00:00:22:Zbli�aj�c si� do kresu grzesznego mego �ywota. 00:00:26:Posiwia�y starzec, na tym pergaminie �wiadectwo daje zadziwiaj�cych i strasznych wydarze�, 00:00:32:w kt�rych przysz�o mi uczestniczy� za m�odu w roku pa�skim 1327. 00:00:42:Niechaj B�g obdarzy mnie m�dro�ci� i �ask�, 00:00:45:abym wiernie odda� wypadki owe zasz�e w odleg�ym opactwie na ponurej p�nocy Itali. 00:00:52:W opactwie, kt�rego nazw� rozwaga i pobo�no�� ka�� mi dzi� przemilcze�. 00:01:09:Na podstawie powie�ci Umberto Eco. 00:01:13:IMI� RӯY 00:03:26:Niech ma r�ka nie zadr�y, gdy od�y�a przesz�o��. 00:03:31:Gdy wskrzesi�em niepok�j dr�cz�cy me serce wkraczaj�c na blanki. 00:04:12:Czy mu powiedzie� ? 00:04:16:Nie. 00:04:19:B�dzie szuka� nie tam gdzie trzeba. 00:04:22:Co si� stanie jednak, gdy dowie si� o tym sam z siebie ? 00:04:28:Przeceniasz jego zdolno�ci opacie. 00:04:32:Jedna tylko w�adza wnikn�� mo�e w sedno takiej sprawy. 00:04:38:�wi�ta Inkwizycja. 00:04:47:Co o tym s�dzisz, czcigodny Jorge ? 00:04:52:Drodzy bracia. Doczesne sprawy pozostawiam m�odszym. 00:05:13:Adso. 00:05:15:Tak mistrzu ? 00:05:16:By rz�dzi� natur� trzeba umie� dawa� jej pos�uch. 00:05:22:Id� na dziedziniec g��wny. Id�c znajdziesz po prawej To miejsce, 00:05:28:za trzecim �ukiem. 00:05:40:Nigdy nie by�e� przecie� w tym opactwie. 00:05:42:Widzia�em brata zdarzaj�cego tam w wielkim po�piechu. 00:05:46:Wyszed� za� stamt�d wolno - wyra�nie rad. 00:05:54:Dzi�kuj� mistrzu. 00:06:36:W imieniu naszego zakonu mam zaszczyt powita� Ciebie i braci Franciszkan�w w naszym opactwie. 00:06:51:A inni bracia - czy ju� przybyli ? 00:06:55:Hubertyn bawi ju� tu od kilku tygodni. 00:06:59:Innych spodziewamy si� jutro. 00:07:06:Tak d�uga podr� zm�czy�a Ci� zapewne ? 00:07:09:Nie. 00:07:11:Nie nazbyt. 00:07:14:Nie brak Ci tu niczego ? 00:07:18:Nie, dzi�ki. 00:07:20:Dobrze, wi�c pok�j z Tob�. 00:07:31:Boleje, i� jednego z Twoich braci B�g tak nagle powo�a� do siebie. 00:07:44:Tak, wielka to strata. 00:07:46:Brat Adelmus by� zdolnym iluminatorem. 00:07:49:Adelmus z Otrentu ? 00:07:51:Zna�e� go ? 00:07:52:Nie, lecz podziwia�em jego prace. 00:07:55:Te komiczne obrazki... 00:07:58:prawie budz� zgorszenie. 00:08:01:By� podobno bardzo m�ody ? 00:08:03:W istocie. 00:08:06:Wypadek zapewne ? 00:08:08:Tak. 00:08:10:Tak jak m�wisz - to wypadek. 00:08:14:A zatem... 00:08:23:Bracie Williamie, czy mog� m�wi� z Tob� szczerze ? 00:08:28 Masz taka potrzeb� jak widz�. 00:08:31 Gdym us�ysza�, �e do nas przybywasz, uzna�em to za �ask� niebios. 00:08:37 Oto - rzek�em - jest cz�owiek, co posiad� wiedz� o duszy. I zna te� sztuczki z�ego. 00:08:45 �mier� brata Adelmusa sprawi�a wiele duchowego zam�tu w�r�d mego stadka. 00:08:54 To nowicjusz Adso. Najm�odszy syn barona z Melku. 00:09:01:Prosz�, m�w dalej. 00:09:05:Znale�li�my cia�o po burzy gradowej, okaleczone, strzaskane o ska��. 00:09:12:U st�p wie�y, pod oknem, kt�re jakby to rzec... 00:09:18:By�o zamkni�te ? 00:09:20:Kto� ci doni�s� ? 00:09:22:Gdyby by�o otwarte c�by wznieci�o duchowy niepok�j ? 00:09:27:Bracie Williamie, nie ma sposobu by to okno otworzy�. 00:09:33:I szyba nie by�a rozbita. 00:09:35:Nie ma te� dost�pu na dach powy�ej. 00:09:39:Pojmuj�. Skoro znale�� nie mo�na przyczyn naturalnych 00:09:43:si� nadprzyrodzonych szuka si� w tych murach ? 