Eksperyment.doc

(31 KB) Pobierz
Eksperyment

Eksperyment

Leżę na białym, wąskim stole. Nade mną srebrzyście połyskująca, skomplikowana maszyneria. Jestem przywiązana do stołu w przemyślny sposób, nie pozwalający mi na żaden właściwie ruch. Wokół stołu krąży mężczyzna w okularach, ubrany w biały kitel. Poprawia coś w maszynerii wiszącej nade mną, nie zwracając na mnie zupełnie uwagi, jakbym była częścią tego urządzenia, a nie nagą, niebrzydką kobietą. Złości mnie to, ale równocześnie fakt, że jestem bezbronna i zdana na łaskę i niełaskę tego obojętnego mężczyzny, wyzwala we mnie lekką falę podniecenia. Skończył poprawianie i ustawianie urządzenia i skierował w stronę moich piersi dwa niklowane ramiona zakończone szczypcami. Po kręgosłupie przeleciał mi zimny strach, ale gdzieś w okolicy serca zrobiło mi się gorąco, a omdlewający lęk kazał mi zamknąć oczy. Czuję jak metalowe, zimne szczypce drażnią moje brodawki. Sutki mi pęcznieją. Mam ochotę się wygiąć w dreszczu rozkoszy, ale system skórzanych pasów skutecznie mi to uniemożliwia. Otwieram oczy. Mężczyzna krząta się wokół stołu obserwując moje reakcje. Przestałam się bać. Zauważył to i skierował w stronę mojego łona trzecie ramię, zakończone przyssawką, która przylgnęła ściśle do mojej łechtaczki. Mężczyzna wcisnął jakiś guzik i przyssawka zaczęła wibrować. Spazm rozkoszy szarpnął moim ciałem. Skórzane pasy przytrzymywały mi biodra, które bezskutecznie usiłowałam wypchnąć w górę. Z ust wydostał mi się jęk, choć starałam się nie pokazywać tego co odczuwam. Mężczyzna dalej mnie obserwował. Gdy moje podniecenie zaczęło sięgać zenitu odsunął ode mnie ramię z przyssawką. Było to tak nagłe, że zaczęłam się szarpać z pasami przytrzymującymi mnie przy stole pragnąc, by dokończył to, co zaczął. Widząc, że nie reaguje, zaczęłam błagać go o dalszy ciąg. On zamyślił się, po czym odwrócił do mnie tyłem, nalał sobie kawy z ekspresu i zapalił papierosa. Usiadł przy biurku i zaczął notować coś w grubym zeszycie. Myślałam, że oszaleję z rozczarowania. Metalowe szczypce w dalszym ciągu drażniły moje brodawki, nie pozwalając mi ostygnąć. Gdy skończył mu się papieros, wstał, podszedł do stołu, spuścił ponownie ramię z przyssawką do mojej łechtaczki oraz kolejne ramię zakończone sztucznym srebrnym penisem, który został wtłoczony do mojej pochwy i po naciśnięciu odpowiedniego guzika zaczął wibrować wewnątrz mnie. Gdy mężczyzna nacisnął kolejny przycisk, penis zaczął wsuwać i wysuwać się rytmicznie. Cały czas w tym rytmie, jednostajnie sztucznym, wywołującym we mnie ogień. Starałam się nie okazywać tego co się ze mną dzieje, żeby nie zostać znowu pozbawioną orgazmu, ale on i tak wyczuł. Wyłączył wibratory, wysunął ze mnie penisa, odłączył przyssawkę od łechtaczki, a szczypce od moich piersi. To było szaleństwo. Zrozumiałam, że jestem wydana na pastwę szaleńca, który będzie się nade mną znęcał w nieskończoność. Tym razem wyszedł z pokoju. Patrzyłam na zawieszone nade mną urządzenia będące w zasięgu ręki, a równocześnie tak bardzo dla mnie niedostępne. Kiedy wrócił byłam już zupełnie ostudzona. Zaczęło się wszystko od nowa. Najpierw szczypce drażniące mi brodawki, potem wibrująca przyssawka na łechtaczce i srebrny wibrator wsuwający się i wysuwający z mojej pochwy. I nowe ramię zakończone jeszcze jednym wibratorem, który mężczyzna wcisnął mi w odbyt, co przyprawiło mnie o rozdzierający ból. Ale on nie zważając na to włączył guzik, który wywołał rytmiczne ruchy wibratora. Ból i fakt, że miałam w sobie dwa olbrzymie, poruszające się penisy, spowodował, że rozkosz przeszła wszystko co do tej pory przeżyłam. Zamknęłam oczy i nie usiłowałam już ukrywać co się ze mną dzieje. Po chwili poczułam, że w moje usta wpycha się jeszcze jeden członek. Otworzyłam oczy. To był prawdziwy, ciepły, męski członek wychylający się spod białego kitla. Wzięłam go w usta, a on wsuwał i wysuwał się, aż poczułam strugę ciepłej spermy spływającej mi do gardła o równocześnie zalała mnie fala orgazmu.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin