Gospodyni litewska 1889.pdf

(29228 KB) Pobierz
NOWA PRAKTYCZNA
GOSPODYM LITEWSKA
Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal.
WARSZAWA.
DRUK
STANISŁAWA
NIEMIERY,
Plac Warecki 4.
1889.
829788589.002.png
•^•^•^•^^^^M
PRZEDMOWA.
rudniąc się od lat przeszło trzydziestu domo-
T wém gospodarstwem, dużo uzbierałam prze­
JIpaQOMno IĘeuaypow.
pisów i notatek doświadczeniem stwierdzonych,
dla zaopatrzenia domu w dobrze urządzone i nie
drogie zapasy i produkta. Niektóre z nich eks­
ponowane w roku 1888 na wystawie rolniczej
w Wilnie, ogólnem uznaniem zaszczycone były
i pierwszą nagrodę, dyplom na złoty medal
zyskały.
To mi podało myśl i odwagę ogłoszenia
drukiem tych sposobów, do których po wię­
kszej części własnym pomysłem i długoletniem
doświadczeniem doszłam. Chętnie wzięłam się
do trudu tego, żeby z mniej doświadczonemi
gospodyniami podzielić się skromną wiedzą, do
Bapmaea 2 Iw AU 1889
.*
« *OD» f
LĄMAMG
BN*
\Wb K&£2,U
829788589.003.png
VII
VI
której dojścia jednak dużo trzeba było dołożyć
starania i mozołu.
Polecając więc dziełko to łaskawym wzglę­
dom rodaczek, pocieszam się nadzieją, że i mój
grosz wdowi, przydać się im może i niejaką ko­
rzyść przynieść.
Dziś, kiedy położenie ekonomiczne ziemian
wymaga rzeczywistej i jak największej oszczę­
dności i niejakiego ducha przedsiębierstwa, pra­
ca kobiet na tém polu, co do spożytkowania
umiejętnego wszystkiego co w każdym nieza­
możnym nawet domu obywatelskim pod ręką
znajdzie się, nie tylko drogie z zagranicy spro­
wadzane przysmaki i trunki zamienić, ale je­
szcze przedmiotem eksportu stać się może.
Starałam się wszystkie przepisy zastosować
do nowych wymagań, gustu i zwyczajów, i w każ­
dym z nich prawie, nietylko miarę ale i wagę
określić i osobną porównawczą tablicę takowych
ułożyć; drożdże piwne już dziś nie używane
prawie, suchemi, a cielęcy i rybi karuk że­
latyną zamienić.
Przy ^ obfitości owoców, jagód, warzywa,
mleka, miodu, wędlin i wódek, które dotychczas
taki mały dochód przynoszą, warto popróbować
dobrze z nich przyrządzone konfitury jak syro-
powe tak i suche, soki, konserwy, pikle, na­
lewki, pitne miody, napoje, komputy, wędliny
i sery, zbywać chociażby do miast, gdzie setka­
mi pudów słodycze fabryczne i pikantne za­
kąski się konsumują i zbywców
Nie umieściłam tu potraw do kuchni za­
stosowanych, bo znajduję że autorka „Kuchar­
ki Litewskiej" takim wyborem opracowanym,
obszernym i praktycznym dzieło swe zapełniła,
że tymczasem trudno coś dodać w tej materyi.
A jakiż dom w kraju naszym tej nieoszacowa-
nej książki nie ma?
"Uważam też że niewieleby mi przyszło do­
dać do sposobów hodowania i leczenia bydła,
owiec, ptastwa i innych domowych sekre­
tów pełnej zasługi autorki „Gospodyni Li­
tewskiej."
bogacą.
Nie mówię o przyjemności i korzyści z jaką
każda gospodyni, w domu urządzonemi przy­
smakami zamiast drogich kupnych, rodzinę swą
i gości uczęstować może.
829788589.004.png
VIII
Zresztą dzisiaj już mamy dzieła specjalnie
te szczegóły traktujące.
W „Dodatku" jednak dzielę się z czytel­
niczkami niektóremi sposobami leczenia bydła
w naszym domu z pomyślnym skutkiem spra-
ktykowanemi.
ROZDZIAŁ I.
Ó soleniu
mięsa.
I. Pekenfleisz z mięsa wołowego.
Karolina Biełozierska.
Chcąc mieć dobry pekenfleisz, nigdy nie
używać mięsa chudego. Jak świeże tak i so­
lone takie mięso nie tylko nie dobre i nie po­
żywne, ale nawet nie oszczędne; bo mało mając
mięśni, same tylko kości daje. Późną jesienią,
kiedy wołowina jest najtańszą, najtłuściejszą
i najtrwalszą, solić ją trzeba na zapas całoroczny
w małych dębowych baryłkach dobrze opatrzo­
nych żeby nie przeciekały, czysto wymytych,
wyparzonych i zawczasu na ten cel przygoto­
wanych a dla bezpieczeństwa w dnie osmolo­
nych na zewnątrz. Mięso kroi się i rozbiera
niedużemi kawałkami, pieczenie tylko w cało­
ści się pierwej wyrzynają i tak solą. Kości
z goleni grubych, przy których miękkiego mię­
sa nie wiele, lepiej na świeżo użyć. choćby dla
służby. Układają się szczelnie w baryłce, któ­
rej dno solą zaprawioną osypać, i każdą czą-
Lwowszczyzna
1889 r.
829788589.005.png
— 10 —
— 11.—
stkę solą osypawszy kłaść i jeszcze rzędy choć
lekko solą posypać. Tak całą baryłkę zapeł­
niwszy wynieść na zimno, a po dobie na lód
postawić. Zimową porą teź trzymać w miejscu
chłodnem, jak nieopalana spiżarnia lub spich­
lerz. Proporcja solenia mniej więcej taka: Na
półtora puda mięsa, soli dobrze wysuszonej
i utłuczonej funtów cztery, saletry łutów 2 i a / 4
pieprzu angielskiego, bobkowego liścia, kolan-
dry — po łucie; jałowcowych jagód trochę.
Wszystko to stłuczone być powinno ale nie
cienko. Czosnku też kto lubi kilka ząbków
z solą utłuczonych dodać. Tak samo soli się
baranina. Cielęce pieczenie też bardzo smaczne
tak posolone i odgotowane, szczególnie jeśli je
razem z mięsem wołowem posolić. Całe lato
pekefleisz tak urządzony będzie wyborny, jeśli
tylko rozsoł nie spłynie, i szczelnie ułożony
będzie żeby powietrze nigdzie się nie zakradło.
Wierzch trzeba nakryć tak zwanemi ochłapami
od mięsa i tych nie używać, ale zawsze szczel­
nie nakrywać
głowiznę, dwie schaby, grudziznę, dwie polęd­
wice i dwie karkowiny a także kość grzbietową
z ogonem. Wnętrzności pierwiej się wypuszczają
i zaraz śniegiem przesypują i czyszczą; tłu-
stość od kiszek obiera się i w czystej wodzie
namacza. Krew zlaną zaraz wynieść na zi­
mno trzeba. Kiszki oczyścić i w wodzie na­
moczyć, wodę tę po dwa razy na dzień od­
mieniać. Połcie słoniny grube solą się w ślad
po rozebraniu wieprza w neckach dużych, solą
dobrze pierwiej ususzoną w piecu, utłuczoną
i na przetak przesianą. Tej soli na pud sło­
niny brać trzy funty, dobrze wcierać na wszyst­
kie strony i połcie jeden na drugi solą prze­
sypując układać skórą w dół. Tak posolona
słonina niech leży do czasu, kiedy cała wędlina
ma się wędzić. Wtenczas powiesić ją na parę
dni na wietrze żeby obeschła i obwędzić w chło­
dnym dymie przez dni pięć. Mniejsze i cieńsze
kawałki słoniny albo się pakują do sadła na
okrasę dla czeladzi, albo solą się pokrajane na
kawałki w faskach nie szczędząc soli.
Mięso kiełbaśne najlepiej przy rozbieraniu
wieprza już pogatunkować. Chudsze na salce­
sony osobno, tłuściejsze zaś na kiełbasy też
osobno na deskach czystych rozłożyć i na chłód
wynieść. Mięsa przeznaczonego na salcesony
zamrażać nie trzeba, bo ono siekać się musi
niemi pekenfleisz, póki się cały
nie spożytkuje.
2. Solenie wędliny po litewsku.
Wieprza osmalonego i oczyszczonego rozbie­
ra się na dwie szynki, które najlepsze będą jeśli
się je ze skórą odbiera, dwie łopatki przednie,
829788589.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin