Przesądy ślubne.docx

(213 KB) Pobierz

 

Przesądy ślubne


Zgodnie z tradycja, panna młoda w dniu ślubu powinna mieć na sobie: coś białego - na znak czystości swoich uczuć, coś niebieskiego - co ma zapewnić wierność przyszłego męża.

[Obrazek: 50649bb9c98438c4.gif]


Znaczenie stroju
- coś niebieskiego - co ma zapewnić wierność przyszłego męża;
- coś nowego - by zapewnić swemu małżeństwo dostatnie życie;
- coś starego - co ma gwarantować wsparcie rodziny i przyjaciół;
- coś pożyczonego - co ma jej zapewnić życzliwość nowej rodziny.

[Obrazek: 98fea7fab396d3ad.gif]


Suknia ślubna
Panna młoda nie powinna szyć swojej sukni własnoręcznie i przeglądać się w lustrze w pełnym stroju slubnym - wystarczy zdjąć pantofelek lub nie zakładać welonu.
Pan młody, pod żadnym pozorem nie powinien oglądać przed slubem panny młodej w sukni, a co więcej, nie powinien tez widzieć samej sukni.

Dostatek
By zapewnić przyszłemu małżeństwu dostatek i powodzenie, panna mloda powinna zaszyć w bieliźnie kryształek cukru i okruszek chleba, zaś pan młody powinien włożyć do kieszeni garnituru drobne pieniądze.

[Obrazek: 3962fb030a265759.gif]


Przesady kościelne
Młoda para, jadąc do kościoła, nie powinna się na dłużej zatrzymywać ani tym bardziej zawracać. Tradycja mówi, ze przekroczenie progu kościoła prawa noga zapewnia przyszłemu małżeństwu szczęście.
Łzy panny młodej w czasie uroczystości zaślubin to znak, ze nie będzie w małżeństwie płakać z powodu męża. Również płomień kościelnych świec ma swoja symbolikę. Gdy pala sie one równym płomieniem, wróży to trwały i zgodny związek. Zaś migoczące i gasnące świece przepowiadają nieporozumienia.
Godzina sakramentalnego Tak powinna być okrągła, np. 12.00, 13.00.
Przed ołtarzem panna młoda nie powinna oglądać się za siebie. Dowodziłoby to, ze wychodzi za maź niechętnie.
Co ciekawe, zgodnie z tradycja, kto pierwszy połozy pod stułą rękę na dłoni partnera lub w drodze od ołtarza okręci go wokół siebie, będzie przewodził w małżeństwie.
Zgodnie z tradycja pocałunek poprzedzony słowami księdza -teraz możesz pocałować pannę młodą, ma zapewnić wierność jej męża.

Obrączki
Gdy podczas ceremonii zaślubin obrączka spadnie na podłogę, wróży to nieszczęście. Złą wróżbę można jednak odwrócić, gdy obrączkę podniesie ksiądz albo ministrant.
Omyłkowe włożenie obrączki na palec środkowy, a nie serdeczny, oznacza zdradę. Zaą gdy pan młody wsunie swojej wybrance obrączkę do samego konca palca, oznacza to, ze będzie rządził w małżeństwie.
Anna Janowska-Źródło: Moda na Ślub

 

 

Przesądy



Większość ludzi wierzy w jakieś zabiegi magiczne, na przykład aktor zyczy koledze połamania nóg, student zawsze zakłada ten sam garnitur na egzamin, zarumieniona panna młoda krzyżuje palce na szczęście a znalazca czterolistnej koniczyny podskakuje z radości. Do tej pory wiele osób nie podnosi kwiatów leżących na drodze (razem z nimi zabiera sie choroby ich poprzednich właścicieli) i nie nalewa wrzątku do pustej filiżanki czy szklanki, bo przecież można sprowadzić złe fatum

Czy warto wierzyć w przesądy?
Oceńcie sami. Faktem jest to, ze wprowadzają trochę magii w codzienne życie.

Według powszechnej opinii przesadne są osoby niewykształcone. Ludzie prości, szczególnie na wsi, ulegają zabobonom o zabarwieniu magicznym, wierzą w rzucające uroki spojrzenie i odczyniających czary guślarzy. Jednak coraz więcej ludzi oczytanych i wykształconym łapie się za guzik na widok kominiarza czy zatrzymuje samochód przed przebiegającym drogę czarnym kotem. Zwróćmy również uwagę, iż wiara w zabobony pomaga wielu osobom usprawiedliwić lub wyjaśnić ich osobiste niepowodzenia, porazki.

Przesady kwitną i dzisiaj, ponieważ wiele aspektów naszego życia pozostaje pod kontrola, niezależnie od tego, czy chodzi o najbliższy egzamin, czy tez o ślub. Z pewnymi wyjątkami przesady są nieszkodliwe i dają psychiczna pociechę. Jesli nawet prawdziwa kontrola jest niemożliwą, wystarczy iluzja.

Czym jest przesąd?

Pojęciem przesad określa sie wiare w zależność zachodząca pomiędzy jakimś zjawiskiem, a wykonywaniem określonych praktyk magicznych, celem zapobieżenia nieszczęściu lub przeciwnie aby zapewnić sobie szczęście.
Przesady zrodził lek przed tym, co nieznane, obce, niezrozumiale, groźne. Miały zatrzymać zle uroki, chronić przed niebezpieczeństwami, wyjaśniać przyczyny życiowych niepowodzeń. Powstały dawno, dawno temu, jeszcze w czasach pogańskich. Jednak wiele z nich pamiętamy do dziś, mimo ze zniknęły dawne zagrożenia, a wiec okoliczności ich powstania. Zabobony sięgające zamierzchłych czasów i wywodzące się z pogańskich rytuałów, wierzeń czy praktyk są tak mocno zakorzenione w naszym codziennym życiu, ze stały się dla wielu czymś zupełnie normalnym i nieszkodliwym. Kazdy przesad ma swoja niepowtarzalna historie. Przedstawię Wam najciekawsze.

Pechowa trzynastka

Niechęć do 13-stki prawdopodobnie wywodzi się ze starożytnej Babilonii. Posługiwano się tam systemem liczbowym opartym na liczbie 12. Za jego pomocą opisano porządek świata: było 12 miesięcy w roku, 12 godzin dnia i nocy, 12 znaków zodiaku.
Dwunastkę (czyli cztery trójki) uznano za liczbę świętą. Stala sie ona symbolem harmonii, szczęścia i ładu. Dodanie jedynki burzyło ów lad, tworzyło trzynastkę znak chaosu, zamętu, zniszczenia, przeciwieństwo doskonałości i porządku.
Do dzisiaj liczba 13 wzbudza w nas niepokój i staramy się jej unikać. Trzynasty dzień w miesiącu zapowiada nieszczęście, zwłaszcza w piatek (juz w XVI w. uznano powszechnie piątek za najgorszy dzień tygodnia). Dlaczego? W tym dniu według wierzeń chrześcijańskich ukrzyżowano Jezusa, co stanowi największe dla chrześcijan nieszczęście. W piątek trzynastego nie należy m.in. kichać, zakładać nowej koszuli i kapać się. Nie powinno się także zaczynać żadnych nowych spraw, interesów, kupować domu, działki czy samochodu.

W wielu biurowcach brak trzynastego pietra. Francuzi niechętnie budują domy o numerze trzynaście. W niektórych samolotach (zwłaszcza za Atlantykiem) nie ma trzynastego miejsca. Chińczycy natomiast uważają 13 za najszczęśliwsza liczbę pod słońcem (tak jak południowoamerykańscy Indianie), za to panicznie boja sie liczby 4, która wymawia się podobnie jak słowo oznaczające śmierć . W indiańskiej mitologii jest trzynaście niebios i trzynastu bogów, co czyni te liczbę wyjątkową i boska.

Stłuczone lustro
Lustro od zawsze było przedmiotem magicznym. Ujrzenie w nim swego odbicia wzbudzało przekonanie, ze istnieje inny, niewidzialny świąt. Wierzono tez, ze w odbitym wizerunku zamieszkuje dusza człowieka. Gdy lustro się stłukło, dusza nie mogla powrócić do ciala.
Rozbicie lustra zwiastuje siedem lat nieszczęść (siódemka w numerologii to liczba, której przypisywano wyjątkowe znaczenie; jeżeli chodzi o numerologie to odsyłam Was do znakomitych i wyczerpujących artykułów Luciana Lacigama; o zwierciadłach pisał Syriusz również polecam), a przejrzenie sie w jego odłamku rychłą śmierć lub chorobę. Dlatego kawałki stłuczonego lustra nalezy sprzątać z zamkniętymi oczami.
Możliwe, ze u podłoża tego zabobonu lezaly sprawy bardziej przyziemne. W dawnych czasach lustra były tak drogie, ze ich rozbicie samo w sobie stanowilo wielkie nieszczęście.

Czarny kot
Koty uważano za święte i otaczano kultem w wielu pogańskich religiach. W starożytnym Egipcie za zabicie kota groziła kara śmierci. W średniowieczu chrześcijaństwo uznało kota za pomocnika czarownic i wcielenie diabla. Najtrudniejszy żywot miały koty czarne, które brutalnie zabijano.
Kot, który przebiegł komuś drogę, uważany byl za wysłannika szatana. Oznaczało to diabelska chęć przecięcia człowiekowi więzi z Bogiem. Aby ustrzec się przed złem należało natychmiast zmienić trase wędrówki lub splunąć przez lewe ramie. Co ciekawe, Anglicy twierdza, ze właśnie czarny kot przynosi szczęście zas biały pecha.

Zdradliwa drabina
Przesad, ze przejście pod drabina przynosi nieszczęście, prawdopodobnie ma źródło w zwyczaju stawiania bardzo wysokich szubienic. Zawieszenie sznura a potem zdjęcie nieboszczyka wymagało użycia drabiny, Przejście pod zbliżało do śmierci, chyba ze robiło sie to ze skrzyżowanymi palcami.

Spotkanie kominiarza
Rzemieślnika opiekującego się kominem uważano również za opiekuna domowego ogniska. Dlatego tez dawniej młoda para zamawiała sobie kominiarza, aby czekał u wyjścia z Kościoła. Najlepiej gdy był ubrudzony sadza. Na widok kominiarza należy złapać się za guzik i w myślach wypowiedzieć życzenie. Jeśli potem natkniemy się na brodacza nasze marzenie się spełni. Jeśli na zakonnice lub kobietę w okularach niestety nie.

Pukanie w niemalowane drewno
Choć jest ku temu coraz mniej możliwości, żeby nie zapeszyć lubimy odpukać w niemalowane (inaczej w nieheblowane) drewno. Jesteście ciekawi dlaczego? Nasi przodkowie, zamieszkujący Europe w czasach przedchrześcijańskich, mówiąc o swoich sukcesach, stukali w ściany domów. Nie chcieli, by ich slowa usłyszeli bogowie, którzy mogli stać sie zazdrośni o ludzkie powodzenie. Dawniej wierzono tez, ze w pniach drzew mieszkają opiekuńcze duchy i bóstwa. Po wypowiedzeniu jakiegoś życzenia, budzono je pukaniem w pień drzewa i proszono o pomoc.

Życzenie niepowodzenia
Ten stary przesad wiąże się z przekonaniem, ze życzenia szczęścia za sprawa przewrotnych bogów przyciągają jego odwrotność, czyli niepowodzenie. Stad w odruchu obronnym mówi sie czegoś coś pozornie przykrego np. połamania nóg licząc na przeciwny efekt.

Nowoczesne przesady
Jakby było mało starych zabobonów, wciąż powstają nowe. Na przykład tablica rejestracyjna, na której obok siebie znajdują się co najmniej dwie takie same cyfry, przynosi szczęście kierowcy i temu, kto na nia patrzy. Aktorzy niechętnie graja w -Makbecie- Szekspira, unikaja tez cytowania fragmentów tej sztuki ponoć przynosi to pecha. Niektórzy piłkarze nie gola się przed meczem. Sa także przesady szkolne, m.in. trzecia osoba wchodząca do klasy będzie tego dnia pytana, a pierwsza literę na klasówce, maturze czy innym egzaminie należy napisać lewa ręką i pożyczonym długopisem.
 

[Obrazek: 145fd082ae3bf852med.jpg]

 

 

 

 

Do ślubu z kostka cukru w rękawiczce


Chorwaci w dniu ślubu pędzą samochodami, a przez okna aut powiewają flagi narodowe, Greczynki wkładają do rękawiczki kostkę cukru - na szczęście. Jakie nietypowe obyczaje ślubne kultywują Rosjanki, czy Angielki... Czytaj i nie zdziw się.


Zwyczaje ślubne w poszczególnych regionach świata wyrastają przede wszystkim z ludowej symboliki, tradycji, czy przesądów. To, co zapewni szczęście młodemu małżeństwo w Polsce, nie zawsze musi dobrze wróżyć ślubującym sobie miłość i wierność Węgrom. Wszystkie, nawet najdziwniejsze dla nas obyczaje, łączy to, ze maja gwarantować małżonkom szczęście i bogactwo.

Chorwat z taca z jabłkiem


Dużą wagę do obyczajów przywiązują narody bałkańskie. I tak młoda para w Chorwacji podażą na wesele w kordonie samochodów wypełnionych gośćmi. Pędzą serpentynami, cały czas trąbiąc.


Do ślubu z flagą


Co ciekawe - z każdego samochodu wystawia sie flagę narodowa. Najciekawiej jest, gdy spotkają się "dwa wesela". Wówczas zatrzymują sie, blokując ruch i krzyczą do siebie. Turysta, który nie zna lokalnych obyczajów, ma wrażenie, ze tego dnia chorwacka drużyna gra jakiś ważny mecz. Rozradowani weselnicy zachowują się podobnie jak kibice.

Korony nad głowami Greków


Od polskiego modelu "zastaw się, a postaw się" rożni się również chorwackie wesele. Jeśli rodziny nie stać na podjecie gości, tuz przed kolacja posyłana jest taca, która krąży i z reguły bardzo szybko się zapełnią. Na tacy leży jabłko, a wokół niego - puste koperty. Z kolei Grecy stworzyli nawet specjalna ustawę dotycząca kwestii pieniężnych w małżeństwie. Rodzina grecka, wydajać za mąż córkę, do 1983 roku miała ustawowo nałożony obowiązek wnoszenia posagu. Cały czas obowiązuje tam silny patriarchalny model rodziny. Ślub odbywa się w cerkwi, a podczas mszy świadkowie maja dodatkowe zadanie. Nad głowami młodej pary trzymają korony. Wesele może trwać nawet kilka dni. Im dłużej - tym lepiej.

Rosyjski toast z... pantofelka

Na weselu w kazdym zakątku świata szczęście maja zapewnić toasty. Jednak Rosjanie poszli dalej i zmodyfikowali ten obyczaj. Toasty wznoszą mężczyźni, a zamiast kieliszków służą im pantofelki panny młodej. Pijąc wódkę z białego buta na obcasie życzą "Sto lat". Radość chińskiej parze ma zapewnić mieszanka wina i miodu. Gdy już dostaniemy zaproszenie na slub, najpierw powinniśmy kupić prezent, a potem - ryz, ziarna zbożna, kwiaty, z których oberwiemy kwiatki. To, co kupimy, zależy od tego, na jakiej szerokości geograficznej odbędzie się impreza. Na głowach Afrykanek ląduje zboże (ma zapewnić płodność), Amerykanek - ryz, Angielki podchodzą do ołtarza po dywanie usypanym z płatków kwiatów.

Zbieraj miedziaki!

A w Polsce młoda parę najchętniej obsypuje się drobnymi monetami. Które z małżonków uzbiera więcej miedziaków - zostanie szefem domowego budżetu. Dziesiątki obyczajów różnią młode pary na całym świecie, ale jest jeden uniwersalny, który pozostaje niezmieniony niezależnie, czy ślub odbywa się w Polsce, Rosji, czy Grecji. Jest to przenoszenie nawet najcięższej małżonki przez próg.

 

 

Nie gwizdać w teatrze


Wydaje sie, ze nikt już ich nie zna. A jesli zna, to traktuje z przymruzeniem oka. Ludzie teatru z pokolenia na pokolenie przekazuja sobie zaklecia, które maja przyniesc im szczescie w teatrze.

Michal Zebrowski przed kazda premiera trzyma w dloni zakrzywiony gwózdz, przyznaje, ze przed premiera przez chwile trzyma w dloni zakrzywiony gwózdz. - Mozna taki znalezc w kulisach kazdego teatru - przekonuje aktor. Potrzymanie go przez chwile ma przyniesc szczescie.

Agnieszka Glinska w tym waznym dniu zaklada od 15 lat te sama sukienke, chociaz na chwile. Po co to wszystko? To teatralne przesady -  Agnieszka jest niezwykle przywiazana do dlugiej, czarnej, zapinanej na guziki sukienki. - Kupilam ja na jedna z pierwszych premier. Jest juz okropna, ma z 15 lat, ale na kazdej premierze mam ja na sobie. Zakladam ja na inne ubranie, chociaz na godzine. Pózniej zdejmuje. Zdarzylo sie, ze zapomnialam jej zabrac i wtedy alarmowalam rodzine, która musiala mi ja szybko dowiezc. Nie mam odwagi przyjsc na premiere bez niej - opowiada.

Mloda aktorka Dominika Kluzniak, kiedy zaczynala prace w Teatrze Wspólczesnym, uslyszala od starszych kolegów, ze aktor musi sie przywitac ze scena, ucalowac ja. - Zrobilam tak we Wspólczesnym. Ze scena w Dramatycznym, w którym obecnie gram, tez sie przywitalam - opowiada.
Pawel Podgórski, aktor wspólpracujacy z Teatrem Roma, wyjasnia, ze trzeba uwazac z trumna na scenie. Jesli potrzebna jest w spektaklu, to wstawia sie ja tuz przed premiera. - Trumna moze przyniesc smierc kogos z zespolu. Kiedy pracowalem w Gdyni, po premierze spektaklu, w którym fragmentem scenografii byla trumna, w ciagu dwóch tygodni zmarly cztery osoby - wspomina.

Jednym z najbardziej znanych zwyczajów jest zakaz gwizdania. - W dawnych czasach maszynerie teatralna obslugiwali marynarze, którzy miedzy soba porozumiewali sie gwizdaniem. Nie mozna bylo gwizdac na scenie, zeby nie zaklócic ich komunikowania sie - tlumaczy Michal Zebrowski. Do dzis przesad pozostal jako grozba wygwizdania przez publicznosc.
Sylwester Biraga, szef Teatru Druga Strefa, dodaje, ze jesli ktos zapomni sie i zagwizdze na jego scenie, moze to naprawic. - Musi wyjsc przed budynek, obrócic sie trzy razy przez lewe ramie, splunac i potem dobijac sie do drzwi. Otwieramy. Przekazal nam to Anglik, z którym pracowalismy - opowiada Biraga.

Kiedy rozsypie sie puder.
Jednym z najczesciej kultywowanych w teatrze przesadów jest przydeptywanie tekstu sztuki, który spadl na podloge. - Jesli nie przydepnie sie go - sztuka padnie. - Przydeptuje tez scenariusze filmu, serialu, niezaleznie od tego, czy jestem na planie czy w domu - mówi Dominika Kluzniak.
Z kolei Piotr Duda, menedzer Teatru Montownia, przydeptuje nie tylko tekst sztuki, ale wszystkie papiery, jakie upadna na podloge - umowy, dokumenty. - Taki juz mam odruch - tlumaczy.

Pulapka dla aktora moga byc tez z pozoru niewinne kosmetyki. - Rozsypany puder to dwie mozliwosci - opowiada Joanna Szczepkowska. - Rola sie rozsypie albo zawiaze sie romans z partnerem - wyjasnia. Aktorka wspomina równiez zasade, która odzwierciedla stosunki, jakie kiedys panowaly w teatrach. - Kiedy kolezanka kolezance przynosi kawe, to ta, która przynosi, powinna wypic lyk kawy tej, której przynosi. To przesad z czasów, gdy rywalka rywalce potrafila wlac do kawy olej rycynowy - tlumaczy. Zasada zwiazana z jedzeniem jest jeszcze jedna - w dniu, w którym sie gra, nie wolno jesc tortu orzechowego. - Orzech jest niedobry dla gardla - tlumaczy Szczepkowska.

Michal Zebrowski dodaje, ze nie wolno robic poprawek w kostiumie, kiedy aktor jest w niego ubrany. - Przez zaszycie kostiumu mozna zaszyc mu pamiec, czyli zapomni tekstu - tlumaczy. Jesli jednak jest to niezbedne, aktor moze odpedzic urok: wystarczy, ze wezmie w usta kawalek nitki lub pozwoli ukluc sie garderobianej podczas zaszywania.

Tadeusz Nyczek wymienia zabobony kultywowane w innych krajach: w teatrach amerykanskich uwaza sie, ze spektakl bedzie mial murowany sukces, jesli na premierze pojawi sie kobieta w cyganskiej sukni, tam tez nie wymawia sie slowa indyk, a na francuskich scenach groze budzi slowo sznurek. "Na kazdym kroku w teatrze cos czyha i az trudno pojac, ze ta instytucja wciaz jeszcze ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin