Porwanie.doc

(98 KB) Pobierz
"Domek w górach"

Porwanie

W środku nocy obudziło mnie szarpanie żony. 

- Kochanie, wstawaj. Wydaje mi się, że ktoś się do nas włamuje! 

Szybko oprzytomniałem i poszedłem do przedpokoju. Włączyłem światło. Przed sobą miałem czterech wysokich, zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich przyłożył mi pistolet do głowy. 

- Prowadź nas do swojej dziwki! 

Idąc tyłem wycofałem się do sypialni. Na łóżku siedziała moja naga, przestraszona brunetka. 

- Czego chcecie?! Wynocha z naszego mieszkania! 

- Milcz kurwo, bo odstrzelę łeb twojemu ukochanemu – usłyszała od faceta z pistoletem.

Trzech pozostałych podeszło do łóżka. Rozpięli rozporki i wyciągnęli swoje fiuty. 

- Chodź tu, suko, i ssij! 

- Nigdy w życiu! – odpowiedziała, zakrywając rękami swoje duże, nagie piersi. 

Jeden z bandytów złapał ją za włosy i przyciągnął do siebie. 

- Otwórz usta i rób mi laskę, bo odstrzelimy mężowi jaja! 

Żona wessała grubego kutasa do buzi. Obciągała zamaskowanemu mężczyźnie, dopóki jego narząd nie osiągnął olbrzymich rozmiarów. Jego właściciel pchnął ją brutalnie, przewracając na łóżko. Kutas lśnił i obciekał śliną. Złapał ją za nogi, przyciągnął do siebie i wbił się między rozłożone uda. Dwaj pozostali klęknęli na łóżku i trzymali ją za ręce. Facet posuwał ją mocno i gwałtownie, wpychając w całości kutasa do cipki. Duże piersi żony falowały w rytmie pchnięć. Mężczyźni mocno je ściskali i ciągnęli za kolczyki w sutkach. Głośne jęki żony wypełniały sypialnię. 

- Widzicie, chłopcy? Mówiłem, że tej kurwie to się spodoba! 

Po kilku minutach rżnięcia wyszedł z mojej brunetki i zalał spermą jej brzuch. Jego koledzy mieli pełne erekcje. Wielkie, żylaste kutasy pulsowały z podniecenia. Jeden z bandytów położył się na łóżku i naciągnął żonę na siebie, wchodząc w mokrą cipkę. Drugi klęknął za nią i wszedł między okrągłe, opalone pośladki. Kutas szczelnie wypełnił ciasny odbyt. 

- Aaaaaaah!!! – krzyknęła żona w rozkoszy. 

Posuwali ją na dwa baty, okładając dłońmi wypięte pośladki i zgniatając palcami nabrzmiałe sutki. Wywoływało to głośne okrzyki bólu i podniecenia. Mężczyzna, który spuścił się żonie na brzuch, zmienił bandytę z pistoletem. Ten klęknął przed jej twarzą, chwycił za włosy i wszedł w otwarte usta. Krzyki przeszły w głośne jęki. Trzech gwałcicieli posuwało wszystkie dziurki mojej kobiety, doprowadzając ją do orgazmu. Najpierw trysnęła sperma z odbytu, później wyciekła z cipki na uda, na koniec wypłynęła kącikami ust. Ciało żony prężyło się i drżało. Przez kilkadziesiąt sekund szczytowała. 

- Jak wam się podoba, chłopaki? – spytał bandyta, trzymający mnie na muszce. 

- Fajna i chętna dupa. Zabieramy ją. 

Nie zdążyłem zaprotestować. Poczułem silne uderzenie w tył głowy i straciłem przytomność. Ocknąłem się rano z niesamowitym bólem głowy. Siedziałem na podłodze w sypialni, przywiązany do kaloryfera. Usta miałem zawiązane szmatą. Po godzinie udało mi się wyplątać z więzów. Mieszkanie było puste- żona zniknęła. Zadzwoniłem na policję, zgłaszając napad, gwałt i porwanie. Kolejne kilka godzin trwały przesłuchania i oględziny. Wyznaczyłem wysoką nagrodę za wskazanie miejsca pobytu mojej brunetki. Pomimo zaangażowania znajomych z mediów, następne godziny nie przyniosły rezultatów w poszukiwaniach. Następnego dnia odebrałem telefon z komendy. Odnaleziona, żywa żona była w drodze do domu. Na przywitanie rzuciła mi się w ramiona. Wyglądała na zmęczoną nieobecnością w domu. Po długiej kąpieli przyszła naga do salonu. Jej opalone ciało pokrywały liczne siniaki i czerwone pręgi. Przytuliła się i popijając wino zaczęła opowiadać...

- Po tym, jak straciłeś przytomność, zamaskowani bandyci związali mnie i zakneblowali. Zawinęli mnie w koc, wynieśli z mieszkania, wrzucili do samochodu i ruszyli z piskiem opon. Po pewnym czasie uwolnili mnie i wyjęli knebel. Siedziałam na tylnej kanapie terenowego BMW, między dwoma zamaskowanymi mężczyznami. 

Jeden z mężczyzn złapał mnie za włosy i zmusił do włożenia w usta grubego fiuta. Przez kilka minut obciągałam mu, doprowadzając jego organ do pełnego wzwodu. Wtedy pchnął mnie w kierunku kolegi. Ten zrobił to samo, zmuszając mnie do ssania kutasa. W trakcie robienia mu laski poczułam, jak gruby, twardy penis wchodzi w moją cipkę. Posuwał mnie gwałtownie, uderzając, co chwilę w pośladki. Jego kumpel trzymał mnie za włosy i nabijał moje usta na sztywniejącego fiuta. Pieprzyli mnie w ten sposób przez kilka minut. Najpierw poczułam smak spermy w ustach, która obficie wypełniła moją buzię. Po chwili gorący wytrysk wypełnił cipkę. Znowu szczytowałam tej nocy. Auto zatrzymało się. Moi partnerzy wysiedli, zamieniając miejscami z tymi z przodu. Moje ciało drżało w orgazmie. Wepchnęli mnie między siedzenia i zmusili do robienia im lasek. Na zmianę obciągałam dwa sztywniejące kutasy, posuwając je rękami. 

- Ssij kurwo, mocno, to zaraz zrobimy ci dobrze. 

Kutasy zesztywniały, osiągając maksymalne rozmiary. Jeden z porywaczy oparł się o drzwi samochodu i przytrzymał dłonią żylastego penisa. 

- Siadaj na nim, dziwko! 

Spełniłam polecenie, nabijając się na wielką pałę. Po chwili drugi kutas wypełnił mój odbyt. Drugi raz tej nocy zrobili ze mnie kanapkę. Wchodzili we mnie gwałtownie i głęboko. Raz za razem dostawałam mocne klapsy w pośladki. 

- He, He… zajebiemy cię, suko! – śmiali się obleśnie, rozciągając moje krocze pulsującym fiutami.

Podróż trwała kolejne minuty, w trakcie, których porywacze wykorzystywali moje ciało. Wreszcie poczułam ciepło spermy, wypełniającej moje wnętrze. Głośno krzyczałam, doprowadzona do kolejnego orgazmu. Mężczyźni zepchnęli mnie na siedzenie, zarzucili szmaciany worek na głowę i zawiązali go na szyi. Samochód zatrzymał się. Jeden z nich wyciągnął mnie z auta i przerzucił przez ramię. Było bardzo zimno, a ja całkiem naga. Drżałam ze strachu i chłodu. Czułam, że jestem niesiona po schodach. Usłyszałam zgrzyt otwieranych i zamykanych drzwi. Poczułam chłód posadzki, na której mnie położono. Porywacze skrępowali mnie sznurami i powiesili moje ciało w powietrzu, ze zwisającą w dół głową. 

- Kolorowych snów, suko– po tych życzeniach zdjęli mi worek z głowy i wyszli, trzaskając drzwiami. 

Po wschodzie słońca światło, wpadające przez okienko pod sufitem, oświetliło ponurą piwnicę. Wisiałam plecami do posadzki na haku, wystającym z sufitu. Zauważyłam, że nie jestem sama. W kącie piwnicy stała przykuta do metalowego kółka w ścianie młoda, całkiem naga dziewczyna. Widziałam ją do góry nogami. Miała bardzo jasną karnację i okrągłe kształty. Jej cipka była gładko wygolona. Bardzo duże piersi, z różowymi sutkami, poruszały się w rytmie przyspieszonych oddechów. Usta zakneblowane były drewnianym kołkiem, przywiązanym rzemieniami z tyłu głowy. Długie, ognisto rude włosy spadały jej na ramiona. Po pewnym czasie do piwnicy weszło dwóch nagich mężczyzn, w czarnych maskach i oficerkach. Między nogami dyndały im grube fiuty. 

- Witamy drogie panie w krainie rozkoszy – roześmiał się jeden z nich, – za którą bierzemy się najpierw? 

- Proponuję zacząć od młodszej. Brunetka jest zmęczona podróżą. 

Spod knebla dziewczyny zaczęły dochodzić głośne piski. Mężczyźni w maskach uwolnili ją z kajdanek i zaciągnęli na środek piwnicy. Związane ręce przymocowali do łańcucha, zwisającego z sufitu i naciągnęli do góry. Stała na czubkach palców. Jeden z oprawców wziął do rąk sznur i zaczął krępować piersi. Każdą owinął wielokrotnie wokół i mocno zacisnął węzły. Duże cycki wyglądały jak dwa balerony, wystające z jej klatki piersiowej. Piski dziewczyny nasiliły się. Razem z kolegą zajęli się jej sutkami, wykonując ruchy, jakby chcieli je odkręcić. W jej oczach pojawiły się łzy. Dźwięki wydawane przez ofiarę najwyraźniej ich podniecały. Kutasy szybko pęczniały, rosnąc do słusznych rozmiarów. 

- Jęcz, suko, głośniej! Uwielbiam ten dźwięk – powiedział jeden z nich i ugryzł ją w sutek. Poluzowali łańcuch, żeby dziewczyna mogła się pochylić. Mężczyzna w masce stanął za nią i rozciągnął jej pośladki. Powoli wpychał wielką pałę w kobiecy odbyt, wywołując głośny skowyt. Drugi stał przed jej twarzą i walił konia. Miętosił przy tym zwisające, skrępowane piersi. 

- Brunetko, przyglądaj się uważnie. Tobą też się dzisiaj zajmiemy – zwrócił się do mnie. 

Ruchy kutasa w odbycie nabierały tempa, wywołując coraz głośniejsze jęki gwałconej dziewczyny. Ciężko sapiąc, facet wypełnił ją spermą. Jego kolega natychmiast go zastąpił. Drugi, gruby penis wypełnił ciasną dziurkę. Skrępowane, sine piersi huśtały się w rytmie penetracji. Po chwili kolejny wytrysk wypłynął z odbytu. Ale to nie był koniec analnego seksu. Po wyjściu z dziewczyny facet sięgnął po sztucznego penisa, leżącego na stole pełnym gadżetów. Jego główka i trzon nabijane były metalowym ćwiekami. Pokazał go swojej ofierze. 

- Takiego jeszcze nie miałaś – roześmiał się. 

W jej zielonych oczach pojawiło się przerażenie. Głośne skuczenie rozniosło się po piwnicy. Sztuczny penis zagłębiał się w ciasnej dziurce. Drugi mężczyzna przyglądał się z obleśnym uśmiechem, rozciągając jędrne pośladki dziewczyny. Pieprzyli ją w odbyt tak długa, aż pojawiła się krew. Dziewczyna opadła na kolana i nieprzytomna zawisła na łańcuchu. 

- Trzeba tę małą dziwkę ocucić – to mówiąc mężczyzna zaczął oddawać na nią mocz. 

Kolega poszedł w jego ślady. Żółty płyn zalewał włosy i twarz dziewczyny, ściekając na skrępowane piersi. Powoli otwierała oczy. 

- Za brak współpracy zostaniesz ukarana – usłyszała. 

Mężczyźni w maskach zdjęli ze ściany skórzane pejcze. Ustawili się na wprost siebie, mając na posadce bezbronną, klęczącą dziewczynę. Rozpoczęli chłostę. Pejcze owijały się wokół młodego ciała, pozostawiając z głośnym dźwiękiem czerwone pręgi. Po chwili pręgi pokrywały piersi, plecy i brzuch katowanej dziewczyny. Znowu straciła przytomność. 

- Teraz kolej na naszą brunetkę. Młoda niech chwilę odpocznie – usłyszałam z przerażeniem.

Podeszli do mnie i przyglądali się mojemu nagiemu, skrępowanemu ciału. Na poziomie oczu miałam ociekające spermą kutasy. 

- Ładna biżuteria – poczułam jak pociągają za kolczyki w sutkach i łechtaczce – mamy do niej specjalne dodatki. 

Mężczyzna poszedł do stołu i przyniósł trzy ciężarki z łańcuszkami. Wpiął po jednym do każdego kolczyka. Ciężarki rozciągnęły moje piersi na boki. Trzeci boleśnie naciągnął skórę nad łechtaczką. Jęknęłam. 

- Co tak cicho. Słyszałaś, że podniecają mnie te wasze dźwięki? - mówiąc to sięgnął po pejcz, który ze świstem przeciął powietrze. Pejcz owinął się wokół mojego ciała i boleśnie uderzył w prawą pierś. Drugi mężczyzna stanął między nogami i chłostał mi brzuch i cipkę. Parzące pręgi pokrywały coraz gęściej moje ciało. Krzyczałam głośniej i głośniej, do momentu utraty świadomości. Ocknęłam się w dziwnej pozycji. Siedziałam na małej, metalowej półce, metr nad posadzką. Ręce miałam związane nad głową i przymocowane do metalowego kółka w ścianie. Szeroko rozłożone uda związane były sznurami, też umocowanym do kółek w ścianie. Moje piersi i cipka ciągnięte były w dół przez odważniki. Dziewczyna znowu była zawieszona na łańcuchu i z trudem dotykał stopami betonowej posadzki. Jeden z zamaskowanych mężczyzn klęczał przed nią i lizał jej cipkę. Drugi stał z tyłu i całował ją w kark, pieszcząc rękami obfite, granatowe od krępujących więzów piersi. Po pewnym czasie takich pieszczot dziewczyna głośno jęczała z rozkoszy. Wtedy facet, stojący za nią, zaczął wbijać igły w jej nabrzmiałe z podniecenia cycki. Wbijał je powoli, tworząc wianuszki wokół sutków. Głośne jęki rudowłosej wypełniały piwnicę. Mężczyzna między jej nogami nie przerywał lizania łechtaczki i wchodził dłonią w wilgotną cipkę. Krople krwi z wkłuć na piersiach kapały na czarna maskę. W pewnym momencie wstał z posadzki z obrócił się w moim kierunku. 

- Widzę, że doszłaś do siebie, suko. Czas na odrobinę przyjemności – mówiąc to podszedł do stolika z gadżetami. 

Drugi mężczyzna podniósł do góry i rozszerzył uda dziewczyny. Zawisła na łańcuchu, przyczepionym do sufitu. Powoli wchodził w jej wygoloną cipkę. W trakcie, jak ją posuwał, zbliżył się do mnie facet w czarnej masce. W ręce trzymał wielki wibrator, przymocowany do długiego drąga. 

- Liż go! – podsunął mi dildo do ust. 

Okrężnymi ruchami języka lizałam sztucznego fiuta. W tym czasie mężczyzna posuwał drugą ręką swojego kutasa. Po chwili przejechał wibratorem między moimi piersiami i przystawił do mojej łechtaczki. Włączył urządzenie. Drgająca końcówka drażniła mi cipkę, powodując narastanie odniecenia. Plastikowy kutas powoli wchodził do mojej dziurki. Był tak gruby, że czułam jakby ją rozrywał. 

- Nieeeee!!!! – głośny krzyk wyrwał się z moich ust. 

- Krzycz, suko. Krzycz głośno! 

Wypełnił mnie w całości. Mężczyzna wbijał we mnie dildo, trzymając go oburącz. Znowu się podniecił. Jego sztywny kutas sterczał wyprężony do góry. Ból powoli przechodził w rozkosz. Wielka sztuczna pała rytmicznie znikała w moim wnętrzu. Nadchodził orgazm. Zaczęłam jęczeć. Widząc to, facet przerwał penetrację. Odłożył wibrator i zbliżyła się do mnie. Wcisnął wielkiego, twardego penisa w mój odbyt, śliski od spermy porywaczy. Przed oczami miałam owłosiony, męski tors. Posuwał mnie mocno, ściskając mi z całej siły piersi. Moim ciałem wstrząsną dreszcz rozkoszy. Głośno krzyczałam, czując wytrysk wypełniający ciasną dziurkę. Po spuszczeniu się mężczyzna podszedł do stolika i wrócił z grubym, drewnianym kołkiem. Do jego końca przybite były skórzane rzemienie. Wsadził mi go w odbyt i przywiązał do ud. 

- To żebyś nie czuła pustki po mnie – roześmiał się i wrócił do rudej. 

Podczas mojego stosunku dziewczyna zmieniła pozycję. Wisiała poziomo w powietrzu, brzuchem do posadzki, na sznurach krępujących jej piersi i rozłożone nogi. Ręce miała związane z tyłu. Knebel w jej ustach zastąpił sztywny penis drugiego mężczyzny. Ten trzymał ją za włosy, wpychając się głęboko do gardła, co wywoływało głośne charczenie. Mężczyzna, który mnie przeleciał, ustawił się z tyłu między rozłożonymi nogami. W rękach trzymał dwa duże, metalowe penisy. Jednocześnie zaczął je wpychać w dziurki dziewczyny. Jej oczy wyglądały tak, jakby miały zaraz wyskoczyć z oczodołów. Metalowe fiuty zagłębiały się z oporem w cipkę i odbyt. Skowyt rudowłosej stawał nie do zniesienia. Wielki kutas wchodził w jej usta po same jądra właściciela. Faceci rżnęli ją przez następne minuty. Obfity wytrysk wypłynął kącikami ust. Zwiotczały fiut wysunął się na zewnątrz. Sperma spływała po jej brodzie i kapała na beton. Piwnicę wypełniły głośne krzyki dziewczyny. Metalowe penisy penetrowały jej krocze. Facet, który przed chwilą się spuścił, wziął do ręki szpicrutę. Podszedł do mnie i zaczął masować jej końcówką cipkę. Uderzał lekko w odważnik, który zwisał z mojej łechtaczki, wywołując jego kołysanie i ból. Jednocześnie masaż szpicrutą powodował narastające podniecenie. Drewniany kołek, tkwiący w odbycie, niesamowicie mnie uwierał. 

- Masz ładne, aksamitne uda. Zaraz to zmienimy. 

Zamachnął się i mocno uderzył w wewnętrzną stronę prawego uda, zostawiając bolesną, czerwoną pręgę. 

- Aaaaaaaj!!!! – krzyknęłam głośno. 

Uderzył drugi raz, potem trzeci i czwarty. Bił mnie coraz szybciej, zostawiając na udach coraz większą ilość czerwonych linii. Przez cały czas posuwał ręką swojego fiuta, który znowu sztywniał. 

- Powiedz suko, że to lubisz! 

- Nieeeee! Przestań! 

- Przecież widzę, że uwielbiasz! – krzyczał, nie przerywając chłosty. 

Po kilku minutach przestał mnie bić i włożył mi szpicrutę w zęby. Zagryzłam ją z bólu. Zbliżył się i nakierował całkiem sztywnego penisa na moją cipkę. Wpychał go z trudem, gdyż kołek wypełniający mi odbyt był bardzo gruby. Wypełnił mnie szczelnie swoją wielką pałą. Kiedy jego jądra rozpłaszczyły się na moim ciele, chwycił za odważniki, wiszące w moich piersiach i mocno pociągnął do góry. Sutki znalazły się na poziomie moich oczu. Zobaczyłam wszystkie gwiazdy. Mężczyzna poruszał się we mnie powoli, wchodząc głęboko do środka. Ból naciąganych sutków mieszał się z rozkoszą odbywanego stosunku. Kątem oka spojrzałam na rudowłosą. Jej oprawca owijał grubym sznurem krocze i biodra dziewczyny, pozostawiając metalowe penisy w obu dziurkach. Podciągnął do góry łańcuch, na którym wisiała i rozwiązał sznury, krępujące sine piersi. Ciało rudej opadło głową w dół i zawisło w powietrzu na sznurach, krępujących jej kostki. Mężczyzna podciągnął jeszcze łańcuch do poziomu, na którym jej twarz znalazła się na wprost sterczącego kutasa. Wtedy sięgnął do stolika, biorąc do rąk dwa ciężkie, metalowe spinacze z ostrymi ząbkami. Zapiął je na sztywnych sutkach dziewczyny, wywołując głośne okrzyki bólu. Facet posuwający mnie przyspieszył tempo penetracji. Kolejny raz poczułam ciepło wytrysku w moim wnętrzu. Ciałem wstrząsnął dreszcz orgazmu. Sperma wypływała na zewnątrz, zalewając półkę i posadzkę piwnicy. Drewniany kołek cały czas rozsadzał mi odbyt. 

- Zimno dzisiaj. Zaraz cię rozgrzeję, suko – mówiąc to mężczyzna podniósł ze stolika gromnicę.

Wepchnął mi ją głęboko do cipki. Długa i gruba świeca weszła we mnie do połowy. Pstryknął zapalniczką, podpalając knot. Poczułam ciepło płomienia między udami. Chwycił wystającą gromnicę w rękę i zaczął mnie posuwać. W tym czasie drugi mężczyzna rozgrzewał dziewczynę. Gorący wosk z płonącej świecy kapał na jej bardzo duże piersi, które wracały do prawidłowego zabarwienia. Wokół różowych sutków błyszczały w świetle płomienia wbite igły. Zwisające w dół brodawki zgniatane były masywnym, metalowymi spinaczami. Głośne krzyki rudej wypełniały ponurą piwnicę. Po chwili zamilkła, zakneblowana lepkim kutasem. 

Kołek tkwiący w odbycie i szybko poruszająca się gromnica w cipce doprowadzały mnie do szczytowania. Po kilku minutach stosunku ze świecą jęczałam i wiłam się w orgazmie. Facet w skórzanej masce wyjął w pewnym momencie gromnicę i zbliżył do mojego podbrzusza. Gorący wosk kapał na cipkę, błyskawicznie zastygając. Biała skorupa na skórze stawała się coraz grubsza, zakrywając wytatuowaną różę. Mężczyzna skierował płonącą świecę na moje uda, na zmianę zalewając ich wewnętrzne powierzchnie woskiem. Ruda cały czas wisiała głową w dół. Stojący przed nią mężczyzna pieprzył ją w usta i trzymał płonącą gromnicę przy jej piersiach. Zaschnięty wosk tworzył na sutkach zwisające sople. Gruby i sztywny penis poruszał się coraz gwałtowniej. Z głośnym sapaniem facet wypełnił spermą buzię dziewczyny. Krztusiła się i charczała, wypluwając lepką ciecz na zewnątrz. 

- Co robisz, dziwko?! – krzyknął i przytknął płonącą gromnicę do jej brzucha. 

Płomień z głośnym skwierczeniem zgasł na jasnej skórze. Poczułam swąd spalenizny. Mężczyzna odłożył świecę i wziął do ręki bat z licznymi skórzanymi rzemieniami. 

- To za zmarnowanie mojego wytrysku! – zamachnął się i silnie uderzył w piersi dziewczyny. 

Głośny skowyt rozniósł się w powietrzu. Przez następne minuty facet katował jej duże cycki. Sople wosku odpadły na podłogę. Rzemienie bata wplątywały się w metalowe klipsy, boleśnie pociągając sutki. Towarzyszyły temu głośne krzyki bitej kobiety. W tym czasie mężczyzna stojący przy mnie włożył moje piersi między dwie deski i mocno je ścisnął, dokręcając pokaźne śruby. Ból był piekielny. Przybliżył do nich płonącą gromnicę i polewał gorącym woskiem sutki, w których wisiały odważniki, przypięte do kolczyków. Zaciskałam zębami szpicrutę i przeraźliwie wyłam z bólu. Mój oprawca uśmiechał się i trzepał ręką swojego kutasa. Wreszcie doszedł i zalał mi spermą cipkę. Zgasił gromnicę na mojej lewej piersi i odstawił ją na stół. 

- Koniec rozgrzewki, suki. Odpocznijcie trochę, bo to dopiero początek miłego dnia. 

Dziewczynę opuszczono na posadzkę. Mężczyźni rozwiązali sznur z jej bioder, usunęli metalowe penisy z odbytu i cipki oraz klipsy z sutków. Następnie rozwiązali mnie, odpięli odważniki z kolczyków i wyjęli kołek z odbytu. Ledwie stałam na zdrętwiałych nogach. Na środku piwnicy postawili dwa taborety ze sterczącymi do góry, monstrualnymi, drewnianymi penisami. Każdy z nich miał ponad pół metra długości. 

- Siadać, kurewki – usłyszałyśmy polecenie. 

Usiadłam okrakiem na taborecie, czując jak gruby, drewniany penis wypełnia moją dziurkę. To samo zrobiła dziewczyna na wprost mnie. Wyglądała jak nabita na pal. Mężczyźni przywiązali nasze ręce i nogi do taboretów. Na zakończenie zatkali nam usta kneblami, mocno zawiązując rzemienie na karku. 

- W ten sposób nie będziecie kłapać jęzorami – roześmiali się i wyszli z piwnicy, trzaskając drzwiami. 

Przez następne godziny wpatrywałyśmy się w nasze nagie, skatowane ciała, nabite na grube, drewniane fallusy. Zastanawiałam się, co jeszcze może mnie spotkać tego dnia… Po kilku godzinach siedzenia na monstrualnym, drewnianym penisie, które tkwił w mojej cipce, byłam zdrętwiała od pasa w dół. Zdrętwiały mi dłonie i nogi, przywiązane do taboretu, na którym stał penis. Drzwi piwnicy otworzyły się ze zgrzytem. Do środka weszła wysoka, dobrze zbudowana kobieta w skórzanym gorsecie, który od dołu podpierał nagi, obfity biust. Duże, ciemne sutki otoczone były przez ciężkie, złote kolczyki, wpięte w skórę piersi. Trzeci, masywny kolczyk błyszczał w gładko wydepilowanej cipce. Czarne kozaki, na wysokich szpilkach, kończyły się ponad kolanami. Twarz zakrywała skórzana maska, z wycięciami na oczy i usta. Głowę miała wygoloną na łyso. Stukając obcasami o beton posadzki powoli podeszła bliżej. Stanęła między mną a siedzącą na wprost rudowłosą dziewczyną. Przed twarzą miałam okrągłe, jędrne pośladki szerokiej dupy, pokryte bliznami po wielokrotnych chłostach. W milczeniu przyglądała się naszym nagim, skrępowanym ciałom. W ręce trzymała szpicrutę, którą rytmicznie uderzała w wysoką cholewkę buta. Po chwili przerwała tę czynność i zbliżyła końcówkę do lewego sutka dziewczyny, która zaczęła się trząść. Wodziła okrężnymi ruchami szpicruty po dużej piersi, żeby za moment zamachnąć się i mocno uderzyć. Dziewczyna zawyła. Krwawa pręga przecięła skórę piersi. Kobieta w masce systematycznie uderzała na zmianę w prawy i lewy sutek. Wycie wypełniało całą piwnicę, łzy płynęły po piegowatych policzkach. Szpicruta zsunęła się niżej i okładała podbrzusze dziewczyny. Kilka uderzeń wylądowało na gładko wygolonej cipce, wywołując nasilenie wycia. Kobieta nagle przerwała katowanie rudowłosej. Odłożyła szpicrutę i odwiązał jej ręce od taboretu. Wykręciła je za głowę dziewczyny i ponownie związała. Ze stolika z gadżetami przyniosła metalowy hak, zakończony dużą kulką. Wepchnęła go w jej odbyt i przywiązała do uniesionych w górę rąk Sznur, łączący hak z rękami, przymocowała do zwisającego z sufitu łańcucha. Przecięła więzy na nogach dziewczyny i powoli naciągała łańcuch, powodując unoszenie się ciała dziewczyny do góry. Wielki, drewniany penis wysuną się z jej cipki. Zawisła w powietrzu na związanych rękach i haku w odbytnicy. Duże piersi dyndały dwa metry nad posadzką. Kobieta w masce przyciągnęła stolik z prostownikiem. Zapięła na różowych sutkach metalowe klamerki, połączone kablami z prostownikiem. W milczeniu włożyła wtyczkę do gniazdka i przekręciła potencjometr. Ciało dziewczyny jeszcze bardziej wygięło się w łuk i drżało. Głośne wycie dobiegało spod knebla, wypełniającego jej usta. Po kilku minutach kobieta w masce wyłączyła urządzenie. Odpięła klamerki z sutków i na ich miejsce zapięła klamry z odważnikami, które boleśnie naciągnęły duże piersi w dół. 

- Musisz się jeszcze uczyć, jak smakuje prawdziwy ból – poinformowała rudą. 

Powoli odwróciła się w moim kierunku i podeszła bliżej. Założyła mi skórzaną obrożę na szyję i przypięła do niej smycz. Rozwiązała sznur, który mnie krępował. Do ręki wzięła szpicrutę. 

- Na kolana, suko! Pójdziesz za mną, na czworakach! 

Z trudem wstałam z drewnianego penisa i spełniłam polecenie. Krocze miałam całkowicie ścierpnięte. Wyszłam z piwnicy na kolanach i dłoniach, ciągnięta na smyczy. Szłam za kobietą w masce po schodach i zostałam wprowadzona do dużego pokoju. Kobieta wyjęła mi knebel z ust. 

- Wyliż mój but, niewolnico! – usłyszałam polecenie i poczułam bolesne uderzenie szpicrutą w pośladek. 

Pochyliłam się i lizałam czubek skórzanego kozaka. Kobieta cały czas chłostała moją wypiętą, gołą dupę. Cienka szpicruta pozostawiała bolesne pręgi na wypiętych pośladkach. Wreszcie przestała, kopiąc mnie w policzek. 

- Czas na kąpiel, suko – pociągnęła za smycz i podprowadziła do drzwi łazienki. 

Łazienka okazała się pokojem kąpielowym. Przy dużej, narożnej wannie stał nagi, barczysty Murzyn. Między nogami zwisał mu gruby, żylasty fiut, sięgający do kolan. Na jego widok opadła mi szczęka. 

- Zajmij się tą niewolnicą – wydała rozkaz, zdejmując mi obrożę. 

Stałam naga i bezbronna na środku łazienki. Murzyn odkręcił wodę w wannie. Wziął mnie na ręce i wszedł do niej. Stanął za mną i wielkimi łapami delikatnie mydlił moje piersi, brzuch i cipkę. Narastało podniecenie. Sięgnęłam ręką do tyłu i objęłam dłonią czarnego fiuta. Masowałam go, czując jak twardnieje pod moimi palcami. Murzyn jedną ręką pobudzał sztywną łechtaczkę, drugą masował nabrzmiałe piersi. Kutas podnosił się do góry. Rozszerzyłam uda i popatrzyłam w dół. Między nimi sterczał żylasty trzon i czarna główka wielkiego penisa. Był obrzezany. Pochyliłam się do przodu i oparłam o brzeg wanny. Mocne dłonie rozwarły wypięte pośladki i czarna maczuga zagłębiła się w mojej wilgotnej cipce. Murzyn trzymał mnie za biodra i powoli, systematycznie wbijał się od tyłu. Kobieta w masce stała przede mną i pobudzała się palcami. Mocne pchnięcia doprowadzały mnie do szczytowania. Głośno krzyczałam, czując ciepły i obfity wytrysk w środku. Sperma strużkami spływała po udach. Murzyn złapał mnie za głosy i wsadził lepkiego kutasa w usta. Wylizałam go do czysta. Wypłukał mnie pod prysznicem i wytarł do sucha miękkim ręcznikiem. Wróciłam do pokoju, w którym lizałam buty kobiety. 

- Który rozmiar buta nosisz, suko? 

- Trzydziesty szósty - odpowiedziałam. 

Otworzyła szafę i po chwili rzuciła we mnie czarnymi szpilkami na wysokim, metalowym obcasie.

- Ubierz je. 

Wcisnęłam stopy w skórzane buty. Kobieta podała mi długie rękawiczki z cienkiej skórki. Założyłam je na ręce. Kończyły się w połowie ramion. Spięła moje długie, czarne włosy z tyłu głowy. Do kolczyka w cipce wpięła mi złoty łańcuszek, trzymając jego drugi koniec w dłoni. 

- Idziesz za mną. 

Wyszłyśmy z pokoju i przeszłyśmy na koniec długiego korytarza. Kobieta otworzyła masywne drzwi. Znalazłam się w sali, gdzie przebywało kilkadziesiąt osób. Panowie w garniturach i półnagie kobiety w skąpych kreacjach. Wszyscy mieli maski na twarzach. Siedzieli przy stołach, ustawionych w kształcie litery U. Ściany i sufit sali wyłożone były lustrami. Kobieta wprowadziła mnie między stoły. Wzrok zebranych spoczywał na moim nagim ciele, pokrytym licznymi pręgami po pejczach i szpicrucie. 

- Przyprowadziłam niewolnicę, Panie – kobieta zwróciła się do mężczyzny, siedzącego pośrodku. Za nim stali dwaj faceci w maskach, którzy rano zajmowali się ciałami rudowłosej dziewczyny i moim. 

- Na kolana, dziwko!– krzyknął mężczyzna. Spełniłam polecenie, klękając na marmurowej posadzce. 

- Dzisiaj są osiemnaste urodziny mojego syna. Będziesz prezentem dla niego. 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin