1x11 - Germ Warfare(2).txt

(17 KB) Pobierz
00:00:01:T�umaczenie: SliderOh :)|>>>Napisy.org SubGroup<<<
00:00:01:Zamie�ci� olaf-rzeznik@wp.pl
00:00:07:M*A*S*H
00:01:08:Uwaga, ca�y personel.
00:01:11:Dzisiejszy film dokumentalny
00:01:13:o tym, jak prowadzi� dobre|i czyste �ycie zosta� odwo�any
00:01:17:z powodu bardzo licznej|oboj�tno�ci ze strony widz�w.
00:01:20:Niech pole�y w ��ku jeszcze jeden dzie�.
00:01:29:Tak.
00:01:31:Zdrowieje w oczach.
00:01:34:Sam go operowa�em.
00:01:36:-Najwy�sza klasa, Frank.|-Te� tak my�l�.
00:01:40:W porz�dku.|Postaraj si� nie rusza�.
00:01:42:Mia�e� w plecach tyle szrapneli,|�e wystarczy�oby na zamek do drzwi.
00:01:45:Uwa�aj co m�wisz, McIntyre.
00:01:47:Wybacz, Frank, ale wiesz, jak jest.
00:01:50:Wojna to cholerne piek�o.
00:01:52:Mo�e chocia� m�g�by� wyra�nie pisa�?
00:01:54:Gdybym m�g�, to zosta�bym prawnikiem.
00:01:57:Niech polezy w ��zku jeszcze|jeden dzie�, ca�y czas pod kropl�wk�.
00:02:00:-A co u ciebie, Pierce?|-Nie za dobrze,
00:02:03:ale poczuj� si� lepiej|jak tylko zdezerteruj�.
00:02:06:-To Korea�czyk z P�nocy.|-W ko�cu masz racj�.
00:02:10:Ka� �andarmerii przetransportowa�|go do obozu dla je�c�w wojennych.
00:02:13:Powoli, Frank. Powoli.
00:02:16:Ten dzieciak dopiero wyszed� z szoku.|Ma wiele ran szarpanych.
00:02:20:Wsadzisz go do obozu, to wykituje.
00:02:22:Dla mnie jego stan nie wygl�da a� tak powa�nie.
00:02:24:W obozie si� nim zajm�.|Wyje�d�a st�d.
00:02:27:Chwileczk�, doktorze.
00:02:29:On potrzebuje transfuzji|i odpoczynku,
00:02:32:a nie wilczego biletu za to,|�e sta� po z�ej stronie.
00:02:35:Brakuje nam ��ek.|Wiesz o tym.
00:02:37:Czemu nie powiesz tego tym na froncie?
00:02:39:Strzelaj� do siebie,|jakby�my mieli tu ��ko dla ka�dego.
00:02:42:-Jeszcze dzisiaj ma wyjecha�.|-Nie s�dz�.
00:02:44:-Nie zmuszaj mnie, �ebym sta� si� nieprzyjemny.|-Nie mog� konkurowa� z natur�, Frank.
00:02:48:-On wyje�d�a.|-Zostaje.
00:02:50:Przykro mi, ale tym razem ma racj�.
00:02:53:Wiem, �e on zachowuje si�|jak plakat propagandowy,
00:02:56:ale tym razem musze przyzna�|Frankowi racj�.
00:02:58:Chc� da� temu pacjentowi jeden dzie�.|Jeden dzie�.
00:03:00:Chcesz. Wiesz, Pierce,|dajesz wszystkim do zrozumienia,
00:03:03:�e to ty jeste� tu szefem.
00:03:05:Henry,|otw�rz �rodkow� szuflad�.
00:03:11:Wiesz, �e to nie s� kolejne|potyczki z Frankiem Burnsem.
00:03:14:Nie mo�emy porzuci� tego dzieciaka.
00:03:16:W ko�cu nie prosisz o wiele, prawda?
