Lumley Brian - Nekroskop 13 - Obrońcy.pdf

(1505 KB) Pobierz
Lumley Brian
Brian Lumley
Obrońcy
tytuł oryginału: Necroscope: Avengers
tłumaczenie: Robert Palusiński
Copyright © by Brian Lumley, 2001
NAJEŹDŹCY i PIĘTNO
Streszczenie
Trzy lata temu triumwirat Wielkich Wampirów - dwóch wampyrzych lordów oraz
jednej lady - pochodzących z obcej planety, przedostał się na Ziemię przez transwymiarowy
tunel, którego końcowe ujście stanowi Brama w Karpatach. Niedługo po inwazji trójka
rozdzieliła się i każde z Wampyrów ruszyło swoją drogą. Lord Nephram Marinari zniewolił
australijskiego miliardera i osiedlił się w kasynie znajdującym się na terenie luksusowego
ośrodka wypoczynkowego Xanadu w australijskich górach Macphersona. Lord Szwart,
Wampyr potrafiący zjednoczyć się z mrokiem, udał się do Londynu, gdzie osiedlił się na
terenie zapomnianej „świątyni”, pamiętającej czasy Cesarstwa Rzymskiego. Świątynia
mieściła siew najgłębszych, niedostępnych podziemiach miasta. Z kolei Vavara - „piękna”
mistrzyni masowej hipnozy - zbezcześciła zakon mniszek, przenikając do ich
ufortyfikowanego klasztoru na greckiej wyspie Krassos.
Wampyry planowały podbić planetę i uczynić z niej wampirzy raj. Plan był prosty:
założyły uprawy śmiercionośnych grzybów. Grzyby hodowane na żywych płynach
ustrojowych (zmutowanego DNA) byłych niewolników i poruczników po osiągnięciu
dojrzałości miały uwolnić do atmosfery miriady zarodników, które dostałyby się do płuc nie
przeczuwających niczego ludzi! Wskutek takiej śmiercionośnej inhalacji ludzie staliby się
żądni krwi i zaczęliby ukrywać się przed słońcem. Naród zacząłby walczyć z narodem, a
świat pogrążyłby się w chaosie. Nikt, a już w najmniejszym stopniu same uzależnione od
krwi ofiary, nie wiedziałby, w jaki sposób walczyć z nieuleczalną chorobą przemieniającą
ludzi... Po pewnym czasie Wielkie Wampiry ujawniłyby swą obecność i objęłyby należną im
władzę.
I tak jak za dawnych czasów w wampirzej Krainie Gwiazd, niewolnicy i porucznicy
wyruszyliby w świat, podbijając i podporządkowując sobie terytoria całego globu zgodnie z
prawami stanowionymi przez Wampyrów. Malinariemu miała przypaść Australia wraz z
przyległymi wyspami oraz (w dalszym etapie) Azja. Dla Vavary przeznaczona była Europa i
Afryka. Jeżeli chodzi o przerażające metamorficzne monstrum, jakim był Szwart, to pozornie
znajdował się w gorszym położeniu, gdyż miał objąć w posiadanie Wyspy Brytyjskie,
Francję, Hiszpanię oraz pozostałe zachodnie i północne obszary Europy. Dopiero później miał
przerzucić siły do Ameryki, rozsiewając również i tam zarodniki grzybów, co miało
zakończyć się ustanowieniem głównej siedziby w Nowym Jorku. Podziemia metropolii
pozwalały na dostęp do wszystkich części miasta zarówno w dzień, jak i nocą. Najwyższe
budowle z zamalowanymi i osłoniętymi przed słońcem oknami miały zostać przekształcone w
zamczysko Szwarta.
Plany Wampyrów były ambitne i wydawały się łatwe do zrealizowania. Takie były ich
marzenia, które dla niczego nie domyślających się ludzi miały stać się koszmarem. Ale
pomimo legendarnej wampirzej przebiegłości i wytrwałości troje Wielkich Wampirów nie
wzięło pod uwagę siły Wydziału E.
Wydział E, ściśle tajna jednostka wywiadu brytyjskiego, to grupa ludzi o
szczególnych uzdolnieniach. Wielu z agentów pracujących w Wydziale miało już do
czynienia z wampirami nie tylko na tym świecie, ale również w Krainie Gwiazd i w Krainie
Słońca. Jedynie Ben Trask, członkowie jego organizacji oraz nieliczni wtajemniczeni z
najwyższych szczebli władzy wiedzieli o planetarnej inwazji. Obawiając się ogólnoświatowej
paniki, wszelkie wiadomości o ataku Wampyrów utrzymywano w ścisłej tajemnicy.
Po wyśledzeniu obecności Malinariego w Australii Trask wraz z ludźmi z Wydziału
polecieli z misją wyeliminowania przeciwnika. Zniszczyli plantację grzybów w Xanadu (z
pomocą Jake’a Cuttera, młodego mężczyzny dysponującego nadzwyczajnymi, choć nie w
pełni rozpoznanymi i rozwiniętymi zdolnościami), ale Malinariemu udało się uciec.
Co się tyczy Jake’a Cuttera (patrząc z punktu widzenia dmuchającego na zimne Bena
Traska). Jest to człowiek o raczej wątpliwej przeszłości. Zadarł z międzynarodowym gangiem
przemytników i handlarzy narkotyków, ucierpiał poważnie z ich powodu i miał z nimi stare
porachunki do wyrównania, w chwili gdy wszedł w kontakt z Wydziałem E. W
rzeczywistości dokonywał systematycznej zemsty, eliminując członków tej organizacji i
ścigając ich szefa. Ci ludzie zgwałcili i zamordowali dziewczynę Jake’a, z którą łączył go
krótki, ale gorący romans. Jake był twórcą wyjątkowo niemiłych okoliczności, w których
część oprawców poniosła śmierć z jego rąk.
Jednak przywódca gangu, sycylijski wampir Luigi Castellano, zastawił na Jake’a
pułapkę: Jake został zatrzymany przez włoską policję. Wkrótce po osadzeniu w turyńskim
więzieniu Jake odkrył, że Castellano posiada wpływy również i w tym środowisku. Śmierć
zbliżała się wielkimi krokami.
Podczas ucieczki (zaaranżowanej przez Castellana), kiedy było niemal pewne, że Jake
musi zginąć od kul strażników, zdarzyło się coś dziwnego i cudownego zarazem była to
pierwsza oznaka przyszłych możliwości oraz początek zachodzącej w nim zmiany.
Coś - co uznał za rykoszetującą kulę, błysk złotego ognia - trafiło go w czoło. Ale
zamiast paść trupem Jake wpadł w Kontinuum Mòbiusa i wylądował w pokoju Harry’ego w
Wydziale E w Londynie.
Zmarły (?) dawno temu Nekroskop Harry Keogh był kiedyś najważniejszym z
członków Wydziału E. Kiedy przebywał w londyńskiej Centrali miał (podobnie jak wielu
utalentowanych pracowników Wydziału) pokój do własnej dyspozycji. Jednak pokój
Harry’ego zawsze różnił się (i nadal tak jest) od innych pomieszczeń. Być może ze względu
na szacunek, jakim go darzono, lub dlatego, że pokój wciąż zawierał w sobie coś z
osobowości Nekroskopa, nic w nim nie zmieniono i pozostawał niezamieszkany od czasów
pobytu Harry’ego.
Dla Bena Traska i pozostałych członków Wydziału obecność intruza w centrum ściśle
strzeżonej Centrali Wydziału E była ogromnym zaskoczeniem! I było to coś znacznie
przekraczającego zwyczajny zbieg okoliczności...
Pojawienie się Jake’a zbiegło się w czasie z odkryciem obecności Nephrama
Malinariego na terenie Xanadu. Trask zabrał Jake’a do Australii i przydzielił mu jako
partnerkę Liz Merrick, młodą, atrakcyjną telepatkę, której talent, podobnie jak w wypadku
Jake’a, wciąż się rozwijał.
Podczas działań na terenie Australii dowiedział się o sobie tego, o co podejrzewali go
Trask i jego ludzie, odziedziczył pewien zakres mocy Harry’ego Keogha. Kiedy pierwszy
Nekroskop umarł w Krainie Gwiazd, jego metafizyczna osobowość, inteligencja posiadana
przez Harry’ego, rozpadła się na wiele złotych cząstek lub strzałek, a których jedna wniknęła
w Jake’a! Dzięki temu Jake mógł rozmawiać w mowie umarłych z Harrym. Jednak jego nowa
sytuacja domagała się wielu wyjaśnień i stawiała wiele pytań, na które odpowiedzi znał tylko
Trask.
O ile Ben Trask chętnie mówił o pewnych mocach, którymi dysponuje Nekroskop, jak
zdolność do teleportacji czy możliwość rozmowy ze zmarłymi, o tyle jednak nie był pewien,
czy może mówić o innych możliwościach. Będąc przez wiele lat na stanowisku szefa
Wydziału E, Trask rozwinął w sobie sceptycyzm. Wiedział, jak bardzo zwodnicza może być
czyjaś powierzchowność, że nawet najbardziej niewinny z ludzi (jak na przykład pierwszy
Nekroskop) może zostać zwiedziony przez siłę zła. Ponadto Trask nie bardzo wierzył w
przypadki czy synchroniczności. Wiedział, że jeśli coś się wydarza, to kryje się za tym istotny
powód i równie ważna może być chwila, w której się to wydarza...
Niewątpliwie Jake pojawił się we właściwym czasie - ale właściwym dla kogo? Czy
nie było to nazbyt przypadkowe, że z chwilą przybycia trójcy Wielkich Wampirów z Krainy
Gwiazd pojawia się także nowy Nekroskop? Czy zatem Jake przybył z własnej (albo
Harry’ego Keogha) woli, „przypadkowo”, czy też został przysłany, aby wniknąć w struktury
Wydziału E? Ile w nim było z pierwszego Nekroskopa, ile w nim było z Harry’ego, jaki
element zagościł w Jake’u? Czy było to coś z tej jaśniejszej strony, z wczesnych etapów
życia, czy też coś znacznie groźniejszego, z czasów późniejszych, z ciemniejszego okresu?
Jedną z wielu rzeczy, o których Jake jeszcze nie wiedział, był fakt, że pod koniec
swego pobytu na ziemi Nekroskop stał się Wampyrem! Być może największym z nich! I to
nie tylko Harry. Jego dwaj synowie także zostali wampirami w Krainie Gwiazd, tym
dziwacznym, równoległym świecie...
Zatem wątpliwości Traska, a właściwie jego naturalna ostrożność w powiązaniu z
niemożnością odczytania intencji młodego Nekroskopa (ponieważ Trask potrafił zawsze
odróżnić kłamstwo od prawdy), powstrzymywały go od większej poufałości z Jakiem. Bo
jeśli Jake nie był prawdziwym Nekroskopem, który odziedziczył zdolność skutecznego
zwalczania Wampyrów, w co wierzyła większość agentów Wydziału, i zamiast tego posiadał
potencjał zostania czymś krańcowo innym... to wówczas Trask musiałby go zabić!
Stąd wynikał jego wielki dylemat. Jeśli jednakże Jake był prawdziwy, to zatajenie
przed nim pełni możliwości, pełnej wiedzy, mogłoby oznaczać stratę jego potencjału i
rezygnację ze współpracy z Wydziałem E. Trzeba być kimś wyjątkowym, żeby wziąć
odpowiedzialność za rolę Nekroskopa, kogoś, kto troszczy się o zmarłych. Jednak trzeba być
kimś szczególnie wyjątkowym, by zaakceptować, że Ogromna Większość zrobiłaby nieomal
wszystko z miłości do niego... włącznie z przerażającą perspektywą wskrzeszenia, powstania
z grobów, aby bronić Nekroskopa!
*
Po wydarzeniach w Australii Jake oddzielił się od Wydziału E i kontynuował
realizację własnego planu, czyli zemsty na Castellarne. Jake nie uważał, że podążanie własną
drogą może być uznane za zdradę. Było wiele powodów skłaniających go do opuszczenia
Wydziału E.
Po pierwsze, kontakt z Harrym Keoghiem został zastąpiony czymś, co sprawiało
znaczny kłopot. Jake był zagrożony stałą obecnością nieżyjącego wampirzego porucznika
Koratha (byłego niewolnika Malinariego i jego prawą rękę). Po okrutnej śmierci poniesionej z
rąk swego pana w rumuńskich podziemiach Korath za pomocą mowy umarłych opowiedział
Jake’owi wszystko, co wiedział o trojgu wampyrzych najeźdźców. Jednak przy okazji
zagnieździł się w głowie Jake’a. Gdy Jake osłabiał moc swych umysłowych zasłon,
natychmiast przedostawał się do jego umysłu, obserwował sny i rozmawiał z Jakiem, starając
się wpłynąć na niego, „kierować” i doradzać oraz uczestniczyć w życiu Jake’a. Jake mógł go
odsyłać na miejsce wiecznego spoczynku, ale nigdy nie miał pewności, czy i kiedy Korath
powracał.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin