MYL, OKO I RĘKAARTYSTY. Towarzystwo NaukoweKatolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Prace Wydziału Historyczno-Pilologicznego97 MYL,OKO I RĘKAARTYSTY Studianad genezšprocesu tworzenia pod redakcjšRYSZARDA KASPEROWICZAELŻBIETY WOLICKIEJ 'f^t^,^) LublinTOWARZYSTWO NAUKOWE ISTNIEJE OD ROKU 1934 KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO. Recenzenci Prof. dr hab. TADEUSZ CHRZANOWSKIDr hab. LECHOSŁAW LAMEŃSKI, prof. KUL Redaktor ksišżkiANNAPODGÓRSKA Projekt okładkiZOFIA KOPEL-SZULC Skład iłamanie komputeroweAGNIESZKA KOPIEC Redakcja techniczna ilustracjiSTEFANIA ŻON Indeks zestawiłWOJCIECH PODGÓRSKI Na okładce Zbigniew Makowski, Vir videns, 1975,tusz, gwasz 56x75,5 Redaktorzy ksišżkii Towarzystwo Naukowe KULskładajš serdeczne podziękowanie Panu Zbignicwowi Makowskiemuza wyrażenie zgody na wykorzystanie reprodukcji obrazu. Wydanie publikacji dofinansowaneprzez Komitet BadańNaukowychiStowarzyszenieHistoryków Sztuki Praca powstała w ramach programu badawczego Kategoria "miejsce" w spince i liierutune,realizowanego przy Katedrze Teorii Sztuki i Historii Doklryn Artystycznych KUL, pod kierunkiem prof, Elżbiety Wolickiej, finansowanego przez Komitet Badań Naukowych Q Copyright byTowarzystwo Naukowe KUL 2003ISBN 83-7306-158-4 TOWARZYSTWONAUKOWE KATOLICKIEGO UNIWERSYTETULUBELSKIEGOul. Gliniana 21, 20-616 Lublin, skr. poczt. 123lei. (0-81) 525-01. 93, tel. /fax 524-31-77e-mail; tnkulltul. lublin. pl http://www. kul.lublin. pl/tn/Dział Marketingu i Kolportażu lei. (0-81) 524-51-71Zakład Usług Poligraficznych "Tekst" S. C.. ul. Wspólna 19, 20-344 Lublir WPROWADZENIE Zły to mistrz, którego dziełowyprzedza sšd. Ten zbliża siędo doskonałoci sztuki,czyj sšd przewyższš dzieło"- piszeLeonardo da Vinci w Traktacie o malarstwie. W tej zwięzłej sentencji wypowiada myl bliskš Platonowi, że wytwór artysty winienbyć wykonywany podług miary idealnej,a myl magórować nad okiemi rękš. Nie znaczy to,że wolno mu lekceważyćwiadectwozmysłów i sprawnoć warsztatowš. Jednakże"mylne i ręczne"odtwarzanie natury w pracowniach sztukmistrzów w rozmaity sposób spełniało ów klasyczny postulatjednoci myli, oka i ręki, który dodatkowokomplikował obyczaj wzajemnegoporównywania - paragone -i spory o pierwszeństwo sztuk słowa, dwięku i obrazu wród koneserówi teoretyków. W dziejach sztukii jej teorii natrafiamy naszeroki repertuar rozwišzań zagadnieniagenezy procesu twórczego i udziału w nim poszczególnych sił twórczych: percepcji,mylenia konceptualnego i rzemiosła. Zmiany w pojmowaniuspołecznych zadań artysty, rolii znaczenia tworzywa, estetycznej i poznawczejfunkcji rozmaitych sztuk, zwłaszczaw czasach nowożytnychi współczesnych, dodatkowo zagmatwały to zagadnienie, podważyły klasyczny postulat prymatumyli wobec oka i ręki artysty, zaogniły "konflikt interpretacji". Dylematy zwišzane z twórczociši ich rozstrzygnięcia,mimo wcišż na nowo podejmowanych prób uporzšdkowaniawzajemnychrelacjimiędzy mylš, okiemi rękodziełemartysty,zawsze zresztš miały charakter wieloznaczny i historyczniezmienny. Odnotowujšc tę zmiennoć, historia sztuki szukałazazwyczaj oparcia w teorii - wszakże i ta podlegała dziejowym. Wprowadzenie i kulturowym relatywizmom, naciskom konkurencyjnych "standardów smaku" i presji intelektualnych mód. Czy dałoby sięustalić jakie prawidłowoci w łańcuchu przemian, któreodartystypojmowanego jakodoctus artifex i mistrz swego rzemiosła, poprzez kaniowskiego geniusza, obdarzonego wolnocišstanowienia reguł dla sztuki, doprowadziły współczesnego artystę na pozycję suwerennego demiurga, sięgajšcego po rodkiekspresji oraz eksperymenty mylowe i warsztatowe, o jakichnie niło się "tradycyjnym" twórcom? Do jakiegostopnia wiedza o psychologicznych,socjologicznych, historycznych, ideowych i cywilizacyjnych uwarunkowaniach wpłynęła na zmianępojęcia procesu twórczego, roli i posłannictwa sztuki, a takżesamowiadomoci samego artysty? Pišty tom materiałów zebranych serii wydawanej przezTowarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiegojest pokłosiem ósmego z kolei seminarium organizowanegoprzezKatedrę Teorii Sztuki iHistorii Doktryn ArtystycznychKUL we współpracy z Lubelskim Oddziałem StowarzyszeniaHistoryków Sztuki. Zebrane w tym tomiestudia i szkice niepretendujšc do wyczerpania tytułowego zagadnienia roli i stosunku myli, oka i ręki artystyw procesie twórczym, podejmujš jednak wiele ważnych tematów zwišzanychz tym zagadnieniem. Różnorodnoć sposobów podejcia pozwala, jak sšdzimy, nawietlićje od różnych stron; historycznej, rozmaitychdziedzin sztuki, a także odmiennych strategii badawczych,metod interpretacji i stylów odbioru. Ksišżka składa się z trzech częci. W pierwszej, zatytułowanejMyl - oko - rękodzieło, mieszczš się studia i szkicepowięcone przede wszystkim twórczocimalarskiej. Autorzypodejmujš tu zarówno problemykonceptualnychródeł kreacjiartystycznej, jak i dowiadczeń i eksperymentów warsztatowych. Na częć drugš ksišżki, zatytułowanš Widzenie i myl Wprowadzenie pisarza, składajš się prace powięcone myli osztuce i literaturze. Znalazły się tu rozważaniadotyczšce przekładu - parafrazy - sztuki obrazu na sztukęsłowa, relacjimiędzy teorišipraktykš twórczoci artystycznej,założeń i granic interpretacji,a także stereotypów"widzenia"w krytyce artystycznej oraz"obrazowania" w utworach literackich autorów należšcych doodmiennychrodowisk kulturowych. W częcitrzeciej zamieszczamy fragmenty dyskusji, będšce zapisem żywej wymianymyli uczestników seminarium kazimierskiego - przedstawicieliróżnych profesji orazszkół interpretacji. Żywimy nadzieję,żetak jak tomy poprzednie, niniejszy zbiór studiów powięconychproblematyce ródeł twórczoci zasłuży na życzliwe przyjęcieu czytelników-humanistów, do których przedewszystkim jestadresowany. Redaktorzy tomu dziękujš Władzom Lubelskiego OddziałuStowarzyszeniaHistoryków Sztuki za pomoc w zorganizowaniuseminarium oraz publikacji materiałów zebranych; Gospodarzom Domu Pracy Twórczej KUL w Kazimierzu Dolnymzagocinne przyjęcie uczestników spotkania; Towarzystwu Naukowemu KUL - za staranne opracowanieredakcyjne i wydanieksišżki. Ryszard KasperowiczElżbieta Wolicka. MYL - OKO - RĘKODZIEŁO. WIESŁAW JUSZCZAK MYL W CIENIU RĘKI dusza jest jak gdyby rękš: bo jak ręka jest narzędziemnarzędzi, tak rozum jest formš form, a zmysły formšprzedmiotów podpadajšcych pod zmysły. ARYSTOTELES. O duszy, 432a. Przel. Paweł Siwek "Duszajest jak gdybyrękš". Czy możnaodwrócić członytegoporównania? W dzienniku amerykańskiego buddysty z wyprawy do krainy Dolpo wpólnocno-zachodnim Nepalu niespodzianie natrafiamy nakrótki tekst rabbiego Nachmana z Bractawia, wnukawielkiego Baal-Szema, założyciela chasydyzmu: Jak ręka trzymana przed oczami zastania największš górę, takmałe ziemskie życie przesiania nam ogromnewiatła i tajemnice,których peten jest wiat, i ten, kto potrafi odsunšćje sprzedoczu, jak odsuwa się rękę, ujrzy wielki blask wewnętrznychwiatów'. To zdanie osiemnastowiecznego mistyka zWolynia podważazarazem i potwierdza porównanie Arystotelesa. Ręka jest "narzędziem" zdolnym zakryć i odsłonić to, co duchowe. Duszamożepostrzegać i może byćlepa jakwzrok ukryty w dłoniach. Niebezpodstawnie Platon mówił o okuduszy. ' P. M a t t h i e s s en, TheSnów Leopard (1978) cyt. za przekładem" Kuczborskiej: nieżna pantera, Warszawa 1988, s. 183. 12Wiesław Juszczak Jacques Maritain/ piszšc o zwišzkach koncepcji z realizacjšdzieła, czyli o stosunku miedzy zamysłem a gestem artysty,sięgał do tradycji scholastycznej: Sztuka jest cnotšintelektupraktycznego, a każda cnota prowadzi wyłšczniedodobra, tj- do prawdy, gdychodzi o cnotęintelektualnš. Z tego należy wnioskować, że Sztuka jakotaka(Sztuka/a nie artysta postępujšcy często wbrew swej sztuce) niemyli się nigdy i zawiera nieomylnš prawoć. Inaczej zresztš niebyłabySztuka stałym usposobieniem we właciwymtego stówaznaczeniu, mocnym z samej natury. Scholastycy długi czas rozprawiali o tej nieomylnej prawoci sztuki [. ], W jaki sposóbintelekt może się stać nieomylnie prawdziwym w dziedzinie zjawisk indywidualnych i przypadkowych? [... ] Jeżeli traktujemyjako podmiot wiedzytylko rzeczy konieczne, jeżeli nie ma prawdy nieomylnej w poznaniu tego, co może byćinaczej, niż jest, tojednak może być nieomylna prawda w kierownictwie, może istniećsztuka, jak istnieje roztropnoć w stosunku przypadkowoci. Leczta nieomylnoć sztuki dotyczy tylko pierwiastka formalnegowykonania, tj. kierowania dziełemprzez rozum. Do tego momentu - dodajmy - dusza (któraobjawia swšwładzę przez rozum czyintelekt)pozostaje jeszcze "jakgdybyrękš". Lecz/ jak czytamy dalej: jeżelirękaartysty osłabnie,narzędzie straci użytecznoć, materiaługnie się, wówczas wadliwoć, wprowadzona w ten sposób dowyniku [. ], nie dotknie w niczym sztuki sameji nie będziedowodem,że artysta uchybił swej sztuce. Od chwili, kiedy artysta w akcie oceny, kierowanym przez jego intelekt, narzuciłprawidła i miarę, które odpowiadały danemu wypadkowi,niepowstał w nim błšd, tj. fałszywy kierunek. Artysta,posiadajšcystaleusposobienie sztuki i rękę. która drży [. ], wykonujedziełoniedoskonałe, lecz zachowuje cnotę bez skazy. [... ] Z tego wynika, że zręcznoć ršk nie stanowiczęcisztuki, ale jest tylkowarunkiem materialnym i zewnętrznym. Dusza zatem inaczejjest //rękš" niż ręka prowadzšca narzędzie/a kierowana "projektem" duszy. Bo tu Maritain, cytujšc Mysi wcieniu ręki 13 danie z Cursus pilosophicus Jana odw. Tomasza/ z poczštkusiedemnastego wieku/powiada: Praca, dzięki której wirtuoz grajšcy na cytrze osišga zwinnoćpalców, niepodnosi jegosztuki i nie tworzy sztuki specjalnej: usuwa tylko przeszkodę fizycznš, "non generał novam artem. sedtollit impedimentum exercitii ejus" [nie tworzysztuki nowej, leczusuwa przeszkod...
helix7293