00:03:18:Chcesz tylko, �ebym da� mu|jedn� konserw� krwi AB-.
00:03:21:Jedn� n�dzn� konserw� krwi.|Nikt nawet tego nie zauwa�y, Henry.
00:03:26:M�wimy tu o grupie AB-.
00:03:28:Je�li dam j� �o�nierzowi z drugiej strony,
00:03:30:a potem kt�ry� z naszych b�dziej jej potrzebowa�,
00:03:33:to genera� Hammond osobi�cie|zrobi mi lewatyw� bez znieczulenia.
00:03:36:-S�ucham, pu�kowniku.|-Radar! Cholera, Radar!
00:03:39:Ile razy mam ci powtarza�,|�eby� nie wchodzi� tu, dop�ki ci� nie zawo�am?
00:03:42:Nie lubi� si� sp�nia�.
00:03:44:Jak mo�esz si� sp�ni�, skoro|przychodzisz tu zanim ci� potrzebuj�?
00:03:47:Nie do nas nale�y pyta� o to.
00:03:49:-�e jak?|-Chcia� pan formularze przeniesienia.
00:03:51:-Nie, chcia�em formularze przeniesienia.|-Tak jest.
00:03:54:Te, kt�re trzymasz w r�ku.|W�a�nie te.
00:03:56:-Co to za formularze?|-Chyba nie przenosisz tego Korea�czyka?
00:03:59:Nie mam wyboru.|Wiesz przecie�,
00:04:01:�e mamy ma�o ��ek, a na tego|dzieciaka czeka ju� miejsce gdzie indziej.
00:04:05:To wszystko, Rad--
00:04:07:Daj mi 24 godziny zanim go ode�lesz.
00:04:09:-Nie.|-Jeden dzie�.
00:04:11:Zamiast 24 godzin.
00:04:13:Henry, na naszych oczach|zamieniasz si� w s�u�bist�.
00:04:18:No dobra.|Macie tyle czasu, ile wam potrzeba.
00:04:22:-Naprawd�?|-Tylko zabierzcie go z pooperacyjnej.
00:04:25:W porz�dku.|Tylko gdzie go ulokujemy?
00:04:27:Gdziekolwiek. Nie chc�|tylko s�ysze� wi�cej narzeka� ze strony Burnsa.
00:04:30:-Ten facet jest jak ods�oni�ty nerw.|-�wi�ta prawda.
00:04:33:Gdybym nie wiedzia� lepiej, to przysi�g�bym,
00:04:35:�e to moja �ona w mundurze.
00:04:37:Wszystko b�dzie dobrze.
00:04:40:Zapytaj si�, czy mu wygodnie.
00:04:50:Zapytaj si�, jak ma na imi�.|Nie mo�emy traktowa� go jak rannego krokieta.
00:05:04:Szkoda, �e to nie jest wersja z napisami.
00:05:09:Nazywa si� Pai.
00:05:11:Witaj. Dla ciebie wojna|ju� si� sko�czy�a, Pai.
00:05:14:Hawkeye?
00:05:16:Tu s� akta personalne, o kt�re prosi�e�.
00:05:20:To ca�y personel szpitala,|z zaznaczon� grup� krwi.
00:05:24:Wspaniale. We� sobie dwa|pieni��ki z rezerw podpoduszkowych.
00:05:27:To zadziwiaj�ce, �e tyle|tutejszych os�b ma krew.
00:05:30:To nic trudnego, je�li si�|siedzi z daleka od linii frontu.
00:05:33:Tylko znajd� teraz kogo� z grup� AB-.
00:05:39:-Czy to ten jeniec?|-Zgadza si�. Jest w moim areszcie.
00:05:42:Kaza�em go st�d wywie��.|Co on tu robi?
00:05:45:Spokojnie, Frank. Henry nam pozwoli�.|Teraz zajmuje moj� prycz�.
00:05:48:Odczep si�, Frank?|Id� powt�rzy� swoj� przysi�g� hipokryty.
00:06:15:Trap?
00:06:17:Jak my�lisz?
00:06:33:Hej.
00:07:11:Dobra robota, Igor. Bardzo dobrze.
00:07:13:Rano stanie si� jedn� z moich oblubienic.
00:07:18:Nie tak g�o�no, m�j hrabio.
00:07:22:Margaret--
00:07:29:Chyba co� mu si� �ni.
00:07:33:Oh, Frank.|Jeste� taki silny.
00:07:36:Jeste� taki du�y i silny.
00:07:39:Niech si� tak nie podnieca,|bo zapocz�tkujemy co�, czego
00:07:42:nie b�dziemy mogli sko�czy�.
00:07:44:-Wystarczy?|-Prawie.
00:07:46:-Chc� zrobi� ma�y zapas.|-Ten facet przesypia wszystko.
00:07:50:W ko�cu nabiera w tym wprawy,|kiedy nie �pi.
00:07:53:-I jak?|-Mamy pe�n� konserw�.
00:07:57:Mo�e sprawdzimy mu te� olej?
00:08:03:Ty tu posprz�taj.
00:08:06:Ja przygotuj� Paia.
00:08:12:Dobranoc, kochany.|Jeste� wspania�y.
00:08:26:-Uda�o si�?|-Zatankowali�my do pe�na.
00:08:29:-�wietnie. Nic mu nie jest?|-Nie.
00:08:31:B�dzie musia� u�y� kija, �eby|prosto siedzie�, ale nic mu nie jest.
00:08:35:Widz�, �e zam�wi�e� my�liwskie �niadanie.
00:08:39:-My�liwskie �niadanie? Co to jest?|-Niewa�ne.
00:08:43:Nic na to nie poradz�,|�e wojna wzmaga m�j apetyt.
00:08:56:Takie nieprzyzwoite spojrzenie|o tak wczesnej porze?
00:08:58:Chcia�em podzi�kowa� za zesz�� noc.
00:09:00:Zesz�ej nocy nie byli�my razem.
00:09:02:-M�wi�em o moich snach.|-Nigdy nie rezygnujesz, prawda?
00:09:06:Skoro nie wiedzie mi si�|w realnym departamencie mi�o�ci,
00:09:10:to chyba mog� sobie pomarzy�?
00:09:20:Teraz te� marzysz, prawda?
00:09:22:Tak.
00:09:25:To co� nowego, czy znowu|rozbierasz mnie oczami?
00:09:33:Gdybym to zrobi� r�koma,|to by� mnie zabi�a, prawda?
00:09:36:Pi�kna �mier�.
00:09:47:Masz chwilk�?
00:09:50:Prawd� m�wi�c, staram si�|sp�dzi� troch� czasu z pani� porucznik.
00:09:53:-Ma chwilk�.|-Chodzi o Paia.
00:09:59:-Zobaczymy si� p�niej.|-Tego jestem pewna.
00:10:02:Niezale�nie od tego, czy tu bed� czy nie.
00:10:04:-Co jest?|-Ostre b�le brzucha,
00:10:06:md�o�ci, ciemny mocz,|wszystko zwraca.
00:10:10:Reakcja na transfuzj�.
00:10:12:Nasza zesz�onocna wycieczka do Transylvanii.
00:10:14:To objawy ��taczki.
00:10:16:Ale to nie mo�e pochodzi� z krwi Frank.|To by�oby zbyt szybko.
00:10:19:To mo�e by� jaka� nowa odmiana.
00:10:24:Widywa�em ju� dziwniejsze rzeczy.
00:10:26:Je�li Frank jest chory,
00:10:28:to mamy szans� zdj�� go|z naszych kark�w.
00:10:31:A co z karkiem jednostki?
00:10:37:Oto i on-- Marysia ��ta.
00:10:39:Zatankowana ��tym olejem.|-Idziemy.
00:10:44:-Hej, Frank.|-Frank!
00:10:46:Frank, zaczekaj.
00:10:49:-Jak si� czujesz, kolego?|-Jak si� czuj�? Ja?
00:10:52:-Tak.|-Co knujecie?
00:10:54:Nic.|Interesuje nas twoje zdrowie.
00:10:56:Jasne.
00:10:59:Frank, pos�uchaj--|Nie masz problem�w z jedzeniem?
00:11:03:Odczuwasz mo�e oznaki zm�czenia?
00:11:05:Nie. Dlaczego--
00:11:08:Ostatniej nocy �le spa�em.|Mia�em dziwny sen.
00:11:12:Tak? Jaki??
00:11:15:�ni�o mi si�, �e jestem puszk�|coli, w kt�r� wetkni�to s�omk�.
00:11:20:Wiesz, mo�e �apie ci� jaka� choroba.
00:11:22:Ci�ko pracujesz.
00:11:24:Pomacaj tylko.
00:11:27:Wy co� kombinujecie.
00:11:29:-Nie b�d� paranoikiem.|-Jestem paranoikiem, bo wszyscy s� przeciwko mnie.
00:11:32:Podwy�szona temperatura.|Szybkie t�tno.
00:11:35:Lekka dezorientacja.|To klasyczne objawy.
00:11:37:Odczepcie si�.
00:11:39:Pos�uchaj, Frank.
00:11:41:Mo�e pozwolisz nam zbada� ci krew?
00:11:43:Laboratorium w Seoulu|mo�e zrobi� komplet bada�
00:11:45:i dostarczy� nam wyniki w 2 godziny.
00:11:47:Jestem zdrowy!|Ca�kowicie zdrowy!
00:11:49:Ostatnia rzecz, jak� ode mnie|dostaniecie, to moja krew, wy kr�tacze.
00:11:55:Kr�tacze. Niez�e okre�lenie|dla nas, wampir�w.
00:11:59:Ale i tak musimy go znada�--|dla jego w�asnego dobra.
00:12:03:Kolejne nocne spuszczanie|raczej nie wchodzi w gr�.
00:12:06:Zosta�o jeszcze troch� z wczorajszej porcji.
00:12:08:Mo�e wystarczy.
00:12:10:Chyba b�dziemy musieli zdoby� co� innego od Franka,
00:12:13:dla lepszego rezultatu, nie s�dzisz?
00:12:16:Zdecydowanie.
00:12:20:Frank, ch�opie, miejmy|nadziej�, �e masz troch� zapas�w.
00:12:32:Frank Burns na godzinie 6-tej.
00:12:35:Co u ciebie,|Frank?
00:12:40:-Masz chwilk�?|-Nie dam wam pr�bki mojej krwi.
00:12:43:Jestem najzdrowszym cz�owiekiem w tym obozie.
00:12:45:I nie pytajcie si�, jak si� czuj�, poniewa�
00:12:47:wcale nie interesuje was moje samopoczucie.
00:12:49:Spokojnie, Frank. Na czole|wyskoczy�a ci taka �y�a,
00:12:52:�e m�g�by� ni� holowa� samochody.
00:12:54:-Potrzebujemy twojej pomocy, to wszystko.|-Mojej pomocy?
00:12:58:To piwo jest jakie� dziwne,|nie wiemy w czym problem.
00:13:02:Jedyne co wiem o piwie to to--|�e mnie po nim p�dzi.
00:13:08:M�wi�em, �e jest zbyt|nad�ty, �eby nam pom�c.
00:13:10:A my�la�em, �e chocia� raz zachowa si� jak kumpel.
00:13:18:No dobra, dajcie spr�bowa�.
00:13:21:Spr�buj tego.
00:13:26:-Smakuje w porz�dku.|-To za ma�o, �eby je oceni�.
00:13:33:-Jest w porz�dku.|-A to.
00:13:42:-A to nie to samo piwo?|-Zamknij oczy.
00:13:45:Tylko bez kombinacji.
00:13:47:Dalej.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin