Wolski Tragedia Nimby 8.txt

(270 KB) Pobierz
MARCIN WOLSKI

TRAGEDIA NIMFY 8 OPOWIADANIA

Eksponat 
Ludzie - Ryby 
Konfrontacja 
Mam pro�b�, Jack... 
Masa krytyczna 
Matryca 
Na �ywo 
Przezorno�� 
Przest�pstwo i wyrok 
Tragedia "Nimfy 8" 
Trzecia planeta 
Wariant autorski
Eksponat 
Lecieli wewn�trznym skrajem czasoprzestrzeni. "Explorador 13" m�g�by si� 
postronnemu obserwatorowi wyda� wielk� komet�. Oczywi�cie m�g�by pod warunkiem, 
�e by�by widoczny. W istocie ekspedycja przenika�a czasy, wymiary i przestrzenie 
zgo�a niepostrze�enie, wywo�uj�c zaledwie tu i �wdzie zachwiania pola 
magnetycznego. Dowodzi� El, stary, siwy Glor, kt�ry star� swe czu�ki w niejednej 
ekspedycji badawczej. Stanowisko naczelnego dyrektora Wszech�wiatowego Muzeum 
Planet zmusza�o go do cz�stych wypad�w poza w�asn� zaciszn� Galaktyk� Spiraln�, 
ale zwykle ka�dy lot ko�czy� si� sukcesem w postaci nowego eksponatu, a to 
czerwonego kar�a, a to czarnej dziury, a to niewielkiego uk�adu planetarnego. 
Tym razem ich celem by� szczeg�lnie odleg�y uk�ad gwiezdny, a �ci�lej m�wi�c, 
jedna z planet, na kt�rej na bazie bia�ka (tak, tak, przyroda notuje takie 
paradoksy) rozwin�a si� podobno jaka� wy�ej zorganizowana cywilizacja. 
Oczywi�cie, naturalne sygna�y rozchodz� si� po Wszech�wiecie bardzo wolno i 
zanim do Glora dotar�a wiadomo��, �e na planecie pojawi�o si� �ycie, pierwsze 
trylobity wysz�y ju� z morza. P�niej, zanim Dyrekcja Muzeum podj�a decyzj�, 
obr�ci�y si� w w�giel lasy karbonu, a gdy wystartowa� "Explorador", wyl�g�y si� 
ju� ogromne gady wype�niaj�c swymi cielskami l�dy, morza i powietrze. 
- Musimy si� po�pieszy� - mrucza� El - zanim rozwin� si� do tego stopnia, �e nie 
dadz� si� bezkarnie zaholowa� do muzeum. Pami�tacie, jakie mieli�my s�ki z 
planet� podw�jn� z gwiazdozbioru Wegi. 
Podw�adni kiwali m�zgocz�onami. 
- A co m�wi superkomputer? - zapyta� kto� z asystent�w. - Na planecie nadchodzi 
era zlodowace�, wielkie czapy �niegu spe�zaj� od biegun�w. Po�pieszmy si�. 
"Explorador" zdwoi� szybko��. Tymczasem komputer wyrzuca� z siebie setki 
informacji. Glory za�ogowe mog�y dowiadywa� si� kolejno o zlodowaceniach, o 
pierwszych istotach dwuno�nych, o pocz�tkach cywilizacji i jej b�yskawicznym 
pochodzie:.. 
Przeszli w normaln� trzywymiarowo�� na wysoko�ci planety otoczonej dziwacznym 
pier�cieniem. Byli tu�, tu�... 
Planeta docelowa widoczna by�a na monitorach. I wtedy: 
- Za p�no - p�kn�� El. 
Skoczyli ku wizjerom. Planety nie by�o. Targni�ta dziesi�tkiem wybuch�w rozpad�a 
si� na setki i miliony okruch�w. 
- Sp�nili�my si� - powiedzia� starszy asystent. 
- Ale przynajmniej wiemy, �e tam by�y na pewno istoty rozumne. 
El milcza�. Nie m�g� si� pogodzi� z niepowodzeniem ekspedycji. Popatrzy� na 
s�siednie planety. Pierwsza tu� przy gwie�dzie centralnej by�a roz�arzona do 
czerwono�ci, drug� spowija�y g�ste opary amoniaku, czwarta by�a zbyt zimna. Ale 
trzecia... trzecia wygl�da�a ca�kiem sympatycznie. Mia�a nawet sporego satelit�. 
El zdecydowa� si�. Wyda� odpowiednie rozkazy. Roboty mia�y zbiera� resztki �ycia 
z roz�upanej planety, kt�ra na ich oczach zmienia�a si� w skupisko planetoid. 
- Co pan chce zrobi�, szefie? - spyta� jeden z m�odszych Glor�w. 
- No c�, postaram si� zrobi� co� z niczego - u�miechn�� si� siwy dyrektor. 
- Nie bardzo mamy czas. Rok �wietlny, najwy�ej dwa. - Nie s�dz�, �eby mi to 
zaj�o wi�cej ni� sze�� dni. Jak wiecie, si�dmego odpoczywam. 
Ludzie - Ryby 
Topielica, o prozaicznym nazwisku Susy Waters, mia�a przebywa� razem z grup� 
Ludzi - Ryb na jednej z opuszczonych farm przy drodze do Everglades. Meff 
otrzyma� te informacje od jednego z portier�w oceanarium w Miami, w kt�rym Susy 
Waters pracowa�a przed dziesi�cioma laty, uczestnicz�c w efektownych zabawach z 
delfinami, zanim porwa� j� wartki jeszcze w�wczas ruch neohippisowski, 
si�gaj�cy, jak m�wili jego prorocy, do korzeni chrystianizmu, a po wyrwaniu go z 
korzeniami jeszcze g��biej. 
Sekta Ludzi - Ryb g�osi�a konieczno�� powrotu do oceanu. Rokrocznie grupy 
m�odych ludzi gromadzi�y si� w r�nych ustronnych miejscach oddaj�c si� 
medytacjom, odprawiaj�c czarne nabo�e�stwa, wpadaj�c w mistyczne transy, aby 
uzyska� w ko�cu nadludzk� sprawno�� umo�liwiaj�c� �ycie pod wod�. Jedyny z 
wyznawc�w, kt�rego zeznania przez kr�tki czas znajdowa�y si� w Federalnym Biurze 
�ledczym, twierdzi�, �e po uzyskaniu duchowej doskona�o�ci, wzgardzeniu tym, co 
marne i doczesne - ca�o�� maj�tku bywa�a przewa�nie zapisywana na rachunek Gminy 
(imiennie dysponowa�a nim Kap�anka) - dochodzi�o wreszcie do dnia Wielkiego 
Chrztu. Ca�a Gmina ze �piewem i ta�cami udawa�a si� na brzeg wody (najcz�ciej 
morza) i zbiorowo dawa�a nura. 
Wi�kszo�� nurkowa�a dobrowolnie, ale niekt�rym trzeba by�o pomaga�, a w stosunku 
do szczeg�lnie opornych u�ywa� ci�ark�w przywi�zanych do n�g. �wiadk�w 
ceremonii nigdy nie by�o. Czasami tylko nieuczciwe morze wyrzuca�o par� 
wzd�tych, trudnych do rozpoznania cia� na malownicze brzegi Florydy czy Zatoki 
Meksyka�skiej. Rodziny, kt�re wcze�niej dostawa�y entuzjastyczne listy od 
cz�onk�w Gminy, nie dowiadywa�y si�, rzecz jasna, o przebiegu totalnego Chrztu. 
W tych ostatnich listach, kt�re Susy czasami dyktowa�a swym wsp�wyznawcom, mowa 
by�a o dalekiej podr�y, w czym �atwowierni Amerykanie nie dostrzegali niczego 
podejrzanego. Zreszt� panna Waters nie zagrzewa�a d�ugo miejsca. Zwykle jeszcze 
tego samego dnia zmienia�a stan i nazwisko i na nowo usidla�a kandydat�w 
ch�tnych do powrotu w g��biny praoceanu. Umiej�tno�� hipnozy na odleg�o�� 
sprawia�a, �e proceder sw�j mog�a uprawia� d�ugo i szcz�liwie. Jej 
rozreklamowana dewiza "�ycie wysz�o z morza, w morzu te� znajdzie ocalenie" nie 
wzbudza�a podejrze�. A wsp�lne �ycie grupy m�odych ludzi propaguj�cych 
doskonalenie cia�a i duszy by�o bez przeszk�d akceptowane w demokratycznym 
spo�ecze�stwie. 
Raf�, na kt�r� mia�a natrafi� nasza rusa�ka, zreszt�, co m�wi� raf�, rafk� - 
okaza� si� Gene Hunter, m�ody reporter jednej z mniej znanych gazet stanu 
Pensylwania. 
Hunter by� dziennikarzem sportowym, wyznania adwentystycznego, traktuj�cy 
powa�nie swoje obowi�zki. Jednym z nich by�a opieka nad siostr� Raquel. Rodzice 
od pewnego czasu nie �yli. P�ki Raquel by�a do�� ma�a, by s�ucha� ciotki i 
zwierza� si� bratu ze swych problem�w, k�opot�w by�o niewiele. P�niej jednak, 
gdy redakcja zacz�a wysy�a� Huntera na rozgrywki panameryka�skie, mistrzostwa 
�wiata i olimpiady, umieszczenie Raquel w elitarnym college'u wyda�o si� 
rozwi�zaniem najprostszym. Gene nie zwraca� uwagi, �e poczynaj�c od drugiego 
roku studi�w listy zamiast z miasta uniwersyteckiego przychodz� z k�pieliskowych 
region�w Kalifornii i �e wyst�puje w nich cz�sto motyw cieczy, ryb, znaku 
wodnika itp. Zaniepokoi� si� dopiero, gdy przesta�y przychodzi� w og�le. W 
college'u poinformowano go, �e panna Hunter nie pojawi�a si� od pa�dziernika, 
kole�anki nie mia�y �adnych wiadomo�ci o jej miejscu pobytu poza tym, �e w 
poprzednim roku Raquel du�o czasu po�wi�ca�a treningom p�ywackim. Nieprzyjemne 
zaskoczenie stanowi� fakt opr�nienia ca�ego osobistego konta i zabrania podczas 
kr�tkiej wizyty w domu szkatu�ki z rodzinn� bi�uteri�. 
Ciotka, sklerotyczna i p�sparali�owana, zezna�a jedynie, �e Raquel zjawi�a si� 
pewnego majowego popo�udnia na par� godzin, pokr�ci�a si� po mieszkaniu, kaza�a 
pozdrowi� Gene'a i znik�a. By�a wymizerowana, blada i sprawia�a wra�enie 
wp�nieobecnej. Na pytania o post�py na uczelni, powiedzia�a: "wszystko w 
porz�dku", a w toalecie wydrapa�a spink� do w�os�w znak ryby. By�a ju� 
oczywi�cie dziewczyn� pe�noletni� i mia�a prawo robi�, co chce, ale gdy up�yn�o 
jeszcze p� roku i nie nadszed� �aden znak �ycia, Hunter straci� cierpliwo��. 
Odszuka� listy siostry. Dwa ostatnie pochodzi�y z San Rafael, niewielkiej 
mie�ciny po�o�onej nad zatok� na p�noc od San Francisco. W jednym by�o nawet 
zdj�cie. Raquel, w kombinezonie ze srebrzystej tkaniny przypominaj�cej �usk�, 
u�miecha�a si� na tle reklamy piwa. Za ni� mniej wyra�nie wida� by�o jakie� 
zabudowania. Nast�pnego dnia brat przyby� do "Frisco". Tydzie� zmitr�y�, zanim 
znalaz� na obrze�u San Rafael miejsce, w kt�rym dokonano zdj�cia. T�o 
przydro�nej reklamy stanowi� stary zrujnowany pensjonat niedaleko morza. 
Odrapana tablica m�wi�a, �e obiekt jest na sprzeda�, ale facet ze stacji 
benzynowej twierdzi�, �e cho� oficjalnie nikt nie kwapi� si� z wynaj�ciem, co 
pewien czas koczowa�y tam grupy m�odzie�y, posthippis�w, zwolennik�w wyzwolenia 
Indian, naturyst�w czy innych wegetarian�w. 
Gene pokaza� mu zdj�cie Raquel. W pierwszej chwili benzyniarz wydawa� si� 
poznawa� dziewczyn�, ale rych�o straci� ochot� na rozmow�, zacz�� zbywa� 
dziennikarza monosylabami, t�umacz�c si� brakiem pami�ci oraz mnogo�ci� 
widywanych twarzy. Wyra�nie k�ama�. Je�li Raquel przebywa�a w tym opuszczonym 
domu d�u�szy czas, musia� j� widywa�. Gene w�ama� si� do wewn�trz. W�ama� - jest 
w tym wypadku okre�leniem przesadzonym, po prostu wszed�, nic nie by�o 
zamkni�te. Najwyra�niej by�o po sezonie, bo �aden nieproszony lokator nie 
gnie�dzi� si� w wielkim jednopi�trowym budynku, zapuszczonym i brudnym. Hunter 
znalaz� tam niezliczone �lady bytno�ci rozmaitych lokator�w: puszki po piwie, 
coca coli, pety od marihuany, fiolki po lekach, gazety. Wszystko jednak do�� 
�wie�ej daty. W paru miejscach tego zrujnowanego domu Gene zauwa�y� �wie�e 
tynki. Kto na mi�o�� Bosk� m�g� zajmowa� si� tynkowaniem cudzej rudery? Pod 
tynkiem nie znalaz� nic ciekawego. To co musia�o by� tam wcze�niej namalowane, 
zosta�o zdrapane do surowej ceg�y. Tylko na strychu na jednym z nie o�wietlonych 
drewnianych bali dostrzeg� wydrapany gwo�dziem znak ryby. 
Poza stacj� benzynow� pensjonat nie mia� zbyt wielu s�siad�w. Wszyscy odznaczali 
si� sparta�sk� ma�om�wno�ci�. Wreszcie jedna staruszka po d�ugotrwa�ych 
indagacjach przypomnia�a sobie grup� m�odych ludzi, kt�rzy mieszkali w 
pensjonacie i uprawi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin