ADWENT ZNACZY OCZEKIWANIE
Adoracja
Adwent wzbudza w nas uczucia i nadzieję, których sobie nie uświadamiamy w innym okresie liturgicznym. Teraźniejszość, w której żyjemy, jest ciemna i trudna; być może wydaje się nam bez wyjścia. Adwent oznacza oczekiwanie na lepszą przyszłość. Dzieje ludzkości i świata jeszcze się nie skończyły. Nie wszystko pozostanie tak, jak jest. Stoi przed nami coś nowego. Na coś nowego oczekujemy, czuwając.
Pieśń
Panie Jezu Chryste, ukryty w Najświętszym Sakramencie. Przychodzimy na początku nowego Roku Liturgicznego, w Adwencie dziejów świata i całej ludzkości, by oczekiwać na Twoje przyjście. Na Twoje przyjście nie tylko w czasie Bożego Narodzenia, ale przede wszystkim na końcu świata. Oczekujemy na Twoje powtórne przyjście w chwale.
Panie Jezu, wzywasz nas do wyhamowania tempa życia, do refleksji nad sobą, do wniknięcia w głębię naszych serc. Prorok ukazuje wizję przyszłości, w której będzie panować sprawiedliwość i bezpieczeństwo. Ta świetlana przyszłość będzie udziałem tych, którzy – jak pisze św. Paweł – darzą się wzajemną miłością, których serca okazały się nienaganne wobec Boga, Ojca naszego, których serca są gotowe na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa ze wszystkimi Jego świętymi.
Święty Paweł zachęca: „Stawajcie się coraz lepszymi”. To wymaga czuwania, a – jak mówił Jan Paweł II – czuwać to znaczy być człowiekiem sumienia. To znaczy respektować głos dobrze uformowanego sumienia.
Siostro i Bracie, pomyśl i zechciej zauważyć: Niemal każdy serwis informacyjny jest egzemplifikacją ewangelicznych wersetów: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi”. „Będą znaki na słońcu, księżycu, gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych ... Ludzie mdleć będą ze strachu ... Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte”.
Kto dzisiaj poważnie traktuje wołanie o końcu świata? Biblijna wizja końca świata jest wizją nagłej i totalitarnej katastrofy kosmicznej. Nie jest to jednak unicestwienie świata. Dla Biblii ów dzień jest dniem Pana, dniem Jego powtórnego przyjścia. Odrzucony, wzgardzony, zdradzony Chrystus powraca wśród błyskawic i grzmotów. Powraca po wszystko, co jest Jego. Po ludzi odrzuconych, wzgardzonych, odartych z godności, zastygłych w bólu, skopanych przez życie ... Powraca po ziemię, niebo, po wszechświat stworzony z miłości.
Nastąpi rozrachunek, zamknięcie stron bilansu ma i winien, dzień odpłaty i zapłaty: za każdą podaną szklankę wody i za każdą wręczoną łapówkę; za pyskowanie do matki i za milczenie, gdy prosiła o pomoc; za obgadaną koleżankę i za serce okazane starszemu. Pan zapłaci też za płyciznę wewnętrzną i za każdą próbę, by stać się lepszym.
Podczas tego bilansu nie zostanie pominięta ani jedna łza, ani jeden okruch dobroci. Boża kamera bowiem bez przerwy kręci film o życiu każdego z nas, a Boży magnetofon rejestruje każde nasze słowo. Nic nie zginie. Dzień spotkania z Tym, który słuchał, wzywał, przestrzegał, zapraszał, nie ominie nikogo z nas.
Myśl o Paruzji winna nas napawać z jednej strony radością, otuchą, tęsknotą: „Nabierzcie otuchy i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”, a z drugiej strony – głęboką zadumą, zbawiennym lękiem: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przyszedł na was z znienacka, jak potrzask”.
Faktem jest, że Chrystus przyszedł, że przychodzi teraz w swym Słowie, w Liturgii, w modlitwie. I przyjdzie. Tylko od nas zależy, jakie będzie to nasze spotkanie z Nim. „Czuwajcie więc, módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”.
Panie, objaw mi tajemnicę Twego przyjścia, Twoich odwiedzin. Przychodzisz do mnie jako Chleb Żywy, karmiąc mnie swoim Słowem i Ciałem. Jesteś dla mnie obecny w wydarzeniach – znakach czasu i w moim bliźnim. Chcę przygotować się, abym mógł z podniesioną głową oczekiwać Twego powtórnego przyjścia. Jeżeli nie nauczę się spotykać z Tobą tu i teraz w moich braciach, w Twoim Słowie i w sakramentach, to Twoje drugie przyjście może stać się dla mnie tragedią, zaskoczeniem. A przecież Ty chcesz, aby ono było najpiękniejszym i najwspanialszym wydarzeniem w moim życiu. Dlatego z miłości wzywasz mnie, abym czuwał.
Przyjdź, Panie Jezu! Amen.
2
aloj15