Pierwszy dzień suczki.doc

(39 KB) Pobierz
Pierwszy dzień suczki

Pierwszy dzień suczki

Siedząc na tylnym siedzeniu autobusu rozmyślała o tym, co miało nastąpić. Była zagubiona i niepewna. Dziś jest ten dzień, którego oczekiwała od bardzo dawna - miała spotkać swojego Pana. Spotkać go po raz pierwszy w życiu. Bała się, jej myśli błądziły, nie mogła się na niczym skupić. Podjęła decyzję już dawno, wiedziała, że rozmowy przez internet w końcu doprowadzą do realnego spotkania. On zastrzegł to od razu a ona się zgodziła, czy miała jakiś wybór? Raczej nie. On zawładnął nią całą od pierwszej rozmowy, wyczuwała jego silną osobowość i poddała się jej natychmiast, mimo iż była to tylko rozmowa na czacie. Rozkazał żeby wyszła z czatu, a dalsza rozmowa toczyła się na innym komunikatorze, gdzie nikt nie miał prawa im przeszkadzać. On nie życzył sobie, aby rozmawiała z innymi. Miał na nią wyłączność. Wysiadła z autobusu i zimne powietrze uderzyło w nią smagając jej delikatną twarz. Naciągnęła mocniej kaptur i poszła na miejsce umówionego spotkania. Była to restauracja, w której zarezerwowała kilka dni temu stolik na swoje nazwisko. Wzięła głęboki oddech i weszła do środka. Ciepłe powietrze i miła atmosfera dały się wyczuć od pierwszego kroku, dochodziły do niej dźwięki nastrojowej muzyki. Zdjęła płaszcz i usiadła przy swoim stoliku, czekała ale nikt się nie pojawiał, nie mogła niczego zamówić ponieważ takie jej Wydał polecenie. Zamyśliła się…

- Przepraszam, ale jest do pani telefon, może go pani odebrać przy barze. - Przy stoliku stała kelnerka.

Wstała, podeszła do baru, z lękiem podniosła słuchawkę i usłyszała Jego głos.

- Nic nie mów. Przy wejściu do restauracji po prawej stronie jest toaleta, za 10 sekund jesteś ze wszystkim co masz ze sobą w ostatniej kabinie. Do kabiny wchodzisz z zamkniętymi oczami, już.

Odłożyła słuchawkę, zerwała się z miejsca jak wystraszone zwierzątko, zabrała torebkę i płaszcz i pobiegła w stronę toalety… ostatnia kabina… nie było czasu na zastanowienie… zamknęła oczy i… weszła. Była w niej sama, miała zamknięte oczy ale nie wyczuwała niczyjej obecności, niczyjego oddechu, słyszała bicie swojego serca i nierówny urywany po biegu oddech, bała się, jej strach narastał z każdą sekundą… czekała… po paru minutach usłyszała kroki, a drzwi do jej kabiny zostały gwałtownie otwarte. Ktoś wszedł do środka i zamknął drzwi od wewnątrz.

- Witaj. Nie otwieraj oczu ani ust. Spóźniłaś się 4 sekundy ale o tym porozmawiamy na spokojnie na miejscu. Teraz obróć się wokół siebie powoli.

Na jakim miejscu, myślała wykonując polecenie, przecież dzisiaj miało być tylko spotkanie w restauracji, co On ma na myśli? co zamierza zrobić? - niepewność, którą czuła oraz jego bliskość wywoływały w niej dreszcze.

- Dobrze. Teraz rozbierz się od pasa w dół. - Rozebrała się i stanęła przed Nim. Obrócił ją tyłem i poczuła, że coś bardzo zimnego zatrzasnęło się na jej szyi. Była to metalowa obroża zapinana na zatrzask, otwierana na mały kluczyk. Do obroży przymocowane były cztery metalowe kółeczka, do których można było coś przypiąć.

- Tak teraz już lepiej. Wyglądasz w końcu jak prawdziwa suczka, jeszcze tylko smycz i wszystko będzie na swoim miejscu, ale nie użyjemy smyczy tutaj, nie martw się, przyda się w tej chwili do czegoś innego. - Po czym wziął do ręki metalowy łańcuszek i przypiął do kółeczka z przodu smyczy.

- Rozstaw nogi suko! Od tej pory nie możesz nigdy mieć ich przy mnie złączonych, zawsze mają być w lekkim rozkroku i zawsze będziesz się do mnie zwracać „Panie”, nie odzywasz się nie pytana, jeśli chcesz o coś poprosić masz przede mną klęknąć i czekać aż pozwolę ci mówić, jeśli przez 5 minut twojego klęczenia nie pozwolę ci się odezwać będzie to oznaczało, że nie wysłucham twojej prośby. Masz zawsze prosić, przepraszać i dziękować całymi zdaniami, a każde moje polecenie wykonywać od razu bez mrugnięcia okiem, bez dyskusji i jakiegokolwiek ociągania się, bo będzie to surowo karane. Jeśli o coś cię pytam to przy odpowiedzi masz patrzeć mi prosto w oczy, a także jeśli o coś prosisz, dziękujesz lub przepraszasz. Jeśli natomiast nie rozmawiamy to nie wolno ci patrzeć na mnie, twój wzrok zawsze ma być spuszczony i pokorny, zrozumiałaś?

- Tak Panie, zrozumiałam.

Wziął jej ręce do tyłu i poczuła, że została zakuta w kajdanki, czuła, że jej dotychczasowy świat, w którym do tej pory żyła już nie istnieje, prysnął jak bańka mydlana, teraz zaczynało się jej nowe życie, i choć nie wiedziała co ją czeka była pewna, że ten nowy świat pełny ograniczeń, zakazów, ciągłego pilnowania się, posłuszeństwa i kar jest światem, do którego podświadomie należała od zawsze, teraz stał się rzeczywisty, realny, a ona chciała w nim pozostać i zatracić się całkowicie. Nagle z zamyślenia wyrwał ją dźwięk wibratora, który On właśnie w nią wkładał. Potem wziął koniec łańcuszka zwisającego z obroży przełożył jej między nogami i poprowadził po plecach zapinając do kółeczka z tyłu obroży. Łańcuch był mocno napięty co powodowało, że wibrator nie mógł się wysunąć i był jeszcze mocniej wpychany do środka.

- Teraz wyglądasz cudownie, ale pamiętaj nie możesz odczuwać żadnej rozkoszy, ani mieć orgazmu bez mojego pozwolenia, a na nie musisz sobie zasłużyć. Jesteś bardzo mokra a nie pozwoliłem ci na to, więc pilnuj się od tej pory.

Po czym zaczął ją ubierać, na koniec narzucił na jej ramiona płaszcz tak, że nie było widać, że jest skuta, szyję zawinął szalem, zabrał torebkę i wyprowadził ją z restauracji z zamkniętymi oczami. Na dworze wprowadził ją do samochodu i ruszył. Przez całą drogę czekała aż coś do niej powie ale milczał, zaczynała się znowu bać, była bezbronna, zdana na Jego łaskę, nawet nie wiedziała jak On wygląda, było jej niewygodnie siedzieć z rękami z tyłu, łańcuch uwierał sprawiając ból, a wibrator ustawiony na dość duże obroty dopełniał męczarni psychicznej i fizycznej. Wreszcie się zatrzymali, nie wiedziała jak długo trwała podróż, może około 20 minut, nie wiedziała gdzie się znajdują. Wyprowadził ją z samochodu i poprowadził po schodach do drzwi domku. Czuła zapach lasu i nie słyszała żadnych odgłosów miasta ani ludzi. Weszli do środka, poprowadził ją schodami w dół, znaleźli się w jakimś pomieszczeniu, zamknął drzwi na klucz i zdjął jej kajdanki.

- Witaj w moim królestwie. Możesz teraz otworzyć oczy i rozebrać się do naga.

Nic nie widziała, ponieważ było ciemno, ale posłusznie się rozebrała i oczekiwała na dalsze polecenia. On podszedł do niej, rozpiął łańcuch, wyjął wibrator, na ręce i nogi założył metalowe bransolety podobne do obroży, podprowadził ją kawałek dalej i przypiął ręce do góry, a nogi w szerokim rozkroku unieruchomił przy podłodze.

- Teraz porozmawiamy o twojej karze za spóźnienie w toalecie. Czy pamiętasz ile się spóźniłaś?

- Tak Panie, spóźniłam się 4 sekundy

- Masz szczęście, dostaniesz tylko 40 batów.

Rozpoczął wymierzanie kary, a każde kolejne uderzenie było dla niej mocniejsze i bardziej bolesne. Zacisnęła zęby i starała się nie krzyczeć, ale mimo to nie udało jej się powstrzymać łez, choć wiedziała, że On nie będzie z tego zadowolony. Gdy wreszcie uderzył ostatni raz stanął przed nią i pogładził jej policzek.

- Moja sunia ma łzy w oczach, ale wiem, że to twój pierwszy raz i nie masz jeszcze żadnego doświadczenia, więc ci wybaczam.

- Dziękuję Panie.

- Czeka cię długa tresura.

Uwolnił jej nogi i ręce i zaprowadził w drugi kąt pokoju, w którym stała mała metalowa klatka. Rozkazał, aby do niej weszła. Klatka była tak niska, że nie mogła w niej stać i tak wąska, że nie mogła być w innej pozycji niż na klęczkach lub z podkulonymi nogami. Zamknął za nią drzwiczki klatki. Poczuła się jak upolowane zwierzę, teraz należała do niego, była jego własnością całkowicie zdaną na Jego łaskę lub niełaskę.

- Dziś jest piątek suniu, więc mamy jeszcze dwa dni, aby uświadomić ci czym teraz jesteś, dzisiejszą noc spędzisz w klatce, więc będziesz miała dużo czasu na rozmyślania.

- Żegnaj suczko, zobaczymy się jutro.

- Dobranoc Panie.

Widziała sylwetkę swojego Pana stojącego w drzwiach, a potem drzwi zatrzasnęły się z łoskotem i została sama. Była tak wykończona przeżyciami tego popołudnia, że mimo, iż była w tak niewygodnej pozycji od razu usnęła.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin