Harlequin na Życzenie 43 - Gdzie jest panna młoda.pdf

(1235 KB) Pobierz
816287462.102.png
816287462.113.png
Darcy Maguire
Pasażerka na gapę
Tytuł oryginału: Almost married
0
816287462.124.png 816287462.135.png 816287462.001.png 816287462.012.png 816287462.023.png 816287462.034.png 816287462.045.png 816287462.056.png 816287462.058.png 816287462.059.png 816287462.060.png 816287462.061.png 816287462.062.png 816287462.063.png 816287462.064.png 816287462.065.png 816287462.066.png 816287462.067.png 816287462.068.png 816287462.069.png 816287462.070.png 816287462.071.png 816287462.072.png 816287462.073.png 816287462.074.png 816287462.075.png 816287462.076.png 816287462.077.png 816287462.078.png 816287462.079.png 816287462.080.png 816287462.081.png 816287462.082.png 816287462.083.png 816287462.084.png 816287462.085.png 816287462.086.png 816287462.087.png 816287462.088.png 816287462.089.png 816287462.090.png 816287462.091.png 816287462.092.png 816287462.093.png 816287462.094.png 816287462.095.png 816287462.096.png 816287462.097.png 816287462.098.png 816287462.099.png 816287462.100.png 816287462.101.png 816287462.103.png 816287462.104.png 816287462.105.png 816287462.106.png 816287462.107.png 816287462.108.png 816287462.109.png 816287462.110.png 816287462.111.png 816287462.112.png 816287462.114.png 816287462.115.png 816287462.116.png 816287462.117.png 816287462.118.png 816287462.119.png 816287462.120.png 816287462.121.png 816287462.122.png 816287462.123.png 816287462.125.png 816287462.126.png 816287462.127.png 816287462.128.png 816287462.129.png 816287462.130.png 816287462.131.png 816287462.132.png 816287462.133.png 816287462.134.png 816287462.136.png 816287462.137.png 816287462.138.png 816287462.139.png 816287462.140.png 816287462.141.png 816287462.142.png 816287462.143.png 816287462.144.png 816287462.145.png 816287462.002.png 816287462.003.png 816287462.004.png 816287462.005.png 816287462.006.png 816287462.007.png 816287462.008.png 816287462.009.png 816287462.010.png 816287462.011.png 816287462.013.png 816287462.014.png 816287462.015.png 816287462.016.png 816287462.017.png 816287462.018.png 816287462.019.png 816287462.020.png 816287462.021.png 816287462.022.png 816287462.024.png 816287462.025.png 816287462.026.png 816287462.027.png 816287462.028.png 816287462.029.png 816287462.030.png 816287462.031.png 816287462.032.png 816287462.033.png 816287462.035.png 816287462.036.png 816287462.037.png 816287462.038.png 816287462.039.png 816287462.040.png 816287462.041.png 816287462.042.png 816287462.043.png 816287462.044.png 816287462.046.png 816287462.047.png 816287462.048.png 816287462.049.png 816287462.050.png 816287462.051.png 816287462.052.png 816287462.053.png 816287462.054.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Cassie spróbowała otworzyć oczy, ale wraz z ostrym światłem pojawiła
się fala nieznośnego bólu. Dziewczyna natychmiast zacisnęła powieki i
naciągnęła na głowę miękkie przykrycie. Nie ma mowy, żebym wstała, po-
myślała buntowniczo.
Nagle usłyszała chrząknięcie. Uśmiechnęła się do siebie. Do ślubu z
przystojnym, inteligentnym i ambitnym Sebastianem pozostał jeszcze tylko
tydzień.
Pewnie dochodzi wpół do ósmej, pomyślała leniwie. Sebastian szykuje
się do pracy, przyczesuje na gładko blond włosy, strzepuje nieistniejący pyłek
z garnituru i starannie dobiera jedwabny krawat do świeżej koszuli. Zanim
spakuje aktówkę i wyjdzie, Cassie powinna się z nim przywitać.
Ostrożnie otworzyła oczy. Gdy ustąpił zawrót głowy, rozejrzała się
wokół i dostrzegła czerwoną różę na sąsiedniej poduszce. Poczuła upojny
zapach. Dziwne, romantyzm nie leżał w naturze Sebastiana, pomyślała
półprzytomnie.
– Hm, która może być godzina? – wymruczała sennie.
– Już się obudziłaś? To dobrze.
Cassie drgnęła. Ten głos nie należał do jej narzeczonego! Był głębszy,
bardziej miękki i zupełnie obcy. Usiadła gwałtownie. Ból i zawroty głowy
powróciły ze zdwojoną siłą.
Koło łóżka stał nieznajomy mężczyzna w śnieżnobiałej koszuli i
czarnych spodniach. Wyglądał na trzydzieści lat i był bardzo przystojny. Miał
brązowe włosy i ciemne oczy. Patrzył na nią, próbując zamaskować uśmiech
rozbawienia dużą, kwadratową dłonią.
– Co to znaczy? – wykrzyknęła dziewczyna. – Kim jesteś, do diabła!
1
816287462.055.png
– Matthew Keegan. A ty?
Cassie zaskoczona jego spokojnym tonem jeszcze raz rozejrzała się
wokół uważnie. Cytrynowe ściany, nowoczesne meble... Nie była w swoim
mieszkaniu. Ani u Sebastiana.
– Chyba się zgubiłam – jęknęła.
– I w dodatku jesteś naga.
Cassie spuściła wzrok. Rzeczywiście, nieznajomy mówił prawdę.
Gwałtownie szarpnęła prześcieradło i podciągnęła je aż pod brodę. Było
gorzej, niż sądziła w pierwszej chwili. Zaczerwieniła się, usiłując w panice
przypomnieć sobie, jakim cudem znalazła się w cudzym pokoju, w dodatku
kompletnie rozebrana. Nigdy nie sypiała nago. Nigdy!
– Gdzie jest Sebastian? – pisnęła.
– Kto?
– Co ja tu robię? – spytała otumaniona.
– To chyba dość oczywiste – westchnął mężczyzna. – Wspaniale się
bawiliśmy.
Cassie z trudem przełknęła ślinę. To nie mogło się wydarzyć. Nie jej.
Była przecież taka zwyczajna, nawet nudna. To samo mieszkanie, ta sama
praca, nawet to samo uczesanie od pięciu lat! Osobom jej pokroju nigdy nie
przytrafiało się nic takiego.
– Ale przecież my nie...– urwała, zmarszczyła brwi i zerknęła na
pogniecioną pościel. – Ja chyba nie... Nie z tobą!
– O, tak! – Mężczyzna pokiwał głową. – A teraz wybacz, ale muszę iść
do pracy – dodał i odwrócił się.
– Zaczekaj!
2
816287462.057.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin