Alibaba Aur 40 Chor (1980).txt

(47 KB) Pobierz
00:00:05: Do wersji 1 CD: 1.34 GB
00:00:10: Tłumaczenie: IGA
00:00:15: Z dedykacjš dla wszystkich forumowiczów bollywood.pun.pl
00:00:22: ALIBABA AUR 40 CHOR |ALIBABA I 40 ROZBÓJNIKÓW
00:00:32: Sezamie otwórz się.
00:01:29: Sezamie zamknij się.
00:04:17: Hamza, Zafar, sprawdcie czy kto jedzie.
00:04:40: Tato, co było dalej?
00:04:42: A co miało być? Była tylko księżniczkš.
00:04:45: Ale była twarda. Wezyr próbował jš przekonać...
00:04:49: ale ona powiedziała mu, że nie wypije ani kropli wody...
00:04:52: dopóki nie pomci mierci swego ojca.
00:04:56: Było tak goršco, że nawet orły opuciły z tego powodu swe młode...
00:04:59: Ale ona siedziała uparcie, nie wzišwszy ani kropli wody do ust...
00:05:03: Tato, od twojej historyjki też zachciało mi się pić.
00:05:19: Bandyci.
00:05:21: Bandyci!
00:05:23: Bandyci! Uciekajmy!
00:05:28: Nie! Nie uciekajcie! |Padnijcie na ziemię!
00:05:31: Nie uciekajcie! Zróbcie zagrodę z wielbłšdów.
00:06:15: Bombę... Dajcie mi bombę.
00:07:26: Oni używajš magii! |To jakie diabelskie sztuczki!
00:07:31: Oni majš lepszš broń!| Nie możemy z nimi walczyć.
00:07:39: Będę musiał zdobyć tę broń...
00:08:22: Żaden szatan mnie nie pokona.
00:08:30: Do ataku!
00:10:46: Nie! Nie zabijajcie mojego taty.
00:10:49: Skšd twój ojciec zna takie sztuczki?
00:10:51: To proch strzelniczy.
00:10:53: Mój tata jest jedynš osobš, która wie jak go sporzšdzać.
00:10:56: Nie zabijajcie go proszę.
00:11:00: To szatański wynalazek. |Dzięki niemu moglibymy...
00:11:15: Pomocy!
00:11:17: Pomocy!
00:11:22: Qazi...
00:11:27: Proszę, pomóż mi! |Niech mi kto pomoże!
00:11:30: Jestem zrujnowany!
00:11:53: Qazi Nuruddin. Do usług. |Co się stało?
00:11:59: Jestem zrujnowany. |Szedłem z mojš karawanš...
00:12:03: gdy nagle zostalimy zaatakowani! |Wszyscy moi ludzie zostali zabici!
00:12:08: Okradli nas z wszystkiego! |Jestem zrujnowany!
00:12:13: Kim oni byli?
00:12:14: To jednooki Jack. Jest postrachem całego Bahrestanu!
00:12:19: Abu Hassan!
00:12:27: Nie płacz. |Pomogę ci.
00:12:34: Ogłocie obwieszczenie.
00:12:38: Słuchajcie...
00:12:43: Sułtan Bahrestanu, Qazi Nuruddin...
00:12:52: obiecuje nagrodę w wysokoci 1000 Denarów...
00:12:58: za ujęcie gronego bandyty, Abu Hassana. |Może być żywy lub martwy.
00:13:10: Łajdaku!
00:13:12: Gdzie do diabła byłe?
00:13:16: Prawie umarłem!
00:13:19: Krew? Czyja to krew?
00:13:23: Wielbłšdów.|- Wielbłšdów?
00:13:26: Mój kochany braciszku, na wiecie jest wiele ważniejszych rzeczy od twoich cholernych denarów.
00:13:30: A ta krew może być moja, prawda?
00:13:32: Pokaż mi to.
00:13:34: To głęboka rana.
00:13:38: Mamo...
00:13:41: Zamknij się.
00:13:44: Co się stało?
00:13:46: Twoje ukochane dziecko, z kim się pobiło.
00:13:52: Na Allacha! Spójrz na siebie! |Trzeba to natychmiast opatrzyć.
00:13:56: Inaczej dostaniesz zakażenia.
00:13:58: Nieudacznik!
00:14:00: Musisz robić głupka z twojego brata? |Jeste bezczelny.
00:14:05: Zaraz by mnie pobił...
00:14:09: Jest od ciebie starszy. |Jest dla ciebie jak ojciec.
00:14:14: Nie. Nikt nie zastšpi mi ojca. Nawet mój brat.
00:14:21: Byłam mały, gdy tato odszedł. |Nie pamiętam nawet jego twarzy.
00:14:29: Tęsknię za nim. Kiedy patrzę na pamištkę po nim, którš noszę...
00:14:37: żałuję, że nie ma go z nami.
00:14:50: Yusuf, twój powrót do domu jest niczym więto Idd.
00:14:54: Nie wštpię. Moja rodzina...
00:14:57: na pewno się ucieszy. Wracam do domu po latach.
00:15:00: Dlaczego po latach? |- Przez 4 lata próbowałem...
00:15:03: ale zła pogoda mi to uniemożliwiała.
00:15:07: Id z Bogiem.
00:15:10: Wujku...
00:15:15: Słońce już zachodzi. Ludzie sš zmęczeni. Gdzie rozbijemy obóz?
00:15:20: W "Oazie litoci". Jestemy już blisko.
00:15:26: Jak sobie życzysz.
00:15:29: Podróż zabierze nam 10 dni więcej niż planowalimy.
00:15:33: Musimy się tam zatrzymać.
00:15:35: Następny wodopój będzie przy tamie w "Kwitnšcych ogrodach".
00:16:00: Cóż za szczęcie! Los mego sklepu się odmienił!
00:16:06: W czym mogę służyć?
00:16:10: Na razie oglšdam.|- Oczywicie. Proszę dokonać najlepszego wyboru.
00:16:14: Na pewno znajdzie pani co tak ładnego jak pani.
00:16:17: Te pęcherze...
00:16:18: Ile kosztujš?|- Zapomnijmy o cenie.
00:16:20: Najpierw dobrze je oglšdnij.
00:16:23: Pomyl, że to twój sklep.
00:16:27: Dwa denary.
00:16:31: To za dużo.
00:16:33: Ja twierdzę, że za mało. Nikt w tej wiosce tym nie handluje.
00:16:37: Dlaczego?
00:16:39: Nie słyszała o Abu Hassanie?
00:16:43: On nie pozwala żadnej karawanie przedostać się przez "Kwitnšcych ogrodach".
00:16:49: Słyszałam...
00:16:51: W porzšdku, daj mi 20 sztuk.
00:16:54: Zapłacisz następnym razem.|- Masz...
00:17:01: List od taty. |Wraca ze swojš karawanš.
00:17:04: Przywiezie dużo towarów.
00:17:06: Pokaż mi. Co napisał?
00:17:11: Przyniosła nam pani szczęcie. |Tylko na paniš spojrzałem...
00:17:17: a dowiedziałem się, iż mój ojciec wraca do domu.
00:17:20: Przyjd do mnie następnym razem, a pokażę ci...
00:17:22: jedwab z Pataliputry, mulin z Dhaki i wiele innych towarów z całego kraju.
00:17:27: Kiedy wraca twój ojciec?
00:17:31: Karawana dotrze do Takshili koło piętnastego.
00:17:37: W "Kwitnšcych ogrodach" powinni się zjawić koło jedenastego.
00:17:44: Zrobiłam co chcielicie.
00:17:47: Mogę się teraz zobaczyć z ojcem?
00:17:52: Dowiedz się, gdzie przenocujš w noc poprzedzajšcš ich nocleg w "Kwitnšcych ogrodach".
00:18:07: Fatima!
00:18:15: Moje dziecko!
00:18:23: Nie płacz kochanie...
00:18:26: Twoje łzy nie pomogš się nam stšd wydostać.
00:18:32: Mogła uciec! |Dlaczego wróciła?
00:18:37: Nie mogłam cię tu zostawić samego.
00:18:41: Miała szansę by być wolna.
00:18:49: Jeżeli jeszcze raz wylš cię na przeszpiegi...
00:18:55: ucieknij. |Nie wracaj już.
00:19:00: Jeli nie wrócę, oni cię zabijš.
00:19:06: Zostanę tu tak długo, jak będš cię tu trzymali.
00:19:10: Starcze, bomby majš być na jutro gotowe.
00:19:14: W przeciwnym razie, zabijemy twojš córkę.
00:19:19: To będzie pechowy dzień dla jakiej karawany.
00:19:36: Wszystko jest w najlepszym porzšdku. 
00:19:57: Przodkowie Yusufa Merchanta zbudowali tę tamę.
00:20:01: Ten kanał jest zbawieniem dla "Kwitnšcych ogrodów".
00:20:58: Co jest? Co robicie?
00:21:04: Kim jestecie?
00:21:20: Uciekajmy!
00:21:27: Pali się!
00:22:17: Sprawd czy wszystkie łupy zostały zmyte przez wodę...
00:22:21: Sardar, nie martw się co na pewno zostało.
00:22:45: Sardar, zamierzałem ci to dać!
00:22:48: Pewnie chciał do dać swojej dziewczynie...
00:23:04: W kanale skończyła się woda!
00:23:07: Woda! |Woda!
00:23:11: Słyszałe? Oni mówiš, że woda się skończyła!
00:23:29: Chodmy to sprawdzić.
00:23:47: Qasim! Spójrz. |Czy to nie jest nasz ojciec?
00:23:55: Dzięki Bogu, to nie on.
00:24:00: Niestety nie pamiętam jak on wyglšda.
00:24:05: Nie martw się. Wród trupów go nie ma.
00:24:09: Ale sprawdzę jeszcze raz.
00:24:11: Allahu, proszę miej naszego ojca w swej opiece!
00:24:18: Może nie szedł w tej karawanie?
00:24:24: Módlmy się do Allaha, by tak było!
00:24:42: Qazi! Mój syn został pół-sierotš!
00:24:46: Podaj mi go.
00:24:51: Mieszkańcy "Kwitnšcych ogrodów", musicie być dzielni!
00:24:54: Nie płacz moje dziecko.
00:24:56: Musimy być silni...| Musimy walczyć...
00:24:59: Żaden Abu Hassan nas nie zastraszy.
00:25:07: On może zniszczyć tamę, może zniszczyć nasze miasto...
00:25:10: Ale nie możemy pozwolić na to by, bymy umarli z pragnienia. 
00:25:15: Będziemy kupować wodę.|- A co z biedakami, panie Qazi?
00:25:20: Dlaczego nie napiszemy petycji do Badshaha, by zbudowano tamę jeszcze raz?
00:25:24: Moglibycie...
00:25:27: Wstyd się!
00:25:32: Ale sšdzę, że Badshah nie odbuduje tamy.
00:25:35: On tego nie zrobi.
00:25:38: Więc kto jš odbuduje?|- My. Możemy tego dokonać.
00:25:45: Pamiętaj, że żeby cokolwiek zrobić trzeba mieć pozwolenie od Badshaha.
00:26:03: Qasim!
00:26:05: Co?
00:26:07: To towar z twojego sklepu.
00:26:12: Dziewczyna! Ona to kupiła! Ona należy pewnie do tej bandy, która wysadziła tamę!
00:26:18: Spójrzcie! Jaka czeka was nagroda!
00:26:23: miało...
00:26:29: Zejdcie mi z drogi...
00:26:32: Nie dotykajcie jej.
00:26:35: Chod.
00:26:40: Zatańcz.
00:26:42: Zatańcz!
00:27:15: * Jestem dziewicš...
00:28:04: * Tak wielu was mnie pragnie...|* Z kogo powinnam uczynić mego kochanka?
00:28:19: * Jestem dziewicš...
00:28:35: * Wszyscy mnie pragnš...|* Z kogo powinnam uczynić mego kochanka?
00:28:49: * Jestem dziewicš...
00:29:32: * Kim jest ten dla którego oszaleję?
00:29:40: * Czy on tu jest?
00:29:47: * To ty, czy może ty?|* Kto utopi się w mych oczach...
00:29:54: * Jestem dziewicš...
00:30:29: * Ten który najwyżej wyceni moje życie,|* będzie mógł mnie posišć.
00:30:43: * To ty, czy może ty?|* Kto utopi się w mych oczach...
00:30:51: * Jestem dziewicš...
00:31:37: To kobieta, która cię zniszczy. 
00:31:42: Będziesz mieć przez niš kłopoty.
00:31:44: Może nawet zbuntować twoich ludzi przeciwko tobie.
00:31:48: Zrób co z tym, albo będziesz skończony.
00:31:57: * Komu powinnam dać te szansę?|* Może mi powiecie?
00:32:11: * To ty, czy może ty?|* Kto utopi się w mych oczach...
00:32:18: * Jestem dziewicš...
00:32:35: * Tak wielu was mnie pragnie...|* Z kogo powinnam uczynić mego kochanka?
00:32:48: * Jestem dziewicš...
00:33:31: Jeli zrobisz to jeszcze raz, poderżnę ci gardło.
00:33:39: Fatima! Odezwij się do mnie moje dziecko. |Co te diabły ci zrobiły?
00:33:49: Wiedziałem. Wiedziałem, że te psy zacznš się w końcu do ciebie dobierać.
00:33:58: Jeszcze tego nie zrobili. Prędzej się zabiję, niż do tego dopuszczę.
00:34:12: Co się stało tato? |O czym mylisz?
00:34:18: Jest pewne wyjcie z tej sytuacji.
00:34:26: We ten list. Ale obiecaj, że go przeczytasz kiedy będziesz daleko stšd.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin