Polowanie roz.2.rtf

(5 KB) Pobierz

"Polowanie"

 

 

 

          Rzuciła mi kpiarskie spojrzenie i pobiegła wzdłuż lasu.  Uwielbiałem polować z Renesmee. Właściwie uwielbiałem po prostu przebywać w jej obecności.  Często nie zwracałem uwagi, na to czym była zajęta. Zazwyczaj zwracałem uwagę na jej twarz. Miałem nadzieję, że do tej pory tego nie zauważyła, bo znając jej spostrzegawczość...

 

         Biegliśmy połowę drogi wzdłuż szlaku, a potem skręciliśmy w rosnące tu paprocie. Może surowe mięso nie było moim ulubionym daniem, ale zupełnie się do niego przyzwyczaiłem. Hmm... Kiedy to ja jadłem coś normalnego? Musiałbym przeliczać miesiące, by odpowiedzieć. Chociaż chciałbym jeszcze raz spróbować, typowego, amerykańskiego hamburgera.

 

          Znaleźliśmy się na niewielkiej polanie, gdzie pasło się stadko łosi. Nagle Renesmee złapała jednego z nich. Ujrzałem jak jej delikatne usta dotykają szyi zwierzęcia. Wkrótce na jej policzkach pojawiły się delikatne zaróżowienia. Nie mogłem powstrzymać się od grymasu. Zawsze dziwiłem się jednej rzeczy. Renesmee biło serce, temperaturę skóry miała prawie taką samą jak ja, a jednak żywiła się krwią. Próbowaliśmy wszyscy jakoś to wytłumaczyć... ale szybko się poddaliśmy. Mogłem przyzwyczaić się do odoru wampirów, ale akceptacja ich polowania przychodziła mi z trudem. Ja sam też zadowoliłem się małym łosiem. Po jakimś czasie dyskretnie schowałem się w krzaki, by się zamienić w człowieka.

 

           Nessie położyła się na trawie, przymykając oczy. Usiadłem obok niej.

 

           - I jak? Pełna? - Kiwnęła lekko głową, uśmiechając się. Starałem, by mój oddech był miarowy, co było trudne, gdyż wariowałem od jej pięknego uśmiechu. Odwróciłem wzrok.

 

           - To czemu nie chcesz mi powiedzieć? - szepnęła, patrząc na mnie poważnie. Dobrze wiedziałem, o co jej chodzi.

 

           - Cóż... - Rozpaczliwie szukałem wymówki. - Bo jesteś za młoda?

 

           - A jak skończę za parę dni piętnaście lat, to będę w odpowiednim wieku? - spytała z sarkazmem. - Nie powinieneś mi tego wtedy powiedzieć. Mam trochę lepszą pamięć niż przeciętny człowiek.

 

           - Hmm... - zamyśliłem się. - Nie powiedziałbym, że jesteś przeciętnym człowiekiem.

 

           - Ale mimo to powinieneś mi powiedzieć - naciskała.

 

           Powinienem, pomyślałem. Powinienem powiedzieć ci o wszystkim o wiele wceśniej. Tylko jakbyś zareagowała, gdybyś wiedziała...? Martwiłem się tym. Starałem się przygotować do tego, że może zareagować inaczej niż powinna, że może mnie nie chcieć. Lecz ta myśl bardzo mnie bolała. Mój wyraz twarzy musiał posmutnieć, bo Nessie ujęła moją dłoń i w myślach zapytała, co mi jest. mruknąłem coś szybko i uśmiechnąłem się szeroko. Niestety, w ten uśmiech musiałem włożyć sporo wysiłku. Siedzieliśmy trochę w ciszy, zamyśleni.

 

            - Jake, pamiętasz? - Nessie wyrwała mnie z zamyślenia.

 

            - Co mam pamiętać? - spytałem zdenerwowany.

 

            - Wiesz... Jak mówiłam pamięć mam dobrą. I do tej pory jestem niezmiernie wdzięczna Alice, Jasperowi i oczywiście Nahuelowi.

 

            Spochmurniałem.

 

            - Ach, o to ci chodzi. Naprawdę to jeszcze pamiętasz? Nie doceniałem cię.

 

           Uśmiechnęła się usatysfakcjonowana.  Posiedzieliśmy chwilę, ale potem stwierdziłem, że jednak jestem głodny. Nessie też się do mnie dołączyła i złapaliśmy większą ilość łosi. Musiałem przyznać, że mnie wykończyła. Było to dość intrygujące, bo z wiekiem robiła się silniejsza.

 

            - Wiesz, fajnie by było gdyby przyjechał... - zaczęła Renesmee, lecz szybko przerwała. Szybko domyśliłem się z jakiego powodu. Wampirza woń zbliżała się do nas coraz bardziej. Jeszcze tego brakowało.

 

            - Renesmee! - zawołała z pewnej odległości blon włosa Rosalie. Sekundę póxniej była przy nas.  Zacisnąłem zęby.

 

             - ... Nahuel - dokończyła Nessie, po czym uśmiechnęła się do Rosalie.

 

            - To ja już będę leciał do La Push - stwierdziłem ponuro. - Muszę jeszcze spotkać się z Quilem.

 

             Blondi zignorowała mnie, rozmawiając z Renesmee. Ta skinęła głową, obdarzając mnie uśmiechem. Przegryzłem dolną wargę i pobiegłem do szlaku. Resztę drogi przebiegłem jako wilk.

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin