W warsztacie.doc

(63 KB) Pobierz
W warsztacie

W warsztacie

Był ciepły letni wieczór. Anna jak zwykle o tej porze wracała z pracy. Szła powoli, ciesząc się z powiewu chłodnego wiatru. Miała za sobą pracowity i długi dzień. Udało jej się sprzedać dwa domy i dzięki temu mogła liczyć do dużą premie w tym miesiącu. W życiu zawodowym układało jej się coraz lepiej. Mogła pozwolić sobie na wynajęcie większego mieszkania i zmianę samochodu. Przypomniała sobie o swoim starym wysłużonym oplu. Właśnie z jego powodu musiała dziś iść na piechotę. Ostatnio często się psuł i właśnie dziś zastrajkował. Rano przed pracą wezwała pomoc drogową i odstawiła wóz do naprawy. To już ostatni raz pomyślała. Jutro rozejrzy się za nowym autem. Tymczasem na piechotę wędrowała do warsztatu po odbiór swojego wozu. Dobrze, że to tylko jakiś pasek i mogli to od ręki naprawić. Kupi nowe auto i po kłopocie. I pomyśleć, że pół roku temu, gdy odchodziła od męża bała się jak sobie poradzi. Wcześniej nie pracowała, nie musiała myśleć o sprawach technicznych, martwić się o różne inne rzeczy. Była kurą domową i na tym się znała. Ale czar prysł, gdy dowiedziała się, że mąż ją zdradza. Gdy miała dowody nie namyślając się odeszła,  uciekła jak najdalej od niego. Myślała, że jest dla swojego męża wszystkim. A on w ostatniej kłótni oskarżył ją o oziębłość. Powiedział, że jest beznadziejną kochanką i dlatego znalazł sobie inną. Może miał racje w seksie była raczej tradycjonalistką. Lubiła romantyczne wieczory przy lampce szampana a potem tradycyjny seks przy świecach. Przestępując próg warsztatu przestała myśleć o przeszłości. Była tak zamyślona, że nie zwróciła uwagi na odgłosy dochodzące z wnętrza pomieszczenia. Podeszła bliżej i jej oczom ukazały się nagie plecy i pośladki mężczyzny. Stanęła zaskoczona. W pierwszej chwili chciała się wycofać, ale coś kazało jej pozostać na miejscu. Nikt nie zwrócił na nią uwagi. Para była nadal zajęta sobą. Przesunęła się trochę w bok, aby lepiej przyjrzeć się całej scenie. Na masce jej samochodu leżała krótkowłosa blondynka, ręce miała przywiązane do lusterek a nogi szeroko rozstawione i przymocowane do zderzaka. Leżała na brzuchu a mężczyzna bawił się jej wypiętymi pośladkami. Gładził powoli ją po plecach następnie po pośladkach. Przesuną rękę niżej i zatopił palce w jej cipce. Dziewczyna syknęła i zaczęła mruczeć jak kotka. Bawił się chwilę w ten sposób a po chwili schylił się i sięgną po gruby łańcuch leżący na podłodze. Przełożył go tak, aby blondynka wzięła go mniej więcej na środku do ust. Resztę łańcucha owinął wokół jej bioder i zaczął wkładać do jej cipki. Zajęło mu to chwilę. Gdy łańcuch tkwił w dziewczynie sprawdził jego napięcie. Nie podobało mu się. Szarpnął mocniej tak, aby głowa dziewczyny wygięła się do tyłu. Teraz było dobrze. Kucną i wprawnym ruchem zapiął małą kłódkę na łańcuchu i kolczykach znajdujących się między jej nogami. Teraz nie mogła się pozbyć łańcucha a każdy ruch głową powodował szarpanie delikatnych płatków między nogami. Popatrzył z aprobatą na swoje dzieło. Po wielkości jego członka widać było, podoba mu się to, co robi. Ponownie zaczął gładzić dziewczynę po plecach. Kierował się w stronę jej tyłeczka, powoli zagłębił w niej palec. Potem drugi aż do czwartego. Dziewczyna chciała się cofnąć przed intruzem, ale łańcuch nie pozwolił jej na żaden ruch. Na jej twarzy pojawił się grymas bólu. W miejsce palców mężczyzna zaczął wkładać klucz do odkręcania śrub. Klucz był trochę niewygodny do włożenia, ale po kilku próbach udało mu się zagłębić go w niej do połowy. Po twarzy dziewczyny płynęły łzy. Mechanik patrzył na swoje dzieło onanizując się powoli. Od czasu do czasu poruszał kluczem, co wywoływało w dziewczynie spazm. Gdy był już u granic wytrysku gwałtownie wyszarpną z niej zimny metal a na jego miejsce wsunął swojego nabrzmiałego członka. Pieprzył ją gwałtownie szarpiąc za łańcuch. W środku musiało być bardzo ciasno. W jej cipce tkwiło około metra łańcucha ciasno zwiniętego. Po chwili mężczyzna wyskoczył z niej i wytrysnął na jej wypięte pośladki. Anna cała drżała to, co widziała bardzo ją podnieciło. Nigdy nie czuła czegoś takiego. Złapała się na tym, że mimowolnie włożyła rękę pod spódnicę i pieściła się. Pragnęła zamienić się miejscami z tą dziewczyną. To było niesamowite uczucie. Przestraszyła się i uciekła. Biegła chwilę. Stanęła oddychając ciężko. Zanim doszła do siebie minęła spora chwila. Zaczęła się zastanawiać jak odebrać samochód z warsztatu i nie spotykając tego mechanika.

Tym razem Anna postanowiła odebrać swój samochód. Szła szybkim, pewnym krokiem, ale w miarę jak zbliżała się do warsztatu krok jej stawał się wolniejszy i mniej pewny. Nie mogła zapomnieć sceny, którą podejrzała parę dni temu. Od tamtej pory już dwa razy chciała tam wrócić, ale za każdym razem, gdy docierała pod drzwi warsztatu  przyspieszała kroku i przechodziła obok. Postanowiła, że tym razem wejdzie. Było wcześnie rano i nie spodziewała się spotkać tamtej dziewczyny. Rozmowa z mechanikiem i tak jest dla niej ciężką próbą a gdyby była tam jeszcze ona to nie wyksztusiłaby ani słowa. Była już blisko, słyszała kołatanie własnego serca. Stanęła przed drzwiami i wzięła głęboki oddech. Weszła do środka. Zobaczyła swój samochód stojący z boku. Z pod jednego z aut wystawały nogi w niebieskim kombinezonie. Podeszła bliżej i powiedziała dzień dobry. Z pod samochody wyłonił się młody mężczyzna. Nie był to ten sam, którego widziała wtedy wieczorem. Doznała ulgi, a jednocześnie poczuła rozczarowanie. Podświadomie chciała spotkać tamtego faceta. Po krótkiej rozmowie, zapłaciła za usługę, wsiadła do auta i już miała odjechać, gdy nagle na siedzeniu spostrzegła kartkę. Wzięła ją i zaczęła czytać: Hej! Widziałem, że Ci się podobało jak zajmowałem się moją panienką. Lubisz sobie popatrzeć? A może to był twój pierwszy raz. Na drugi raz nie uciekaj tak  szybko. To nie był jeszcze koniec. Potem było jeszcze ciekawiej. Podobasz mi się i sposób, w jaki na nas patrzyłaś. Chcę Cię mieć. Chcę pokazać Ci więcej. Jeśli naprawdę podobało Ci się to, co widziałaś to przyjdź tu w sobotę po 22. Jef PS. Pod ubranie nie wkładaj bielizny.  To, co przeczytała zaparło jej dech w piersi. Nie mogła opanować drżenia rąk. Włączyła silnik i wyjechała z warsztatu. Przejechała parę metrów i zatrzymała się na poboczu. Ponownie przeczytała kartkę. A jednak ją widzieli a przynajmniej on ją widział. Myślała, że spali się ze wstydu. Postała tak parę minut a potem ruszyła do pracy. Miała umówione spotkanie z klientem i nie mogła tego zawalić. Sprzedawała dzisiaj drogi dom. Prowizja, jaką za niego uzyska wystarczy na kupno nowego wozu. Na spotkanie przyszła punktualnie, ale nie mogła się skupić na tym, co robi. Transakcja się udała i dom poszedł za dobrą cenę. Zadowolona poszła na obiad do swojej ulubionej restauracji. Jadła  risotto z owocami morza i piła swoje ulubione wino. Zaczęła ponownie myśleć o Jefie. Zaczęła nazywać go po imieniu. Dzisiaj była sobota i to dzisiaj mogła tam pójść. To chyba pod wpływem wina zaczęła myśleć, że w ogóle tam może pójdzie. Wypiła następną lampkę i teraz pod wpływem ciepła, które zaczęło się rozlewać po jej ciele postanowiła przemyśleć to jeszcze raz. Po trzeciej lampce wiedziała, że tam pójdzie. Ciekawość i podniecenie, które zaczęło ją ogarniać było silniejsze od zdrowego rozsądku. Zastukała do drzwi warsztatu. Cisza. Zastukała ponownie. Nadal nikt nie otwierał. Pchnęła drzwi, otworzyły się cicho. Weszła do środka. Panował tu półmrok. Było całkiem cicho. Zapomniał – pomyślała i już miała się wycofać, gdy coś zabrzęczało. Podeszła bliżej i wytężyła słuch. Ponownie usłyszała ten sam odgłos. Zrobiła jeszcze parę kroków i jej oczom ukazała się naga dziewczyna. Ręce i nogi miała związane grubym łańcuchem. Stała a raczej starała się ustać na czubkach palców, rozciągnięta w kształcie krzyża. Usta miała zalepione czarnym plastrem. Piersi jej obwiązane były czarnym sznurem i podwiązane bardzo wysoko. Musiała tak stać dobrą chwilę, bo zmieniły kolor na sino-granatowy. Między jej nogami przyczepione do kolczyków na cipce wisiały małe ciężarki. Po oczach widać było, że dziewczyna bardzo się męczy w tej pozycji.

- Podoba ci się – usłyszała. Drgnęła przestraszona. Obejrzała się za nią stał Jef. Ubrany był tylko w obcisłe czarne slipy. Podszedł do niej i szepnął jej do ucha:

- Była niegrzeczna i nie słuchała tego, co mówiłem, więc musiałem ją ukarać. Mówiąc to sięgną ręką pod jej spódnicę. Jednym szybkim ruchem zdarł z niej majtki.

- Miałaś nie mieć bielizny. Teraz muszę ukarać i ciebie – rzekł.

- Ale ja...- nie zdążyła dokończyć, bo zalepił jej usta takim samym czarnym plastrem.

- Nie mam ochoty słuchać waszych narzekań ani lamentów – rzekł. Przestraszyła się, teraz zaczęła żałować, że tu przyszła. Chciała się wycofać, ale nie było już za późno. Jej ręce zostały skrępowane z tyłu i została przywiązana do ściany.

- Teraz postoisz tu i popatrzysz, co cię czeka następnym razem, jeśli mnie nie posłuchasz.- powiedział i podszedł do dziewczyny. Ta stała ledwo utrzymując równowagę.

- Widzę, że ci niewygodnie kochanie. – powiedział z lekkim uśmiechem. Następnie podciągną łańcuchy tak, że dziewczyna zawisła na rękach. Z zadowoleniem spojrzał na swe dzieło. Sięgną na półkę i wziął klamerki z kabelkami. Powoli zapiął po jednej na każdym sutku dziewczyny a następnie podpiął do akumulatora. Przekręcił pokrętło i przez kabel popłynął prąd. Dziewczyna pod wpływem skurczu wygięła się tak mocno jak tylko pozwoliły jej więzy. Na jej twarzy malowało się cierpienie. Jef ponownie przekręcił pokrętłem i tym razem przytrzymał dłużej. Dziewczyna szarpała się, ale on nie przestał ani na chwile. Ponowił zabawę jeszcze parę razy za każdym razem trzymając pokrętło dłużej. Znudził się tym i odpiął klamerki. Pozostały po nich wyraźne czerwone ślady na skórze jego panienki. Tym razem wziął do ręki bat zakończony małymi supełkami. Pokazał jej następnie podszedł do Anny i powiedział, że to jest przeznaczone także dla niej. Zadrżała, nie wiedziała czy ze strachu czy z podniecenia. To, co obserwowała przerażało ją, ale także mocno podnieciło. Chciała, aby nią też się zajął, aby też ją ukarał. Nie mogła się tego doczekać. Te uczucia były jej obce, brzydziła się przemocą, ale w takim wykonaniu jej nigdy nie widziała i to ją podniecało. Jef opuścił dziewczynę na tyle, aby stanęła na nogach a następnie smagną ją batem po plecach. Potem następne uderzenie spadło na jej pośladki. Napawał się widokiem nabiegających krwią ran. Następne ciosy padły na jej brzuch i piersi a następnie zaczął celować między jej nogi. Tam zadał najwięcej bolesnych razów. Po twarzy dziewczyny ciekły łzy. Wiła się z bólu. Gdy jej ciało pokryło się całe sinymi pręgami przestał i odwiązał ją z łańcuchów. Upadła na kolana i zaczęła rozcierać obolałe nadgarstki. Podszedł do niej i zapytał:

- Podobała ci się kara? Dziewczyna kiwnęła głową, że tak. Odlepił z jej ust plaster a na jego miejsce włożył swój członek. Dziewczyna wzięła go całego głęboko w usta i ssała starannie. Anna patrzyła na to z wypiekami na twarzy i chciała też to robić. Nigdy nie lubiła miłości francuskiej, o co miał do niej pretensje mąż. Teraz chciała wziąć tego dużego członka do ust, poczuć go jak wciska się jej w gardło. Chciała posmakować jego nasienia. Czuła się cała mokra chyba nigdy nie była tak podniecona, chciała się dotknąć, ale nie pozwalały jej na to związane ręce. Nagle Jef  zostawił dziewczynę i podszedł do niej. Włożył jej rękę między nogi i sprawdził jak jest podniecona. Poczuł gorącą cipkę, w którą włożył palec. Potem drugi i trzeci. Była bardzo ciasna. Od kilku miesięcy nie spała z żadnym mężczyzną. Bawił się jej kroczem przez parę minut, co wystarczyło, aby doszła do orgazmu. Wyraźnie był z tego powodu niezadowolony. Wziął bat, którym bił dziewczynę, ale zamiast ją uderzyć odwrócił go drugą stroną i ten trzonek włożył w jej ciało. Spowodowało to u Anny ponowną fale rozkoszy, lecz tym razem nie pozwolił jej skończyć tak szybko. Zdjął z niej uranie i oparł ją o maskę jakiegoś samochodu. Powoli zaczął wchodzić w nią od tyłu. Nigdy nikt nie kochał się z nią w tyłeczek, więc trochę się bała. Była bardzo ciasna, ale jednym wprawnym ruchem wcisnął się do środka. Anna zawyła z bólu. Nie miała pojęcia, że to może tak boleć, ale po chwili zaczęło robić się jej przyjemnie i coraz przyjemniej. Kochał się z nią w ten sposób przez chwilę a następnie wszedł w jej cipkę a w tyłeczek zaczął wciskać bat. Było jej dobrze czuła jak ogromny orgazm zbliża się do niej wielkimi krokami. Tym razem pozwolił jej dojść do końca. Było to wspaniałe uczucie. Sam wycofał się i podszedł do swojej dziewczyny, która patrząc na nich onanizowała się ręką. Przewrócił  ją na plecy i wszedł w nią gwałtownie, parę ruchów wystarczyło, aby ona także doszła do szczytu. Jef wyszedł z niej i wylał na jej skrępowane piersi swoje nasienie. Po paru minutach podszedł do Anny i zapytał czy wszystko w porządku. Kiwnęła głową, że tak. Uwolnił dziewczyny z więzów i wspólnie poszli pod prysznic.  Od tej chwili Anna wiedziała, co lubi. I jej mąż śmiał powiedzieć, że ona jest oziębła to on nie umiał rozpalić w niej ognia. Od tamtego dnia stała się drugą dziewczyną Jefa. Poznała także bliżej jego dziewczynę Aleksandrę.

Tego dnia Anna miała mało pracy. W tym tygodniu w ogóle zainteresowanie kupnem domu czy mieszkania było małe. Siedziała w biurze i rozmyślała nad swoim życiem. Jak to się potrafi dziwnie ułożyć. Kiedyś była dobrą żoną i kurą domową. Teraz jest kobietą pracującą. Jej mąż był jej jedynym mężczyzną a teraz potrafiła oddać się obcemu facetowi i to w tak wyuzdany sposób. Myślała o Jefie. O swoim uzależnieniu od niego. Myślała o spędzonych z nim nocach. Dawno się nie odzywał. Tęskniła za nim a raczej za seksem z nim. Postanowiła dać sobie spokój z pracą na dziś. I tak już nikt nie przyjdzie. Ubrała się i wyszła na parking. Podeszła do swojego nowego BMW. Był w czerwonym kolorze. Zawsze chciała mieć taki samochód, mały, sportowy i miał niezłe przyspieszenie. Za szybą zobaczyła kartkę. Pewnie znowu jakaś reklama – pomyślała. Bądź dzisiaj o 23 00  w parku. Masz mieć na sobie tylko płaszcz i wysokie szpilki. Podejdziesz do dużego dębu, rozbierzesz się i czekaj w rozkroku twarzą do drzewa. Była to krótka informacja, ale ona wiedziała, od kogo. Nogi jej zadrżały, serce zabiło mocniej. Odezwał się nareszcie. Ale dlaczego ma iść do parku i to w nocy. Nie podobało się jej to. Przecież tam kręcą się różne typki. Mogła nie pójść, ale wiedziała, że jeśli tak postąpi to z Jefem koniec. Przyrzekła mu posłuszeństwo i musi wykonać, co on karze. Włączyła silnik i ruszyła do domu. Zbliżał się wieczór. Zaczęła przygotowania do swojej nocnej eskapady. Nalała pełną wannę wody i zanurzyła się w obfitej pianie. Umyła się i zaczęła podgalać swoje włoski na cipce. Jef lubił ładnie przystrzyżoną fryzurkę. Raz poszła na spotkanie z naturalnym owłosieniem a on za karę wyrywał jej włosek po włosku aż efekt go zadowolił. Nie chciała tego przeżyć ponownie. Potem przez tydzień nie mogła się tam dotknąć tak bolały miejsca po wyrywaniu. Wyszła z wanny i w lustrze obejrzała swoje dzieło. Było ok. Ułożyła włosy i zrobiła makijaż. Teraz płaszcz i wysokie buty. Była gotowa. Podniecona myślą o tym, co ją czeka ruszyła w stronę parku. Droga zajęła jej piętnaście minut. Zaparkowała auto i poczekała do wyznaczonej godziny. O 23 wysiadła z samochodu i poszła w kierunku dębu. Zdjęła płaszcz i stanęła twarzą do drzewa. Wokół panowała cisza. Nikogo nie było widać. Stała tak i zastanawiała się, co on tym razem przygotował. Minęła godzina i nic się nie wydarzyło bała się ruszyć, bo wiedziała, że on gdzieś jest i ją obserwuje. Za złe wykonanie polecenia czekała ją kara. Stała, więc nadal. Po jakimś czasie usłyszała głosy. Dobiegła do niej rozmowa dwóch nieznajomych mężczyzn. Poczuła strach, co będzie jak ją zauważą. Tak też się stało. Rozmowa umilkła i panowie podeszli do niej bliżej. - Hej lala, co ty tu robisz – zapytał jeden z nich. - Ona chyba na nas czeka – odparł drugi śmiejąc się rubasznie. Nie wiedziała, co zrobić. Odezwała się błagalnym tonem i poprosiła, aby sobie poszli. Jej ton tylko ich rozśmieszył. - Co ty lala mamy zostawić gołą panienkę samą w parku. Nie jeszcze ktoś ci zrobi krzywdę. – mówiąc to jeden z nich złapał ją za pośladek. Drugi w tym czasie sięgnął między jej nogi. Była podniecona. Przecież czekała na Jefa. Bała się, co teraz się stanie. Mężczyźni byli podpici i najwyraźniej nie zamierzali zostawić ją w spokoju. Nie było sensu uciekać, bo i tak ją złapią. Gdzie był Jef? Czy to był jego plan. Oby nie! Teraz faceci ośmieleni brakiem jej reakcji zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. Jeden włożył palec w jej cipkę a drugi zrobił to samo z jej tyłeczkiem. Przewrócili ją na kolana i mając teraz lepszy dostęp do jej ciała zaczęli głębiej wpychać swoje łapy. Badali jej ciało, wkładali palce w usta, macali piersi. Jeden z nich wpadł na pomysł, aby sprawdzić ile żołędzi zmieści się w jej cipce. Zaczęli wkładać po jednym i robili to tak długo aż nie mogli wcisnąć ani jednego więcej. Czuła ból w wewnątrz swojego ciała. Co oni robili, zaczęła płakać i prosić, aby przestali. Oni dopiero zaczynali się bawić i nie zamierzali tak szybko przestać. Jeden z oprawców włożył jej swojego penisa do ust. Był on miękki i czuć go było potem. Gdy próbowała go wypluć z obrzydzeniem on złapał ją za włosy i na siłę umieścił go z powrotem w jej ustach. Tym razem go ugryzła. Nie było to mądre posunięcie. Mężczyzna uderzył ją w twarz i tym razem wcisnął w jej usta dużą szyszkę. Ledwo się zmieściła a ona nie mogła jej wypluć. Mężczyzna zaczął się onanizować na jej oczach. Drugi w tym czasie wciskał w jej tyłeczek jakieś gałęzie. Czuła jak gwałcą ją sporą gałęzią. Płakała teraz wielkimi łzami i wyła z bólu, gdy ostry kawałek kija ranił jej wrażliwe miejsce. Członek w rękach nieznajomego stawał się coraz większy. Teraz on wszedł w jej tyłeczek. Żołędzie wypełniające jej cipkę sprawiły, że stała się bardzo ciasna. Oprawca wciskał się bez litości Anna czuła jak jej wnętrze rozrywa się pod wpływem jego ruchów. Jego kolega nie zamierzał przyglądać się bezczynnie całemu zdarzeniu. Wyszarpnął szyszkę z jej ust i w zamian włożył swojego nabrzmiałego członka. - Spróbuj mnie ugryźć a wybiję ci wszystkie zęby. – ostrzegł Wdarł się w jej usta i zaczął się poruszać przytrzymując jej głowę. Zaczęła się dusić, ale starała się zrobić mu dobrze, aby nie miał powodu jej uderzyć. Jego kolega przyspieszył ruchy i wyskoczył z niej. Teraz zamienili się miejscami. Jego nieprzyjemny zapach połączył się z zapachem jej wnętrza, przyprawiał ją o mdłości, ale tym razem nie gryzła tylko zaczęła go ssać tłumiąc odruch wymiotny. Czuła jak jego członek pulsuje i po chwili w jej gardło trysnęła ciepła sperma. Drugi mężczyzna też zaczął dochodzić wycofał się z jej ciała i pomagając sobie ręką wystrzelił w jej otwarte usta.  Na koniec panowie włożyli jej szyszkę w usta i drugą w tyłeczek. Odeszli zostawiając ją samą na trawie. Leżała tak przez chwilę a potem zaczęła oczyszczać swoje ciało ze wszystkiego, co w nią włożyli. Najtrudniejsze było wydobycie szyszki z tyłeczka. Robiąc to raniła się dotkliwie. Ubrała się i poszła w kierunku samochodu. Wsiadła i pojechała do domu. Była rozczarowana, że Jef jednak się nie pojawił. Weszła do mieszkania i zobaczyła jak ktoś siedzi w fotelu. Jednak go dziś zobaczy pomyślała i podeszła do niego. Zsunęła płaszcz, na jej ciele widać było ślady po gwałcie, który przed chwilą przeżyła. Jef włączył wideo to, co zobaczyła zaskoczyło ją. On tam był i cały czas filmował całe zdarzenie. Zaczęła oglądać ten film porno z sobą w roli głównej i zaczęło jej się to podobać. To, co widziała podniecało ją ponownie była mokra i gotowa na przyjęcie mężczyzny. Tym razem kochał się z nią delikatnie zważając na rany, jakie spowodowali tamci brutale. Było jej dobrze i to wynagrodziło ból i upokorzenie. Gdy obudziła się rano była sama. Długo nie zapomni tej nocy.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin