szkaplerz.doc

(107 KB) Pobierz
Różne pomoce na rozpoczynającą się 7 lipca nowennę ku czci Matki Bożej z Góry Karmel

1/Szkaplerz - Dar i zadanie

Na przełomie XII i XII wieku w okolicach wzgórz Karmelu w Palestynie zamieszkała niewielka grupa "Bożych szaleńców", świeckich osób przybyłych z Europy, którzy pod duchowym patronatem św. Eliasza rozpoczęli życie pustelników. Młodą, można nawet powiedzieć raczkującą wspólnotę, zaczyn zakonu karmelitańskiego czekały trudne doświadczenia. Radość z otrzymania reguły z rąk św. Alberta na początku XIII wieku nie trwała zbyt długo. Niespełna dziewięćdziesiąt lat później wspólnota na górze Karmel przestała istnieć. Ci, którzy nie wyjechali do Europy, zginęli. Ci zaś, którzy wyjechali, musieli borykać się z różnymi trudnościami. Mało znana wspólnota wzbudzała w Europie nieufność zarówno ze strony hierarchii Kościoła, jak i ze strony innych wspólnot zakonnych. W tej sytuacjo ówczesny generał zakonu święty Szymon Stock prosił Maryję o ochronę Zakonu, który został Jej poświęcony. Według tradycji święty Szymon modlił się słowami śpiewanej do dzisiaj antyfony "Flos Carmeli - Kwiecie Karmelu". Maryja ukazała się świątobliwemu karmelicie w nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku. Przybyła w otoczeniu aniołów, wskazała na karmelitański szkaplerz i zapewniła, iż jest to znak Jej opieki: "To będzie przywilejem dla ciebie i wszystkich karmelitów - powiedziała Maryja - kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".

Znak opieki Maryi.

Nie jest jednak zarezerwowany dla zakonników. Dzielą się oni chętnie tym duchowym bogactwem, depozytem złożonym przez Maryję w ich ręce. Dzięki temu już w średniowieczu szkaplerz stał się ważną częścią pasterskiej działalności Karmelu. Tworzono bractwa, dzięki którym rozpowszechniał się charyzmat zakonu, rozwijało zaufanie w macierzyńską opiekę Maryi, kształtowała się modlitwa liturgiczna i prywatna, rozwijały dzieła miłosierdzia, a nade wszystko dokonywała wewnętrzna przemiana, nawrócenia. Szkaplerz bowiem to nie dokument in blanco, który działa bez względu na sposób życia osoby noszącej go. To z jednej strony znak opieki Maryi, z drugiej zaś zobowiązanie noszącego do przemiany życia. Nie bowiem w wielości odmawianych modlitw upatrywana jest głębia nabożeństwa do Bożej Rodzicielki, co w jej usilnym naśladowaniu. Szkaplerz zatem to zobowiązanie do naśladowania Maryi, do przyjmowania jej stylu życia. Życia przepełnionego zaufaniem Bogu, zawierzeniu się Jemu w całość i nieustannym wsłuchiwaniu w Jego głos. Szkaplerz jest zatem niezwykłym darem, ale i trudnym zadaniem. Bo nałożenie go rozpoczyna przymierze z Tą, której życie było pięknę dzięki współpracy z łaską, czasem trudną łaską. Być dzieckiem takiej Matki to wyróżnienie, ale trzeba pamiętać, że nie sposób Matki nie naśladować, pamiętając przy tym, iż owo szczególne przymierze z Maryją nie uwalnia od trudów pielgrzymowania po tym świecie. Krzyż codzienności nie staje się lżejszy, ale łatwiej i spokojniej można go nieść. Uczy nas przyjmować cierpienie w pokoju i milczeniu włączając w ten sposób przeżywane przez nas bóle i trudności w łączności z Ofiarą Krzyża. Kto patrzy na życie Maryi jak na pasmo sukcesów, radości i beztroski, jest w głębokim błędzie. Niezwykłe zwiastowanie, poród w stajni, przepowiednia Symeona i trwanie pod Krzyżem to trudny szlak, który przebyła torując nam drogą, byśmy nie wybierali skrótów przez krainę życia lekkiego, łatwego i przyjemnego, prowadzącego donikąd. Maryja proponuje nam drogę prawdziwą, na końcu której znajduje się Królestwo, w którym mamy przygotowane miejsce. A do miejsca tego łatwiej dojść, gdy się jest okrytym matczynym płaszczem opieki - szkaplerzem, niezwykłym darem i wymagającym zadaniem.

 

3/ kl. Krzysztof Tkaczyk CRL

 

Szkaplerz pomocą do zbawienia dusz

Szkaplerz to, obok różańca, jedna z najstarszych i najbardziej popularnych form nabożeństwa do Matki Bożej. Zalicza się go do sakramentaliów. Matka Boża wskazywała szkaplerz jako środek uświęcenia i zabawienia. Sobór Watykański II w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele (67) mówi: Sobór święty umyślnie podaje do wiadomości katolicką naukę, napominając równocześnie wszystkich synów Kościoła, aby szczerze popierali kult Błogosławionej Dziewicy, szczególnie liturgiczny, a praktyki i zbożne ćwiczenia ku jej czci zalecane w ciągu wieków przez Urząd Nauczycielski cenili wysoko i to, co postanowione było w minionym czasach o kulcie obrazów Chrystusa, Błogosławionej Dziewicy i Świętych, pobożnie zachowywali”. Naukę soboru rozwija dalej papież Paweł VI nauczając o ogromnym znaczeniu szkaplerza. W marcu 1965 mówił: Niech wierni mają w wielkiej czci ćwiczenia i praktyki pobożne związane z nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, które w ciągu wieków zostały zatwierdzone przez Kościół (...) Wśród zalecanych ćwiczeń są różaniec do Maryi i szkaplerz (...) Szkaplerz jest praktyką, która dzięki swej prostocie odpowiada każdemu, która rozpowszechniła się szeroko wśród wiernych chrześcijan dla ich pożytku duchowego. Szkaplerz wiąże się niewątpliwie ze współczesną duchowością maryjną, propagowaną przez Ojca Świętego Jana Pawła II, a mianowicie z oddaniem się, zawierzeniem, poświęceniem się Matce Bożej. Do XIII wieku szkaplerz służył jako ochrona habitu w czasie pracy. Przykładem może być czarny szkaplerz cysterski, który chronił biały habit. Od połowy XIII wieku, to jest wizji św. Szymośw. Szymona Stocka, generała Zakonu Karmelitów, szkaplerz stał się znakiem opieki Matki Bożej, ubezpieczeniem na przyszłe życie, a zarazem źródłem przywilejów i nową formą pobożności maryjnej w całym Kościele. Słowo „szkaplerz” pochodzi od łacińskiego „scapulae” co można tłumaczyć: ramię, bark, plecy, grzbiet. Oznacza on szatę złożoną z dwóch szerokich prostokątów materiału, bez rękawów, wkładany przez głowę na habit. W ten sposób stanowi on część stroju zakonnego niektórych zakonów np. dominikanów, benedyktynów, karmelitów, paulinów, norbertanów. Czasem do szkaplerza przyszyty jest kaptur, na wschodzie zwany „analobo”. Strój ten została wprowadzony w V wieku przez św. Benedykta jako scapolare propter opera – fartuch, który chronił habit na czas pracy fizycznej. Z czasem ów scapolare ulegał zamianie – stawał się coraz dłuższy, zmieniał się materiał, z którego był szyty. Przestawał być już odzieniem ochronnym, stając się symbolem, znakiem poświęcenia Bogu. Pobożni autorzy mówili o nim jako iugum Christi – Chrystusowe jarzmo. W XII wieku przepisy zakonne serwitów, w niektórych opactwach benedyktynów oraz karmelitów nakazywały mnichom nawet spać w szkaplerzu. W średniowieczu, kiedy wielu ludzi świeckich chciało w jakiś sposób uczestniczyć w duchowym życiu zakonów, zaczęły powstawać trzecie zakony, konfraternie, oblaci, stowarzyszenia itp. Znakiem przyjęcia do duchowej wspólnoty stało się nałożenie właściwego zakonowi szkaplerza, takiego jakiego uzywali zakonnicy. Noszący szkaplerz danego zakonu korzystają z dóbr duchowych określonej rodziny zakonnej. W pewnym okresie czasu próbowano zastąpić szkaplerz oznaką w kształcie tarczy (np. w XIX w. Zakon Trynitarzy). Ostatecznie zostało to zabronione. Dopiero od 1910 r. można było szkaplerz zastąpić medalikiem. Dziś szkaplerz nabrał bardziej teologicznego znaczenia. Część opadająca na plecy symbolizuje, że trudy, doświadczenia i krzyże znosić należy pod opieką Maryi, z poddaniem się woli Bożej, jak Ona to czyniła w czasie ziemskiego życia. Natomiast przednia część szkaplerza, opadająca na piersi, ma przypominać, że serce tam ukryte ma „bić dla Boga i Maryi”.Istnieje wiele rodzajów szkaplerzy. Można wymienić następujące: Szkaplerz Trynitarzy- biały z niebiesko-czerwonym krzyżem, związany z objawieniami św. Jana z Mathy i św. Feliksa z Valois. Szkaplerz Mercedarianów – biały z 1246 roku. Szkaplerz MB Bolesnej – czarny, rozpowszechniony przez Zakon Sług Maryi od 1266 r. Szkaplerz Karmelitański – brązowy od 1251 r. Szkaplerz Męki Pańskiej – czerwony, związany z objawieniami s. Apolonii Andriveau za Zakonu Córek Miłości św. Wincentego á Paulo, rozpowszechniony po aprobacie przez Misjonarzy po 1847 r. Szkaplerz pasyjny – czarny, od 1861 r., rozpowszechniony przez Zgromadzenie Pasjonistów. Szkaplerz Przenajświętszej Krwi – od 1808 r. Szkaplerz NS Jezusowego – od 1876, głownie we Francji, zaaprobowany w 1900 r., powierzony Oblatom Maryi Niepokalanej. Mały Szkaplerz NS Jezusa – związany z objawieniami św. Małgorzacie Alacoque. Szkaplerz MB Uzdrowienia Chorych – od 1866, rozpowszechniony przez Kamilianów. Szkaplerz Matki Dobrej Rady – rozpowszechniany przez Augustianów. A także Szkaplerz św. Józefa, św. Benedykta czy św. Dominika. Jednak najbardziej znanym rodzajem szkaplerza jest szkaplerz karmelitański. Papież Paweł VI wskazuje w swojej encyklice Marialis Cultus, na szczególność nabożeństwa do Matki Bożej z Góry Karmel, jako jedno z najbardziej rozpowszechnionych i wzbudzających szerokie zainteresowanie (por. MC 8). Jego pochodzenie tonie w mrokach legendy. Według relacji, której autentyczność nigdy nie została ostatecznie potwierdzona, szkaplerz ten miała osobiście wręczyć Matka Boża sędziwemu i niezwykle pobożnemu generałowi karmelitów bł. Szymonowi Stockowi w czasie jednej z wizji. Miejsce i datę wizji szkaplerznej trudno ustalić na podstawie istniejących źródeł. Bardzo stara tradycja wskazuje na klasztor w Aylesford w Anglii, a czas objawienia ustala się na noc z 15 na 16 lipca 1251 r. Najstarszy katalog świętych zakonu karmelitańskiego z początku XIV w. wspomina o Szymonie Stocku, podając przebieg wizji szkaplerznej. Mianowicie w pierwszej poł. XIII w. na skutek wojen religijnych z Turkami i upadku państwa chrześcijańskiego w Palestynie, eremici z Góry Karmel zostali zmuszeni do emigracji. Po przybyciu do Europy Zakon napotkał sytuację tuż po Soborze Lateraneńskim IV (1215), na którym uchwalono m.in. ograniczenie liczby zakonów do istniejących przed jego zwołaniem. Nie pomogły dowodzenia, iż praktycznie zakon istnieje już od 1210 r. Uważano jednak, że data ta dotyczy jedynie Palestyny. Kryzys pogłębił wewnętrzny opór konfratrów, którzy nie chcieli zaakceptować konieczności odejścia od kontemplacji na rzecz działalności apostolskiej. Nostalgia za życiem pustelniczym i rygorem życia, dała o sobie znać wielokrotnie, czego rezultatem był po latach podział karmelitów na obserwantów (bosych) i konwentualnych (trzewiczkowych). Ci ostatni od 1432 r. przyjęli złagodzoną regułę. Wobec tych problemów i zdawałoby się beznadziejnej sytuacji, jak przytacza tradycja karmelitańska, generał zakonu - wspomniany wyżej Szymon Stock - miał pokornie prosić Maryję o pomoc i wstawiennictwo. W widzeniu otrzymuje zapewnienie ocalenia Zakonu. Maryja wskazując na szkaplerz powiedziała: To będzie dla ciebie i dla wszystkich Karmelitów przywilejem, kto w nim umrze, nie zazna ognia wiecznego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania. Rzeczywiście niedługo potem Zakon uzyskuje poparcie papieży i status prawny. Szkaplerz św. nosili liczni władcy europejscy, w Polsce niemal wszyscy królowie, począwszy od św. Jadwigi i Władysława Jagiełły, którzy sprowadzili karmelitów do Polski w 1396 r. i zostali pierwszymi członkami Bractwa Szkaplerza; szlachta, mieszczanie i chłopi; rycerze, powstańcy i żołnierze. Widnieje on na piersi Rejtana na obrazie Jana Matejki. Nosili go święci spoza Karmelu, jak np. św. Jan Bosko, św. Maksymilian Kolbe, św. Jan Vianey, św. Wincenty a Paulo, św. Alfons Liguori, św. Piotr Klawer, św. Robert Bellarmin i wielu innych, bardzo go ceniąc. Sama Matka Boża, kończąc swe objawienia w Lourdes i Fatimie, ukazała się jako szkaplerzna, wyrażając wolę, aby wszyscy nosili szkaplerz. Siostra Łucja głosi, że „różaniec i szkaplerz są nierozdzielne”. Również późniejsze i aktualne objawienia zawierają to orędzie. W ten oto sposób Maryja przekazała szkaplerz jako znak szczególnych łask za życia i przy śmierci oraz uchronienia przed wiecznym potępieniem. Jednak samo noszenie szkaplerza nie zapewnia zbawienia. Nie jest to paszport z wizą do nieba, którym można się wylegitymować, po życiu pełnym lenistwa, minimalizmu i duchowej letności. Nie można szkaplerza traktować jako amuletu czy talizmanu. Było by to magią lub zabobonem. Szkaplerz musi wyrażać autentyczne życie chrześcijańskie. Nie może być jedynie pustym znakiem.

 

4/ Marian Zawada OCD Zbawczy wymiar szkaplerza karmelitańskiego

 

Rok 2001 w rodzinie Karmelu jest czasem odnawianej pamięci daru szkaplerza przy okazji 750. rocznicy otrzymania "obietnicy". Umysł człowieka ma prawo do stałego ponawiania wysiłku "rozumienia" otrzymanej w darze wiary, serce - do głębszego miłowania Boskich dzieł, zwłaszcza gdy przychodzą one jako część osobistej łaski. Temat fundamentalny duchowości szkaplerznej wiąże się bezpośrednio z "obietnicą" zbawienia, a więc staje w najbardziej istotnym nurcie wysiłków Kościoła. Poniższa refleksja pragnie ukazać sens zbawienia, która może pogłębić optykę duchowości szkaplerznej. Spośród tekstów biblijnych należałoby wydobyć pewną "mentalność okrycia", by w ten sposób odnaleźć możliwość wspólnego języka, rodzaj pomostu pomiędzy ideą zbawienia a ideą szaty (w domyśle szkaplerza) jako znaku zbawczej obietnicy. Dlatego też, wychodząc od natury łaski, przez ukazanie sensu zbawienia i uwzględniając rolę Maryi w tym dziele, pragniemy uskazać teologiczne spojrzenie na szkaplerz, jako na skuteczny środek osiągnięcia tego celu.

Tajemnica łaski

Wewnętrzny związek pomiędzy Bogiem a człowiekiem określa łaska. Objawia ona Boga przygarniającego człowieka. Greckie "charis" akcentuje "przychylność" Boga w pochyleniu, czuwającego pośród historii. "Charis" jest darem nie tylko usuniętych kamieni z wnętrza serca, ale obdarza Boską chwałą. Łaska jest wiernością Boga, wiernością "zsyłaną" (por. Ps 43,3). To On, "bogaty w łaskę" (Wj 34,6), wpisuje swoje życie w życie człowieka.

Natura łaski

Myśl o łasce znajduje swe źródło w przekonaniu wyrażonym w psalmie: "w Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość" (Ps 36,10). Życie i światłość w pełnym znaczeniu, a nawet znaczeniu absolutnym, są wyrazem szczęścia, którego człowiek oczekuje w wymiarze miłości i poznania. Łaska w swej teologicznej zawartości pojawia się najpierw jako "usprawiedliwienie" otrzymywane "darmo" (Rz 3,24), następnie w możliwości przekroczenia zamkniętego (czytaj: przeklętego) wymiaru grzechu, który zrywa więź z Bogiem, a w końcu jest możliwością "bycia w pełni" w Bogu. Łaska w swej pierwotnej formie jest boskim oddaniem się człowiekowi z miłości, oddaniem, które przekracza potworność grzechu i śmierci, a przejawia swe królowanie przez "sprawiedliwość wiodącą do życia" (Rz 5,21). Edyta Stein w dziele "Byt skończony a byt wieczny" pisze:

"Łaska jest tym, co zespala w jedno Boga i stworzenie. Jeśli rozpatrujemy ją jako to, czym jest w Bogu, to jest ona boską miłością, boskim tchnieniem, będącym bonum effusivum sui, dobrem, które siebie udziela, rozlewa i daje (nie ulegając przy tym zmniejszeniu). Wzięta tak, jak występuje w stworzeniu, łaska jest tym, co stworzenie w siebie przyjmuje, jako udzielone mu boskie istnienie, jako "udzielone podobieństwo do boskiej natury"1.

Nośność teologiczną łaski zapewnia dwumian "udzielanie - przyjmowanie". "Udzielanie" pojawia się jako boskie istnienie i boskie podobieństwo. Przyjmowanie zaś odsłania perspektywę przekształcenia.By ów dwumian mógł zaistnieć, w naturze człowieka musi pojawić się jakiś rodzaj "pierwotnej tęsknoty" za tego rodzaju możliwością, za tego rodzaju spotkaniem, tęsknota za trwałą wspólnotą znaczoną pieczęcią wieczności. Właśnie pośród przemijania, dramatu tracenia, dojrzewa w głębi serca przekonanie, iż możliwa jest właśnie taka stała, przyjazna więź pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Więź ta sięga głęboko w sposób istnienia. Jest "wspólnotą życia", czymś o wiele więcej niż to, w co wierzyli poczciwi Żydzi.

Łaska jako okrycie

W refleksji nad łaską możemy odwołać się do tajemnicy okrycia, wydobywając całą doniosłość zachwytu psalmisty: "O Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki! Odziany we wspaniałość i majestat" (Ps 104,1). Bóg "odziany" wychodząc ze swą miłością do człowieka jednocześnie przyodziewa go łaską. Może tak uczynić, gdyż człowiek przeżywa dramat swego duchowego i materialnego ubóstwa, nędzy, nagości. Jak klarownie stwierdza mędrzec w "Księdze Syracha": "pierwsze potrzeby życiowe: woda, chleb, odzienie i dom osłaniający to, co wstydliwe" (Syr 29,21). W tym pierwszeństwie potrzeb pojawia się łaska niosąca "osłonę". Osłonięty znaczy "zachowany od miecza", miecza, który przecina nić życia. Nienawiść towarzysząca ludzkim drogom, całej historii, dosięga również Maryi, która osłaniana łaską Boga musi uciekać do Egiptu. Dlatego też i Maryja, doświadczając mocnej ręki Boga, może sprawować posługę "osłaniania". Bóg w Chrystusowych słowach wydobywa prawdę o zasięgu łaskawej miłości: "U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli" (Łk 12,7). Pośród zdrowej nadziei ludzi dojrzewa pewność Bożej obrony. Pan "osłoni ich bowiem prawicą, ochraniać ich będzie ramieniem" (Mdr 5,16). "Jak ptaki latające, tak Pan Zastępów osłoni Jeruzalem, osłoni i ocali, oszczędzi i wyzwoli" (Iz 31,5). Maryja pojawiając się w historii jako Matka Szkaplerzna "jak pancerzem" okrywa "sprawiedliwością" (Mdr 5,18) w czasie wzrastania. Pierwsza szata, szata wiary winna być przedmiotem stałego dziękczynienia. "Dzięki składam Temu, który mnie umocnił, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary" (1 Tm 1,12). Łaska jest zarazem zobowiązaniem - noszona w glinianych naczyniach narażona jest na utratę. Ludzie szkaplerza razem ze św. Pawłem winni drżeć, "jeśli tylko odziani, a nie nadzy będziemy" (2 Kor 5, 3).

Odkrywanie Szkaplerza jako łaski

Ojciec Święty Jan Paweł II w jednej ze swych wypowiedzi łączy szkaplerz z łaską:

"Właśnie Ona, Dziewica Karmelu, Matka szkaplerza świętego, mówi nam o macierzyńskiej trosce, o swym zatroskaniu o nasze odzienie, o nasze odzienie w sensie duchowym, o odzianiu nas łaską Bożą i o wspomaganiu nas, aby zawsze była biała ta szata, którą - jak wiemy - otrzymaliśmy podobnie jak katechumeni pierwszych wieków, podczas Chrztu świętego. Ta biała szata jest symbolem owej duchowej szaty, w którą została przyobleczona nasza dusza - szaty łaski uświęcającej"2.

Szkaplerz pozwala odsłonić zbawczą aktywność Maryi w planie zbawienia. Sama wierna zbawczej miłości Pana pragnie kontynuować to dzieło pośród historii człowieka. Pozostając Matką okrywa swe dzieci w duchowym wymiarze łaską, pięknem samego Boga. Szkaplerz jest noszeniem tej samej radości i zdumienia, duchowego poruszenia, jakie przeżyła św. Elżbieta, gdy nawiedziła ją Maryja. Całe życie Elżbiety doznało wtedy poruszenia, wydała okrzyk radości (Łk 1,41-42). Ożywają głębokie źródła życia. Życie to objawia się jako "zbawcza wola" samego Boga, realizacja planu. Szkaplerz pozwala żyć na tym planie zadziwienia Maryją, która tak często, aczkolwiek dyskretnie, "spieszy" do człowieka. Przynosi ze sobą wszystko, co może darować - samego Chrystusa, pełnię szczęścia. Nawiedzając życie człowieka w szkaplerzu zaprasza jednocześnie do miłości Boga, który obejmuje wszelkie więzi obietnicą zbawienia. Bóg, który zamieszkuje wnętrze człowieka szuka "dojścia" od zewnątrz, przez materialne znaki, by ogarnąć całego człowieka i wydobyć go z pułapki śmierci w łasce "dopełnienia". To zamieszkiwanie Boga w człowieku zostaje wybrane i potwierdzone w tajemnicy Maryi, z którą człowiek wiąże się przez szkaplerz. Dzięki łasce żyjąc i działając w przestrzeni nadprzyrodzonej, człowiek razem z Maryją napotyka tego samego Ducha Ożywiającego, który zstąpił na Nią w tajemnicy Zwiastowania i "zacienił" Jej życie, i który zstąpił pośród ognia w Wieczerniku. Duch, napotykając Maryję, dokonuje zbawczego dzieła tą samą mocą z wysoka. Razem z Maryją odkrywa niezwykły świat zbawienia jako łaski.

Łaska zbawienia

Zbawienie rozumiane jest w sensie pozytywnym, jako ostateczne uczestniczenie w prawdzie, dobru, wolności i miłości Boga, w Królestwie Niebieskim, gdzie stworzenie osiąga swą pełnię; zaś w negatywnym - jako uwolnienie od nienawiści, destrukcji, rozpaczy, cierpienia i śmierci. Zbawienie może być jedynie rozumiane jako ocalenie, uchronienie od obecności i skutków zła, jako "pojednanie" z Bogiem, jako "powrót", odzyskanie pierwotnego stanu. Pragnący zbawienia spodziewa się, że Bóg "przywróci" utracony sposób istnienia czy życia; że "odzyska" utraconą pełnię względem siebie, innych, względem Niego. Ale takie rozumienie zbawienia nie wyczerpuje tej tajemnicy. Przywołamy zasadnicze dwa wymiary zbawienia. W biblijnej perspektywie nosi ono w sobie sens "wybawienia, ocalenia" oraz "spełnienia", pojawiając się zasadniczo: - jako zwycięstwo, pokonanie wrogów, skuteczna obrona ze strony Boga, coś, co kojarzy się ze sceną uciszenia burzy na jeziorze i słowami wystraszonych: "Panie, ratuj, giniemy" (Mt 8,25); oraz - jako ostateczne "zachowanie", jako umożliwienie wejścia do Królestwa, "dostępowanie" zbawienia (por. 1 Kor 1,18), coś co kojarzy się ze sceną z Zebedeuszem: "Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu" (Łk 19,9).

Wyzwalający wymiar zbawienia

W pierwszym przypadku zbawienie wiąże się z poczuciem zagrożenia, z doświadczaniem ze strony wroga, z życiem pośród przeciwności. Przeciwstawia się potędze zła, wybawia od jego mocy: "wybawiasz tych, którzy cierpliwie czekają na Ciebie, i wyzwalasz ich z rąk wrogów" (Syr 51,8). Pojawia się również swoista pewność oparta na tajemnicy ufności: "On to ocalił nas tylekroć od śmierci i [nadal] będzie ocalał. Tak, mamy nadzieję, że nadal będzie nas ratował" (2 Kor 1,10). Dlatego chodzący drogami Bożymi nie zna innych formy wyzwolenia: "Nie pokładajcie ufności w książętach ani w człowieku, u którego nie ma wybawienia" (Ps 146,3). Jest przekonany, że "Ten, który zesłał... zło, przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem..." (Ba 4,29). Stąd doświadczenie wybawienia jest źródłem radości. Radość pogłębia się, gdy odnosi się ją do dziedziny duchowej, gdy człowiek uświadamia sobie, że Chrystus ocala od "nadchodzącego gniewu" (1 Tes 1,10). Religijna koncepcja wybawienia dotyka ostatecznie zasadniczego celu, jakim jest uświęcenie: "Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie" (Rz 6,22).

Zbawienie w kontekście przybrania za synów

Szukający zbawienia nie może inaczej go osiągnąć, jak tylko poddając swe grzeszne, odarte z chwały człowieczeństwo, Boskiemu dziełu zbawienia. Człowiek nie może ofiarować sobie zbawienia, nie może go ofiarować innym, nie ma bowiem zbawienia o własnych siłach. Jest ono Boskiego pochodzenia, gdyż cena, którą trzeba zapłacić za duszę, przekracza każdą ludzką miarę. Nie ma również żadnej mocy, żadnego imienia, żadnych słów i czynów, oprócz dzieł Jezusowych, które dawałyby zbawienie. Tym imieniem należy, za radą św. Piotra, ogarnąć całe życie, wszystko to, co istnieje pod niebem (Dz 4,12), pomiędzy niebem i ziemią, brzemię tego, co minęło i bezmiar nadchodzącego czasu. Pytanie o zbawienie jest zarazem pytaniem o to, czy człowiek chce mieć udział w tym Bożym dziele, by Jego dzieło trwało w nim i w nim zostało ukończone. Bóg dopuszcza człowieka do swej tajemnicy, tajemnicy danej "od wieków", do dzieła Ducha Świętego, który czyni nas przez łaskę "nowym stworzeniem". To nowe dzieło polega na tym, by Bóg w człowieku żył, by w nim działał, by On w nim zbawiał, by wreszcie - po dokonaniu dzieła zbawienia w nim odpoczął, podobnie jak po dziele stworzenia. Kościół pełnię swej natury upatruje w zjednoczeniu natury ludzkiej z Bogiem, a nawet jeszcze szerzej - w wymiarze całego stworzenia - w nierozerwalnym połączeniu, w zbawczej jedności. Bóg przygotowując plan zbawienia jednocześnie wciąga człowieka w jego zasięg i pozostawia ślady i środki do jego realizacji. Sam Kościół jest całościowym i zasadniczym znakiem zbawienia, głosząc przybranie za synów (por. Ga 4,6). Pojawia się tu znakomita dwuznaczność słowa "przybranie". Odnosi się ono zarówno do tajemnicy szaty, jak i do tajemnicy zbawienia. Przybranie zdobi człowieka nową godnością, nową chwałą. Być zbawionym znaczy ukochać ten sam rodzaj chwały, którą przyodziany jest Bóg3. Teraz bowiem żyjemy jakby "pozbawieni chwały" (Rz 3,23). "Chlubimy się nadzieją chwały Bożej" (Rz 5,2) - to jest nasza radość i duma nadprzyrodzona. Żyjemy tym pięknem, które się ma w nas objawić (Rz 8,18), pragniemy, aby Bóg dał nam "poznać bogactwo swojej chwały" (Rz 9,23). "Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa" (2 Kor 4,6).

Maryjna posługa w dziele zbawienia

W przedstawionych powyżej perspektywach pojawia się Maryja, jako Matka rodzącego się życia duchowego, dojrzewania do nowej godności, do wzięcia odpowiedzialności za nią. Staje się Ona niezwykłym świadkiem łaski, zwłaszcza gdy rodzi dla świata Chrystusa, który jest uosobieniem Nowego Przymierza, Zbawicielem. Jan Paweł II w encyklice "Redemptoris Mater" stwierdza o Maryi:

"Należąc do "ubogich i pokornych Pana", Maryja nosi w sobie, jak nikt inny wśród ludzi, ów "majestat łaski", jaką Ojciec "obdarzył nas w Umiłowanym", a łaska ta stanowi o niezwykłej wielkości i pięknie całej Jej ludzkiej istoty"4.

W tym świetle pełniej można zrozumieć Jej "pełnię łaski", którą objawia anioł w tajemnicy Zwiastowania. Maryja pojawia się jako Matka w Kościele, pośród jego dróg i zmagań. Jako Matka nosi osobisty i niepowtarzalny stosunek do każdego dziecka.

"Każde bowiem z dzieci jest zrodzone w sposób jedyny i niepowtarzalny, zarówno dla matki, jak dla dziecka. Każde też, w sposób jedyny i niepowtarzalny jest ogarnięte ową macierzyńską miłością, na jakiej opiera się jego wychowanie i dojrzewanie w człowieczeństwie"5.

Jako Matka karmi swe dzieci, przyodziewa, broni przed niebezpieczeństwami. Maryja osłonięta przez Ducha Świętego i osłaniająca pielgrzymujący lud, w taki właśnie sposób posługuje w Kościele - umacniając również jako Siostra swych braci w wierze i jedności. Jest to zarazem jej wielowymiarowy sposób obecności, którego nie można ogarnąć, a jedynie w pokorze kontemplować. Osłanianie oferowane przez Maryję, podobnie jak u Boga, ma charakter uprzedzający. Uprzedzający w tym znaczeniu, że człowiek doświadcza miłości, doświadcza dobra, poznaje je, a dopiero później uświadamia sobie prawdę o "rozlewanej łasce", która dokonuje "tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy" (Ef 3,9). Plan ten określa św. Paweł powołaniem ludzi przez Ojca do tego, by "stali się na wzór obrazu Jego Syna" (Rz 8,29). Maryja uczestniczy w tym planie dzięki "przenikliwości" łaski, która w rzeczy samej przenika serca. Owa przenikliwość, objawiająca się w "pełni łaski", została pogłębiona przez Maryję w "rozważaniu w sercu" wszystkich dzieł Bożych dokonywanych w Jej życiu. Dzięki temu Duch Święty nie tylko osłonił Maryję, ale mógł w Niej w pełni zamieszkać. Również Ona zamieszkała w Bożych rzeczach dzięki nieustannej kontemplacji. Posługa łaski wpisana w życie i królowanie Maryi, wiąże się z charakterem Jej miłości. Odnosząc wszystko do Chrystusa, cała skierowana ku Niemu, dzieli się pełnią łaski, czyli swoją zdolnością miłowania, otrzymaną przez Boga. Przenikając cały Kościół tym darem jednocześnie razem ze swym Synem prowadzi Boży lud do bram szczęśliwej wieczności, abyśmy byli "święci i nieskalani przed Jego obliczem" (1 Kor 15,23). Powtarza z Synem słowa: "Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata" (J 17,24). Jako Matka okrywa swe dzieci, chroni je, pragnie ocalić, zwłaszcza w tej najdalszej perspektywie, perspektywie życia wiecznego. Pierwotną intuicję "okrycia" miłością Maryi, Kościół wyraził w antyfonie "Pod Twoją obronę uciekamy się..." pokazując nam Maryję jako Orędowniczkę w trudach pielgrzymowania, gdy może zaatakować nas nieprzyjaciel naszego zbawienia. Wymiar ten odnajduje swój wyraz w ikonografii, gdzie Maryja przedstawiana jest "jako droga, która wiedzie do Chrystusa i ukazuje Go (Odigitria), lub jako modląca się Orędowniczka i znak obecności Bożej na drodze wiernych aż do dnia Pańskiego (Deisis), lub jako Opiekunka okrywająca ludy swym płaszczem (Pokrov)"6.

Szkaplerz w perspektywie powołania do zbawienia

Szkaplerz, jako część żywionej miłości do Maryi, wzmacnia człowieka na drogach do sięgania po ostateczne cele stworzenia - przebóstwienie. Maryja wspomaga człowieka całą sobą dlatego, iż sama jest "nową ziemią", stworzoną bez grzechu. Szkaplerz wiążąc z Maryją, wiąże zasadniczo przyszłość człowieka i pozwala już smakować tajemnicy owej nowej ziemi, uświęcić oczekiwanie: "Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość" (2 P 3,13). Szkaplerz niesie ze sobą szczególną perspektywę, szczególną optykę soteriologiczną, dlatego, że jest znakiem zbawienia, następnie dlatego, że odwołuje się do obietnicy zbawienia.

Szkaplerz w świecie znaków zbawienia

Bóg żyje "dla człowieka" wolą zbawienia - pragnie dzielić z nim życie. Ten ostateczny cel, niejako zwieńczenie historii i dzieł Bożych - ostateczny i nieodwracalny stan wzajemnej przynależności, wzajemnego, pełnego posiadania siebie w miłości - karmiony jest łaską, zwłaszcza znakami jej obecności. Całe stworzenie może nabrać znaczenia śladu Boga, rzeczywistość zaś być Jego znakiem, niejako podprowadzać, zdradzać Boski sens spraw. Boski sens najpełniej objawia się w Chrystusie, który przychodzi jako "słowo łaski" (Dz 14,3) do człowieka wrażliwego na sens znaku; przychodzi jako Słowo pełne Boskiego sensu i życia. Znak odnosi się do czegoś, co człowieka przerasta. Tak więc, to co widzialne staje się "bramą" niewidzialnego. Chrystus, Boski prasakrament, pozostawił Kościołowi - powszechnemu sakramentowi zbawienia - znaki łaski, znaki pewności, że Bóg zamieszkuje w stworzeniu i w nim realnie działa. Wyrażają one boskie, pełne miłości towarzyszenie człowiekowi. Sakramentalne znaki wyrażają zamysł Boga, przebóstwiają człowieka, potwierdzając boską więź, zespolenie. Sakrament zespolony z Bogiem, udzielany - zespala Go z człowiekiem. Potwierdzenie uzyskuje przede wszystkim logika wcielenia Boga - Boskie wciela się w ludzkie. Znak umożliwia nie tylko samą komunikatywność pomiędzy Bogiem a człowiekiem, ale jeszcze bardziej skuteczność Boga w człowieku. Znak sakramentalny ożywa w przestrzeni wiary - tu staje się bardziej czytelny. Jest widzialnym słowem, jak to określił św. Augustyn7. Szkaplerz jako materialny znak, pojawia się na najbardziej intensywnej linii soteriologii, ponieważ ze swej natury wyraża pragnienie zbawienia. Pojawia się to na poziomie samego znaku, gdzie na jednej ze stron widnieje wizerunek Najświętszego Serca Pana Jezusa, zdroju łask zbawienia, jak i na poziomie obietnic szkaplerznych. Zasadnicze obietnice związane ze szkaplerzem są następujące:
- Kto umrze odziany szkaplerzem nie zazna ognia piekielnego; - Noszący szkaplerz jako czciciel Maryi zapewnia sobie Jej opiekę co do duszy i ciała w tym życiu i szczególną pomoc w godzinie śmierci. Oczywiście "odzianiu" i "noszeniu" należy nadać szersze, również duchowe znaczenie. Szkaplerz nie tylko nosi w sobie zbawcze obietnice, ale i prostuje drogę człowieka do Boga. Wypływa to z wewnętrznych zobowiązań szkaplerznych, które nakłaniają do naśladowania Najświętszej Maryi Panny i szerzenia Jej czci oraz do modlitwy za Jej wstawiennictwem. W tym najgłębiej wyraża się powierzenie się Maryi, życie w przestrzeni "nowej ziemi", niedosięgłej dla grzechu. Szkaplerz jako znak "przynależności", poświęcenia siebie Maryi wnosi w życie człowieka zobowiązanie do ustawicznego wzrostu duchowego, do świadomego dążenia do świętości. W tym zmaganiu Maryja wspomaga wiernych.

Osłaniający wymiar łaski szkaplerza

Łaska nie wyraża jedynie procesów przekształcających postawy "przychylności" (Ps 25,10), ale dobroć Boga w szerokim znaczeniu, które pozwala wydobyć całą doniosłość miłosierdzia. Łaska oznacza również wsparcie w biedzie, znajomość przez Boga "udręki duszy", kiedy to On sam nie pozwala dostać się ręce nieprzyjaciela (Ps 31,8-9). Mamy do czynienia z protekcyjnym wymiarem łaski, z objawieniem Boga, który strzeże. Owo biblijne stróżowanie Boga dotyczy zwłaszcza człowieka słabego. W temacie Chrystusowego zbawienia należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną, bardzo istotną sprawę - na prawdę o miłosierdziu Chrystusa zbawiającego. W Ewangelii wg św. Łukasza czytamy: "Syn człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło" (Łk 19,10). Zbawienie sięga daleko poza horyzont ocalenia. To, co już dawno utracone, przegrane, pochłonięte w nieodwracalnej rozpaczy, właśnie to, co "zginęło" zostaje ogarnięte zbawieniem. Chrystus przemierza ludzkie drogi, zatrzymuje się na nich, szuka człowieka, szuka do końca. Bo "dla Boga nie ma nic niemożliwego" (Łk 1,37). Dokładnie tak samo niespodziewanie, jak w odchodzącym życiu złoczyńcy, u łotra umierającego w hańbie, Chrystus odnajduje to, co zginęło. To jeden z najpiękniejszych, najdramatyczniejszych, najbardziej zbawczych eufemizmów - Dobry łotr. Spadającego w otchłań łotra, mocno chwytają rozciągnięte na krzyżu ręce Zbawiciela. Tę niezwykłą rzeczywistość Bożej troski znakomicie oddaje św. Piotr, gdy głosi, że: "jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia" (1 P 1,5). Właśnie Maryja, która przychodzi jako "pełna łaski", daruje swą szatę szkaplerzną, by człowiek doświadczał mocy Boga strzegącego. To "Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie tknie" (1 J 5,18). "Księga Przysłów" zawiera stwierdzenie, które wiąże protekcyjną rolę Boga z "przewiązaną szyją": "Niech miłość i wierność cię nie opuszczą, przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je wypisz" (Prz 3,3). Opasana szyja miłością i wiernością Boga przypomina szyję mocną i chronioną samej Oblubienicy: "Szyja twoja jak wieża Dawida, zbudowana warstwami tysiąc tarcz na niej zawieszono, wszystką broń walecznych" (Pnp 4,4). W mistycznym znaczeniu "tysiąca tarcz" Bóg zapewnia zwycięstwo miłości. W tej perspektywie szkaplerz odsłania potęgę Maryi wyrażoną w litanii słowami - Wieża Dawidowa czy też Wieża z kości słoniowej; potęgę utwierdzającą duchową budowlę: "Miasto Dawidowe otoczyli wysokim obronnym murem oraz obronnymi wieżami, tak że stało się ono dla nich zamkiem warownym" (1 Mch 1,33). Człowiek ma prawo od Boga wyczekiwać wsparcia (Ps 94,18), a nawet wybawienia ze śmierci (Ps 86,11). Miłość moja, mówi Pan, "nie odstąpi od ciebie" (Iz 54, 8.10). Miłość Boga nie tylko towarzyszy, ale i osłania. W życiu Maryi jesteśmy świadkami szczególnego "osłonięcia". W dniu Zwiastowania słyszy słowa Gabriela: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię" (Łk 1,35). Maryja doznając łaski "osłonięcia mocą" jednocześnie została uzdolniona do posługi "osłaniania". Dochodzi tu do głosu idea wymiany darów. Udzielone Maryi "osłonięcie" jednocześnie staje się uformowaną drogą do człowieka i zadaniem w planie zbawienia: osłanianie życia łaski, wspomaganie ludzi, by trwali w bliskości Boga. Również Maryja wychowuje, prowadzi do bożo-człowieczej komunii. Potwierdza w ten sposób wspólny charakter powołania do zbawienia wyrosły na duchowej jedności. "Osłanianie" łaski ma charakter ożywiający, służy dynamizmowi wzrostu Ciała Chrystusowego. W Ewangelii wg św. Łukasza znajdujemy wyrażenie, które pozwala nam dostrzec podobny sposób realizacji łaski, w jakiej pojawia się szkaplerz: "Łaska Boża spoczywała na Nim" (Łk 2,40). Łaska może spoczywać jak chwała Pana w Namiocie Spotkania - "spoczywał na nim obłok i chwała Pana wypełniała przybytek" (Wj 40,35). Nie tylko człowiek, ale i ziemia może dostąpić tej łaski. "To ziemia, którą stale nawiedza Pan, Bóg wasz, na której spoczywają oczy Pana, Boga waszego, od początku roku aż do końca" (Pwt 11,12). Można interpretować łaskę jako spoczywanie, gdyż Bóg "nosi imię: Pan spoczywający na cherubach" (1 Krn 13,6). Powyższe biblijne stwierdzenia dotyczące działania łaski: strzeżenie, osłonięcie, warownia, odwołują się do wybawienia, apelują do Boga, który się zobowiązał: "Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo uznał moje imię" (Ps 91,14). W szkaplerzu spotykamy się z duchowym przyleganiem, intymnością, bliskością, z rodzajem głębokiego poznania, poznania, które umiejscawia się w Maryi. Nawet, gdy człowiek żyje pośród niebezpieczeństw, przytłoczony strukturami grzechu, zniechęcony wizją swej słabości, to w szkaplerzu znajdujemy duchową protekcję, wspomaganie, które owszem, dopuszcza doczesne wielkie i małe klęski, ale chroni w perspektywie ostatecznych spraw. Dla biblijnego naświetlenia tej prawdy można zapożyczyć tekst z "Ksiąg Machabeuszowych": "Oni to wzięli Machabeusza między siebie, osłaniając własną bronią tak strzegli go od ran, na przeciwników zaś rzucali pociski i pioruny, a ci rażeni ślepotą, rozbiegli się w największym zamieszaniu" (2 Mch 10,30). Właściwą postawę wyzwala doświadczenie słabości, kruchości istnienia i niezdolność do osiągania religijnych celów o własnych siłach. Jednocześnie uczestnicząc w tajemnicy wybawienia z niebezpieczeństw "zbawiony", w pełni szczęścia, nie może więcej powiedzieć niż św. Paweł: "za łaską Boga jestem tym, kim jestem" (1 Kor 15,10). Maryja w pośrednictwie szkaplerznym działa w myśl słów św. Pawła: "A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie" (Rz 14,1). Maryja chroni tych, którzy Jej zaufali, na swój sposób - rozciągając płaszcz łaski. Ale "być chronionym" nie oznacza jakiejś zewnętrznej sytuacji. Oznacza zasadniczo - zostać zamkniętym w Sercu Maryi, być mniej dostępnym dla zła. Może stanowić to klucz do głębokiego duchowego pokoju. Cokolwiek bowiem się wydarza, wydarza się w Maryi, która osłania człowieka w swoim Sercu. Maryja w szkaplerzu otacza człowieka tą samą miłością, którą kierowała do Chrystusa, przyodziewając Go i karmiąc jako Matka. Życie człowieka w szkaplerzu najpierw zostaje związane z Maryją, a następnie zrasta się z Jej życiem uwielbionym i ukoronowanym. Zrastając się z Maryją w tajemnicy przymierza szkaplerznego, człowiek żyje bezpiecznie dzięki "sile upodobnienia", jaka zawarta jest wewnątrz tej relacji. Szkaplerz formułuje się jako droga pośród niebezpieczeństw, droga znaczona obecnością Maryi. Czasami "narzucenie" szkaplerza na życie człowieka przypomina pogrążenie w nocy ciemnej, o której mówi św. Jan od Krzyża8. Okrycie szatą mistyczną trzech cnót ukazane w następującym fragmencie "Nocy ciemnej", znakomicie odzwierciedla wątki duchowości szkaplerza9:

"Dusza... wychodzi przebrana w taką szatę, która najżywiej odzwierciedla skłonności uczuciowe jej ducha, a przez którą równocześnie najlepiej się zabezpiecza od swych przeciwników i nieprzyjaciół, jakimi są szatan, świat i ciało. Liberia więc, którą przywdziewa, ma trzy zasadnicze kolory: biały, zielony i czerwony. Barwami tymi oznaczone są trzy cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i miłość".

Pojawiają się tu klarownie aspekty zabezpieczające przed nieprzyjaciółmi życia duchowego, nieprzyjaciółmi wiecznego szczęścia, co możemy odnaleźć również w refleksji szkaplerznej. W tym kontekście szkaplerz jest głównie źródłem nadprzyrodzonego "poczucia bezpieczeństwa". Pomimo iż nie można mieć pewności zbawienia, można jednak żywić pewną nadzieję. Maryja w swoim przymierzu szkaplerznym ogarnia nade wszystko sytuację śmierci, sytuację przejścia do nowego życia. Asystuje, podobnie jak asystowała Chrystusowi w Jego odejściu w mroczne popołudnie Wielkiego Piątku. Szkaplerz przewiązuje "szyję-drogę" do wieczności i opasuje sytuację bezpośredniego zetknięcia z niewidzialnym światem, gdzie toczy się walka, jak w przypadku Mojżesza, gdy "archanioł Michał tocząc rozprawę z diabłem spierał się o ciało Mojżesza" (Jud 9). Maryja bezpośrednio asystując tej jedynej w swym rodzaju drodze umacnia człowieka uświadamiając, że "nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz ma od Boga moc burzenia, twierdz warownych" (2 Kor 10,3-4). Ona sama jest Boskim Orężem. Umieszcza utrudzonego życiem i śmiercią we własnej niepokalanej przestrzeni "Przybytku chwalebnego", pełnego zwycięstwa. Staje się ze wszech miar "Bramą nieba" - "Janua caeli", wspomagając wiernych.

Oblubieńczy wymiar szkaplerza

Przyjęcie szkaplerza jeszcze bardziej otwiera na przyjęcie Boskiego życia.

"Otwierając się w swoim wnętrzu na przyjęcie życia boskiego, formuje się dusza, a przez nią ciało na obraz Syna Bożego i wydaje z siebie strumienie wody żywej, odnawiając z Ducha oblicze ziemi. Duch ludzki, który daje się przeniknąć i kierować Duchem Boskim, poznaje w boskim świetle pierwotną postać stworzenia mimo jej zniekształceń; może też współpracować nad jej odrodzeniem"10.

Współpraca rozpoczyna się od przyjęcia daru, daru Maryi w znaku szaty. Słowa proroka Izajasza o okryciu "szatą zbawienia" (Iz 61,10) mogą stanowić punkt wyjścia i zarazem punkt zbieżności, przez który przebiegają zasadnicze wątki naszego tematu. Gest okrycia jest zarazem gestem zbawienia, ocalenia, wybrania, dostąpienia nowej godności. Okryty szkaplerzem może dzielić radość przyodziania: "przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem" (Ez 16,10). Szata wyraża przede wszystkim zbawienie, sprawiedliwość, nagrodę, obcowanie z Oblubieńcem. Zwycięzcom Apokalipsy "dano... białą szatę, i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli" (Ap 6,11). Szata jest jak wspaniałość łaski, noszona w dzień uroczysty, dzień pociesz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin