Powrót z imprezy.doc

(226 KB) Pobierz
Powrót z imprezy

Powrót z imprezy

Ta historia miała miejsce kilka lat temu. Mam 18 lat i nazywam się Ola. Wybrałam się na osiemnastkę do koleżanki ze swoim chłopakiem. Impreza zaczęła się świetnie, jednak około północy Kamil z kolegami zaczęli zbyt dużo pić. Finał był taki, że nie mogłam doprosić się o to, abyśmy wracali do domu. Wreszcie zirytowana stwierdziłam, że wrócę do domu sama, tym bardziej że miałam niecały kilometr. Był to czerwiec, dość ciepło. Ubrana byłam w krótką letnią sukienkę, bieliznę i rozpinany sweterek. Szłam sobie spokojnie i nie zauważyłam, że zza zakrętu z tyłu wyjechał samochód. Jechał dość wolno ale się nie odwracałam. Był to minivan - na markach się nie znam. Zatrzymał się kilka kroków przede mną. Kiedy prawie się z nim zrównałam wysiadło z niego dwóch mężczyzn i zanim zorientowałam się o co chodzi, zaczęli biec w moim kierunku. Chciałam uciekać ale dogonili mnie po kilku zaledwie krokach. Zdążyłam krzyknąć „ratunkuu” i w tym momencie jeden z nich zasłonił mi buzię ręką i sprawnie wciągnęli mnie do samochodu. Na nic zdało się szarpanie i kopanie - po prostu ich było dwóch, a do tego byli silniejsi. Kierowca samochodu natychmiast ruszył. W samochodzie jeden z tych co mnie porwali zaśmiał się tylko:

- Teraz możesz sobie krzyczeć do woli.

- Czego chcecie ode mnie? - spytałam przestraszona.

- Dowiesz się we właściwym czasie - usłyszałam w odpowiedzi.

Następnie wykręcono mi ręce z tyłu i skuto kajdankami. Zaczęłam krzyczeć, szarpać się ale i tak bez skutku. Chciałam kopnąć jednego z oprawców, więc nogi też mi skuli skórzanymi kajdankami. Siedziałam więc unieruchomiona.

- Przytrzymaj ją - powiedział jeden do drugiego, po czym bezceremonialnie rozciął nożem moją sukienkę.

Siedziałam w samej bieliźnie w towarzystwie trzech obcych mężczyzn. Nie minęło wiele czasu jak stanik też straciłam. Jeden z oprawców zaczął mnie chamsko obmacywać po piersiach.

- Niezłe ma cycki - stwierdził, po czym włożył mi rękę w majtki.

Zwarłam odruchowo uda, on się zaśmiał tylko i siłą mnie rozkraczył. Ponieważ cały czas krzyczałam aby mnie zostawili i puścili, więc zostałam zakneblowana - uciszona. On natomiast włożył mi głębiej rękę i nachalnie macał i zaczął wkładać mi palec w cipkę. Ja natomiast czerwieniłam się, wręcz płonęłam ze wstydu. Akurat w tym czasie samochód podjechał pod jakąś bramę. Brama się otworzyła podjechaliśmy pod dom. Posesja była ogrodzona bardzo wysokim murem. Mężczyzna założył mi na szyję obrożę - tak skonstruowaną, że sama się zaciskała przy szarpnięciu. Rozkuli mi nogi.

- Idziemy - usłyszałam.

Wysiadając z samochodu drugi z nich szarpnął moje majteczki, które zostały mu w rękach i zarechotał „tobie nie będą potrzebne”. Stałam tak przed wejściem do budynku, najchętniej zapadłabym się pod ziemię ze wstydu, a wtem drzwi się otworzyły i wyszło z nich kilka osób, wśród nich jedna kobieta.

- Niezły towar, nie szefie?? - zapytał jeden z porywaczy.

- Przyzwoity - tamten odpowiedział.

Następnie zaczęli mnie prowadzić do piwnicy budynku. Zostałam wepchnięta do jakiegoś dużego pomieszczenia. Okazało się, że przy ścianie były poumieszczane klatki do samego sufitu, wielkości gdzieś dwa metry na półtora. Trzy z nich były zajęte przez podobne do mnie młode dziewczyny. Mnie umieszczono w kolejnej. W pomieszczeniu było ciepło. Byłam w szoku.

- Tu będziesz spać - usłyszałam - chcesz do ubikacji??

Skinęłam głową i w tym momencie ku mojemu przerażeniu zauważyłam, że sedes znajduje się w drugim końcu pomieszczenia, gdzie zaraz zostałam zaprowadzona.

- Załatwiaj się.

- Tu????

- Chyba nie na podłogę.

- Ale ja się wstydzę tak przy wszystkich.

- To twój problem, ale im szybciej zrozumiesz, że nie masz żadnych praw tym lepiej dla ciebie. A nogi masz trzymać przy tym szeroko!!!

Załatwiałam swoje potrzeby a w tym czasie mężczyzna zaczął nalewać w miskę wody.

- Mogę jakiś papier - spytałam z zażenowaniem kiedy skończyłam.

- Nie będziesz się kurwo wycierać, umyj pizdę i dupę, już!!!!!!

Ponieważ się ociągałam usłyszałam świst i ból na tyłku od pejcza, drugi, trzeci…..

- aauuuuuuuuuuuuuuuuuaa

Szybko podeszłam do miski i zaczęłam się podmywać. Kiedy skończyłam jeden z prześladowców stwierdził:

- Może udzielimy suce lekcji poglądowej, co??

- Czemu nie - odpowiedział inny, po czym zaciągnęli mnie do czegoś w rodzaju kozła, przewiesili przez niego i związali tak, że nogi miałam w rozkroku a pupa i cipka wystawione zostały na widok publiczny.

Następnie wymierzyli mi trzydzieści uderzeń pejczem. Kiedy skończyli płonęłam nie tylko na twarzy, ale i na tyłku. Potem jeden z nich zaczął się mną bawić. Drażnił mi łechtaczkę, wkładał palec do cipki, aż zaczęłam wilgotnieć. Wreszcie zaśmiał się:

- Nasza kurewka jest mokra - podoba jej się.

- Wcale nie - krzyknęłam. Byłam wściekła na siebie, na swoje ciało.

Wreszcie mnie rozwiązali i już mieli prowadzić do klatki, kiedy jeden krzyknął:

- Ona ma zarośniętą pizdę!!! Trzeba ogolić, bo szef się wkurwi.

Jak pomyśleli tak zrobili. Unieruchomili mnie i zaczęli golić moje łono. Po kilku minutach wyglądałam jak dwunastolatka. Teraz dopiero zaprowadzono mnie do klatki.

Kiedy mężczyźni wyszli dziewczyny dopiero zaczęły się odzywać. Okazało się, że moje towarzyszki nazywają się Ania, Magda i Agnieszka oraz że znalazły się tu w podobny sposób.

- Co oni z nami zrobią?? - spytałam się.

- Zajmują się handlem żywym towarem - odpowiedziała Agnieszka.

Skamieniałam.

- Sprzedadzą nas jako niewolnice, a dopóki nie sprzedadzą będą nas używać, ewentualnie wypożyczać za kasę - dodała Magda. - Ale zapomnij o uwolnieniu. Próbowałam - przez tydzień nie mogłam usiąść.

Na to ja zaczęłam płakać. Dziewczyny zaczęły pocieszać mnie, że może nie będzie tak źle…

Przebywałam w tym swoistym więzieniu już kilka dni. Codziennie rano przychodziło przynajmniej dwóch facetów, czasem razem ze wspomnianą kobietą. Przynosili jedzenie, następnie dopilnowywali naszej higieny, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc intymnych. Oczywiście również swoje potrzeby musiałyśmy załatwiać w ich obecności. Powoli zaczynałam się do tego przyzwyczajać, niemniej nadal mnie to peszyło. Nie mogłam znieść faktu, że po umyciu się musiałam stać w rozkroku jak mnie wycierali, dokładnie oglądali czy jestem już czysta i sucha. Niestety była to codzienna rzeczywistość. Codziennie po południu wyprowadzano nas też na dwór. Było to jeszcze bardziej krępujące niż przebywanie w klatkach, gdyż do swojej obecności przyzwyczaiłyśmy się, a oprawcy nie przebywali u nas zbyt długo. Na dwór wyprowadzano nas oczywiście nago. Posiadłość była duża, ogrodzona ok. 3-metrowym murem, na który wspiąć się było niemożliwością. Pozostawało nam przebywać na terenie dużego trawnika wokół domu lub też korzystać z basenu. Na terenie posiadłości było dość dużo osób - w większości mężczyźni. Faktem jest, że nie musiałyśmy odbywać z nimi stosunków seksualnych, niemniej traktowali nas jako swego rodzaju zabawki. Zatem normalnym było, że musiałyśmy się poddawać różnego rodzaju „obdukcjom”. Jeśli któryś chciał się mną pobawić musiałam stać czy też klęczeć jak on zabawiał się moimi cycuszkami czy cipką. Rumieniłam się, czerwieniłam, co oczywiście zachęcało tylko do dalszej zabawy. Byłam zła na siebie, jak zabawami doprowadzał mnie do podniecenia. Oczywiście jak poczuł, że wilgotnieję wołał innych kolegów, żeby im to pokazać. Pewnego dnia przyjechali jacyś goście - dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Widziałam jak wjeżdżali. Wysiedli z samochodu. Kazano nam stanąć przed nimi. Stałyśmy zatem nago przed ludźmi pierwszy raz widzianymi na oczy, a oni zaczęli nas dokładnie oglądać, macać jędrność pupy, biustu, ciasność szparek. Podświadomie czułam, że coś się wydarzy. Wreszcie po długich namysłach wskazano na mnie. Zadrżałam z przestrachu. Zabrano mnie do niedużej garderoby. Dostałam po raz pierwszy ubranie (może to przesada - bo składało się z niczego nie zasłaniających mikroskopijnych majteczek oraz czarnej, krótkiej, ledwo zasłaniającej pupę, a do tego strasznie przezroczystej sukienki). Efekt był taki, że praktycznie wszystko było widać, miałam wrażenie, że to ubranie ma eksponować kształty mojego ciała. Tym bardziej, że sukienka miała wycięcie z tyłu prawie do połowy tyłka, podtrzymywana na ramionach z dość dużym dekoltem. Jak się później okazało, projekt ubrania był celowy. W tym stroju kazano mi wsiąść do samochodu. Pojechałam na spotkanie nieznanego. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że wypożyczono mnie do pewnego nocnego lokalu. Było dość wcześnie, kilka godzin przed czasem kiedy napływają klienci. Jedna z Pań kazała mi iść za sobą. Najpierw zaprowadziła mnie do ubikacji i powiedziała:

- Masz pół godziny. Nie obchodzi mnie jak, masz się dokładnie załatwić - i wyszła.

Wróciła tak jak zapowiedziała po pół godzinie. Ja nie miałam ochoty nic robić. Weszła w towarzystwie dwóch silnorękich.

- Szkoda było dawać Ci dziwko tyle czasu - i tak nie umiałaś z niego skorzystać. Rozbieraj się!!!!

- Ależ proszę nie…. - próbowałam oponować paląc przy tym buraka.

W tym momencie jeden z silnorękich mocno mnie przytrzymał, a drugi wprawnie zdjął sukienkę.

- Z tymi majtkami trochę przesadzili - zaśmiała się kobieta i bezceremonialnie porwała je i wyrzuciła.

Faceci też się zaśmiali. Następnie unieruchomili mnie w pozycji klęczącej. Chciałam podwinąć kolana i usiąść, ale rózga na tyłku uświadomiła mi, że to nie jest dobry pomysł. Klęczałam zatem z wypiętym zadkiem nie mając możliwości spojrzenia co się za mną dzieje. W pewnym momencie poczułam rękę na pupie. Odruchowo zwarłam pośladki co wywołało kolejną falę śmiechu.

- Nie bój się, rozluźnij albo oberwiesz parę batów - powiedziała kobieta.

Nie mając wyjścia, starałam się rozluźnić. Kobieta zaczęła majstrować coś przy moim tyłku i poczułam, że coś mi tam wkłada. Po chwili poczułam, że zaczyna mi coś wpływać do środka i uświadomiłam sobie, że mam właśnie robioną lewatywę. Wpadłam w panikę ale nie mogłam nic zrobić. Czułam jak brzuch mi pęcznieje i że jestem coraz bardziej wypełniona. Kiedy kobieta stwierdziła, że wystarczy sprawnie wyjęła mi wężyk z pupy i wcisnęła niemałych, jak na moją dziewiczą dziurkę, rozmiarów wtyczkę analną skonstruowaną przemyślnie tak, że nie było możliwości siłą parcia się jej pozbyć. Po czym puszczono mnie. Stanęłam więc przy tych trzech osobach z nadętym brzuchem i śmiesznym przedmiotem wystającym spomiędzy pośladków.

- Chcesz się tego pozbyć?? - padło skierowane do mnie pytanie.

- Tak - skinęłam nieśmiało głową.

- Możesz zatem stać tak dwie godziny albo zrobić chłopakom po lodzie. Co wolisz - kobieta wyszła.

Byłam zdruzgotana. Nie wiedziałam co robić i najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Nigdy nie lubiłam brać członków do ust i nie miałam najmniejszej ochoty obciągać im. Już prawie zdecydowałam, że wolę odcierpieć dwie godziny gdy jeden z nich się odezwał:
- Lody to i tak zrobisz maleńka, czy chcesz czy nie. Zabieraj się do roboty.

- Nie!!!! - krzyknęłam, a w odpowiedzi poczułam ból. Facet złapał mnie za włosy i pociągnął mi głowę w dół do wysokości penisa.

- Już!!!! Bo dopiero możesz zobaczyć co to ból!!!!!

Nie mając specjalnego wyjścia wyjęłam mu ze spodni gotowego penisa, zaczęłam oblizywać, brać do ust głaszcząc go jednocześnie. Zadanie było o tyle prostsze, że już wcześniej się na mnie napalili, więc po krótkiej chwili mocniejszego ssania zarówno jeden jak i potem drugi dość szybko doszli. Zalali mnie przy tym spermą, która spływała mi po twarzy, szyi i biuście aż na brzuch. Wtedy po raz kolejny kazano mi klęknąć i usunięto mi przedmiot z tyłka. Do ubikacji miałam ok. 20 metrów, ale zarówno próba wstania jak i każdy kolejny ruch powodował, że wpompowany płyn strużką wydostawał się spomiędzy zwieraczy. Gdy dotarłam do ubikacji czułam go na nogach aż do stóp. Byłam brudna i czułam się nieswojo, a siedząc na sedesie usłyszałam:

- Nogi szeroko, tak jak cię chyba uczyli. Pizdę ma być widać!!!!

- Hahaha - zarechotał drugi.

Cóż było robić, wypróżniałam się siedząc w rozkroku. Gdy skończyłam ku mojemu przerażeniu usłyszałam, że jeszcze raz muszą mnie przepłukać. Na szczęście trwało to znacznie krócej. Po tym, tak jak w miejscu poprzednim dokładnie mnie umyto, jeszcze dokładniej wytarto. Następnie zaczęto wcierać we mnie jakieś pachnące specyfiki. Szczególnie w okolicy krocza.

- Musisz pachnieć, bo klienci się zrażą - usłyszałam.

Jacy klienci - pomyślałam z przerażeniem???!!!!

Po tych wszystkich zabiegach pozwolono mi ubrać moją arcyprzezroczystą sukienkę. Jak już byłam ubrana kobieta powiedziała:

- Wyjaśnię ci krótko jakie są twoje zadania: po pierwsze masz się na wszystko zgadzać. W twoim słowniku nie ma słowa „nie”. Za każde „nie” dostaniesz później dziesięć batów, a ochroniarze dopilnują, aby twoje „nie” było zamienione na „tak”. Po drugie twoja cipa ma być cały czas gotowa. W tym celu masz tu przyjaciela (podała mi średniej grubości dość krótki wibrator). Nie masz prawa wyjąć go sama z cipy. Może to zrobić klient albo ktoś z ochrony. Za każde wyjęcie będziesz dostawać pół centymetra grubszego. Jak padną baterie zgłoś się do ochroniarzy. Rozumiesz???

- Tak - zawstydzona skinęłam głową.

Zawołała całą ochronę lokalu w sumie ze 20 facetów i rzekła:

- Baterie w tym urządzeniu wkłada się od dołu (pokazała dokładnie). Ola chodź tu!!! - rozkazała, a kiedy podeszłam stanęła za mną, odwróciła mnie przodem do stada samców.

- Podciągaj kieckę - zakomenderowała - i w rozkroku głupia pizdo!!!!

Stałam zatem przed nimi z łonem wygolonym jak u dziewczynki. A ona tymczasem zaczęła wciskać mi wibrator w cipkę. Jak go włożyła włączyła na średnie wibracje.

- I pamiętaj, nie wolno ci go samej dotykać!!!! Jak ci się zacznie wysuwać poproś kogoś o włożenie!!! A jak któryś z was zobaczy, że się nie słucha natychmiast meldować!! Zrozumiano???!!!!

Wszyscy po kolei skinęli głowami, że tak, a ja stałam nie wiedząc co począć. Zwarłam nogi, żeby nie dopuścić do wysunięcia się wibratora. Ponieważ goście zaczęli się schodzić do lokalu kazano mi iść na salę. Byłam chyba jeszcze bardziej speszona niż poprzednio. Nie dość, że na sali było sporo ludzi, to ja byłam ubrana w sukienkę przez którą widać było moją pupę do połowy, widać było, że nie mam bielizny, a do tego byłam zmuszona iść ze złączonymi nogami, przez co sprawiałam wrażenie, że specjalnie kręcę tyłkiem. Najgorsze było to, że wibrator było dość trudno utrzymać na swoim miejscu, bo po niedługim czasie jego pracy zaczęło robić mi się wilgotno. W pewnym momencie zamarłam z przerażenia. Wibracje urządzenia zauważalnie słabły, aż wreszcie ustały. Tysiące myśli kołatało mi się po głowie. Powiedzieć, czy udawać, że działają. Wtem zobaczyłam wredną kobietę pokazującą mnie komuś palcem i śmiejącą się znacząco do mnie. Zrozumiałam, że to był jej celowy manewr. Specjalnie włożyła baterie na wyczerpaniu. Udawanie nie miało sensu. Podeszłam zatem nieśmiało do ochroniarza, który wydawał się najmilszy. I po cichu spytałam go, czy nie zmieni mi gdzieś poza salą baterii.

- Przykro mi - odpowiedział - do końca imprezy nie wolno ci opuszczać sali.

Skamieniałam ze strachu. To tu??!! Chciałam zapaść się pod ziemię. A „miły” zawołał kolegę i kazał mu przynieść nowe baterie. Ja stałam nie wiedząc, czy mam się bronić przed takim upokorzeniem - prawdopodobnie bezskutecznie - czy też nie. A ochroniarz bez żenady podciągnął mi sukienkę wysoko, że cała dupka i przód był wystawiony na widok publiczny. Zaczerwieniłam się strasznie. On natomiast robił to jakbym była zwykłą lalką, którą przebiera. Ponieważ złączyłam kolana usłyszałam:

- Stań ładnie w rozkroku, ugnij nogi w kolanach i kolana jak najdalej od siebie!!!

Nie miałam wyboru, nie chciałam scen i szarpania. I tak moja bezwstydna poza wywołała spore zainteresowanie. Marek - tak nazywał się ów ochroniarz - bez pośpiechu wyjął ze mnie śliski od soków wibrator i zaczął zmieniać baterie. Potem, gdy myślałam, że włoży z powrotem narzędzie mojego upokorzenia - on wziął chusteczki i zaczął dokładnie wycierać mi krocze z moich soków. Wywołało to ogólne rozbawienie. Docierało do mnie, że będę występować tu w roli lalki. Następnie włożył to we mnie. Ku mojemu przerażeniu włączył wibrator na ciut szybszy bieg.

- Jeszcze tylko jedna zmiana baterii dziś będzie - zaśmiał się jakby to był fajny dowcip i puścił mnie.

Mogłam znowu opuścić sukienkę i chodzić jak cnotka ze złączonymi nogami. Idąc po lokalu co chwilę czułam, jak ktoś poklepuje mnie czy też łapie za udo, zadek itp. Starałam się nie zwracać na to uwagi i oddalać się z miejsc gdzie byłam obłapiana. Wtem światło jednego z reflektorów zostało skierowane wprost na mnie, a przez nagłośnienie kierowniczka oznajmiła:

- Oto dziewczyna, która ma wam umilać pobyt u nas!!!! Nie odmówi nikomu!!!!!

Stało się jasne, że o ile wcześniej mnie zaczepiano, o tyle teraz nie było żadnych zahamowań.

- Chodź tu mała - usłyszałam z boku.

Zanim zdążyłam się zastanowić jeden z ochroniarzy pchnął mnie w tamtym kierunku. Stanęłam przy stoliku zajmowanym przez dwóch mężczyzn i kobietę.

- Pokaż do czego tak nas tu zachęcają - odezwała się kobieta.

Ponieważ stałam jak wryta nie wiedząc co robić ona kontynuowała:

- Wyciągnij na wierzch cycki !!!

Jak spod ziemi zjawił się jeden z ochroniarzy i wymierzył mi siarczystego klapa w tyłek.

- Na co czekasz głupia cipo!!!!

Szybko zdjęłam z ramion sukienkę i obnażyłam swoje nieduże piersi. Musiałam uważać, żeby sukienka mi całkiem nie spadła.

- Nachyl się nad stołem, chcemy cię obejrzeć.

Kiedy się nachyliłam opierając dłonie o stół, mężczyźni przytrzymali dłonie i poczułam straszny ból. Kobieta sprawnie założyła mi na sutki klamerki, do których przyczepione były dzwoneczki. Następnie wyciągnęła mi jednym ruchem wibrator i przyczepiła w kroczu kolejną klamerkę z dzwoneczkiem. Zawyłam z bólu i musiałam się mocniej ruszyć, bo wszystkie trzy dzwoneczki zadzwoniły a sukienka spadła ze mnie.

- Chodź zatańczymy - odezwał się jeden z mężczyzn.

- Pozwól mi się ubrać…..

- Głupia jesteś???? Idziemy już!!!! - po czym złapał mnie za cycka i mocno pociągnął aż zawyłam z bólu i w podskokach pobiegłam za nim.

W czasie tańca trzymał mnie na odległość, tak że wszyscy dokładnie mogli napatrzeć się na każdy zakamarek mojego ciała. Czułam się upokorzona do granic możliwości. Pod koniec tańca zaciągnął mnie do najsilniejszej kolumny. Didżej jakby go zrozumiał i skierował na mnie reflektor. Zanim się zorientowałam z głośnika popłynęły silne decybele, które spowodowały że moje cycki zaczęły razem z dzwoneczkami podskakiwać. W tym momencie rozpłakałam się jak mała dziewczynka. Facet wziął mnie do stolika, pozdejmował klamerki - też straszne uczucie napływającej krwi. Podał mi sukienkę, którą śpiesznie ubrałam.

- Chyba to też masz włożyć - powiedział podając mi dildo.

- Nie wolno mi go dotykać - powiedziałam zbita z tropu.

- Hahaha, to dlatego ochroniarz się z tobą bawił, hehehe. Dobra, wypinaj dupsko - powiedział bez ogródek.

Takie stwierdzenie onieśmieliło mnie, ale pochyliłam się i wypięłam pupę, on oczywiście podciągnął mi sukienkę wyżej niż trzeba i bez ceregieli włożył mi w cipkę wibrator, aż jęknęłam z bólu i włączył na maxa. Już odchodziłam od tego stolika jak podszedł do mnie chłopak gdzieś w moim wieku. Złapał silnie i zaczął nachalnie macać. Włożył rękę pod sukienkę, przez chwilę ugniatał mi piersi. W tym czasie podszedł jego kolega. On zadowolony rzekł:

- Niezłe dojce ma ta dziwka!!!

Chciałabym walnąć go w pysk za chamstwo. I pomyśleć, że jeszcze niedawno nikt na takie zachowanie w stosunku do mnie sobie nie pozwalał. A teraz byle gówniarz robił co chciał. Oczywiście drugi chciał zaraz sprawdzić czy tamten mówi prawdę i po chwili miałam na ciele cztery ręce macające mnie. Wreszcie ich ręce wylądowały pomiędzy moimi nogami.

- Pokaż cipsko - powiedział jeden ze zniecierpliwieniem i zanim zdążyłam coś powiedzieć drugi podniósł mi w górę kieckę.

- Ładnie przygotowana, hahaha - pokazał na sztucznego penisa wystającego ze mnie - a jaka mokra!!!! - dodał jak sprawdził dokładnie moje krocze.

Spuściłam głowę…. on natomiast wyjął ze mnie dildo. Po czym rozpiął rozporek i wyjął z niego sztywnego penisa (stał tak, że ja go zasłaniałam przed resztą).

- Wsiadaj na niego!!!!

- Co, sex przy wszystkich!!!!!

Skinął na ochroniarza.

- O co chodzi?? - spytał człowiek ochrony.

- Ta kurwa ma jakieś opory!!!!

- Co!!!!!!???? - złapał za pejcz i wymierzył mi kilka mocnych razów. - Ty nie masz prawa głosu!!!! Już rób co ci klient każe!!!! Bo załapiesz się na taki wpierdol, że długo popamiętasz!!!!

Cóż, szybko wysunęłam biodra do przodu, stanęłam na palcach i ręką naprowadziłam jego członka do swojej szparki. Ponieważ w środku byłam wilgotna długo zajęło mi doprowadzenie chłopaka do szczytu. A on, jak to gnoje potrafią tylko, mówił teksty w stylu: „Dalej kurwo, szybciej!!!!”, „Lubisz jak cię pieprzą???!!!!” Myślałam, że sięgnęłam właśnie dna upokorzenia…. czas pokazał jak bardzo się myliłam… Po doprowadzeniu go do szczytu byłam dość mocno zmęczona, więc przestałam zwracać uwagę jak jeden z opiekunów wycierał mi krocze a potem wkładał przedmiot mojego upokorzenia w cipkę. Reszta wieczoru minęła w miarę spokojnie. Oczywiście jedna publiczna zmiana baterii była nieunikniona. Na koniec jak goście zaczęli się rozchodzić usłyszałam słowa, na które dawno czekałam:

- Teraz się umyjesz i idziesz spać - niestety okazało się, że prysznic dla mnie jest w tej Sali.

Chcąc nie chcąc musiałam przezwyciężyć wstyd (nie po raz pierwszy ) i rozebrać się do naga i wejść pod prysznic. Kazano mi się myć przez ok. 15 minut i oczywiście dokładnie to wszystkim pokazywać. Szczególnie gdy chodziło o intymne miejsca. Wibrator mi wyjęto przed kąpielą. Byłam już prawie pewna, że atrakcje na dziś się skończyły gdy dobiegły mnie słowa wrednej właścicielki:

- Na smycz sukę i niech idzie jak suka!!!!

Ku mojemu przerażeniu założono mi obrożę przypiętą do smyczy i kazano iść przez lokal na czworaka. Czerwona jak burak, poklepywana po zadku posuwałam się niezdarnie wśród śmiejących się ludzi. Kiedy dotarłam do pokoju (nawet ładnego, tyle że bez okien) człowiek, który mnie przyprowadził przypiął smycz do łóżka i stwierdził:

- Idź spać, jutro pracowity dzień!! - wyszedł zamykając drzwi na klucz.

Chwilę rozmyślałam o swoim położeniu po czym rzeczywiście zasnęłam.

Obudził mnie silny klaps w pupę, aż krzyknęłam z bólu i słowa:

- Pani wchodzi a suka nie waruje!!!!! Klękaj głupia cipo przed Panią!!!!

Szybko wstałam, klęknęłam i zobaczyłam, że jest w towarzystwie dwóch ochroniarzy. Obeszła mnie dookoła po czym złapała za krocze i zaczęła wkładać w nie palec.

- Sucha - stwierdziła z niezadowoleniem. - Kładź się na plecach i onanizuj!!! Już!!!!

- Co????!!!! - Spytałam z przerażeniem, bo nigdy tego przy kimś nie robiłam.

- Ta cipa nie rozumie polskiego - zaśmiała się - przytrzymajcie ją, dostanie parę razy to zrozumie.

Natychmiast mnie złapano i położono tak, że klęczałam na podłodze a tułów miałam na łóżku z wypiętą pupą. A kobieta zaczęła z całej siły lać mnie w tyłek. Krzyczałam, prosiłam, strasznie mnie bolało, a ona nie przestawała. Czułam się jak dziewczynka, która dostaje lanie za nieposłuszeństwo. Wreszcie gdzieś po 50 klapsach przestała i spytała:

- Rozumiesz już???

- Tak - nieśmiało skinęłam.

- Więc zaczynaj!!!

Zawstydzona położyłam się na plecach i zaczęłam się pieścić. Ona tymczasem pociągnęła mnie za nogę, abym była bardziej rozwarta. Peszyła mnie cała sytuacja, tym bardziej że ona co chwilę sprawdzała po chamsku czy już dość zwilgotniałam. Kiedy doszła do wniosku, że wystarczy, wprawnym ruchem włożyła mi wibrator w szparkę. - Idziemy, trzeba posprzątać lokal - rzuciła. Okazało się, że do moich obowiązków ma należeć zmywanie podłogi i nie dość, że musiałam to robić nago, do tego na kolanach i jeszcze z „przyjacielem” w cipce, który za skarby nie chciał siedzieć w miejscu. Co parę minut zatem któryś z obecnych poprawiał i dopychał mi go. Kiedy skończyłam sprzątanie moi oprawcy doszli do wniosku, że skoro jestem już mokra to zrobią sobie orgietkę. Nie pozwolono mi zatem wstać, wyjęto dildo i musiałam ich po kolei obsłużyć. Czułam jak się tylko zmieniają we mnie. Trzech z nich stwierdziło, że szybciej będzie jak mnie zerżną również w usta. Traktowali mnie jak lalkę do zaspokajania żądzy. Kiedy skończyli cała lepiłam się od spermy a oni jakby nigdy nic kazali mi wyjść do ogrodu za lokalem i położyć się na leżaku celem opalania. Mało tego, miałam leżeć z rozłożonymi nogami. Poprzednie więzienie było po prostu bajką. Tu byłam regularnie gwałcona, poniżana, upokarzana. Nawet kobiety pracujące tu kazały się pieścić, całować kiedy tylko przyszła im na to ochota. Codziennie miałam robioną lewatywę, a najdrobniejsze uchybienie było karane porządnym laniem, na szczęście tylko w tyłek. Mimo to często zdarzało mi się osiągać orgazm, czasem wbrew sobie i przy ludziach. Gdzieś po trzech tygodniach pobytu przyszła właścicielka i stwierdziła:

- Jeden z klientów zaproponował za ciebie niezłą kasę i dziś cię zabiera, docenisz niedługo raj jaki tu miałaś.

Głupia małpa - pomyślałam - raj to ja miałam w domu. Wieczorem przyjechał jeden ze znanych mi klientów, który często ze mnie korzystał. Bez żadnych ceregieli ściągnął ze mnie sukienkę, która jednak coś zakrywała i dał do włożenia coś w rodzaju kombinezonu, tyle że z materiału takiego jak rajstopy, z otworem w kroczu powiększonym tak, że tyłek był na wierzchu. Dodatkowy otwór był w miejscu biustu. Następnie wyjął coś w rodzaju majtek, tyle że w miejscu szparki był mały i dość nietypowy wibrator. Również na wysokości mojego drugiego otworku był malutki nietypowy penisek. Kazał mi to dokładnie założyć. Następnie musiałam się pochylić jak sprawdzał czy wszystko jest na miejscu.

- Jeszcze tylko cycki - stwierdził i zanim się zorientowałam o co chodzi, przypiął dwie klamerki do moich sutków, połączone z dziwnymi majtkami. Krzyknęłam bo mnie zabolało w pierwszej chwili, na co usłyszałam :

- Spokój mi tu!!!! - po czym otrzymałam buty na wysokim obcasie i płaszcz. Wreszcie byłam ubrana.

- Teraz wychodzimy i na zewnątrz masz się grzecznie zachowywać albo tego mocno pożałujesz. Rozumiesz??

- Tak - skinęłam głową, chociaż zaczęłam się zastanawiać jak tu nawiać.

- Żeby nie było złudzeń i rozczarowań… - ciągnął nowy właściciel - w tych butach daleko nie uciekniesz, a poza tym mam to - wyciągnął z kieszeni coś w rodzaju małego pilota. - Zobacz jak to działa. W tym momencie do moich piersi, cipki i odbytu popłynął impuls elektryczny, który mnie tak sparaliżował, że o mało nie straciłam równowagi. To była chwila… coś okropnego. Moje plany ucieczki legły w gruzach. Wyszłam do taksówki pokornie jak baranek. Mężczyzna praktycznie się nie odzywał. W czasie jazdy rozpiął mi tylko płaszcz i co chwilę sprawdzał czy wszystko jest na miejscu. Kierowca taksówki, który to obserwował w lusterku uśmiechał się tylko głupkowato. Zawiózł nas nad morze, zobaczyłam, że nieopodal zacumowany jest jacht. Popchnięto mnie w kierunku łódki. Mając w pamięci straszne wstrząsy nawet nie protestowałam. Na jachcie okazało się, że oprócz mnie jest jeszcze jedna porwana dziewczyna, trzech mężczyzn i dwie kobiety. Jacht szybko odpłynął od brzegu. Nie wiedziałam gdzie płynę, nie wiedziałam co robić.

- Dobrze głupie cipy - odezwał się jeden z mężczyzn - wyjaśnię wam zasady. Po pierwsze macie się rozebrać i to już, bo nikt po was nie będzie prał.

Wiedząc, że opór na nic się nie zda zaczęłam się powoli rozbierać i po chwili stałam nago. Moja towarzyszka jednak spróbowała desperacko stawić opór, mężczyźni szybko pozbawili ją odzieży. Położyli ją na brzuchu i wymierzyli dwadzieścia batów na pupę, plecy i nogi. Po tym ją puścili ze stwierdzeniem: - Jak któraś będzie nieposłuszna oberwie nie w dupę ale w cipę i po cyckach. Zrozumiano? Skinęłam głową, a Asia (tak się nazywała) nic nie odpowiedziała, siedziała skulona i zawstydzona.

- Dobrze, skoro mamy wyjaśnione kwestie ubrania, to odbędziemy razem rejs… Jeśli zostaniecie zawołane macie stawać wyprostowane, głowa spuszczona i w rozkroku. Nie wolno się wam odzywać. Zatem podejść tu już!!!!

Asia po laniu nie opierała się, podobnie zresztą jak ja. Stanęłyśmy przed nimi obie speszone, zawstydzone, w rozkroku. Kobiety podeszły do nas i bez zahamowań zaczęły obmacywać nam krocza. Z niezadowoleniem stwierdziły, że jesteśmy zbyt suche.

- Żeby było jasne - stwierdził mężczyzna, który chyba był tu szefem. - Wasze szpary mają być gotowe cały czas. Teraz wam daruję, ale następnym razem pożałujecie. Jest was dwie, więc macie o siebie zadbać. Nie wolno wam dotykać samych siebie. Ty masz sprawdzać cipkę Aśki a ona Twoją, a do podniecania się macie używać języków… mówić wam nie wolno, więc musicie ich używać - hehehe. Możecie odejść. Ale macie być cały czas na pokładzie - jak będziecie przygotowane macie się zameldować!!! Nie wiedziałam jak mam się zachowywać. Asia chyba też, bo chwilę stałyśmy. Przemogłam się pierwsza i przesunęłam rękę w kierunku jej krocza. Zaczerwieniła się i odruchowo zwarła uda. Kątem oka zobaczyłam, że oprawcy mają ubaw patrząc na tę scenę. Ponieważ nie wolno mi było się odzywać spojrzałam na nią pytająco i natarłam mocniej ręką. Zrozumiała, że tak muszę i rozchyliła uda. Rzeczywiście była spięta bardziej niż ja. Pokazałam jej gestem, aby usiadła na ławeczce. Następnie klęknęłam przed nią i zaczęłam całować jej krocze, uda, pieścić ją językiem wkładając go w jej środek. Ponieważ robiłam to dość intensywnie po niedługim czasie poczułam, że Asia zaczyna wilgotnieć i coraz szybciej oddychać. Sytuacja mnie samą nawet podnieciła, nie mówiąc już o facetach, którzy na nas patrzyli. Kiedy stwierdziłam, że wystarczy wstałam, pocałowałam ją w usta i przytuliłam do siebie. Asia niewiele myśląc włożyła z kolei rękę w mój krok. Nie kryła zdumienia kiedy zauważyła, że się podnieciłam onanizowaniem jej. Zgodnie z poleceniem podeszłyśmy do wspomnianych osób i stanęłyśmy przed nimi w rozkroku wyprostowane.

- Widzę, że rozumiecie, iż nie jesteście w klasztorze. To dobrze - mówił w czasie kiedy kobiety nas z zadowoleniem obmacywały. - Teraz ładnie klękniecie tyłem do nas i wypniecie zadki.

Asia zrobiła się czerwona ale widząc, że ja klękam zrezygnowana zrobiła to samo. Dwóch Panów natomiast bez żadnych ceregieli weszło w nasze szparki. Byli przy tym brutalni i zachowywali się jak zwierzęta, my natomiast służyłyśmy jako narzędzia do zaspokajania żądzy. Ich ruchy były gwałtowne i szybkie. Reszta się temu przyglądała z rozbawieniem. Kiedy skończyli czułam między nogami i na udach spermę, byłam brudna i zbrukana. Na zakończenie otrzymałyśmy po klapsie i stwierdzenie:

- Poszły stąd!!!

Nie wiedziałam co mam zrobić, koniecznie chciałam się umyć, ale miałam się nie odzywać. W końcu Asia nie wytrzymała i jednak zadała pytanie czy możemy się umyć. Był to jej błąd. Szef wpadł w szał.

- Głupia pizdo, nie rozumiesz co się do Ciebie mówi??!!! Zamknij ten ryj!!! - wrzeszczał. To ja zdecyduję czy i kiedy będziesz się myć. Zaraz Cię nauczę rozumu - złapał pejcz i zaczął dziewczynę okładać. Bił ją po nogach, brzuchu, piersiach, plecach i tyłku, jak popadło, aż cała czerwona od razów i zapłakana przestała się bronić.

- A ty co się gapisz, też chcesz oberwać?? - rzucił do mnie, więc szybko odeszłam kilka metrów.

Asie praktycznie na czworaka podeszła do mnie. Żal mi jej było więc ją objęłam i delikatnie zaczęłam głaskać jej obolałe ciało. Nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że niebawem będę musiała się zająć jej ospermionym kroczem. Ona chyba też tą myśl od siebie odsuwała. Siedziałyśmy więc tak z pół godziny.

Niestety nie chcąc oberwać tak jak ona włożyłam jej rękę między nogi sugerując, aby je rozszerzyła. Nie oponowała po takiej lekcji. O ile wcześniej było to, fakt, poniżające ale też i podniecające doświadczenie, to teraz w jej kroku poczułam zapach męskiego potu i spermy. Ledwo się przemogłam aby dotknąć ją językiem i natychmiast poczułam słonawy smak spermy. Zamknęłam oczy i robiłam to z musu. Musiałam więc ją pieścić aby doprowadzić ją do względnego stanu podniecenia. Kiedy mi się to udało z ulgą wstałam i zaczerpnęłam świeżego powietrza. Asia wiedziała, że nadeszła jej kolej. Pomacała mnie zatem. Widziałam, że strasznie nie ma ochoty, jednak próbowała się przemóc. Zaczęła mnie pieścić językiem, wkładać go we mnie, jednak robiła to bardzo nieudolnie i często przerywała nie mogąc znieść zapachu. Nasi oprawcy jednak patrzyli z rozbawieniem na całą sytuację i chyba właśnie o łamanie naszych oporów im chodziło. Tak mijały nam prawie całe dnie. Średnio dwa razy dziennie odbywał się gwałt na nas. Czasem dla rozrywki musiałyśmy myć im penisy. Również kobiety nie żałowały sobie i jak któraś miała ochotę musiałyśmy obie na raz ją pieścić na wszelkie sposoby, czasem chciały osiągnąć jeden orgazm, a czasem dwa lub trzy. Dochodziło do tego sprzątanie, więc dnie miałyśmy dość pracowite. Spałyśmy w jednej małej zamykanej nie wiem po co kajucie na niewielkim łóżku, musiałyśmy więc być przytulone do siebie i to chyba były najmilsze chwile w tej podróży. Po mniej więcej 10 dniach rejsu zaczęto nam wsmarowywać jakiś krem w cipki. I to trzy razy dziennie. Okazało się, że nasze szparki po tym kremie robią się coraz ciaśniejsze. Oporu nie stawiałyśmy żadnego. - Wystawiać pizdy do smarowania kremem - odzywano się do nas wulgarnie i w sposób upokarzający. W trzy dni później dopłynęliśmy do jakiejś wyspy.

- To jest ostatnia noc na jachcie - poinformowano nas. Nie wiedziałam co może jeszcze nas spotkać… - Idźcie spać bo jutro wstajemy wcześnie.

Obudzono nas bardzo wcześnie, było jeszcze ciemno.

- Tu macie dziwki ubranie - powiedział jeden z mężczyzn.

Składało się z króciutkiej mini oraz małej, skąpej, obcisłej bluzeczki. Bieliznę uznano za zbytek.

Sprowadzono nas z pokładu. O dziwo nie zastosowano środków ostrożności. Jakby ktoś zrozumiał moje myśli, bo jedna z kobiet odezwała się.

- Uciekać nie próbujcie. Stąd nie ma ucieczki. Jedynie gorzko tego pożałujecie.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin