}Wszyscy inni mężczyźni, którzy mi się|przedstawiają, nic dla mnie nie znaczą.
{34988}{35088}Wiem, że nigdy mi pan nie wybaczy tego bardzo|śmiałego listu, ale jestem wolną kobietą.
{35224}{35307}Byłam zaręczona z pewnym|człowiekiem przez pięć lat.
{35341}{35441}I porzuciłam go ponieważ,|ponieważ, ponieważ,
{35532}{35593}... ponieważ... kocham Pana.
{36325}{36419}Co z moimi drogimi skrzypcami|i altówkami, maestro?
{36422}{36458}W tej oktawie mają grać unisono.
{36467}{36507}Altówki oczywiście|o oktawę niżej.
{36633}{36684}Dlaczego nie jesteś na przyjęciu?
{36692}{36747}Wszyscy pragną cię widzieć.|Także Rubinstein nalega, żebyś przyszedł.
{36749}{36789}Zdaje się, że che ci osłodzić|dziesiejsze popołudnie.
{36792}{36829}Rubinstein to cholerny głupiec.
{36850}{36870}Daj spokój!
{36941}{36964}Weź swojego przyjaciela.
{36982}{37003}Pracujemy.
{37015}{37115}Piotrze, nie bądź taki.
{37128}{37194}Przecież on pozwala ci mieszkać|za darmo w swoim domu.
{37197}{37243}To jeszcze nie oznacza, że muszę|chodzić na jego kretyńskie przyjęcia.
{37247}{37294}Znów powiedziałem coś nie tak.
{37303}{37331}Oczywiście, że nie musisz.
{37335}{37392}Jesteś niezależny, genialny
{37398}{37435}i wszyscy to rozumiemy.
{37453}{37539}A teraz przebierzcie się obaj|i chodźcie się rozerwać.
{37551}{37627}Czy nie możesz zrozumieć, żę nie|chcę mieć nic wspólnego z tym głupcem?
{37651}{37720}Nikt z was nie ma bladego pojęcia,|co usłyszałem dzisiaj po południu.
{37723}{37766}A teraź wyjdź i pozwól mi|dalej pracować.
{37939}{37971}Trzeba było od razu tak mówić.
{38037}{38068}A ty?...
{38090}{38130}Ja...przepisuję nuty.
{38188}{38217}Jaka to wygoda...
{38248}{38286}Wynoś się!
{38698}{38784}Przeklęty hałas! To|niemożliwe do zniesienia!
{38799}{38862}Może powinniśmy pójść|pracować do Konserwatorium...
{40252}{40280}Bardzo dobrze.
{40440}{40464}Mamo.
{40909}{40938}Mamo.
{41573}{41624}Mamo! Mamo!
{41662}{41762}Niech pan jej nie pozwoli umrzeć!
{41873}{41962}Mamo, proszę nie umieraj!
{41994}{42069}Nie umieraj, mamo!
{42110}{42190}Nie umieraj, proszę!
{42218}{42246}Nie umieraj!
{42272}{42352}Mamo! Mamo!
{42580}{42631}To był głos mamy.
{42720}{42764}Jej ulubiona pieśń.
{42855}{42894}A potem ta kąpiel.
{42956}{43018}Ta okropna, głupia kuracja...
{43103}{43174}To oni ją zabili, a nie cholera.
{43277}{43377}Poza tym ...Poza tym koncert...|Rubinstein...
{43485}{43568}...to wszystko...|Nie mogę pracować. Nie mogę...
{43576}{43676}Wiesz co mówi ojciec.|Byłem żonaty trzy razy
{43704}{43747}i nigdy nie chorowałem, ani dnia.
{43752}{43786}Nie mogę...
{43869}{43927}Ciągle dopytuje się,|dlaczego się nie żenisz.
{43970}{44070}Ożeniłbym się...gdybym spotkał|taką kobietę jak ty.
{44176}{44276}Muszę mieć kogoś. Muszę|mieć kogoś z kim...
{44305}{44344}mógłbym żyć.
{44352}{44414}Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.
{44454}{44490}Spotkasz ją.
{44980}{45020}Milukowa?
{45085}{45105}Z drogi!
{45634}{45712}Pan Nikołaj Rubinstein,|dyrektor konserwatorium.
{45717}{45812}Droga pani vo Meck,|czuję się zaszczycony..
{45828}{45862}Gdyby większość|szlacheckich rodzin
{45871}{45936}było tak oddanych|sprawie muzyki,
{45946}{46002}nasze Konserwatorium|byłoby dumą całego świata.
{46005}{46027}Proszę usiąść.
{46034}{46054}Dziękuję.
{46083}{46151}Może pan skończyć. Proszę|wrócic, kiedy wyjdzie mój gość.
{46161}{46221}Madame, pani zaproszenie|napełniło me serce nadzieją
{46224}{46283}co do przyszłości muzyki w|naszej kochanej Rosji.
{46284}{46322}Potrzeby Konserwatorium...
{46325}{46405}Jeśli się nie mylę, zatrudnia pan proferora|kompozycji o nazwisku Piotr Czajkowski.
{46409}{46509}Owszem. Uroczy człowiek.|I mój dobry przyjaciel.
{46596}{46713}Jest mu bardzo potrzebny asystent.|Ale obecny stan naszych fynduszów...
{46809}{46893}Tak. Jest także śmiałym kompozytorem.|Zachęcam go jak mogę.
{46898}{46984}Uważam, że jest geniuszem.
{47013}{47035}Proszę mi powiedzieć, w jakich|znajduje się warunkach.
{47076}{47118}Obecnie mieszka w moim domu.
{47121}{47203}Dałem mu do dyspozycji|jeden z moich pokoji.
{47222}{47292...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin