NCZAS_15-16_2012.pdf

(2445 KB) Pobierz
Wielka
polit-poprawność
na Wielkanoc
Piraci
atakują
w Niemczech
Koty i psy
zjedzą
gminy
Rok XXIII
Nr 15–16
(1142–1143)
2–9 kwietnia 2012
Cena 7 zł w tym 8% VAT
7-14
NUMER PODWÓJNY
www.nczas.com
I
NR 15-16 (1142-1143) I 7-14 KWIETNIA 2012
806860360.032.png 806860360.033.png 806860360.034.png 806860360.035.png 806860360.001.png
 
LISTY
Prasa zagraniczna
Listy to czasami najciekawsza część
gazety, więc czytam je z upodoba-
niem. Czy można jednak za państwa
pośrednictwem zadać pytanie autoro-
wi listu nr 1 z poprzedniego numeru?
Pan Marek Koral pisze z Kalifornii, że
większość prasy polonijnej to prasa
„propisowska”. Byłbym wdzięczny za
listę tej prasy „propisowskiej”, dzięki
czemu miałbym co czytać. Mieszkam
właściwie w części USA, którą pan Ma-
rek Koral opuścił. „Najwyższy CZAS!”
czytam od jego powstania i nie mam
trudności z nabyciem wersji papiero-
wej w polskim sklepie. Panu Markowi
polecam to, czego szuka, tzn. lokalną
odmianę „Gazety Wyborczej” (w swo-
im czasie sam red. Stasiński tam praco-
wał i chyba nadal zarządza z oddali?) –
„Nowy Dziennik”. Czekam na rewanż!
Pozdrawiam z New Jersey!
Bogdan Dębek
Od Redakcji: Dziękujemy za spędzone z
nami lata i pozdrowienia zza Oceanu! Wśród
naszych redaktorów o prasie polonijnej naj-
więcej wiedzą panowie Michalkiewicz i Cho-
dakiewicz. Może zdecydują się zlustrować
temat? Pana Marka znamy z naszego forum
internetowego. Nie ukrywa tam swoich poglą-
dów, które lepiej oddaje drugi człon nasze-
go podtytułu. To chyba dobrze, że pomimo
spektrum ideowych upodobań mamy okazję
regularnie spotykać się na agorze „NCz!”?
Polityka podszyta wiekiem
Szanowny Panie Janie Piński. Jako
kobieta 51-letnia poczułam się osobi-
ście urażona, kiedy nazwał Pan Pana
Marka Jurka (lat 52) „starszym pa-
nem”. Rzeczony polityk jest tylko o
10 lat starszy od „młodego lidera” Zbi-
gniewa Ziobry (lat 42). To, że jest siwy,
świadczy tylko o tym, że ma dość rozu-
mu, aby się nie farbować, a nie o jego
starości.
Małgorzata Klunder
Od Redakcji: To zdaniem Marka Migal-
skiego „opinia publiczna ujrzała dwóch star-
szych panów ściskających się w pustej sali
i tłumy wiwatujące na cześć młodego lidera
na kongresie partii Ziobry”. Nasz dziennikarz
– przytaczając powyższy pogląd – zazna-
czył autorstwo polityka PJN. Warto zauwa-
żyć, że mimo zaledwie 10 lat różnicy między
Jurkiem a Ziobrą ten drugi był przez lata
kreowany na „stosunkowo młodego, ale nie
zbyt młodego, przystojnego, realizującego
nasz program” spadkobiercę Prawa i Spra-
wiedliwości. Medialna – więc pozbawiony
subtelności – konfrontacja Kaczyńskiego i
Jurka z Ziobrą miała chyba zostać odebrana
jako starcie „pokoleniowe”. Niestety mini-
malnie niższa średnia wieku liderów Solidar-
nej Polski to jedyna cecha wyróżniająca tę
formację na tle tzw. narodowej prawicy. Przy
okazji pozdrawiamy serdecznie i zarówno
Pani, jak i sobie życzymy jeszcze przynaj-
mniej stu lat!
dalekiej przyszłości niepodważalny)
czasu pracy skończy się zapewne tym,
że pracować będziemy do końca życia.
Czy taki sposób likwidacji emerytur
można nazwać liberalnym (nawet jeśli
będzie to niezamierzony efekt działań
Donalda Tuska)? Ciężko powiedzieć.
Jeśli rzeczywiście poprzez to zostaną
zlikwidowane emerytury, to może zo-
staną zlikwidowane przymusowe ubez-
pieczenia, bo po co miałby dalej istnieć
ZUS (no, chyba że na jego miejscu po-
wstałby jakiś inny fundusz) – i ludzie
mogliby zakończyć pracę w dowolnie
wybranym przez siebie wieku. Czy taki
obrót sytuacji jest możliwy?
W tymże wywiadzie zaskoczyła mnie
jeszcze jedna rzecz: pan Maciej Gdula
uważa, że tak skrajnie liberalne roz-
wiązanie sprawy emerytur (sam je tak
określa) jest problemem panującego w
Polsce od dwudziestu lat kapitalizmu,
który spowodował, że mamy starze-
jące się społeczeństwo – a to z kolei
spowodowane jest zbyt niskimi podat-
kami (ciągle obniżanymi) i niedbaniem
o wpływy do budżetu. Na pocieszenie
można dodać, że pan Gdula nie mówi
tak o kapitalizmie ogólnie, lecz o kapi-
talizmie w naszym, polskim wydaniu.
Chociaż z drugiej strony obawiam się,
że pan Gdula tak myśli o całym kapi-
talizmie...
Patryk Pietrasik
Od Redakcji: Obawiamy się, że nie tylko
p.Gdula uważa, iż III RP to postkomunistyczne
wcielenie kapitalizmu. Jednak z całą pewno-
ścią część środowiska „Krytyki Politycznej” jest
świadoma różnicy między „kapitalizmem Balce-
rowicza” a tym proponowanym np. przez prof.
Krzysztofa Rybińskiego. Temu, że ten drugi jest
jeszcze gorszy, dał wyraz Cezary Michalski,
który na łamach „Krytyki” puścił wodzę fantazji
i wzorem komunistycznej bojówki Baader-Me-
inhof umieścił prof. Rybińskiego w bagażniku
swojego samochodu... Jeśli tak wygląda lewi-
cowa tolerancja dla ekonomisty przychylnego
wolnościowemu środowisku, to strach pomy-
śleć, co „Krytyka” zrobiłaby z nami.
„Liberalno-emerytalne”
oblicze Tuska
Przeczytawszy wywiad z panem Ma-
ciejem Gdulą, publicystą „Krytyki Poli-
tycznej” („Super Express” z 16 marca),
dowiedziałem się, że reforma emery-
talna, jaką forsuje rząd Donalda Tuska,
jest reformą liberalną. Oczywiście nie z
założenia, tylko w perspektywie czaso-
wej takową ma się okazać. Pan Maciej
twierdzi: „Jeżeli jednak popatrzy się na
logikę rozwoju sytuacji, to wszystko
zmierza w tym kierunku”, kierunek ten
zaś wygląda następująco: „Mam wra-
żenie, że rząd patrzy na sprawy eme-
rytur jak księgowy. Skoro brakuje pie-
niędzy w kasie, to trzeba zmusić ludzi
do dłuższej pracy, żeby nie trzeba było
im za dużo wypłacać”. A to zakończy
się zlikwidowaniem emerytur w ogóle
„wcześniej nam kapitalizm tego nie
dawał [emerytur] i wygląda tak, jakby
Donald Tusk zmierzał do tego same-
go”. Jeżeli stanie się tak, jak uważa pan
Gdula – o ile dobrze to zrozumiałem –
to emerytury rzeczywiście zostaną zli-
kwidowane, lecz nie poprzez likwidację
przymusu ubezpieczeń zusowskich, a
poprzez wydłużenie czasu pracy. Takie
stałe wydłużanie (bo raczej nie należy
się łudzić, że proponowany w exposé
wiek przejścia na emeryturę jest w nie-
Druga świeżość, ale nie jakość!
Pan Jacek Kurski ostatnimi czasy
wszędzie, gdzie może, rozpowiada, że
na polskiej scenie politycznej pojawiła
się „nowa jakość”, którą ma być – rzecz
oczywista – Solidarna Polska. Dotych-
czas myślałem, że ta „nowa jakość” ni-
czym się nie różni od macierzy, z której
wyszła, a została zbudowana na funda-
mencie sporu nie ideowego, lecz perso-
nalnego. Ostatnio przekonałem się, że
Solidarna Polska stoi jeszcze bardziej
na lewo niż Prawo i Sprawiedliwość.
Czyni to, odrzucając podatek liniowy,
jaki proponowała Zyta Gilowska za
czasów pobytu w partii Jarosława Ka-
czyńskiego, a opowiada się za proga-
mi podatkowymi, w tym najwyższym
dla najbogatszych. Nie muszę chyba
dodawać, że wyrażenie „nowa jakość”
bardziej pasowałoby mi do ugrupo-
wania nowego, wschodzącego, propo-
nującego nowe rozwiązania palących
problemów, nowe idee, dotychczas
całkowicie (albo prawie) nieobecne w
polskich parlamentaryzmie. A „nowa
jakość” w wydaniu panów Kurskiego i
Ziobry – ludzi, którzy w polityce są już
od lat, sprawowali rządy – przypomina
mi raczej „drugą świeżość” niż „nową
jakość”.
Patryk Pietrasik
II
NR 15-16 (1142-1143) I 7-14 KWIETNIA 2012
806860360.002.png 806860360.003.png 806860360.004.png 806860360.005.png 806860360.006.png 806860360.007.png
OD REDAKTORA
Emerytury – ostateczne rozwiązanie
TOMASZ SOMMER I redaktor naczelny
J ak obecnie wygląda system emerytalny? Otóż, pomijając
składek potrzebnych na pokrycie wydatków musiałaby być
tak wysoka, że rządzący aż boją się podać ją do wiadomości.
Może więc warto zrobić emerytalną reformę w stylu ustawy
Wilczka – czyli za jednym zamachem znieść przymus emery-
talny, zlikwidować wypłatę emerytur, a jednocześnie obniżyć
radykalnie podatki? Zwracam uwagę, że zlikwidowanie pań-
stwowych emerytur wcale nie oznacza, że starsi ludzie pozo-
staną bez pieniędzy – będą mogli dostawać je od swych dzieci,
które nagle zaczną dużo więcej (o ponad 40 proc.!) zarabiać.
Jeśli te dzieci nie dadzą z dobrej woli, no to cóż – trzeba będzie
skorzystać z prawa alimentacyjnego i je do wypłaty zmusić.
W takim przypadku wprawdzie państwo będzie stosowało
przymus, ale przynajmniej nie dotknie cudzych pieniędzy.
Ta propozycja może brzmieć dla niektórych szokująco, ale
w istocie stanowi tylko powrót do sytuacji sprzed wieku, kie-
dy „powszechnych ubezpieczeń społecznych” zwyczajnie nie
było. Były za to liczniejsze i mocniejsze rodziny, znacznie więk-
szy przyrost naturalny, mniejsze podatki i relatywnie szybszy
przyrost bogactwa. Zapraszam do dyskusji na ten temat.
A wszystkim Czytelnikom „NCz!” życzę radosnych i ro-
dzinnych świąt Wielkiej Nocy! Alleluja! Oraz oczywiście mo-
krego śmigusa dyngusa ;)
szczegóły, państwo pod przymusem zabiera pieniądze lu-
dziom generalnie młodszym i – zostawiając sobie słuszną
działkę, część też zwyczajnie marnując – oddaje resztę lu-
dziom, generalnie rzecz biorąc, starszym. Mówienie w tym
kontekście o „umowach”, „wypracowanych składkach”, „pra-
wach nabytych” nie ma żadnego sensu, gdyż jest to tylko fra-
zeologia, mająca prawdopodobnie ukryć przed naiwnym lu-
dem naturę tego procederu, a jeśli nie ukryć, to przynajmniej
przedstawić ją tak, by była łatwiejsza do przełknięcia.
Czy przepływ pieniędzy od ludzi młodszych do starszych
jest sam w sobie zły i nienaturalny? Oczywiście nie. Taki
przepływ jest jak najbardziej normalny. Można nawet powie-
dzieć, że dzielenie się zasobami, obok handlu, to drugi filar,
na którym stoi społeczeństwo. Przecież my ciągle dzielimy
się z innymi. I ten ruch pieniądza odbywa się w każdą stronę
i z bardzo różnych powodów, wśród których najważniejsze
są szeroko pojęte powody rodzinne.
Nienaturalne jest natomiast to, że w tym przepływie uczest-
niczy państwo, obudowując go swoimi interesami, złodziej-
stwami oraz kłamstwami. Krótko mówiąc: państwo robi z
dzieleniem się pieniędzmi to samo co z wolnym rynkiem –
niszczy go i korumpuje, w efekcie powodując, że efekt dzie-
lenia się jest wykoślawiony albo w ogóle zlikwidowany. Teraz
w dodatku system emerytalny powoli bankrutuje, bo skala
JANUSZ KORWIN-MIKKE
WIELKA ULGA
Wszystkie wyliczenia pokazują,
że system ubezpieczeń to
gigantyczna przepompownia
pieniędzy od mężczyzn
do kobiet...
...ale przy okazji pokazuje to,
jaką ulgą dla budżetu byłoby,
gdyby kobiety nie pracowały
poza domem!
PRENUMERATA:
Prenumeratę pocztową prowadzi Redakcja.
Koszt w prenumeracie krajowej wynosi 229 zł.
Zamówienia dokonuje się po prostu poprzez
wpłatę tej sumy na konto 3S Media Sp. z o.o.:
63 1910 1048 2256 0156 5988 0003,
podając jednocześnie dokładny adres, na który
ma być wysyłane pismo. Prenumerata wysyłana
priorytetem (teoretycznie powinna wszędzie
docierać w środę) kosztuje 289 zł.
Reklamacje dotyczące prenumeraty proszę
zgłaszać pod nr: 796 207 936 lub na adres
mailowy: reklamacje@nczas.com.pl
Sprzedaż i kolportaż za granicą wymagają
pisemnej zgody Wydawcy.
INDEKS: 366692,
ISSN: 0867-0366
WYDAWCA: 3S M EDIA S P . Z O . O .
ul. Lisa Kuli 7/1, 01-512 Warszawa
NIP: 113-23-46-954,
REGON: 017490790
KOREKTA I ADIUSTACJA: Maciej Jaworek
SKŁAD, FOTOEDYCJA: Robert Lijka RLMedia
LAYOUT I OKŁADKA: Radosław Watras
DRUK: Drukarnia Bałtycka Sp. z o.o.
ul. Wosia Budzysza 7, 80-612 Gdańsk
ZAŁOŻYCIEL: Janusz Korwin-Mikke
REDAKTOR NACZELNY: Tomasz Sommer
REDAKTOR PROWADZĄCY: Tomasz Sommer
REKLAMA I PROMOCJA: tel.: 606 88 88 82
SKLEP INTERNETOWY:
www.nczas.com/sklep
książki można zamawiać także
telefonicznie pod nr tel. 796 207 936
ADRES REDAKCJI:
ul. Lisa Kuli 7/1, 01-512 Warszawa,
Tel/fax. 22 831 62 38
PUBLICYŚCI: Stanisław Michalkiewicz, Marek
Jan Chodakiewicz (Waszyngton), Kataw
Zar (Tel Awiw), Adam Wielomski, Marian
Miszalski, Wojciech Grzelak (Gornoałtajsk),
Krzysztof M. Mazur, Marek Arpad Kowalski,
Rafał Pazio, Tomasz Teluk, Bogdan Dobosz,
Tomasz Mysłek, Marek A. Koprowski, Paweł
Łepkowski, Jakub Wozinski.
STRONA INTERNETOWA:
www.nczas.com
E-PRENUMERATA:
http://ewydanie.nczas.com/
E-MAIL: redakcja@nczas.com.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania i redagowania nadesłanych tekstów, nie zwraca materiałów nie zamówionych, nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Redakcja zastrzega
sobie prawo do nieopłacania materiałów opublikowanych w internecie za wiedzą ich autorów w przypadku opublikowania ich wcześniej niż dwa tygodnie po momencie wydrukowania ich w tygodniku „NCz!”.
III
NR 15-16 (1142-1143) I 7-14 KWIETNIA 2012
806860360.008.png 806860360.009.png 806860360.010.png 806860360.011.png 806860360.012.png 806860360.013.png 806860360.014.png 806860360.015.png
 
WASIUKIEWICZ
Kto czyta, nie błądzi
N a stronie Wirtualnemedia.pl Jerzy Szygiel napisał:
czenie mniejszej skali – wrócić do domu oprawcy. Na nasze
szczęście to bardzo rzadkie przypadki. Statystyka mówi, że
można spać spokojnie”.
Informacja ze strony Realmadrid.pl : „Real Madryt stawia
kolejne kroki w globalizacji swojej marki, chociaż niesie to
za sobą pewne konsekwencje. Ostatnią z nich była decyzja o
usunięciu krzyża z korony w herbie klubu dla inwestycji, im-
prez i działań związanych z Bliskim Wschodem. Tak właśnie
było na wmurowaniu pierwszej cegły kurortu »Real Madrid
Resort Island«. Krzyż został usunięty ze wszystkich elemen-
tów zawierających herb Królewskich, nie ma go też w głów-
nym logo kurortu. Dziennik »Marca« dotarł do dokładnych
powodów takiego działania. Klub chciał pokazać, że nie jest
nastawiony na jedną religię, ale szanuje wszystkie wyznania.
Poza tym działacze nalegają, że nie jest to element czystego
herbu klubu, a jedynie korony, którą wraz z tytułem klubu
»królewskiego« nadał Realowi Madryt w 1920 roku Alfonso
XIII. Tak więc w krajach z większością muzułmańską krzyża
nad herbem zabraknie. Poza tym nie ma żadnych zmian, a
herb oficjalnie pozostaje niezmieniony”.
Jeszcze jedna ciekawostka. Spidersweb.pl : „okazuje się, że
Microsoft [producent oprogramowania] blokuje linki do The
Pirate Bay [strona internetowa krytykowana przez organizacje
walczące z »piractwem«] w swoim komunikatorze Messenger.
Żaden link do TPB nie przejdzie – nie można wysłać wiadomo-
ści i już. Niektórzy użytkownicy zakrzyknęli od razu »cenzu-
ra!«, ale to nie do końca prawda. Możliwe, że The Pirate Bay
dostał się na listę blokowanych linków z powodu reklam, które
mogą wzbudzać podejrzenia o malware [szkodliwe oprogramo-
wanie]. Ale za to otrzymujemy jasny przekaz dotyczący czegoś
innego: Microsoft wie najlepiej, co chcemy wysyłać i co jest dla
nas niebezpieczne, a co dobre. I to wcale nie jest przyjemne”.
„Ludzie zazwyczaj wiedzą, że istnieje różnica między
dyskursem prasowo-politycznym a rzeczywistością, ale
chyba nie zawsze zdają sobie sprawę, że czasem chodzi o
prawdziwą przepaść. Weźmy zagrożenie tzw. terroryzmem
islamskim w Europie. W lipcu zeszłego roku Europol (agen-
cja wymiany informacji policji i służb bezpieczeństwa Unii
Europejskiej, z siedzibą w Hadze) opublikował raport na
temat terroryzmu w 27 krajach Europy w latach 2006-2010.
Jest to bilans wszystkich nieudanych, udaremnionych i uda-
nych zamachów, do jakich doszło w UE. Najciekawsze w nim
jest porównanie między tymi, których służby podejrzewały
o akty terrorystyczne, a tymi, którzy byli ich faktycznymi
sprawcami czy tylko je planowali. Udział osób z różnych śro-
dowisk, które pierwotnie podejrzewano o zamachy, wyglądał
tak: skrajna prawica – 2,7% / skrajna lewica – 7,8% / sepa-
ratyści regionalni – 62% / mafie – 2,1% / islamiści – 25,4%
A tak wyglądają rzeczywiste (wg ostatecznych rezultatów
śledztw) źródła środowiskowe europejskiego terroryzmu:
skrajna prawica – 0% / skrajna lewica – 9,2% / separatyści
regionalni – 85,1% / mafie – 4,6% / islamiści – 0,4%. We Fran-
cji sprawcami większości (95,4%) zamachów byli separaty-
ści regionalni (chodzi głównie o Kraj Basków i Korsykę) –
udział islamistów wynosił 0% (zero), choć stanowili ponad
26% podejrzanych. Mohamed Merah nieco zmieni statystyki,
ale nie na tyle, by zmienić ogólny obraz sytuacji: w Europie
największe zagrożenie terrorystyczne sprawiają wcale nie ci,
o których najwięcej się mówi. Dzieje się tak, mimo że pań-
stwa europejskie popierają bądź same uczestniczą w akcjach
zbrojnych, których skutkiem jest śmierć dziesiątków tysięcy
dzieci, jak wojny w Iraku, Afganistanie i gdzie tam jeszcze.
Logicznie rzecz biorąc, to, co człowiek Zachodu robi tam, za-
wsze może – w podobnej postaci szaleństwa, choć w nieskoń-
KL
IV
NR 15-16 (1142-1143) I 7-14 KWIETNIA 2012
806860360.016.png
W NUMERZE
DEMOKRACJA CZY OLIGARCH IA?
Po raz kolejny polski Sejm zignorował próbę zastosowania demokracji bezpo-
średniej, odrzucając obywatelski projekt referendum, jaki z podpisami 2 mln
osób złożyła „Solidarność”. Abstrahując od przedmiotu referendum, którym była
kwestia podwyższenia wieku emerytalnego, jest to kolejny przykład tego, że w
istocie w Polsce rządzi oligarchia, a system władzy z prawdziwą demokracją
nie ma nic wspólnego. Tymczasem – jak pisze Jan Piński na str. X – najnowsze
badania wskazują, że im więcej w danym kraju jest demokracji bezpośredniej,
tym lepiej się on rozwija.
X
Czytaj na stronie
KRAJ
PUBLICYSTYKA
VI
VII
Postęp w kraju
Wielka poprawność na Wielkanoc
– Magdalena Żuraw
Kłamstwo demokratyczne
– Jan Piński
Odsłaniają się kulisy
– Marian Miszalski
Podatkożerna prawica
– Jakub Wozinski
O co walczymy? – Tomasz Teluk
Ruszyłem na wojnę z bankami
– Wojciech Sawicki
Lenin wiecznie żywy
– Zdzisław Kościelak
Pół miliarda na psy i koty
– Rafał Pazio
Człowiek, który ZUS-owi się nie
kłania – z GRZEGORZEM SOWĄ
rozmawia Rafał Pazio
Niemoc dyplomatyczna
– Leszek Szymowski
Gry więzienne – Jan Piński
XL
XLIV
Postępy postępu
Nikt im nie wmówi, że są Ukra-
ińcami – Marek A. Koprowski
Miraże znad Wołgi
– Wojciech Grzelak
Gdy Wschód nie był zagroże-
niem – Jakub Wozinski
A jednak się kręci...
– Krzysztof M. Mazur
Problem ideowy? Nie, mentalny
– Robert Winnicki
Czas konwentów, czas fanta-
styki – Marcin Kuberka
Nowy, wspaniały (wirtualny)
świat – Zbigniew Lipiński
NR 15-16 (1142-1143)
7-14 KWIETNIA 2012
ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Archiwum
X
XLVII
XII
L
POPRAWNOŚĆ NA WIELKANOC
XIII
LII
Prezydent USA Barack Obama zapo-
mniał w 2011 roku o zwróceniu się do
chrześcijan na Wielkanoc. Uczcił na-
tomiast islamskie Id-al-Fitr i Ramadan
oraz żydowską Paschę, mające jego
zdaniem „wyjątkowy charakter”. A jak
prywatnie obchodził Dzień Zmartwych-
wstania Pańskiego prezydent USA? Po
powrocie z mszy w kościele baptystów
zorganizował w Białym Domu poga-
danki o odchudzaniu i tzw. yoga garden
(ogródek z jogą), na które zaprosił m.in.
„katolików” popierających aborcję. Cie-
kawe co zrobi w tym roku? O tym jak
polit-pop walczy z Wielkanocą,
XIV
XVI
LV
LVI
XVIII
LVIII
XIX
XX
FELIETONY
XXII
XLII Marek Jan Chodakiewicz
LX Janusz Korwin-Mikke
LXI Stanisław Michalkiewicz
LXIII Marek Arpad Kowalski
LXVI Adam Wielomski
Czytaj na stronie VII
XXIV
ŚWIAT
Postęp w świecie
Niemcy: Piraci partyjnego
morza – Tomasz Mysłek
Korea Północna: Urodziny
zagrożą regionowi
– Paweł Behrendt, Radosław Pyffel
Słowacja: Fico wziął wszystko
– Antoni Mak
Stany Zjednoczone: Dolar nie
jest śmieciem!
– Paweł Łepkowski
Francja: Męczennik Mohamed
Merah – Bogdan Dobosz
Rumunia-Mołdawia: Reintegra-
cja nad Prutem
– Marek A. Koprowski
Izrael: Niskie loty i upadek
papugaja – Kataw Zar
XXVI
XXVIII
INNE DZIAŁY
XXX
PIRACI NA NIEMIECKIM MORZ U
LXII Vademecum ojca
LXIII Czarna Księga
LXIV Największe Głupstwo Tygodnia
LXIV Szachy
LXV Brydż
LXV W pajęczynie
LXVII Film
W Niemczech Partia Piratów odniosła
kolejny sukces w wyborach lokalnych,
tym razem w Kraju Saary, gdzie zor-
ganizowała się zaledwie dwa tygodnie
przed głosowaniem. I wygląda na to,
że następne głosowania przyniosą jej
dalsze umocnienie się, na razie na po-
ziomie lokalnym. Jeśli natomiast Piraci
odniosą sukces w wyborach parlamen-
tarnych, to znaczy, że na niemieckim
rynku wyborczym doszło do praw-
dziwej rewolucji. Powstaje więc pyta-
nie: czy są to dobrzy piraci, czy raczej
okrutni korsarze?
XXXIII
XXXIV
XXXVI
XXXVII
XXXVIII
Czytaj na stronie XXVIII
V
NR 15-16 (1142-1143) I 7-14 KWIETNIA 2012
806860360.017.png 806860360.018.png 806860360.019.png 806860360.020.png 806860360.021.png 806860360.022.png 806860360.023.png 806860360.024.png 806860360.025.png 806860360.026.png 806860360.027.png 806860360.028.png 806860360.029.png 806860360.030.png 806860360.031.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin