{840}{952}/Potem usłyszałem jak gdyby głos donony {956}{1010}/wielkiego tłumu w niebie - mówišcych: {1015}{1088}/Alleluja! Zbawienie {1094}{1163}/i chwała, i moc u Boga naszego, {1180}{1242}/bo wyroki Jego prawdziwe sš i sprawiedliwe, {1266}{1307}/bo osšdził Wielkš Nierzšdnicę, {1434}{1540}/co znieprawiła nierzšdem swym ziemię... {1593}{1721}/...Pójdcie, zgromadcie się|/na wielkš ucztę Boga, {1715}{1832}/aby pożreć trupy królów,|/trupy wodzów, {1856}{1929}/i trupy mocarzy, {1926}{2021}/trupy koni i tych, co ich dosiadajš, {2037}{2120}/trupy wszystkich - wolnych i niewolników, {2121}{2198}/małych i wielkich! {2205}{2302}/I ujrzałem Bestię i królów ziemi, {2314}{2439}/i wojska ich zebrane po to|/by stoczyć bój {2435}{2475}/z Siedzšcym na koniu... {2487}{2530}-Przyniecie wody!|/...i z jego wojskiem. {2543}{2589}/I pochwycono Bestię, {2601}{2658}/a z niš Fałszywego Proroka, {2669}{2722}/co czynił wobec niej znaki, {2728}{2818}/którymi zwiódł tych,|/co wzięli znamię Bestii {2839}{2887}/i oddawali pokłon jej obrazowi. {2890}{2988}/Oboje żywcem wrzuceni zostali|/do ognistego jeziora, {2991}{3051}/gorejšcego siarkš. {3053}{3118}/A inni zostali zabici mieczem|/Siedzšcego na koniu, {3120}{3169}/mieczem, który wyszedł z ust jego. {3174}{3251}/Wszystkie za ptaki|/najadły się ciał ich do syta. {4100}{4185}ŁOWCA CZAROWNIC {6699}{6739}/Rok 1645. {6757}{6807}/Anglia pogršżona jest w krwawej wojnie domowej. {6825}{6890}/Z jednej strony jest partia rojalistów,|/zwolenników króla Karola, {6901}{6980}/z drugiej parlamentarzyci Cromwella,|/Okršgłe Głowy. {6990}{7044}/Nastšpił upadek prawa i porzšdku. {7050}{7130}/Powołani tak zwani magistraci|/załatwiajšc czyje osobiste porachunki, {7133}{7227}/wymierzali sprawiedliwoć i niesprawiedliwoć {7229}{7266}/jednakowo obficie. {7273}{7379}/W tej atmosferze rebelii,|/ludzie tacy jak Matthew Hopkins, {7381}{7442}/w pełni i bez skrupułów wykorzystywali tš sytuację. {7448}{7540}/W czasach, gdy wród wieniaków|/zabobony były wcišż głęboko zakorzenione, {7541}{7578}/Hopkins czerpał z tego dochody, {7580}{7685}/torturujšc i zabijajšc pod pretekstem|/zwalczania czarów. {7695}{7772}/Robił to za pełnym przyzwoleniem prawa. {7780}{7882}/Jednak jego wpływy ograniczały się do|/zachodniej częci kraju. {7887}{7973}/Zachodnia Anglia, choć była w rękach Cromwella, {7985}{8073}/nie całkiem była pod kontrolš|/patroli Okršgłych Głów. {8096}{8204}/Nadal istniały oddziały rojalistów {8207}{8294}/desperacko szukajšcych żywnoci,|/koni i zaopatrzenia. {8352}{8419}-Przyhamuj trochę, Richard!|-O co chodzi? {8423}{8488}-Czytam w twoich mylach.|-I o czym mylę? {8492}{8556}Sšdzę, że masz niezbyt pobożne myli|o swojej Sarze. {8560}{8591}Tak, mylę o niej, {8595}{8669}ale czy bezbożnie?|Zależy jak na to spojrzeć. {8678}{8730}Ty, zwolennik Cromwella? {8730}{8768}Wy dwaj, przestańcie tam gadać! {8769}{8791}Tak jest. {8854}{8932}Niedługo zatrzymajmy się|by dać odpoczšć koniom, {8936}{8984}wtedy będziecie mieli czas na pogaduszki. {9332}{9401}15 minut odpoczynku i ruszamy w drogę. {9613}{9639}Padnij! {9652}{9690}To strzelcy rojalistów. {9693}{9758}Prawdopodobnie tylko kilku,|chodzi im o żarcie albo konie. {9762}{9817}Zaraz dorwiemy tych drani. {9825}{9896}Marshall, zostaniesz tu dopilnować koni. {9900}{9952}Reszta za mnš. Rozwinšć szyk. {11334}{11371}Kapitanie, nie! {11377}{11423}Idę! {11533}{11565}Harcourt, tędy! {12356}{12385}Robert? {12565}{12589}Kapitanie? {12687}{12725}Kapitanie Gordon, to pan? {12738}{12764}Tu jestemy, Marshall. {12814}{12851}Wszystko w porzšdku. {12886}{12940}-Zdenerwowany?|-Trochę, sir. {12944}{12993}Nie trzeba, dostalimy wszystkich. {12997}{13089}Nie całkiem, sir.|Jednego tylko raniłem, uciekł mi. {13093}{13186}Opućmy ten las, zanim nas znajdzie.|Wcišż jest niebezpieczny. {13190}{13232}Swallow, pochowaj Brace'a. {13244}{13270}Uwaga, sir! {13455}{13492}Dziękuję, żołnierzu Marshall. {13494}{13528}On chciał pana zabić. {13532}{13571}Pojšłem to, żołnierzu. {13575}{13613}Szczęliwy strzał. {13626}{13711}Tak, o mały włos, a zakończyłby|mojš karierę na dobre. {13722}{13751}Dobrze, ruszajmy w drogę. {13755}{13817}Swallow, dołšcz do nas jak tu skończysz. {13823}{13891}Harcourt,|pomóż mu przenieć ciało. {14164}{14228}Kapitanie, dał pan Richardowi przepustkę? {14232}{14287}-Istotnie.|-Dwa dni. {14291}{14346}Pewnie nie możesz się już doczekać,|żeby zobaczyć się z dziewczynš? {14350}{14435}Przywita cię nazywajšc pogromcš rojalistów? {14439}{14508}Ze mnš nie musi wcale walczyć. {14512}{14542}Z czego się miejecie? {14546}{14601}Daj mu spokój Robert,|jest zakochany. {14605}{14647}I zawstydzony. {14651}{14730}Wznoszę toast za urocze kobiety z Suffolk. {14734}{14813}I niech grzejš swoje łoża dla ludzi Cromwella! {15338}{15386}Dalej chłopcze, prawie jestemy. {16670}{16716}Witaj Marshall. {16722}{16766}Ufam, że jeste w dobrym zdrowiu, panie. {16775}{16822}Moje ciało jest silne jak zawsze, {16858}{16890}ale trwa wojna. {16894}{16940}-Tak, wcišż walczymy.|-Ale dlaczego... {16946}{17010}Moja kompania ma nabór.|Dostałem dwa dni przepustki. {17014}{17068}-Więc zostaniesz u nas na obiad.|-Dziękuję. {17072}{17142}Dla takich żołnierzy wcišż mamy dobre jedzenie, {17158}{17177}i piwo. {17183}{17225}Napijemy się razem. {17447}{17484}Po twoich dowidczeniach {17488}{17568}nasza wioska musi wydawać ci się|maleńka, co Richard? {17572}{17644}Nie tyle maleńka, ile bez perspektyw. {17695}{17760}W Ipswich albo Cambridge człowiek ma {17763}{17789}większe możliwoci. {17793}{17858}Richard, a gdyby polubił Sarę? {17868}{17916}To znaczy, że daje mi pan|swoje błogosławieństwo? {17918}{17951}Jeli jš stšd zabierzesz. {17957}{18065}To dla mnie zaszczyt, ale mam tylko|małš farmę po ojcu i wojskowy żołd... {18069}{18157}Jestem trochę zaniepokojony twojš|nieuprawianš ziemiš {18168}{18256}i pieniędzmi, które zarabiasz zabijajšc|dobrych Chrzecijan! {18335}{18396}Wybacz, to było niesprawiedliwe. {18412}{18469}Do tej wioski nadchodzš kłopoty {18475}{18538}i chcę, by Sara była daleko stšd,|nim to się stanie. {18541}{18616}Niedługo Suffolk będzie wolny|od armii króla. {18636}{18716}Nie tylko armia królewska sieje tu mierć. {18727}{18808}Panujšcy wokół nieporzšdek zachęca|do dziwnych pomysłów. {18812}{18854}Ma pan na myli więcej rebeliantów? {18864}{18947}Przepraszam, i tak masz doć zmartwień.|Ale daj mi słowo, {18954}{19058}że niebawem zabierzesz stšd Sarę,|i poprosisz jš dzisiaj o rękę. {19062}{19106}Ma pan moje słowo. {19118}{19147}Cieszy mnie to, Richard. {19278}{19349}Tak, moja droga,|oto pan Richard Marshall. {19356}{19394}Z farmera zmienił się w żołnierza. {19404}{19451}Witamy z powrotem, panie Marshall. {19467}{19520}Rad jestem z powrotu, panno Saro. {19530}{19627}A przy okazji Saro...|oczekuję posiłku o zwykłej porze. {19641}{19678}Oczywicie, wuju. {19712}{19757}Twój wuj zgodził się na nasz lub. {20102}{20159}Takich manier nauczyła cię armia? {20441}{20498}Saro, dlaczego się boisz? {20545}{20603}-Po twoim ostatnim pobycie grożono nam.|-Dlaczego? {20607}{20713}Nazywajš nas papistami,|wypisujš obelgi na cianach. {20717}{20791}Mówiš, że postawiš mnie pod pręgierzem,|albo gorzej... {20795}{20879}-Kto mówi takie rzeczy?|-Jestemy obcy we własnej wsi. {20977}{21008}Spokojnie. {21053}{21101}Nikt cię nie skrzywdzi, {21119}{21169}przysięgam ci to. {21312}{21365}Ustalilicie już datę lubu? {21369}{21447}Jeszcze nie, wszystko zależy od|działań armii. {21451}{21497}Tylko nie zwlekajcie za bardzo. {21501}{21571}Jak pewne sš pańskie obawy? {21600}{21667}Może to tylko zły sen starego człowieka. {21673}{21743}A staruszkowie kładš się wczenie spać. {21747}{21799}-Dobranoc, moja droga.|-Dobranoc, wuju. {21811}{21895}I nie zapomnij dobrze zamknšć|wszystkich drzwi. {21899}{21928}Tak, wuju. {21934}{22017}A ty, Richard,|nie trzymaj panny Sary do póna. {22021}{22080}Wiejskie kobiety muszš spać pełne 8 godzin, {22084}{22152}by być dobrymi żonami i matkami. {22172}{22227}-Dobranoc.|-Dobranoc. {22431}{22512}Czy będziesz dobrš żonš i matkš, Saro? {22524}{22578}Muszę się jeszcze wiele nauczyć. {22582}{22622}Nauczę cię. {22658}{22721}Czy twój wuj nie powiedział, że|musisz ić wczenie do łóżka? {22727}{22746}Tak powiedział. {22747}{22807}-Czyż to nie mšdry człowiek?|-Tak, jest mšdry. {22811}{22837}Racja. {24407}{24452}Jak daleko jeszcze, Matthew? {24456}{24503}Nie nazywaj mnie tak. {24507}{24575}Nie jestem jednym z twoich pijanych kompanów {24577}{24631}-...z którymi włóczysz się po tawernach.|-Na pewno nie. {24637}{24733}Pamiętaj, że jedziesz ze mnš tylko po to,|by pomóc mi w mojej pracy. {24737}{24755}W pracy? {24761}{24836}-To szlachetne, służyć Bogu.|-I zyskowne. {24842}{24889}Dobry Bóg płaci srebrem za każdego powieszonego. {24901}{24960}Tego już za wiele, Stearne.|Uważaj co mówisz. {24962}{25016}Jestem tylko człowiekiem, który pomaga|w uzyskaniu zeznań. {25022}{25091}Zgodnie z procedurš ustanowionš przez prawo. {25097}{25157}A ja jestem błogosławiony, bo|robię to wprawnie. {25161}{25217}Przestań bełkotać!|Mamy robotę w Brandeston. {25227}{25253}Jakiego rodzaju? {25257}{25312}-Sprawa dotyczy księdza.|-Księdza? {25318}{25397}Wielbi Szatana i nazywa go swym Panem. {25408}{25515}Jeli sam ksišdz jest czarownikiem,|to podejrzewam, że nie jest tam jedyny. {25525}{25592}-Lubisz torturować, co Stearne?|-A ty... {25634}{25661}panie? {25761}{25779}Do widzenia. {25784}{25827}Bóg z tobš, Richard. {25870}{25928}-Do widzenia, Richard.|-Do widzenia, Saro. {25940}{25983}Niedługo wrócę. {27026}{27077}Kontemplujesz gwiazdy, Salter? {27083}{27164}Nie, panie Marshall. Czekam. {27168}{27204}Na co? {27208}{27261}Na Matthew Hopkinsa, prawnika. {27265}{27323}To musi być co ważnego, skoro czekasz|w ciemnoci. {2734...
Kriss68