00:09:48:St�d te� rady mi trzeba cz�owieka przenikliwego jak ty. 00:09:54:Przenikliwego w dochodzeniu prawdy i rozwa�nego w miar� potrzeby. 00:10:00:By st�umi� rozg�os nim si� tu zjawi papieska legacja. 00:10:06:Odszed�em dawno od tego zaj�cia. 00:10:10:W rzeczy samej niech�tnie k�opotami swymi ci� obarczam, ale 00:10:16:je�li umys��w uspokoi� nie zdo�am zostanie mi wezwa� na pomoc �wi�t� Inkwizycje. 00:10:47:Adso. 00:10:59:To Hubertyn - wielki przyw�dca naszego zakonu. 00:11:06:Cho�. 00:11:19:Wielu czci go jako m�a �wi�tego, wielu jednak widzi w nim heretyka. 00:11:25:Jego traktat o ub�stwie kleru nie jest papie�owi mi�y. 00:11:27:Hubertyn ukrywa� si� musi. 00:11:35:Bracia Franciszkanie... 00:11:38:Opu�cie to miejsce nie zwlekaj�c 00:11:43:Diabe� zal�k� si� w tym opactwie. 00:11:47:Hubertynie, to ja William z Baskerville. 00:11:55:William... nie... 00:12:03:William nie �yje. 00:12:14:Williamie m�j synu, wybacz mi. 00:12:22:Od wielu lat nie by�o o Tobie wie�ci. 00:12:25:Dok�ada�em stara� by o mnie zapomniano. 00:12:28:Gdy us�ysza�em o Twoich k�opotach modli�em si� do naszej panienki o cud. 00:12:34:Modlitwy Twoje zosta�y wys�uchane. 00:12:38:To m�ody nowicjusz - Adso z Melku. 00:12:41:Ojciec powierzy� go mej opiece i edukacji. 00:12:48:Zabierz go st�d natychmiast. 00:12:51:Diabe� wyrzuca tu oknem urodziwych ch�opc�w. 00:12:59:By�o co� niewie�ciego, cos diabolicznego w m�odzie�cu, kt�ry zgin��. 00:13:11:Mia� oczy dziewczyny szukaj�cej wi�zi z diab�em. 00:13:22:Strze� si� tego miejsca. 00:13:24:Bestia jest ci�gle w�r�d nas. 00:13:29:Czuje ja, teraz, tutaj 00:13:33:W obr�bie tych mur�w. 00:13:38:Boje si� Williamie 00:13:41:O ciebie, o mnie, o wynik tej debaty 00:13:47:Och m�j synu, w jakich czasach przysz�o nam �y�, 00:13:56:lecz nie straszmy naszego m�odzie�ca. 00:14:07:Jest pi�kna, czy� nie ? 00:14:14:Gdy niewiast�, z natury swej tak przewrotn� uszlachetni �wi�to��, 00:14:23:w�wczas mo�e ona sta� si� najwznio�lejszym nosicielem �aski. 00:14:46:Nie podoba mi si� tu. 00:14:48:Doprawdy ? A mnie to miejsce zda si� podniecaj�ce 00:14:56:Nie dajmy zwie�� si� tym przecz�cym rozumowi plotk�. 00:15:02:Przeciwnie, wyt�my rozum i spr�bujmy rozwi�za� ta zagadk�. 00:15:11:To co dajesz na ziemi po stokro� b�dzie Ci wynagrodzone w raju. 00:15:20:Mistrz ufa� Arystotelesowi, greckim filozofom i swej zdolno�ci niezwykle logicznego rozumowania. 00:15:27:Me obawy niestety nie by�y jedynie tworami m�odzie�czej wyobra�ni. 00:15:33:Raczej ponury koniec jak na tak �wiat�y umys�. 00:15:54:Chojny dar Ko�cio�a dla biednych. 00:16:00:Za��my, �e nie spad� z tej wie�y, lecz gdzie� st�d. 00:16:05:A cia�o sturla�o si� a� tutaj. 00:16:12:W�wczas na nic nam diabe�. 00:16:30:Tak, krwi tu wi�cej. 00:16:33:St�d w�a�nie spad�. 00:16:36:Skoczy�. 00:16:40:Adso, czy ty mnie s�uchasz ? 00:16:42:Tak, skoczy�. 00:16:46:Skoczy� ? 00:16:47:Znaczy to, �e sam odebra� sobie �ycie ? 00:16:50:Tak, a po c� innego wspina�by si� tam noc�, w samym �rodku burzy. 00:16:54:Nie po to przecie�, aby podziwia� widoki. 00:16:57:Mo�e kto� zabi� go wcze�niej ? 00:17:00:I wspina� si� na szczyt wraz z cia�em ? 00:17:04:�atwiej m�g� si� go pozby� przez otw�r, kt�rym sp�ywa ich dobroczynno��. 00:17:08:Nie, nie, m�j drogi Adso, To pewne. 00:17:16:Targn�� si� na �ycie. 00:17:18:My�lisz ojcze, �e to miejsce opuszczone przez Boga ? 00:17:24:A znasz miejsce, w kt�rym B�g czu�by si� jak w domu ? 00:17:32:M�dlmy si� do Boga wszechmog�cego, by usta�y domys�y, 00:17:38:�e w�r�d nas obecny jest z�y duch z tego czy te� innego �wiata. 00:17:46:M�dlmy si� do Pana naszego aby debata, kt�rej szczycimy si� by� gospodarzami, 00:17:53:mog�a rozpocz�� si� teraz bez cienia obawy. 00:18:00:Dzi�ki te� sk�adamy Panu, �e przys�a� nam brata Williama, 00:18:05:kt�rego do�wiadczenie i wcze�niejsze obowi�zki, 00:18:11:cho� dla niego uci��liwe, okaza�y si� nam tak pomocne. 00:18:15:Niechaj pogoda i duchowy spok�j zn�w zapanuj� w naszych sercach. 00:18:49:Mnich winien milcze�, my�li swych nie powinien wyra�a� s�owami nim nie zostanie zapytany. 00:19:00:Mnich nie powinien �mia� si�, bo jedynie g�upiec wznosi g�os sw�j do �miechu. 00:19:23:Mistrzu. 00:19:30:Mo�na spyta� o jakich uci��liwych obowi�zkach m�wi� opat ? 00:19:40:Nie zawsze by�e� mnichem ? 00:19:42:Nawet mnisi maj� swoj� przesz�o��. 00:19:46:�pij ju�. 00:19:49:Ja tylko... 00:19:52:Tak mistrzu. 00:20:10:Zbytek m�dro�ci wiele niesie zmartwie�. 00:20:13:Pomna�aj�c wiedz� trosk sobie przysparzasz. 00:22:42:Nieszcz�cie ! 00:22:46:Ojcze, co� strasznego sta�o si� w chlewie ! 00:22:52:Chod�cie ! 00:23:14:Ten z pewno�ci� nie sam odebra� sobie �ycie. 00:23:48:Wody. 00:23:56:Wenancjusz. 00:24:03:Moja to wina, gdybym tak �atwo nie da� ci wiary nie dosz�o by do tego. 00:24:09:Jestem pewien, �e Adelmus odebra� sobie �ycie. 00:24:14:Wa�ne czy tamta �mier� ma zwi�zek z t�. 00:24:20:Mam zamiar to zbada�. 00:24:21:"Po burzy gradowej na g�os drugiej tr�by morze sta�o si� krwi�. 00:24:30:I oto macie krew" - To s�owa Apokalipsy. 00:24:39:"Z trzeci� tr�ba p�on�ca gwiazda spadnie w wod�." 00:24:49:To koniec �wiata, Panie miej nas w Swej opiece. 00:25:05:Utarty korze� rewetu leczy biegunk�. 00:25:10:Cebula za� podawana w ma�ych ilo�ciach na ciep�o, zwil�ona przed�u�a m�sk� erekcj�. 00:25:18:Oczywista tym, kt�rzy nie sk�adali �lub�w jak my. 00:25:33:Stosujesz niekiedy tak�e arszenik bracie Sewerynie ? 00:25:40:Tak, to skuteczny �rodek na zaburzenia nerwowe, o ile podawa� go w ma�ych ilo�ciach. 00:25:49:A je�li dawki b�d� wi�ksze - co wtedy ? 00:25:53:�mier�. 00:26:03:Jakie zaj�cie mia� ten tu cz�owiek ? 00:26:07:T�umaczy� z greki. Wielki mi�o�nik dzie� Arystotelesa. 00:26:12:By� w przyja�ni z Adelmusem ? 00:26:15:Jak najbardziej, Razem pracowali w skryptorium. 00:26:19:Lecz ��czy�a ich wi� braterska, a nie... 00:26:24:Cia�o kusi� mo�e zgodnie z natura, lub wbrew jej prawu. 00:26:30:Ci dwaj nie przejawiali takich sk�onno�ci. Wiesz co mam na my�li... ? 00:27:37:Penitencjagite. 00:28:11:Penitencjagite. 00:28:15:Penitencjagite ?? 00:28:24:Powiedzia�e� to, s�ysza�em. 00:28:33:Ja nie heretyk. 00:28:58:Mistrzu. Jakim j�zykiem on m�wi� ? 00:29:01:Wszystkimi, i �adnym. 00:29:07:A co znaczy te s�owo co obaj powtarzali�cie ? 00:29:09:Penitencjagite ? 00:29:12:Co oznacza ? 00:29:14:Oznacza, �e tan garbus by� kiedy� bez w�tpienia heretykiem. 00:29:19:To szyderczy okrzyk braci Dulcylian�w. 00:29:24:Co to za jedni ? 00:29:26:Wierzyli w ub�stwo Chrystusa. 00:29:30:Jak my Franciszkanie ? 00:29:32:G�osz�c jednak, �e wszyscy winni by� biedni. Mordowali bogatych. 00:29:39:Widzisz...
mdarcym