Davies Plan stwórcy.txt

(541 KB) Pobierz
PAUL DAVIES

PLAN STW�RCY

NAUKOWE PODSTAWY RACJONALNEJ WIZJI �WIATA
Rozdzia� pierwszy
ROZUM A PRZEKONANIA
Ludzie �ywi� najr�niejszego rodzaju przekonania i na r�nych podstawach je 
opieraj�, pocz�wszy od logicznego dowodu do �lepej wiary. Jedne przekonania maj� 
swe �r�d�o w osobistym do�wiadczeniu, inne nabywane s� w procesie kszta�cenia, a 
jeszcze inne wpajane poprzez indoktrynacje. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e istniej� 
przekonania o charakterze wrodzonym, ukszta�towane w wyniku ewolucji. Niekt�re z 
przekona� uwa�amy za mo�liwe do uzasadnienia, inne za� �ywimy, gdy� "tak 
czujemy".
Jest oczywiste, �e wiele naszych przekona� jest fa�szywych, ju� to dlatego, i� 
s� sprzeczne wewn�trznie, ju� to dlatego, �e nie zgadzaj� si� z innymi 
przekonaniami czy te� faktami. Pierwsz� systematyczn� pr�b� znalezienia 
uniwersalnej podstawy przekona� podj�to dwa i p� tysi�ca lat temu w staro�ytnej 
Grecji. Greccy filozofowie d��yli do sformalizowania ludzkiego my�lenia za 
pomoc� niepodwa�alnych regu� wnioskowania dedukcyjnego. S�dzili oni, �e poprzez 
odwo�anie si� do powszechnie przyj�tych procedur racjonalno�ci pozb�d� si� 
niejasno�ci, nieporozumie� i spor�w, towarzysz�cych rozwi�zywaniu wszelkich 
ludzkich spraw. Ich ostatecznym celem by�o ustalenie zbioru za�o�e�, zwanych 
aksjomatami, kt�re, akceptowane przez ka�dego racjonalnego cz�owieka, 
umo�liwi�yby rozwi�zanie wszelkich kwestii spornych.
Trzeba przyzna�, �e celu tego nigdy nie osi�gni�to, pomijaj�c kwesti�, czy to 
by�o w og�le mo�liwe. We wsp�czesnym �wiecie zr�nicowanie przekona� jest 
wi�ksze ni� kiedykolwiek, wyst�puje wiele przekona� ekscentrycznych, niekiedy 
wr�cz niebezpiecznych, a odwo�ywanie si� do argument�w racjonalnych uwa�ane jest 
cz�stokro� przez zwyk�ych ludzi za bezu�yteczn� sofistyk�. Jedynie w nauce, 
zw�aszcza w matematyce (a tak�e, oczywi�cie, w samej filozofii), 
urzeczywistniane s� idea�y greckich filozof�w. Natomiast przy rozwa�aniu 
zasadniczych kwestii egzystencjalnych, takich jak pochodzenie i sens 
Wszech�wiata, miejsce cz�owieka w �wiecie czy te� naturalny porz�dek 
wszechrzeczy, istnieje silna pokusa popad-niecia w irracjonalizm, od kt�rej nie 
s� wolni nawet naukowcy. Jednak�e od dawna podejmowano powa�ne pr�by zmierzenia 
si� z tymi problemami poprzez racjonaln�, obiektywn� analiz�. Ale jak daleko 
zajdziemy drog� rozumu? Czy naprawd� mo�emy mie� nadziej�, �e ostateczne zagadki 
bytu zostan� rozwi�zane poprzez racjonalne rozumowanie naukowe, czy te� zawsze w 
pewnym momencie natkniemy si� na nieprzeniknion� tajemnic�? I czym w og�le jest 
sama racjonalno��?
Cud nauki
Pi�kno, majestat i wyrafinowanie fizycznego �wiata wys�awiano od wiek�w we 
wszystkich kulturach. Ale dopiero w nowo�ytnej, opartej na nauce, kulturze 
podj�to systematyczn� pr�b� badania tego �wiata i miejsca, jakie w nim 
zajmujemy. Sukcesy metody naukowej w dziedzinie wyja�niania tajemnic przyrody 
okaza�y si� tak osza�amiaj�ce, �e niejednokrotnie przes�aniaj� to, co jest 
najwi�kszym cudem zwi�zanym z nauk�: fakt, �e nauka jest w og�le mo�liwa. Sami 
uczeni przyjmuj� zazwyczaj za pewnik, �e �yjemy w racjonalnym, uporz�dkowanym 
�wiecie poddanym precyzyjnym prawom, kt�re mog� by� poznane ludzkim rozumem. 
Jednak�e, dlaczego tak w�a�nie jest, pozostaje zadziwiaj�c� zagadk�. Jak to si� 
dzieje, �e cz�owiek posiada zdolno�� odkrywania i rozumienia zasad, na kt�rych 
opiera si� Wszech�wiat?
Ostatnio problemem tym zajmuje si� coraz wi�cej uczonych i filozof�w. Czy nasze 
sukcesy w poznawaniu �wiata za pomoc� matematyki i nauk przyrodniczych s� 
wy��cznie szcz�liwym zbiegiem okoliczno�ci, czy te� organizmy biologiczne 
wy�onione z kosmicznego porz�dku z konieczno�ci posiadaj� zdolno�� 
odzwierciedlania tego porz�dku w swoich procesach poznawczych? Czy spektakularne 
post�py nauki s� jedynie incydentalnym faktem historycznym, czy te� �wiadcz� o 
zachodzeniu g��bokich, istotnych wsp�zale�no�ci pomi�dzy ludzkim umys�em a 
fundamentalnym porz�dkiem przyrody, kt�ra go ukszta�towa�a?
Czterysta lat temu nauki przyrodnicze wesz�y w konflikt z religi�, poniewa� 
wydawa�y si� zagra�a� uprzywilejowanej pozycji Cz�owieka w �wiecie stworzonym 
przez Boga. Ten my�lowy przewr�t, zapocz�tkowany przez Kopernika i doko�czony 
przez Darwina, doprowadzi� do marginalizacji, czy te� wr�cz trywializacji, 
Cz�owieka. Ludzie przestali by� celem stworzenia, przypisano im przypadkow� i 
pozornie bezsensown� rol� w bezosobowym kosmicznym dramacie; byli kim� w rodzaju 
nie przewidzianych w scenariuszu statyst�w, kt�rzy zab��kali si� na olbrzymim 
planie filmowym.
Ta egzystencjalistyczna koncepcja, g�osz�ca, �e �ycie cz�owieka ma tylko taki 
sens, jaki on sam mu nada, sta�a si� przewodnim motywem nauki. To w�a�nie z tego 
powodu zwykli ludzie widz� w nauce zagro�enie i deprecjacj� swej godno�ci, 
uwa�aj�c, �e wyobcowuje ich ona ze �wiata.
Wizja nauki, jak� przedstawi� w nast�pnych rozdzia�ach, jest ca�kowicie 
odmienna. Wynika z niej, �e cz�owiek nie jest przypadkowym wytworem �lepych si�, 
jako �e istnienie organizm�w obdarzonych �wiadomo�ci� jest fundamentaln� 
w�a�ciwo�ci� Wszech�wiata. Jeste�my g��boko i, jak wierz�, celowo zapisani w 
prawach przyrody. Nie uwa�am r�wnie�, by nauka w jakikolwiek spos�b prowadzi�a 
do alienacji. Jest ona szlachetnym i ubogacaj�cym cz�owieka poszukiwaniem sensu 
�wiata w obiektywny, metodyczny spos�b. Nie zaprzecza ona, �e �wiat mo�e mie� 
sens zewn�trzny wobec swego istnienia. Wr�cz przeciwnie - jak podkre�la�em, 
fakt, �e nauka jest w og�le mo�liwa i odznacza si� tak� skuteczno�ci�, wskazuje 
na pewne g��bokie, istotne cechy zorganizowania kosmosu. Wszelkie pr�by poznania 
natury rzeczywisto�ci i miejsca cz�owieka we Wszech�wiecie musz� by� oparte na 
solidnych podstawach naukowych. Naturalnie, nauka nie jest jedyn� dziedzin� 
aktywno�ci umys�owej cz�owieka, nawet w tej naszej, tak zwanej naukowej epoce 
bujnie rozkwita religia; jednak�e, jak zauwa�y� kiedy� Einstein, religia bez 
nauki jest u�omna.
Poszukiwania naukowe s� podr� w nieznane. Ka�dy etap przynosi nowe, 
nieoczekiwane odkrycia i niezwyk�e, niekiedy trudne do zrozumienia, koncepcje, 
stanowi�ce wyzwanie dla ludzkiego umys�u. Niemniej wsz�dzie odnajdujemy znajome 
motywy racjonalno�ci i porz�dku. Przekonamy si�, �e ten kosmiczny porz�dek 
wyznaczany jest przez �cis�e prawa matematyczne, kt�re s� ze sob� wzajemnie 
powi�zane, tworz�c mistern�, harmonijn� ca�o��. Prawa te odznaczaj� si� prostot� 
i elegancj�, niejednokrotnie narzucaj� si� one uczonym wy��cznie na mocy swego 
wewn�trznego pi�kna. Jednak�e te w�a�nie proste prawa pozwalaj� na 
samoorganizowanie si� materii i energii w ogromn� r�norodno�� z�o�onych 
struktur, w tym r�wnie� w takie, kt�re, obdarzone �wiadomo�ci�, zdolne s� do 
refleksji poznawczej nad tym samym kosmicznym porz�dkiem, kt�ry je zrodzi�.
Jednym z najbardziej ambitnych cel�w tego typu refleksji jest lo�liwo�� 
sformu�owania "Teorii Wszystkiego" - dostarczaj�cej upe�nego opisu �wiata w 
postaci zamkni�tego systemu prawd agicznych. D��enie do stworzenia teorii 
uniwersalnej sta�o si� dla izyk�w czym� na kszta�t poszukiwania �wi�tego graala. 
Sama idea akiej teorii jest bez w�tpienia bardzo poci�gaj�ca. W ko�cu, je�eli 
Vszech�wiat stanowi przejaw racjonalnego porz�dku, to powinni�my by� w stanie 
wywie�� jego natur� na mocy "czystego rozumu", iez potrzeby odwo�ywania si� do 
obserwacji czy te� eksperyment�w. Wi�kszo�� uczonych odrzuca tego typu 
podej�cie, g�osz�c, �e dobywanie wiedzy na drodze empirycznej jest jedyn� 
metod�, na .t�rej mo�na polega�. Jednak, jak zobaczymy, wym�g racjonalno�ci i 
poddania prawom logiki co najmniej nak�ada pewne ograniczenia na typ �wiata 
dost�pnego naszemu poznaniu. Z drugiej strony, same struktury logiki zawieraj� 
immanentne, paradoksalne ograniczenia, wskutek kt�rych nigdy nie uda nam si� 
poj�� pe�ni istnienia rozumuj�c wy��cznie poprzez dedukcj�.
W dziejach nauki wyst�powa�o wiele modeli maj�cych obrazowa� podstawowy, 
racjonalny porz�dek rzeczywisto�ci: �wiat jako przejaw idealnych form 
geometrycznych, jako �ywy organizm, jako ogromny mechanizm zegarowy, czy te�, 
ostatnio, gigantyczny komputer. W ka�dym z tych wyobra�e� uchwycony zosta� jaki� 
zasadniczy aspekt rzeczywisto�ci, lecz ka�de z nich samo w sobie jest dalece 
niepe�ne. Om�wimy niekt�re najnowsze wersje tego typu metafor i konstrukcje 
matematyczne, jakie u�ywane s� do ich wyra�enia. To doprowadzi nas do pytania, 
czym jest matematyka i dlaczego jest ona tak skutecznym narz�dziem opisu praw 
rz�dz�cych �wiatem, a tak�e sk�d si� bior� same te prawa. Rozwa�ane kwestie b�d� 
na og� �atwe do przedstawienia, lecz niekt�re maj� bardziej techniczny, 
abstrakcyjny charakter. Zapraszam Ci�, Czytelniku, aby� wraz ze nn� wyruszy� w 
t� naukow� wypraw� w nieznane w poszukiwaniu ostatecznej podstawy 
rzeczywisto�ci. Chocia� droga od czasu do czasu jest wyboista, a cel pozostaje 
spowity mg�� tajemnicy, mam nadziej�, �e podr� ta sprawi Ci wiele rado�ci.
Ludzkie my�lenie a zdrowy rozs�dek
Cz�sto m�wi si�, �e tym, co odr�nia cz�owieka od innych zwierz�t, jest nasza 
zdolno�� my�lenia. Zwierz�ta wydaj� si� w mniejszym lub wi�kszym stopniu 
posiada� w�a�ciwo�� u�wiadamiania sobie otaczaj�cego je �wiata i reagowania na 
niego, lecz u cz�owieka mamy do czynienia z czym� wi�cej ni� tylko ze 
�wiadomo�ci�. Posiadamy bowiem zdolno�� pojmowania �wiata i miejsca, jakie w nim 
zajmujemy. Jeste�my w stanie przewidywa� wydarzenia i wykorzystywa� naturalne 
procesy do swoich w�asnych cel�w, a chocia� sami stanowimy cz�� �wiata, to 
odr�niamy siebie od otaczaj�cej nas rzeczywisto�ci.
W kulturach pierwotnych poznanie �wiata przez ludzi ogranicza�o si� do zjawisk 
�ycia codziennego, takich jak zmiany p�r roku czy te� strzelanie z procy lub 
�uku. Mia�o ono charakter �ci�le pragmatyczny, bez �adnej podbudowy 
teoretycznej, nie licz�c sfery magii. Obecnie, w...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin