Utopce i Bagienniki.docx

(15 KB) Pobierz

Utopce i Bagienniki





UTOPCE

Do stworzeń, które zamieszkują wody jeziorek, stawów, rzek zaliczają się nie tylko rybki... Jednym spośród "innych" stworzeń jest - oprócz wodnika i bagiennika - utopiec. Ów słowiański potwór należy do grona Nieumarłych. Jak powstają utopce? Praktycznie jak wszystkie rodzaje tego typu straszydeł -są to ludzie, którzy zmarli gwałtowną lub samobójczą śmiercią, ofiary klątw, pod wpływem magii, przeklętego miejsca, etc. Ciekawostką jest, że nieboszczyk nie zostanie utopcem, gdy nie zostaną spełnione specjalne warunki: śmierć musi nastąpić przez utopienie i w miejscu, w którym prąd jest słaby, lub nie ma go zupełnie. Czemu akurat tak? Emanację magii posiadają tylko te zbiorniki wodne, które płyną powoli - czyli duże rzeki lub strumyki; z oczywistej przyczyny są to też wszelkiego rodzaju jeziorka, stawy i oczka wodne. Aura owego miejsca będzie też zależała od emocji stworzeń zamieszkujących okolicę zbiornika. Dlatego też, gdy ktoś się topi, praktycznie staje się jednością z jeziorkiem, rzeką, stawem, etc., czyli demonem wodnym.

Jak wygląda utopiec? Utopce mają wzrost niski, karłowaty i typową dla karłów dużą głowę z rzadkimi włosami (albo zupełnie łysą). Skóra ich jest sina lub zielona, uszy duże, odstające, zakończone w szpic u dołu. Oczy Utopców są żółte albo czerwone. Usta mają bezzębne, stopy i dłonie zakończone palcami pozbawionymi paznokci i zarośnięte błoną. Skóra Utopców jest bezwłosa, zupełnie gładka, zimna, mokra i śliska, jakby pokryta śluzem. Ogólnie ciało jest wzdęte i zsiniałe, gdyż na tym etapie rozkład trupa się zatrzymuje. Gdybym miał podać jakiś przykład, to świetnym przedstawicielem tego gatunku byłby Gollum wykreowany przez Petera Jacksona. Ale to tak, na marginesie. Ów demon wodny jest bardzo wrażliwy na przesuszenie skóry. Nie może obyć się bez wody, choć czasami z niej wychodzi (zależy od fazy księżyca, bowiem utopce wychodzą najczęściej przy pełni).

Jeżeli chodzi o uosobienie utopca, wiele zależy od tego, kto się utopił. Wiadomo, że inaczej będzie się zachowywał wioskowy pijak i honorowy rycerz - tak samo jest też w wypadku tych demonów. Jest jeszcze jedna ciekawa sprawa na ten temat. Ogólny charakter i zachowanie utopca jest uwarunkowany też aktualnym "humorem" zbiornika wodnego. Dlaczego tak jest? Utopiec jest połączony duchem ze swym jeziorem i inaczej zachowuje się, gdy jest zimno, ciepło, kiedy pada lub praży słońce, a także w zależności od zmian pór roku. Utopce mają też skłonności do rozmowy z ludźmi, ukazując im się na moście, u przeprawy albo wieczorem czy rankiem u brzegu niewielkiej rzeki, stawu, źródła. Uwielbiają zadawać także zagadki, których rozwiązanie jest warunkiem udanego przejścia przez wodę. Rzadziej proszą o jedzenie. Utopce lubią też płatać figle, polegające na spychaniu łodzi z kierunku, obracaniu nią, wytrącaniu ludziom wioseł, plątaniu sieci.

WODNIKI

Kolejne z wodnych demonów, zamieszkujących zbiorniki wodne. Jest pewna różnica między lokum owego potwora a utopca. Ten pierwszy lubi duże jeziora i rzeki, także wody podziemne, zaś utopiec bardziej "kameralne" zakątki.

Wodniki mają usposobienie bardziej drażliwe niż utopce i potrafią być okrutne, gdy im ktoś wejdzie w drogę. Oplatają wtedy ofiarę we własne włosy, wciągają do wody, topią, bądź rozpruwają potężnymi kłami brzuch. Jeżeli chodzi o wygląd, to mają one posturę przeciętnego człowieka i różnią się praktycznie tylko kolorem skóry -czarny albo siny; w gębie mają całkiem czarne zęby. Czasami skórę ich porasta ostra szczeć, przypominająca okrywę lochy. Usta mają wielkie, zaś wargi wąskie. Spod górnej wargi wyrastają im w dół dwa duże kły, jako żywo przypominające szable odyńca. Z gęby wiecznie cieknie im śluz i ślina. Nogi mają zakończone kopytem, palce rąk zrośnięte błoną. Głowę obrastają im wyjątkowo obfite i wiecznie potargane brudnozielone włosy, spadające na oczy.

Jeżeli chodzi o sposób powstawania wodnika, to jest on w sumie identyczny, jak w przypadku utopca, z ta różnicą, że utopiec to ewidentny Nieumarły, a wodnik to raczej demon. No i wodnik otrzymuje swoistą nobilitację, opiekując się większymi zbiornikami wodnymi, gdyż cieszy się łaską Wodycy i jej brata Wodnika-Wodianojowa (para pomniejszych bóstw słowiańskich). Wodniki, w przeciwieństwie do utopców, praktycznie nigdy nie opuszczają swoich jezior czy też rzek. Jeżeli już są do tego zmuszone, to robią to szybko, aby znaleźć się w kochanej wodzie. Nikomu też nie radzę próbować złapać wodnika, gdyż dysponuje on ogromną wręcz siłą i bez trudu rozerwie najgrubsze kajdany (nie wspominając już o łowcy, który go złapał).

Ludzie zawsze bali się tych potworów, dlatego też na wiosnę składano im ofiary ze zwierząt, a czasem nawet z ludzi. Dar dla wodnika należało koniecznie zakopać na brzegu rzeki, aby ten nie podniósł celowo poziomu jeziora czy też rzeki, by w taki sposób zalać niewinnych ludzi. Jak widać, moc tego demona była ogromna. Panował nad okolicznymi wodami (szczególnie nad swym macierzystym zbiornikiem) i był wręcz uosobieniem potęgi jeziora czy rzeki.

BAGIENNIKI

O ile utopce i wodniki można spotkać stosunkowo często, o tyle bagiennika widziało naprawdę niewielu śmiertelników. Jest to bowiem najbardziej tajemniczy i zazdrośnie tych tajemnic strzegący demon. W odróżnieniu od swych poprzedników nie opuszcza swej topieli NIGDY, a zobaczyć go można (przy sporym szczęściu) na bagnach, gdyż tam jest najpłycej. Bóstwem bagienników jest Pani Jezior i Płytkowodzi, Wada, zwana też Królową Podwodnych Łąk i Panią Ryb.

Nad powierzchnię bagna wystawiają tylko głowę, aby zaczerpnąć od czasu do czasu powietrza (choć robią to raczej z przyjemności, niż z przymusu) i popatrzeć, co wokół się dzieje. Co ciekawe, nozdrza mają umieszczone między oczami, a czasem nawet na czole(!) Owe nozdrza mają iście ciekawą właściwość - otóż, bagenniki często strzelają (dosłownie) z nich błotnistą mazią. Ta substancja nie jest wbrew pozorom zimna - jest co najmniej ciepła, a czasem tak gorąca, że potrafi nawet oparzyć.

Bywa, że obecność bagiennika widać tylko po bąblach obficie występujących na lustrze wody, albo po tym, że woda niespodzianie robi się mętna, kotłuje się, jakby ją kto gotował, bulgocze, a potem nagle uspokaja. Często od bagien czy rzeki słychać odgłos nagłego chlapnięcia, jakby koń wpadł w wodę albo wielkie drzewo, ale na powierzchni nie widać żadnego śladu, żadnego ruchu.

Kontakt z bagiennikiem praktycznie nigdy nie kończy się śmiercią, choć, jeżeli ktoś jest na tyle ciekawski, aby pochylić się nad powierzchnią bulgocącego bagna - ten może umrzeć od oddechu demona. Oczywiście, jeżeli ktoś będzie miał dużo szczęścia, aby to przeżyć, zostanie do końca życia kaleką, gdyż oślepnie i ogłuchnie. Z kolei, jeżeli chodzi o ową latającą maź, ma ona fantastyczne wręcz właściwości uzdrawiające wszelkie choroby cielesne. Reumatyzm, bóle krzyża, ciężkie rany, niestrawności, choroby serca a nawet bezpłodność. Oddech bagienników ma nie tylko destrukcyjne właściwości - gdy ów stwór pobędzie długo w jakimś źródełku lub płytkim oczku wodnym, będzie ono miało uzdrawiającą moc.


To by było na tyle, jeżeli chodzi o słowiańskie duchy wód. Pamiętajcie, aby w nocy nie chodzić samotnie w pobliże niepewnych jeziorek po mało uczęszczanych szlakach. Nigdy nie wiadomo, co tam się może czaić.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin