Michał Bałucki, Grube ryby.doc

(143 KB) Pobierz

Michał Bałucki Grube rybi i Dom otwarty

(LITERATURA POZYTYWIZMU – 15)

 

 

Wstęp – Tomasz Weiss

 

1.      Legenda historycznoliteracka o Michale Bałuckim

 

Twórczość Michała Bałuckiego obrastała przez lata w nieżyczliwy i niesprawiedliwy stereotyp interpretacyjny, którego zasadności nikt nie próbował kwestionować.

Bałucki należał do pokolenia przedburzowców. Urodzony w Krakowie 29.09. 1837 r przeżył swoje życie w sposób dla jego generacji typowy. Nietypowa okazała się tylko końcówka: Krakowianinowi Bałuckiemu, sławnemu, poczytnemu i chętnie przez teatry wystawianemu autorowi przyszło skonfrontować swoją twórczość i swoją autorską popularność z wielką rewolucją estetyczną, obyczajową i światopoglądową Młodej Polski. A była to konfrontacja diametralnie przeciwnych wartości, zapatrywań, gustów itd. Konfrontacja oczywiście na niekorzyść Bałuckiego – reprezentanta tego wszystkiego, co anachroniczne i zdyskredytowane odchodziło w cień historii wraz z jego pokoleniem.

Pogardliwe, lekceważące sądy o Bałuckim sformułowano właśnie wtedy. Oznaczało to początek dramatu: popularny autor stracił popularność, uwielbiany przez widzów teatralnych dostarczyciel repertuaru musiał ustąpić miejsca młodym talentom, reprezentującym zupełnie inny pogląd na literaturę, na dramat, ich treść i formę. Bałucki popełnił samobójstwo.

Po śmierci dalej krążyła opinia, że autor Grubych ryb stworzył w swoich komediach sugestywne wzorce obyczajowe i intelektualne rażące przeciętnością, że kreował postacie odznaczające się wąskimi horyzontami umysłowymi i filisterskimi (bezideowymi) ambicjami życiowymi. Te właściwości zaczęto określać terminem bałucczyzna, zawierającym negatywną ocenę postaw życiowych bohaterów komedii krakowskiego dramaturga. Niektórzy zarzucali mu również brak ambicji literackich oraz staroświecki, nużący szablon konstrukcyjny jego komedii. Taki stereotyp Bałuckiego trwał aż do lat 50-tych XX w. i co się okazało? Irena Sławiński oraz Tadeusz Drewnowski dokonali pierwszej poważnej rewizji historyczno – literackiej legendy o Bałuckim, a wniosek był jeden: trzeba było Bałuckiego porządnie przeczytać, całą twórczość, aby zdobyć dowody, że Grube ryby, Klub kawalerów czy Dom otwarty nie są ani głównymi, ani najbardziej charakterystycznymi jego dziełami, ze pisarz legitymuje się ogromnym, skomplikowanym i ambitnym dorobkiem publicystycznym, powieściowym, nowelistycznym i dramatycznym, z którego wyłania się zupełnie inna indywidualność niż dotąd prezentowana.

 

Biografia ideowa Bałuckiego jest bardzo charakterystyczna i pouczająca. Można na jej przykładzie śledzić genezę i specyficzny charakter zjawiska, które dałoby się określić jako pozytywizm galicyjski.

 

Był synem krawca Józefa i Marii z domu Kochman, neofitki, której pochodzenie wpłynęło późniejsze zainteresowania pisarza kwestią żydowską. Rzemieślnicze środowisko kwalifikowało go w sposób szczególny do odegrania roli w dobie poprzedzającej wybuch powstania styczniowego i w okresie zwanym pozytywizmem.

Skończył filologię na UJ. W czasach studenckich przejawiła się po raz pierwszy aktywność przyszłego działacza i publicysty: brał żywy udział w studenckim ruchu ideowym, współpracował i przyjaźnił się z „czerwonymi”, Józefem Szujskim, Alfredem Szczepańskim i in.. Pod koniec roku 1857 działał Bałucki w studenckim stowarzyszeniu literackim, w skład którego wchodzili m. in.: E. Lubowski, J. Kanty Turski i Szujski. Wkrótce dołączyli do ich grona studenci Szkoły Sztuk Pięknych, muzycy i aktorzy. Bałucki, wraz ze Szczepańskim, od początku występował jako czołowy ideolog koła, autor wielu programowych artykułów, ogłaszanych głównie w lwowskiej „Czytelni dla Młodzieży”.  Najważniejsze poglądy Bałuckiego jako przywódcy grupy przedburzowców wyrażały się w radykalnej postawie demokratycznej oraz żywiołowej wręcz niechęci do instytucji i przekonań feudalnych. Postulował konieczność zrównania stanów wobec prawa, przemiany świadomości społecznej, a szczególnie świadomości szlachty i arystokracji, bezpodstawnie uzurpujących sobie prawa i przywileje. Bałucki żądał zmiany stanowiska szlachty i inteligencji wobec chłopów, był wyznawcą idei solidarności wszystkich klas, warstw i mniejszości narodowych. Potępiał samochwalstwo narodowe, marnotrawstwo i brak wytrwałości w realizacji zadań, powierzchowność zasad demokratycznych nawet u ich wyznawców, to jest „młodych”. „Starym” wytykał zwątpienie, sobkostwo i lenistwo. Cechował go gorący patriotyzm.

Bałucki uczestniczył konspiracyjnie w przygotowaniu powstania, nie aprobował idei polskiego mesjanizmu. Powstanie w intencji „przedburzowców” miało być konkretnym, dobrze skalkulowanym, a nie odwołującym się jedynie do entuzjazmu, poświęcenia i wiary, zbrojnym czynem opartym o wyrazistą społecznopolityczną formułę demokracji. Realistyczny, pragmatyczny charakter programu ideowego przedburzowców określał także ich pogląd na zadania literatury. Preferowali powieść jako tę formę literackiej wypowiedzi, która może pretendować do roli współczesnej epopei, zdolnej objąć i poddać analizie szerokie połacie współczesnego życia. Postulowali powieść realistyczną, służącą wyrazistej tezie ideowej. Cała uwaga powinna być zwrócona na myśl, na tendencję. Każda powieść społęczna musi albo jak żołnierz bronić praw człowieka i walczyć z zastarzałymi przesądami i błędami, ze zbrodnią, albo powinna człowieka umoralniać, wzmacniać, „stawiać charaktery silne jak kolosy, około których mogłaby się obwinąć myśl czytelnika śród huraganu pokus lub nieszczęść” (cytat z Orzeszkowej J).

Program przedburzowców, którego sformułowanie w znacznej części jest zasługą Bałuckiego, uznać trzeba za prekursorski wobec programu pozytywistycznego. Skoro zaś przyjąć taką tezę, zgodzić się należy z Maciejewskim, że wielu przedburzowców, a wśród nich Bałucki, po roku 1870 dokonało jedynie zmiany strategii, a nie zmiany przekonań. Hasło walki zbrojnej zastąpione zostało postulatem  pracy organicznej i pracy u podstaw. Ta nowa strategia służyć jednak miała tej samej ideologii i temu samemu celowi – odbudowie Polski w duchu haseł demokratycznych.

Od początku roku 1869 prowadził bałucki kronikę pod nazwą Tygodnik krakowski w <<Kraju>>, piśmie założonym przez „czerwonego księcia”, Adama Sapiehę. <<Kraj>> - rzecznik galicyjskiej wersji programu warszawskiego pozytywizmu – reprezentował kierunek zgodny z ewolucją poglądów Bałuckiego, wyznawcy ideologii „czerwonych” w czasach powstania styczniowego. Demokratyczne pismo podkreślające swój patriotyzm, broniace tradycji powstańczych i idei jedności narodowej przeciwko konserwatywnemu ugrupowaniu stańczyków, powinno było – wydaje się – satysfakcjonować pisarza. Dlaczego stało się inaczej – niełatwo odpowiedzieć. Współpraca Bałuckiego z <<Krajem>> trwała krótko: po trzech latach zerwał z pismem, prawdopodobnie ze względu na różnice w poglądach i częstą ingerencję  w jego teksty. Na ten okres Maciejewski datuje początek osamotnienia Bałuckiego, który – nie związany już ze światem literackim – szukał przyjaźni w środowisku aktorskim. W tym też czasie zaczyna się gruntować jego sława komediopisarza.

Pierwszy sukces odniósł komedią Radcy pana radcy w roku 1869. Od roku 1870 wystawił przynajmniej jedną komedię rocznie.

W roku 1876 ożenił się z aktorką, Kalikstą Ćwiklińską, która umarła w rok po  ślubie. Drugie małżeństwo zawarł w roku 1879 z córką krakowskiego ślusarza, Eufemią Śliwińską. Z pomocą teścia Bałuccy nabyli dom na Zwierzyńcu, ówczesnym przedmieściu Krakowa.

Okres modernizmu to – jak wspomniano – autentyczny kryzys popularności Bałuckiego, w pełni uzasadniony diametralnie innymi kanonami estetyki, poglądami na sztukę i literaturę etc. Bałucki stał się naglę pisarzem okropnie staroświeckim, śmiesznym, a nawet banalnym – takie były bezlitosne skutki konfrontacji jego powieści i sztuk z dorobkiem nowego, zwycięskiego pokolenia. I to stało się najprawdopodobniej przyczyną jego desperackiej decyzji – 17 października 1901 roku  Bałucki odebrał sobie życie.

Spiskowiec i powstaniec z roku 1863, więzień polityczny, zwolennik pozytywistycznej trzeźwości, usiłował na specyficznym gruncie społecznym i ekonomicznym Galicji szczepić ideały podobnie do podobne do programu warszawskich „młodych”. I wreszcie nastąpił moment rozczarowania. Trudno powiedzieć, ile w tym rozczarowaniu zrozumiałej goryczy przedstawiciela pokolenia, któremu przyszło w udziale przeżyć katastrofę aż dwu ideologii: romantycznej i pozytywistycznej, ile zaś najzupełniej indywidualnych, a przez to niepowtarzalnych rozterek mizantropa. Faktem jest jednak na pewno, że nie łatwo było żyć pisarzowi i człowiekowi takiego pokroju w modernistycznym Krakowie. Aprobata czy nawet tolerancja dla rewolucji, która dokonywała się na oczach autora Grubych ryb, wymagałaby od niego szczególnie dużej elastyczności, a tej zabrakło człowiekowi już wtedy  sześćdziesięcioczteroletniemu, tak bardzo doświadczonemu przez bogate i trudne życie.

 

2.      Twórczość epicka Bałuckiego po roku 1870

 

Pod znakiem powstania styczniowego. Główny ideolog galicyjskich przedburzowców zaczynał Bałucki od poezji. Była to liryka trzeciorzędowa, pozbawiona oryginalności. Swą aktywność pisarską rozwijał w tekstach publicystycznych. Jego ideowe credo zawiera artykuł Nasze grzechy. Przedstawiony tu został bardzo wyrazisty program polityczny i społeczny. Atakując sceptyzmu „młodych”, formułował Bałucki czytelną aluzję: nie należy wątpić w możliwość odzyskania niepodległości. Potępiając lenistwo, marnotrawstwo, brak wytrwałości, zarysował program pracy organicznej wraz z wpisem weń kultem dla nieefektownego, ale uporczywego, sumiennego, solidnego wysiłku, w wyniku którego powstaną mocne podwaliny przyszłej Polski. Walczył z zakorzenionymi wadami narodowymi, które przeszkadzały rzetelnej pracy. Formułując postulaty zrównania stanów wobec prawa, przemiany społecznej świadomości, pozwalające uznać konieczność demokratycznych reform, atakował równocześnie wielkopańskie nawyki szlachty. Sądził, że możliwa jest solidarna współpraca wszystkich klas społecznych w imię wspólnego narodowego interesu. Uważał, ze powieść współczesna, realistyczna, z tezą (powiedzielibyśmy: tendencyjna) miała spełniać określoną rolę wychowawczą, w duchu wyznawanej przez Bałuckiego i przedburzowców ideologii, która powinna się stać ideologią przyszłego polskiego społeczeństwa.

W roku 1866 ukazała się powieść pod tytułem Młodzi i starzy. Jest to tekst wyraźnie tendencyjny, skonstruowany według zasad poetyki typowej dla takiej literatury. Walcząc z przesądem urodzenia, stworzył na przykład Bałucki postać pozytywnego bohatera, syna nędzarza i złodzieja. Zasadniczą zaś intencją powieści było przypomnienie, jak kształtowała się ideologia „czerwonych” w opozycji do poglądów „starych”. W powieście mówi się o nędzy proletariatu i konieczności reform socjalnych, o potrzebie zniesienia stanów, o sprawie chłopskiej, o wadach szlachty etc. Bohater atakuje też mesjanistyczną ideę Polski jako narodu wybranego.  Ma więc ta powieść, zgodnie z teoretyczną formułą jej autora, cel społeczny i moralny, polityczny i patriotyczny. Podobny charakter posiadają ogłaszane w tym okresie nowele.  Niewieścia siła, poświęcona powstaniu styczniowemu, przeciwstawia konformizmowi szlachty patriotyzm chłopów, w opowiadaniu Za późno pojawia się jako główny bohater lekarz. Komedia za kratą to cięta satyra na tchórzostwo i lojalizm w okresie powstania. Bohater ucieka w czasie walki do jednego z miast pruskich, by uniknąć konieczności zaangażowania się w wypadki wojenne, i tu przez własną głupotę wpada w kłopoty posądzony o to, że jest delegatem powstańczym, emisariuszem. Aresztowany, po wyjaśnieniu pomyłki uwolniony, chwali się później swoimi zasługami dla ojczyzny. Sprawy powstania styczniowego porusza także inna powieść Bałuckiego Przebudzeni. Pisana w czasie powstania dotyczy bezpośrednio problemów z nim związanych. Uzasadnia w niej Bałucki konieczność dalszej walki zbrojnej argumentami czerpanymi z programu własnego obozu ideowego, kładąc główny nacisk na nieodzowność powiązania insurekcji z problematyką społeczną. Jednym z ważnych ideowych motywów tej powieści jest między innymi dowód, że obojętność chłopów wobec powstania została zawiniona przez postawę szlachty. Pisarz bardzo ostro rysuje kontrast między dworem a wsią, podkreślają z jednej strony nędzę, z drugiej – bogactwo. Niechęć do kleru, jaką Bałucki żywił przez całe życie do kleru, przejawiła się tu w portrecie księdza, który obdziera i tak ubogich chłopów.

Powieść Życie wśród ruin formułuje myśl, że powstanie uznać należy za sprawę zamkniętą i – rzecz istotna – że trzeba znaleźć drogę wyjścia z ruin. Jest to jakby manifestacja, zapowiedź tego, co będzie stanowiło istotę procesu ideowego dokonującego się w Bałuckim i całym środowisku „czerwonych”.

Kronikarz. Nowa taktyka działania po klęsce powstania styczniowego. Na szczególną uwagę zasługuje dorobek Bałuckiego-kronikarza. Jest to kolejny dość wstydliwy dla historyków literatury przykład: Bałucki przez trzy lata, od 1869 do 1871, drukował w <<Kraju>> swe kroniki pod tytułem Tygodnik krakowski, fragmentami przypominające najlepsze wzory: Bolesława Prusa i Jana Lama, pełne bardzo interesujących obserwacji i stanowiące kopalnię wiedzy o problemach politycznych Galicji tych lat. Ani artystyczne walory tych tekstów, ani ich wartości informacyjne nie zostały skwitowane obszerniejszym studium!!

Poglądy społecznopolityczne kronikarza są konsekwentnie demokratyczne, wyraźnie preferował interesy warstw upośledzonych, w szczególności chłopstwa.

Ogromnie wiele miejsca poświęca Bałucki walce ze Stańczykami, z ich polityką. Jednym z bardzo znamiennych motywów przewodnich ten walki jest nadzwyczaj wyrazisty patriotyzm. Nieustannie pojawiają się, w różnej wersji, ataki na lojalizm stańczyków, na tchórzostwo zadowolonych z minimalnych ustępstw Austrii wobec autonomicznej Galicji, na obawę przed stratą tych przywilejów, które wydają się satysfakcjonować w pełni ambicje przywódców Galicji, a które Bałucki traktuje jak konia trojańskiego. Boleje Kronikarz nad utratą poczucia jedności narodowej i narodowej wielkości. Kronikarz z swoich wypowiedziach sugerowała niedwuznacznie, iż rządząca partia potraktowała hasło pracy organicznej właśnie jako „dyby”, jako argument i straszak równocześnie przeciwko wszystkim tendencjom demokratycznym, patriotycznym, rewolucyjnym, to jest niepodległościowym. Miał za złe mieszczaństwu, że charakteryzowało się (w pewnej swej części) tchórzostwem o marazmem.

Skutki polityki stańczyków przerażają Bałuckiego: oto ginie w społeczeństwie świadomość jedności narodowej, znajomość wielkich dokonań narodu polskiego, wielkich wydarzeń naszej historii i żywy patriotyzm.

Tygodnik krakowski Bałuckiego pełen jest bardzo interesujących obserwacji obyczajowych i świetnych charakterystyk stosunków krakowskich: trafne spostrzeżenia dotyczące wzajemnych relacji między klerem a arystokracją oraz roli kleru w życiu Krakowa, uwagi o krakowskich snobizmach, tematy działalności politycznej reprezentantów Galicji w sejmie i jej reperkusje w życiu miasta.

 

3.      Twórczość epicka Bałuckiego po roku 1870

 

W roku 1871 Bałucki zrywa współpracę z <<Krajem>>, organem jego obozu ideowego. Fakt ten ma istotne znaczenie w życiu pisarza: rozpoczyna okres jego osamotnienia – teraz z wyboru własnego, później – niestety – z konieczności wynikłej z rewolucyjnych przemian w literaturze i obyczajowości. Rok 1872 przynosi pierwszą bardzo charakterystyczną dla nowo przyjętej taktyki powieść – O kawał ziemi.

Już Życie wśród ruin zapowiadało porzucenie wątków powstańczych. Nowa powieść stanowi nie tylko potwierdzenie tego, ale zawiera tezy symptomatyczne dla aktualnej postawy ideowej pisarza: po piętnastu latach pobytu za  granicą młody Szmidt wraca do kraju i zastaje w nim duże zmiany: powstały liczne fabryki, przyfabryczne osady. Ojciec tłumaczy mu zaistniałą sytuację przybyciem obcych ludzi, którzy pomysłem stworzyli dobrobyt i wypędzili nędzę i lenistwo. Młody Szmidt pragnie dalej tę pracę rozwijać i kontynuować. Na przeszkodzie staje mu jednak barok, ziemianin-tradycjonalista, który nie chce stracić kawałka ziemi potrzebnego Szmidtom do rozbudowy fabryk.

Ziemianin - esteta wzdraga się przed brzydotą kominów i budynków fabrycznych. Daje to młodemu Szmidtowi asumpt do filipiki (gwałtowna i pełna emocji mowa, zwrócona przeciwko komuś, oskarżająca) przeciwko pięknoduchostwu i poezji.

Wnioski z powieści: ludzkość dzieli się na dwie kategoria: pracowitych i próżniaków, sztuka nie ma być próżna, służyć zabawom – ma odbijać życie jak zwierciadło, ale nie fałszować jego fizjonomii, apoteozować ludzi z „cyrklem i łańcuchem mierniczym” lub łopatą, zdobywających dla cywilizacji ziemię, budujących koleje; za niezrozumienie tych zasad winę ponosi sztuka i kościół; wiedza powinna być oparta na doświadczeniu.

Pozytywnie kończy się w tej powieści i niepokój wśród robotników żądających podwyżki – stary Szmidt ostatecznie uznaje bowiem ich rację, i wątek romansowy, przynoszący równocześnie rozwiązanie sporu „o kawał ziemi”. Zdobywa go młody Szmidt wraz z ręką siostrzenicy (de facto nieślubnej córki) barona. Baron nawraca się na wiarę pozytywistyczną, porzuca swój jałowy estetyzm i oglądając fabrykę mówi: „Zycie to wasze nie jest bez uroku, bez poezji. Łoskot machin i uderzenia młotów to rytm tej poezji”.

Jednakże, nie ma co ukrywać, że O kawał ziemi to także zła literatura. Można by wręcz zaryzykować twierdzenie, że to nie tyle literatura, ile publicystyka, formułująca program działania i metodę myślenia, rozpisana na dialogi i wsparta o banalną fabułę. Dodać by trzeba, że i publicystyka to nie najlepsza, bo użyte w niej argumenty wydają się naiwne i mało przekonujące.

Sformułowanie tezy, iż niewymyślne wątki utworów Bałuckiego, predylekcje pisarza do taniej sensacji i rażący uproszczeniami wykład poglądów w dużej mierze wynikały ze świadomego zamysłu, jest w pełni uzasadnione. Wszystkie te środki traktował chyba Bałucki jako właściwe, prowadzące w sposób najbardziej niezawodny do celu: ci, którzy mieli wyciągnąć naukę z powieści i komedii pisarza, nie tworzyli wszak elity intelektualnej Krakowa i Galicji; nie na nią pisarz liczył i nie na niej opierał swoje plany, przeciwnie – to stan średni, krakowscy mieszczanie, inteligentniejsi rzemieślnicy etc. mieli zagwarantować realizację programu. Dla takich zaś czytelników tak właśnie należało komponować utwory literackie.

Powieść  O kawał ziemi chronologicznie wyprzedziła inna: w roku 1870 ukazały się Błyszczące nędze. I ta powieść nosi wszelkie znamiona literatury tendencyjnej, całkowicie podporządkowanej głoszeniu idei charakterystycznych dla obozu pozytywistycznego w Polsce. Celem krytyki staje się w Błyszczących nędzach arystokracja jako klasa pasożytnicza, najzupełniej zdemoralizowana i demoralizująca. Potępienie „ błyszczącej nędzy” moralnej i społecznej arystokracji jest w tej powieści bezkompromisowe, a przeprowadzone zostało typową metodą dla Bałuckiego: w prościutkiej fabule kontrastuje pisarz postacie czarne i białe.

Czy rok 1880 jest przełomem w twórczości Bałuckiego?

W rozważaniach zbliżamy się do momentu krytycznego: jesteśmy coraz bliżej roku 1880, a więc okresu, który w twórczości Bałuckiego miał się rzekomo charakteryzować spadkiem ambicji zarówno ideowych, jak artystycznych.

Nie będę tu przepisywał wstępu, autor opracowania daje argumenty, że Bałucki ciągle był wierny swoim ideom, tworzył nadal powieście dydaktyczne, czyli zaprzecza wszystkiemu, co zarzucano Bałuckiemu.

Twórczość epicka z wyższymi ambicjami literackimi. Konsekwencja ideowa pisarza.

W dorobku epickim Bałuckiego są teksty pisane z myślą o różnym adresacie, a w szczególności, że wiele nowel powstało z myślą o bardziej wyrobionym czytelniku. Tak więc Gość niespodziewany, podejmujący częsty u pisarza problem pasożytniczej egzystencji szlachty, to nowelka ambitna, a humor i ironia, którymi się Bałucki posłużył, są tutaj przedniej marki. W roku 1882 powstała nowela Do kraju, również adresowana do czytelnika poszukującego literatury na wyższym poziomie. Podejmuje w niej Bałucki jakże bolesny problem powrotu z emigracji (ze Szwajcarii) mężczyzny, który założył tam rodzinę, ale gnany tęsknotą do kraju, za który walczył w czasie powstania, powraca po latach wraz z żoną i dziećmi. Niestety – wytęskniony kraj okazuje się dla reemigranta niezwykle niegościnny. Nie znalazłszy w nim pracy, wyprzedawszy się, niemal w nędzy, bohater zmuszony jest powrócić do Szwajcarii.

Opowiadania zawarte w Typach i obrazach krakowskich pochodzą z lat 1878-1880 i prezentują utwory najzupełniej bezpretensjonalne, a także pozbawione natrętnej dydaktyki. Te utwory są kopalnią wiedzy o realiach obyczajowych starego Krakowa, co nadaje im rangę niezależnie od innych walorów, które posiadają.

Obywatelska czujność z jednej strony, z drugiej – podziwu godna wierność raz przyjętym poglądom nie odstępują Bałuckiego do końca. Świadectwem tego Nowele wdane w roku 1887, w szczególności pełen filozoficznej zadumy i ambitny artystycznie Szpital wariatów i parę lat późniejsza Profesorka, przypominająca swą problematyką Siłaczkę Żeromskiego.

Rozczarowanie wobec rezultatów realizacji pozytywistycznego programu – nawet w tak skromnym zakresie, jak działo się to w Galicji –dzielił wtedy pisarz z całą pozytywistyczną czołówką literacką: Bolesławem Prusem, Aleksandrem Świętochowskim i innymi.

Pozostał przy tym wierny zasadniczym przesłankom ideologii swojej młodości, co mogło stwarzać pozory konserwatyzmu, zwłaszcza że właśnie w latach dziewięćdziesiątych rozwój stosunków społecznych zaprzeczał optymizmowi ideologii obozu „czerwonych”. Tym większy więc szacunek budzi wiara i społeczne zaangażowanie, z jakim Bałucki – doskonale zorientowany w specyfice rzeczywistości galicyjskiej – usiłował realizować nadal swój program dydaktyczny w duchu haseł organicznej pracy, demokratycznych poglądów społecznych i patriotyzmu. Nie opuściła go nigdy świadomość wypełnianej przez powieść misji wychowawczej wobec najszerszych kręgów społecznych. Pogląd ten wywierał niekorzystny wpływ na kształt artystyczny jego utworów epickich. Nie znaczy to jednak,  by w dorobku tym brakowało pozycji ambitnych, adresowanych do bardziej wyrobionego czytelnika. Podkreślić wreszcie należy, że podstawowa część epickiego dorobku pisarza podejmuje autentyczne problemy społeczne, polityczne, ekonomiczne i że cechuje się żywym patriotyzmem. Pogardliwy termin Bałucczyzna na pewno nie może być użyty dla skwitowania charakteru i wagi problemów interesujących Bałuckiego-epika.

 

4.      Bałucki komediopisarz

 

Swój dorobek komediowy traktował Bałucki jako sposób edukowania szerokiego kręgu widzów, przestrzegania i pouczania.

Sięga po tematy emancypacji kobiet, tworzy portret bohaterki demonstrującej karykaturalny sposób rozumienia hasła samodzielności i równouprawnienia kobiet.

W Komediach z oświatą podejmuje jeden z najważniejszych problemów epoki związanych z programem pozytywizmu : sprawę oświaty ludu.

Rok 1879 przyniósł Krewniaków, Tę trzyaktową komedię wspomnieć warto z innej przyczyny: nie podejmuje w niej Bałucki wprawdzie istotnych problemów społecznych czy ideowych, poprzestając na satyrze moralnej i obyczajowej, tym niemniej okazuje się krytykiem wad ludzkich wcale nie dobrodusznym i pobłażliwym, jak to tradycyjnie sądzono.

Komedie Bałuckiego dostarczają aż nadto dowodów społecznikowskiej, obywatelskiej pasji demokraty, ideologa „czerwonych” z lat sześćdziesiątych, patrioty i przeciwnika lojalizmu.

Konstruował Bałucki swoje teksty dramatyczne z niewątpliwie rosnącą z latami zręcznością, szczególnie w sposobie obmyślania i przeprowadzania intrygi, często kunsztownej i zawiłej, ale zawsze logicznej i prowadzącej do oczekiwanego rozwiązania, Staroświecką techniką budowane komedie podporządkowywane były bez reszty dydaktyce uprawianej w sposób mało wyszukany, obliczonej na możliwości odbioru widza raczej popularnego – stąd pisarz nie stronił od efektów groteskowych czy nawet farsowych, byle tylko w sposób jednoznaczny wydobyć myśl przewodnią, potępić godnych potępienia, a  w zakończeniu pozwolić zatryumfować tym, którzy posiadali aprobowane przez niego cnoty.

Nie miał Bałucki ambicji psychologa: zadowalał się kreowaniem typów – nie potrafił czy nie chciał budować charakterów. W swoich sztukach z upodobaniem operował zbliżonym schematem intrygi, uporczywie wracał do tych samych problemów, nie wiele wnosząc do ich analizy w kolejnych ujęciach. Nie ma też co ukrywać, że blisko połowa komedii Bałuckiego to tematyczne błahostki, pozbawione nawet dydaktycznych ambicji.

Wszystko to jednak nie stanowi podstawy do dyskwalifikacji autora, który z największym zaangażowaniem i z ogromną konsekwencją usiłował także jako komediopisarz wypełnić swoją misję społeczną i pouczać widzów w duchu programu ideowego, któremu pozostał wierny z podziwu godną wytrwałością

 

„GRUBE RYBY”

 

Społeczne cele i ambicje Bałuckiego  stanowiły dla jego tekstów obciążenie, które negatywnie odbijało się na ich kształcie artystycznym. Obciążeń tych nie mają natomiast Grube ryby, w Domu otwartym jest ich niewiele. Stąd chyba walory sceniczne tych komedii, stąd ich stałe miejsce w repertuarze scen polskich.

Rzecz można ująć jeszcze dosadniej: gdy Bałucki czuł się zwolniony od realizowania społecznej dydaktyki, jego talent komediopisarski demonstrował się jakby z większą swobodą i w sposób o wiele pełniejszy – nawet w obrębie tego samego staroświeckiego schematu konstrukcyjnego, od którego nie odstąpił także w swych najbardziej udanych sztukach.

Grube tuby nie przynoszą żadnych nowych i oryginalnych rozwiązań. Komediowy konflikt oparty na zamiarze poślubienia przez starych kawalerów młodych dziewcząt – nie jest nowy, już Fredro poruszał podobną tematykę. Bałucki nie stroni od groteski i farsy.

Historyjka, która stanowi intrygę komedii, jest nad wyraz prosta. Dawaj starsi panowie, WIstowski i Pagatowicz, „grube ryby”, to znaczy ludzie na stanowiskach, a przy tym zatwardziali kawalerowie, ulegają urokom młodziutkich dziewcząt, które dla swoich celów usiłują zmiękczyć ich serca: Wanda, bo chce wyjść za mąż za Henryka, bratanka Wistowskiego, Helenka, bo chce, aby Pogatowicz kupił jej w Wiedniu materiał na suknię. Awanse, które – z wymienionych tu przyczyn – czynią podstarzałym kawalerom młode dziewczyny, rozumiane są przez nich jako kokieteria zmierzająca do zawarcie małżeńskich związków z rzekomo atrakcyjnymi „grubymi rybami”. Nieporozumienie jest zatem głównym motywem wydarzeń, a i czynnikiem sprawczym komizmu: widz wie od początku, o co chodzi, podczas gdy zainteresowani, Wistowski i Pagatowicz, nie wiedzą. Autor zawiera więc niejako przymierze z widzem, bawi się wraz z nim kosztem naiwności i łatwowierności swoich bohaterów. Walor, komedii tkwi w mistrzowskim operowaniu zdarzeniami i w kapitalnym aranżowaniu efektów komicznych, wreszcie w scenicznych zaletach postaci.

Głównym środkiem, którym się Bałucki posługuje dla uzyskania efektów komicznych, jest ostry kontrast: kontrast wieku, zdrowia, świadomości i nieświadomości, wiedzy i niewiedzy, sprawności fizycznej i jej braku, kontrast między zadufaniem w trwałości własnych przekonań, poglądów i łatwością ich zmiany, aż po takie kontrasty, jak damski czepek na męskiej głowie (scena z Wandą, kiedy to wkłada damski czepek na głowę Wistowskiego). Ponadto efektom komicznym służy nieporozumienie rzeczywiste i zaaranżowane: Wanda np. wraz z Henrykiem wmawiając Wistowskiemu, że oświadczając się, kierował aprobatę dla wyboru bratanka; dwaj Wistowscy ubiegają się o względy jednej kobiety – w pewnym momencie  jest to powód niejasności między Pagatowiczem a Wistowskim. Bałucki świadomie mnoży sytuacje, które są źródłem humoru, ryzykując dla nich nie tylko możliwość nieporozumień ze zbyt dociekliwym krytykiem o sensy etyczne, ale poświęcając także prawdopodobieństwo zdarzeń. Jednak wszystkie te chwyty mieszczą się znakomicie w przyjętej konwencji komediowej, której zasadą jest przecież umowa z widzem: nie w tym rzecz, by postaci i sytuacje były prawdziwe, lecz prawdopodobne na tyle, aby można się bawić w czasie trwania akcji, a opuścić teatr z poczuciem satysfakcji, że starym łakomczuchom nie udało się, że młoda dziewczyna wyjdzie za mąż za młodego, a jej koleżanka ucieszy się nową suknią, zaś Pagatowicz skonfundowany sięgnie po „niezawodne” pigułki Morisona, pewnie zresztą rzeczywiście lepiej niż małżeństwo z młódką leczące katar żołądka (małżeństwo miało pomóc Pogatowiczowi z chorobami, miała się poprawić jego kondycja fizyczna).

Niezwykle wdzięcznym materiałem dla aktora i reżysera jest sposób ustawienia postaci w sztuce Bałuckiego. Postacie głównych bohaterów komedii narysowane zostały z uwypukleniem jednej znamiennej cechy. Ciaputkiewiczowie to przede wszystkim dobroduszni ramole, Pagatowicz i Wistowski to „grube ryby”: Wistowski – zarozumiały, podstarzały lowelas, Pagatowicz – schorowany stary kawaler, który rad by powetować sobie zawody mijającego bez przygód z kobietami życia. Wanda to sprytna i stanowcza, wiedząca, czego chce, dziewczyna etc. Jaskrawe uwypuklenie jednej cechy, jej wyrazistość i sceniczna funkcjonalność stwarzają równocześnie spory margines dla indywidualnej interpretacji aktorskiej, dla uzupełnienia narysowanego przez autora schematu szczegółami sposobu bycia etc

Pisarz przywiązywał dużą wagę do scenicznego rekwizytu, do stroju, a także charakterystycznego gestu jako do czynników w równym stopniu, co słowa i czyny, charakteryzujących postać bohatera.

Sztuka jest krótka, tak krótka, że prawie nie wystarcza ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin