Klasztor.doc

(73 KB) Pobierz
Klasztor

Klasztor

Moja żona, urocza brunetka z dużym biustem i okrągłym, seksownym tyłeczkiem, okazała się prawdziwą nimfomanką. Uwielbia seks w każdej postaci, szczególnie z udziałem wielu partnerów. Jej ulubiona pozycja to trzy kutasy jednocześnie w jej dziurkach i dodatkowo dwa w dłoniach. Przepada za dużymi i grubymi członkami, które szczelnie wypełniają jej cipkę, odbyt i usta. Największym przysmakiem żony jest ciepła, lepka sperma, tryskająca na jej języczek z wielkich, nabrzmiałych penisów. Ostatnio zasmakowała w ostrzejszej odmianie rozkoszy – współżycia cielesnego połączonego z poniżaniem i bólem. Razem z moją przyjaciółką Ewą staramy się sprostać jej wymaganiom. Poprzez Internet znaleźliśmy grupę ludzi, którzy mają podobne zamiłowania i organizują regularnie spotkania. Ostatnio dostaliśmy zaproszenia na tego typu imprezę. Dzień wcześniej, wraz z żoną i Ewą odwiedziliśmy odpowiedni sklep i zakupiliśmy niezbędne kreacje. Pomagała nam ubrana w czarną skórę panienka, która wyjątkowo dobrze znała się na rzeczy. W dniu imprezy żona gładko ogoliła cipkę. Ubrała czarny, skórzany gorset, który podpierał od dołu jej duże, nagie piersi i kończył się na wysokości pępka. Do troczków na dole przypięła czarne pończoszki. Na nogi ubrała obcisłe, skórzane kozaczki za wysokim obcasie, a na ręce długie, czarne rękawiczki, sięgające do połowy ramion. Założyłem jej na szyję obrożę z metalowymi kółkami do przypinania smyczy. Na przegubach dłoni zapiąłem jej skórzane opaski, także z metalowymi kółkami. Następnie ubrałem na siebie „garnitur” – skórzane szelki, które łączyły się z paskiem. Od paska odchodził w dół cieńszy paseczek, zakończony metalowym kółkiem. Wsadziłem w nie kutasa z jądrami. Założyłem czarne oficerki i podałem nam długie, skórzane płaszcze, które zapięliśmy pod szyje. Po 20-tej zadzwonił domofon. Zeszliśmy na dół. Ewa czekała na nas w samochodzie, ubrana w futerko. Pojechaliśmy pod miasto na miejsce spotkania. Był to stary klasztor, otoczony wysokim murem. Bramę otworzył zakapturzony mnich, sprawdził zaproszenia i w milczeniu zaprowadził nas do bocznych drzwi. Zeszliśmy po krętych schodach w dół, napotykając po drodze szatnię. Drugi mnich odebrał od nas okrycia wierzchnie. Ewa ubrana była w czarny kombinezon, z wycięciami na piersi, cipkę i pośladki. Jej nagie sutki dumnie sterczały do przodu, a wydepilowana cipka błyszczała w świetle świec. Trzeci mnich, także milcząc, zaprowadził nas do ciężkich, dębowych drzwi i wpuścił do środka. Znaleźliśmy się dużym, wysokim pomieszczeniu, z licznymi kolumnami, zbiegającymi się na suficie w łuki. Wzdłuż każdej kolumny i na ścianach wisiały łańcuchy. Półmrok rozświetlały grube świece, umocowane na świecznikach, przytwierdzonych do kolumn. W piwnicy zebranych było kilkanaście półnagich par, ubranych w czarne, skórzane lub lateksowe stroje. Większość miała na twarzach maski. Między zebranymi krążyli mnisi i serwowali szampana oraz rozdawali karteczki z numerami. Żona dostała 8, Ewa 3, a ja 12.

- Ciekawe, do czego nam te numerki? – zastanawiały się dziewczyny.

- Poczekajcie chwilę, to się dowiecie – odpowiedział stojący obok potężnie zbudowany facet, ubrany jak ja w skórzane szelki i wysokie buty.

Wypiliśmy szampana i wzięliśmy po następnym kieliszku. Punktualnie o 21 z centralnie położnych drzwi, do których prowadziły kamienne schody, wyszedł nagi mężczyzna w czarnej masce z wycięciami na oczy i usta. Jedną dłoń miał zaciśniętą, w drugiej trzymał pejcz. Towarzyszyła mu kobieta w skórzanym body i wysokich butach, sięgających do połowy uda. Czarna skóra opinała się na jej dużych piersiach. Brązowe sutki widoczne były poprzez wycięcia w stroju. Rozległ się dźwięk gongu.

- Dobry wieczór państwu. Jak co tydzień zebraliśmy się razem, żeby wziąć udział w ekscytującej grze. Przypominam wszystkim, że dzisiaj będziemy losować niewolnice oraz ich Panów przy pomocy kości. Szmer szeptów rozniósł się wokół. Mężczyzna w masce otworzył dłoń, na której leżały dwie kości. Rzucił je na stół, stojący obok. Jego kobieta podeszła do stołu i spojrzała w dół.

- Niewolnice z numerem osiem, podejść! – głośno krzyknęła.

Żona spojrzała na karteczkę, oddała mi kieliszek i podeszła do schodów. Oprócz niej zbliżyła się jeszcze jedna kobieta. Była krótko obciętą blondynką, ubraną w skórzany gorset nabijany metalowymi ćwiekami. Buty na wysokim obcasie sięgały jej powyżej kolan. Dwaj mnisi podeszli do żony i przywiązali przeguby jej dłoni do łańcuchów, zwisających z sąsiadujących kolumn. Podciągnęli z brzękiem łańcuchy do góry, naciągając ręce. Dwaj inni mnisi przykuli i rozciągnęli blondynkę. Obie stały na wprost siebie z rozkrzyżowanymi w górze rękami.

- Teraz czas na Panów dla tych suk – powiedział głośno mężczyzna w masce i ponownie rzucił kości.

- Zapraszamy Panów z numerem 5! – krzyknęła towarzysząca mu kobieta.

Do schodów podeszło trzech mężczyzn. Kobieta zeszła do nich i wręczyła każdemu długi, skórzany pejcz. Mężczyzna w masce podszedł do mojej żony.

- Jesteś tu po raz pierwszy?

- Tak – odpowiedziała drżącym głosem żona.

Mężczyzna zamachnął się i uderzył. Pejcz owinął się wokół niej, a jego końcówka uderzyła w lewą pierś, pozostawiając czerwoną pręgę. Żona krzyknęła.

- Odpowiada się tak Panie, suko!

- Tak, Panie – odpowiedziała żona.

- Ponieważ to twój debiut, będziesz służyć dwóm Panom.

Wskazał na stojących najbliżej wybrańców i kiwnął na nich palcem. Do żony zbliżyło się dwóch łysych, potężnie zbudowanych facetów. Ubrani byli w skórzane kamizelki i oficerki. Na twarzach mieli maski okalające ich oczy. Między nogami dyndały im się grube fiuty z pokaźnymi jądrami.

- Jest wasza – powiedział mężczyzna w masce i obrócił się do zebranych.

- Przypominam wszystkim, że o losie niewolnic decydują ich Panowie. Jeśli zaproszą was do współpracy, nie odmawiajcie im.

Panowie ustawili się w odpowiedniej odległości po bokach żony. W dłoniach trzymali długie pejcze. Wzięli zamach i rozpoczęli chłostę. Pejcze owijały się wokół jej ciała i pozostawiały za każdym razem ślady po sobie. Czerwone pręgi zaczęły pokrywać nagie piersi, ramiona, podbrzusze, pośladki i uda.

- Litości!!! To boli!!! Przestańcie!!! – głośno krzyczała chłostana żona.

- Milcz, suko! – usłyszała w odpowiedzi od swoich Panów, którzy zwiększyli siłę uderzeń.

Obserwowałem tą scenę i czułem narastające podniecenie. Ewa przytulała się do mnie i masowała mojego kutasa. Po chwili był sztywny i twardy jak nigdy. Blondynka, która została niewolnicą razem z żoną, stała naga z rękami zawieszonymi do góry na łańcuchach. Jej Pan zerwał z niej skórzany gorset i okładał pejczem jej opalone, nagie ciało. Chłosta bezbronnych kobiet podnieciła wszystkich obecnych. Mężczyźni przyglądali się temu ze sterczącymi fiutami, kobiety pobudzały paluszkami swoje łechtaczki i cycki, część par pieściła się wzajemnie. Głośne krzyki bitych kobiet wypełniały piwnicę i odbijały się echem od ścian.. Widziałem, jak pomimo bólu sutki żony sztywnieją, a piersi nabrzmiewają z podniecenia. Kobieta, towarzysząca mężczyźnie w masce, podeszła do niej i zapięła na sterczących sutkach masywne, metalowe klipsy.

- Aghhh…!!! – zacharczała żona.

Po kilku minutach Panowie mojej żony przerwali okładanie jej ciała pejczami. Obaj mieli potężne wzwody. Poluzowali łańcuchy i kazali jej klęknąć. Ewa oblizywała się na widok wielkich, grubych i żylastych kutasów. Żona klęknęła i zawisła na łańcuchach z wypiętą dupką. Jeden z Panów przytrzymał łapami jej biodra i wbił się od tyłu w wilgotną cipkę.

- Taaaak! – krzyknęła żona, czując jak wielki, twardy penis rozrywa ją od środka.

Drugi Pan stanął przed nią i zatkał jej usta grubym kutasem. Chwycił w palce klipsy i pociągnął mocno do siebie nabrzmiałe sutki. Jęki żony nasiliły się. Panowie walili jej dziurki brutalnie, wpychając w całości wielkie pały do środka. Ewa kucnęła przede mną i obciągała mojego sztywnego kutasa. Wiele zebranych pań robiło to samo ze swoimi partnerami. Ciało żony zaczynało drżeć z podniecenia. Jej Pan, posuwający ją od tyłu, przyspieszył tempo wchodzenia do cipki. Kutas w ustach wbijał się po wielkie jądra, a jego właściciel trzymał ją za włosy. Na widok spermy, wypływającej z ust żony, spuściłem się do buźki Ewy. Facet od tyłu spuszczał się z rykiem w cipkę mojej kobiety. Po wpompowaniu całej spermy Panowie wyprostowali się. Mieli przed sobą drżące w orgazmie ciało klęczącej żony, zawieszone na rękach skrępowanych łańcuchami. Z jej ust i cipki wypływały strużki lepkiej cieczy. Głośno jęczała z rozkoszy. Blondynka, która klęczała na wprost niej, przyjmowała właśnie w odbyt wytrysk swojego Pana…

- Przynieście stół – porosili Panowie mojej żony.

Mnisi wnieśli podłużny, dębowy stół. Położyli żonę na plecach. Przy pomocy sznura przywiązali ją w pasie do blatu. Łańcuchami między filarami rozciągnęli na boki jej ręce i nogi. Była całkiem unieruchomiona i bezbronna.

- Ochotników do zerżnięcia naszej suki, prosimy o ustawienie się w kolejce – zaprosili do zabawy Panowie mojej żony.

Między rozwartymi nogami żony oraz przy jej twarzy stanęło kilku mężczyzn ze sztywnymi kutasami. Jeden wcisnął się w jej odbyt, drugi wszedł w usta. Jej Panowie pobudzali palcami nabrzmiałą łechtaczkę i sutki. W trakcie kopulacji, widząc nadchodzący orgazm mojej kobiety, zdjęli świece ze świecznika i kapali gorącym woskiem na nagie piersi i podbrzusze. Żona, zakneblowana wielkim penisem, głośno wyła z rozkoszy i bólu. Partnerzy po wypełnieniu jej dziurek spermą zmieniali się, co kilka minut. Blondynka została zawieszona na łańcuchach plecami do sufitu. Jej ciało, wygięte w łuk, zwisało poziomo metr nad posadzką piwnicy. Dwaj mężczyźni posuwali ją jednocześnie w cipkę i usta. Jej Pan stał z boku i rytmicznie uderzał pejczem w nagie plecy, wywołując głośne jęki kobiety. Pejcz owijał się wokół jej ciała, pozostawiając po każdym razie czerwone pręgi. Mężczyźni, walący moją żonę, spuszczali się na jej brzuch i piersi. Natychmiast zastąpili ich następni uczestnicy spotkania. Pieprzyli ją ostro w usta i cipkę. Dwie kobiety, w wysokich butach i skórzanych gorsetach wylizywały spermę z jej ciała. Zaczęła się druga godzina spotkania. Masując piersi Ewy przyglądałem się, jak kolejni mężczyźni spuszczają się na podbrzusze i twarz mojej żony. Między jej rozłożonymi i przykutymi do łańcuchów nogami stanął dryblas z kutasem grubości przedramienia. Trzymając go w ręce uderzał nim o zachlapaną spermą cipkę. Następnie nakierował go na dziurkę i powoli wpychał do środka. Ciało żony drżało w orgazmie.

- Głębiej, bydlaku, głębiej – wydyszała w jego kierunku.

Wielka pała dryblasa zniknęła w całości między jej udami. Oparł się o nie i rytmicznie posuwał gorącą, wilgotną cipkę. Panowie żony stanęli z pejczami po bokach stołu. W chwili, jak zaczęła krzyczeć z rozkoszy, rozpoczęli chłostę jej nagich piersi. Dryblas wchodził głęboko do środka wielkim kutasem, przy odgłosach świstu batów i uderzeń o cycki mojej żony.

- Aaaaah…!!! - głośny krzyk wydobywał się z jej ust.

Nabrzmiałe z podniecenia piersi pokrywały się coraz liczniejszymi, czerwonymi pręgami. Blondynka, wisząca obok nad ziemią, przyjmowała kolejne kutasy w swój odbyt. Na posadzce pod nią powstała kałuża spermy. Mężczyźni, posuwający jej usta zmuszali ją do połykania wytrysków w całości. Za każdą utraconą kropelkę jej Pan chłostał nagie plecy. Dziewczyna wiła się w powietrzu i głośno krzyczała. Dryblas przez cały czas pieprzył moją żonę. Zmienił dziurkę i teraz walił ją w dupę, w towarzystwie jej Panów. Żona głośno krzyczała z rozkoszy, czując jak wielki kutas wypełnia szczelnie jej odbyt. Panowie maltretowali jej piersi i cipkę. Ten po lewej ściskał w palcach sutek i posuwał ją w cipkę grubym wibratorem. Drugi Pan miętosił prawą pierś i pobudzał palcem twardą, nabrzmiałą łechtaczkę.

- Powiedz, że to lubisz, suko – rozkazał jeden z Panów, silnie ściskając jej sutek.

- Uwielbiam… - wydyszała żona.

Kutas w odbycie pracował coraz mocniej i szybciej. Dryblas ściskał uda żony, ciężko oddychał i ociekał potem. Z głośnym sapaniem wytrysnął do wnętrza ciasnej dziurki. Żona szczytowała. Sperma wypływała bokami na jej pośladki. Dokładnie o 23 zabrzmiał gong. Panowie przerwali walenie związanych kobiet. Mężczyzna prowadzący spotkanie oraz towarzysząca mu kobieta zeszli po schodach i zbliżyli się do żony.

- Ponieważ byłaś grzeczna, suko, teraz czeka cię nagroda – odezwał się mężczyzna.

Pomógł swojej kobiecie wejść na stół. Ta kucnęła nad twarzą żony. Strumień moczu trafił prosto w jej usta. Krztusząc się i plując połykała żółty płyn, który zalewał jej twarz. Mężczyzna podszedł do blondynki, złapał ją za włosy i podniósł do góry jej głowę.

- Otwórz usta, dziwko – rozkazał stanowczym tonem.

Dziewczyna spełniła polecenie. Wziął penisa do ręki, wsadził jej do buzi i rozpoczął oddawanie moczu.

- Wypij wszystko, suko.

Blondynka też się krztusiła i starała spijać wszystko, co pod ciśnieniem wypełniało jej usta. Po chwili facet skończył pojenie niewolnicy. Jego kobieta zeszła ze stołu, na którym leżała moja żona. Jej twarz była pokryta spermą, wymieszaną z moczem.

- Teraz zapraszam wszystkich na krótką przerwę, po której będziemy kontynuować zabawę. Ponieważ niewolnice już piły, proszę unieruchomić je przy ścianie.

Do piwnicy weszli zakapturzeni mnisi. Odwiązali żonę od stołu i uwolnili jej ręce i nogi. Podprowadzili ją pod ścianę i ustawili plecami do niej. Podnieśli jej ręce do góry i przywiązali do wiszący na ścianie łańcuchów. To samo zrobili z drugą niewolnicą. Następnie wyszli, żeby po chwili pojawić się z tacami, wypełnionymi kieliszkami z szampanem i kanapkami. Uczestnicy spotkania w milczeniu pochłaniali jedzenie, popijając płyn z bąbelkami. Po kwadransie rozległ się gong……

- Drodzy państwo, rozpoczynamy drugą część naszego spotkania – poinformował prowadzący imprezę w Klasztorze mężczyzna w czarnej masce.

- Odwrócimy teraz role i będziemy wybierać niewolników dla naszych Pań.

Stałem razem z Ewą na środku piwnicy i słuchałem tego z niedowierzaniem. Moja żona stała pod ścianą, z rękami uniesionymi do góry i przywiązanymi do łańcuchów. Jej nagie, duże piersi i podbrzusze pokryte były czerwonymi pręgami, pozostawionymi przez pejcze.

- Tak jak poprzednio, losowanie odbędzie się poprzez rzut kośćmi.

Mężczyzna wyrzucił kości na stolik. Stojąca obok jego kobieta odczytała wynik

- Niewolnicy z numerem pięć, do mnie! – powiedziała rozkazującym tonem.

Odetchnąłem z ulgą. Do schodów podeszło trzech facetów. Wszyscy mieli na oczach maski, a na nogach wysokie oficerki. Kobieta zeszła po schodach i zbliżyła się do nich. Każdemu zapięła na szyi obrożę ze smyczą.

- Na kolana, kundle! – głośno wydała polecenie.

Mężczyźni uklękli przed nią, krótko trzymani na smyczach. Kości ponownie zostały rzucone.

- Zapraszamy Panie z numerem trzy.

Ewa pocałowała mnie w usta i podeszła do schodów, razem z dwoma innymi kobietami. Była najbardziej z nich ubrana, mając na sobie skórzany kombinezon z otworami na piersi, cipkę i pośladki. Jedna z kobiet występowała w skórzanym body, druga miała na sobie tylko wysokie, sięgające do uda buty. Obie były cycate i miały okrągłe, apetyczne dupki. Kobieta przy schodach wręczyła każdej Pani bat oraz smycz z niewolnikiem. Ewa na końcu smyczy miała barczystego mężczyznę z dużą ilością kolczyków. W świetle świec kolczyki błyszczały w jego uszach, brwiach i sutkach. Czubkiem buta podniosła grubego, zwisającego kutasa. Duży, metalowy kolczyk zdobił jego podstawę.

- Chodź za mną, psie, na czworakach – powiedziała Ewa i pociągnęła za smycz.

Podeszła z niewolnikiem do mojej żony, przywiązanej do łańcuchów na ścianie.

- Wyliż jej buty, kundlu! – rozkazała Ewa, stawiając stopę w wysokiej szpilce na jego karku.

Facet spełnił polecenie i zbliżył twarz do kozaczka żony. Ewa przycisnęła go nogą, zamachnęła się i uderzyła. Skórzane rzemienie bata wylądowały na pośladkach mężczyzny. W trakcie, jak lizał kozaczki mojej żony, Ewa regularnie chłostała jego dupę. Niewolnik głośno jęczał. Zabawa musiała mu się podobać, ponieważ jego fiut robił się coraz większy. Po kilku minutach chłosty i lizania butów osiągnął pełny wzwód.

- Teraz wstań, psie, i zerżnij tą niewolnicę – powiedziała Ewa i szarpnęła za smycz.

Mężczyzna stanął przed moją żoną. Włożył dłonie między jej uda, rozszerzył i podniósł do góry. Jej ciało wisiało w powietrzu, przywiązane za ręce do łańcuchów. Ewa nakierowała jego sztywną pałę na wilgotną cipkę żony. Żylasty kutas powoli wszedł do środka. Żona poczuła chłód metalu na cipce. Okrągły kolczyk u podstawy fiuta dotknął jej skóry. Niewolnik rytmicznie posuwał moją żonę. Ewa w tym samym rytmie chłostała batem jego plecy, które pokrywały się czerwonymi pręgami. Po kilku minutach, ciężko dysząc, mężczyzna przyspieszył tempo penetracji żony. Jej głośne jęki rozkoszy roznosiły się po piwnicy. Ewa włożyła dłoń między nogi niewolnika i mocno ścisnęła jego jądra. Facet zawył i po chwili wystrzelił potężną porcją spermy, która wytrysnęła na zewnątrz. Krzyk orgazmu odbił się echem od sufitu i ścian komnaty.

- Na kolana, kundlu! – krzyknęła Ewa i szarpnęła za smycz.

Niewolnik klęknął przed żoną. Miał przed sobą jej gładko wygoloną cipkę z wytatuowaną różą. Po udach spływały strużki spermy.

- Wyliż ją do czysta, szmaciarzu – rozkazała Ewa i uderzyła batem.

Czerwone pręgi pojawiły się na jego ramieniu i torsie. Mężczyzna wystawił język i zlizywał spermę z ud i cipki żony. Jej ciało drżało w ciągłym orgazmie. Widząc to Ewa rozpoczęła chłostę nabrzmiałych z podniecenia sutków.

- Taaak… mocniej…- jęczała żona z rozkoszy.

W tym czasie pozostałe Panie „pieściły” swoich niewolników. Jedna siedziała partnerowi na twarzy. On lizał jej cipkę, ona okładała batem jego podbrzusze i sterczącego do góry kutasa. Druga cycatka, w wysokich butach, kazała przywiązać niewolnika do łańcuchów i zawiesić za ręce nad posadzką. Przywiązała do jego jąder ciężki odważnik i chłostała batem nagie plecy. Facet głośno jęczał, dyndając na łańcuchach w powietrzu. Mną zajmowały się jednocześnie dwie kobiety w maskach. Jedna klęczała z przodu i lizała mojego penisa i jądra, druga z tyłu wpychała swój ruchliwy języczek w mój odbyt. Niewolnik Ewy wylizał cała spermę z cipki i wewnętrznej powierzchni ud mojej żony.

- Na podłogę, psie – Ewa szarpnęła smycz, zmuszając go do położenia się na plecach.

Postawiła stopę w szpilce na jego kutasie i przycisnęła go do podbrzusza. Facet zawył. Pochyliła się nad nim, złapała za kolczyk w sutku i pociągnęła do góry. Wycie nasiliło się.

- Lubisz to, kundlu – stwierdziła Ewa.

- Uwielbiam, Pani – wyszeptał jej niewolnik.

Ewa rozgniatała jego penisa, poruszając stopą w przód i tył. Powodowała to powiększanie się jego rozmiarów. Facet znowu miał wzwód. Moja przyjaciółka stanęła na jego podbrzuszu. Cienki, wysokie szpilki wbijały się w jego ciało. Stawiając stopę za stopą, powoli spacerowała po brzuchu i torsie niewolnika. Facet leżał na posadzce i posuwał ręką swojego sztywnego kutasa. Obserwowałem tę scenę z rozkoszą. Cycata kobieta, klęcząca przede mną, włożyła mojego penisa między wielkie piersi i rytmicznie go masowała. Kobieta z tyłu pieprzyła mnie w dupkę przy pomocy paluszka. Ewa przerwała spacer. Klęknęła nad twarzą niewolnika w pozycji 69 i włożyła do buzi jego nabrzmiałego fiuta. Przerywała, co chwilę obciągnie, żeby brać do buzi jego jądra i mocno je przygryzać. Powodowało to głośne jęki mężczyzny. Jedna z przyglądających się kobiet podeszła bliżej i podała Ewie skórzany rzemień. Owinęła go wokół podstawy sztywnego kutasa i mocno związała. Następnie wstała z twarzy niewolnika i nabiła się na bordową, sztywną pałę. Oparła się o tors mężczyzny, wbiła długie paznokcie w skórę i zaczęła go ujeżdżać. Kobiety, które się mną zajmowały, doprowadzały mnie do finału. Paluszek w odbycie poruszał się coraz szybciej, wielkie cycki szybko masowały mojego penisa.

- Jesteście fantastyczne – pochwaliłem dziewczyny.

Z jękiem wytrysnąłem w otwarte usta cycatki, klęczącej przede mną. Kolejne porcje spermy lądowały w jej buzi i na twarzy. Jej koleżanka masowała moje jądra, wyciskając z nich resztki słodkiego nektaru. W tym czasie Ewa szczytowała, podskakując na kutasie swojego niewolnika. Jej ciało drżało i prężyło się. Po chwili znieruchomiała, ciężko wciągając powietrze. Kobiety, stojące wokół niej pobudzały swoje sutki i łechtaczki.

- Kutas niewolnika jest do waszej dyspozycji – powiedziała wstając z faceta.

Natychmiast jedna z pań, ubrana w lateksowe body z wycięciem w kroku usiadła na sztywnym, bordowym z przekrwienia penisie. Druga siadła gołą dupą na jego twarzy. Wykorzystywały go, całując się i masując swoje sztywne sutki. Trzecia kobieta ściskała mocno nabrzmiałe jądra. Kobiety, po zaspokojeniu swojej żądzy, zmieniały się, co kilka minut. Niewolnik jęczał z bólu i podniecenia, jego sterczący kutas przybrał siny kolor. Ewa zlitowała się i przy następnej partnerce rozwiązała rzemień u podstawy sztywnego fiuta. Po chwili niewolnik z głośnym jękiem wytrysną w odbyt kobiety, która go ujeżdżała. Pozostali dwaj niewolnicy też mieli dobre szkolenie. Wiszący na łańcuchach był walony w odbyt przez swoją Panią przy pomocy skórzanej rączki od bata. Ciężki odważnik, przywiązany do sinych jąder, dyndał w powietrzu. Zgrabna kobieta w masce stała przed nim i brała do buzi jego sztywnego penisa. Od czasu do czasu mocno go przygryzała, wywołując głośne okrzyki niewolnika. Drugi mężczyzna klęczał na posadzce z głową między nogami kobiety w skórzanym gorsecie. Jego Pani posuwała go w dupę przy pomocy sztucznego penisa, przypiętego do bioder. Inna kobieta klęczała z boku i masowała go dłonią, mocno zaciśniętą na sztywnym penisie. Po kilku minutach analnego seksu obaj doszli. Wiszący na łańcuchach mężczyzna spuścił się na twarz pieszczącej go kobiety. Niewolnik na podłodze, walony w dupę i pobudzany ręką przez drugą partnerkę, zalał spermą kamienną posadzkę.

- Nabrudziłeś, psie! Posprzątaj po sobie!

W trakcie, jak mężczyzna wylizywał posadzkę, Pani ze sztucznym fiutem chłostała jego nagie, wypięte pośladki. Spotkanie zakończyło się po północy. Niewolników przykuto do ściany z zamiarem pozostawienia ich do rana. Mnisi uwolnili moją żonę, a ja zaniosłem ją do samochodu. Kolejna sesja miała odbyć się za tydzień.

1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin