00:01:10:- Wszystko w porzšdku?|- Tak, wszystko ok. Nie przejmuj się. 00:01:13:Wszystko dobrze? 00:01:16:Baw się dobrze w L. A. 00:03:05:Możesz mi powiedzieć dlaczego|zawsze chodzi tylko o... 00:03:08:Nie zawsze chodzi tylko o mnie. 00:03:10:Ta dziewczyna z parkingu...|I te sarkastyczne uwagi. 00:03:13:Bardzo mi przykro,|ale jako tego nie widzę. 00:03:16:To bzdury.|A co z twoim wspólnikiem? 00:03:18:Co mam zrobić?|Pracuję dla tego faceta, na miłoć boskš. 00:03:21:I wiesz co? W zupełnoci jeste|w stanie zajšć się swoim gównem. 00:03:24:I jeszcze co, gdy ostatnio sprawdzałam,|spałe ze mnš, a nie z... 00:04:26:Gdzie mogę złapać autobus na lotnisko? 00:04:29:- Zaraz tutaj.|- Dzięki. 00:04:58:Dokšd? 00:04:59:Do centrum, 212 North Spring Street. 00:05:01:Centrum... 00:05:07:Słuchaj, CD z tłumaczeniem|będzie gotowy na siódmš, koniec kropka. Dobra? 00:05:12:Zaczekaj. Jed Sepulveda|aż do Slauson, potem La Brea. 00:05:15:La Brea na północ aż do 6 ulicy,|a potem do centrum. 00:05:20:No i co? Będziesz trochę spóniony.|We wtorek wyjeżdżam, więc wtorek odpada. 00:05:24:Równie szybko przejadę sto pištš|na wschód do sto dziesištej. 00:05:27:Co? 00:05:28:Mówię, że sto pištš do sto dziesištej,|dotrzesz tam równie szybko. 00:05:31:Sto dziesišta zamienia się|w parking koło U. S. C. 00:05:34:Ale gdy jedziesz La Brea na północ|do Santa Monica, tam się blokuje. 00:05:37:Na sto dziesištej, na północ od dziesištej|spotkasz ludzi jadšcych do Pasadeny. 00:05:40:A oni jadš powoli. 00:05:41:Zgadza się. Ale ja zjadę na Grand.|I wtedy... 00:05:48:Jeli chcesz po swojemu,|to tak zrobię. 00:05:54:Założymy się? 00:05:56:Naprawdę? 00:05:57:A jeli się mylisz? 00:05:59:Nie wydaje mi się, żebym się mylił,|ale jeli tak... 00:06:02:Kurs będzie za darmo. 00:06:07:Ok, umowa stoi. 00:06:34:No dalej, powiedz to. 00:06:36:- Co powiedzieć?|- No dalej. 00:06:38:- Miałem szczęcie ze wiatłami.|- Nie miałe szczęcia ze wiatłami... 00:06:41: po prostu miałe rację,|a ja się myliłam. 00:06:55:Możesz podgłosić? 00:06:57:Lubisz klasykę? 00:07:00:Lubię. Grywałam w liceum. 00:07:02:Niech zgadnę - na dętych drewnianych? 00:07:05:Nie, na strunowych.|Nigdy nie miałam płuc do instrumentów dętych. 00:07:08:Zmyliło mnie, jak mówiła do telefonu. 00:07:11:To inny instrument. 00:07:13:Gdyby mnie posłuchał,|tkwilibymy teraz w korku. 00:07:17:Zarobiłe na dodatkowe 5 dolarów. 00:07:19:Kup za te 5 dolarów co dla siebie.|Zaszalej. 00:07:25:To nic wielkiego. 00:07:27:To moja praca. 00:07:28:Ilu znasz taksówkarzy, którzy kłócš się|aby zaoszczędzić pienišdze klientów? 00:07:32:Gdyby było nas dwóch,|musiałbym zabić tego drugiego. 00:07:35:Nie lubię konkurencji. 00:07:40:Czujesz się dumnie,|bo jeste dobry w tym co robisz? 00:07:43:W tym? 00:07:44:To jest...|To jest tylko dorywcza praca. 00:07:47:Dodatkowa praca, żeby opłacić rachunki. 00:07:50:Ale lubię być najlepszy w tym co robię. 00:07:53:Ale jest co jeszcze. 00:07:56:- Jeszcze co?|- Pracuję nad paroma sprawami. 00:08:00:Jakimi? 00:08:03:Powiedz. 00:08:04:Organizuję firmę z limuzynami. 00:08:06:Island Limos, będš jak wyspy na kołach. 00:08:09:wietna atmosfera, jak w klubie. 00:08:11:Gdy dojedziesz do lotniska,|nie będziesz chciała wysišć z mojej limuzyny. 00:08:14:Więc pracuje tutaj i kompletuję licencje... 00:08:17: zbieram listę właciwych klientów,|no wiesz, takie sprawy. 00:08:23:A ty lubisz pracę jako adwokat? 00:08:28:- Jeste telepatš?|- Trochę. 00:08:30:Jest ciemny kostium,|stonowany, nie krzykliwy... 00:08:34: taki, który nie przycišga uwagi|i jeszcze szykowna aktówka. 00:08:37:I torebka,|od Ortegi. 00:08:41:Tak czy inaczej, jednym razem wykombinowałem,|że facet, którego wiozę jest kucharzem sushi. 00:08:48:Ty pracujesz...|W Clarence and Darrels. 00:08:51:Nie, niezupełnie. 00:08:52:Pracuję po przeciwnej stronie.|Jestem prokuratorem. 00:08:55:- Wielkie sprawy?|- Tak. 00:09:39:- Muszę przyznać, że było szybko.|- Oczywicie. 00:09:42:Nie odpowiedziała na moje pytanie. 00:09:45:Lubisz to co robisz? 00:09:49:Tak. 00:09:53:Ale nie dzisiaj. 00:09:56:Nie. Lubię to.|Nie mogę się doczekać. 00:10:00:Uwielbiam występować na sali sšdowej. 00:10:03:A jednoczenie to uczucie napięcia,|jak w noc przed pierwszš sprawš. 00:10:09:Napięcie? 00:10:11:Jak to? 00:10:24:Wydaje mi się, że przegram. 00:10:26:Mylę, że sprawa jest do niczego,|moje dowody zostanš odrzucone... 00:10:30:Nie jestem wystarczajšco przygotowana,|ludzie zorientujš się, że nie wiem co robię... 00:10:33:I przez te wszystkie lata|wyprawiałam tylko jakš farsę. 00:10:36:Reprezentuję Departament Sprawiedliwoci|a moje wystšpienie otwierajšce sprawę... 00:10:39:Zupełnie się wyłoży|w swoich najważniejszych punktach. 00:10:42:I sędzia będzie się ze mnie miał. 00:10:47:I wtedy płaczę. 00:10:49:Nie wymiotuję, wielu ludzi wymiotuje,|ale ja mam silny żołšdek. 00:10:54:A póniej zbieram się w sobie|i piszę od nowa moje wystšpienie poczštkowe, 00:10:58:Opracowuję dowody|i to włanie robię przez resztę nocy. 00:11:02:To moja rutyna. 00:11:07:A gdy nadchodzi ranek,|ze mnš wszystko w porzšdku. 00:11:11:Potrzebujesz wakacji. 00:11:13:Włanie miałam wakacje w czasie tej jazdy. 00:11:16:Nie, nie w taksówce.|Musisz odwieżyć umysł. 00:11:19:Zebrać myli, zharmonizować. 00:11:22:A ty kiedy ostatnio miałe przerwę? 00:11:24:- Mam wakacje cały czas.|- Jak często? 00:11:27:Tuzin razy dziennie. 00:11:28:W moim ulubionym miejscu. 00:11:31:Nautisea. 00:11:35:Mała prywatna ucieczka. 00:11:37:Gdy sprawy układajš mi się cieżko,|robię przerwę na 5 minut, 00:11:40:I przenoszę się tam. 00:11:42:I nie zwracam uwagi absolutnie na nic. 00:11:52:Masz. 00:11:53:- We je.|- O nie, nie mogę tego zrobić. 00:11:56:We, ponieważ potrzebujesz tego dużo bardziej niż ja. 00:11:59:A to pomoże, gwarantuję. 00:12:15:Dzięki, Max. 00:12:17:Trzymaj się. 00:12:56:Sama nie wiem... 00:12:58:Gdyby kiedy potrzebował detektywa... 00:13:01:Gdyby jaka firma z Fortune 500...|Kłóciła się o trasę przejazdu... 00:14:20:Hej! Zaczekaj!|Przepraszam. 00:14:22:Nie usłyszałem cię, wsiadaj. 00:14:24:Zabiorę cię. 00:14:31:- Dokšd?|- 1039 South Union Street. 00:14:34:Zrozumiałem. 00:14:52:Jak mylisz, ile to zajmie? 00:14:54:- Siedem minut.|- Siedem? 00:14:56:Nie osiem, ani nie szeć? 00:14:59:Dwie minuty żeby przejechać|sto dziesištš i do Normandie 00:15:02:Normandie do Venice - trzy minuty,|w nocy będzie o jednš dłużej, 00:15:05:I nie wiadomo co się może przytrafić. 00:15:08:- Kto mierzy ci czas?|- Ja sam. 00:15:10:Co dostanę jeli się pomyliłe?|Przejazd za darmo? 00:15:13:Otrzymasz przeprosiny,|dzi już wyczerpałem ofertę darmowych przejazdów. 00:15:16:Dla kogo? 00:15:17:- Pewnej dziewczyny.|- Miałe z niš randkę? 00:15:20:Pierwszy raz w L. A? 00:15:21:Nie. Prawdę mówišc za każdym razem gdy tu|przyjeżdżam, nie mogę się doczekać wyjazdu. 00:15:25:Wszystko tutaj jest zbyt rozproszone|i porozdzielane. 00:15:28:To moje zdanie. 00:15:29:- Tobie się podoba?|- To mój dom. 00:15:31:Siedemnacie milionów ludzi.|Na tym terenie znajduje się... 00:15:34:Pišta co do wielkoci gospodarka wiata|i nikt nikogo nie zna. 00:15:37:Czytałem o tym człowieku, który zmarł w metrze. 00:15:41:Siedział martwy w metrze przez szeć godzin,|zanim kto go zauważył. 00:15:44:Jego ciało kršżyło po L. A.|Ludzie siadali obok niego... 00:15:49:Nikt zwrócił uwagi. 00:15:56:To najczystsza taksówka|jakš kiedykolwiek jechałem. 00:15:59:Normalny kurs? 00:16:00:Tak, ja o niš dbam|i klienci też dbajš. 00:16:03:Bo jeste miły? 00:16:04:Tak, gdy ludzie sš bardziej odprężeni|i mniej zestresowani, dajš większe napiwki. 00:16:07:- Same zalety?|- O, nie. 00:16:09:To nie jest taka praca. 00:16:12:Nie pracuję w tym na stałe,|tylko dorywczo. 00:16:15:No wiesz, tymczasowa praca.|Załatwiam kilka spraw, dopracowuję... 00:16:18:- To jest tylko tymczasowe.|- Jak długo już jedzisz? 00:16:21:- Dwanacie lat.|- Naprawdę? 00:16:23:Jakie rzeczy sobie organizujesz? 00:16:31:Nie chcę o tym opowiadać.|To jest cały biznes-plan. 00:16:35:Bez urazy. 00:16:37:W porzšdku. Jeste jednym z ludzi,|którzy działajš, zamiast tylko gadać. 00:16:42:To wietnie. 00:16:51:Siedem minut. 00:16:53:- Jeste dobry.|- Miałem szczęcie ze wiatłami. 00:16:56:Tak, na pewno.|Prawdopodobnie znasz też harmonogram wiateł. 00:16:59:Posłuchaj... 00:17:01:Przyjechałem tutaj aby w jednš noc|załatwić kilka interesów z nieruchomociami. 00:17:04:Muszę odwiedzić pięć miejsc,|załatwić kilka podpisów, spotkać z przyjaciółmi, 00:17:07:I o 6 rano mam lot z LAX. 00:17:10:- Może pojedzisz ze mnš?|- Ja nie mam nic przeciwko, ale to wbrew regułom. 00:17:13:- Przepisy?|- Tak. 00:17:15:Nie płacš ci aż tyle...|Ile wycišgasz za jednš zmianę? 00:17:19:- Ile?|- 350, 400. 00:17:22:Powiem to tak: 00:17:23:Dam ci 600. 00:17:26:Nie, facet, sam nie wiem... 00:17:28:Dorzucę extra stówkę jeli na lotnisku|nie będę musiał się spieszyć na samolot. 00:17:32:No nie wiem... 00:17:34:- Nie wiem.|- Włanie, że wiesz. 00:17:37:Szećset? 00:17:38:wietnie, umowa stoi.|Tu jest 300 zadatku. 00:17:41:- Jak masz na imię?|- Max. 00:17:43:Max.|Jestem Vincent. 00:17:45:W porzšdku. 00:17:49:Dobra, czekam tutaj. 00:17:52:Spotkamy się po drugiej stronie budynku. 00:18:10:Zdecydowanie nie jest stšd. 00:18:32:No i proszę... 00:19:22:Co, do diabła? 00:19:24:Cholera. 00:19:26:Facet, dobrze się czujesz? 00:19:28:O cholera. 00:19:36:On...|On...|Spadł na taksówkę. 00:19:40:Spadł stamtšd na pieprzonš taksówkę. 00:19:43:- Mylę, że nie żyje.|- Dobrze zgadujesz. 00:19:53:Zabiłe go. 00:19:55:Nie. Zastrzeliłem go.|Zabiły go kule i upadek. 00:20:02:Czerwone wiatła Max,|zatrzymaj się. 00:20:06:Opuć ręce. 00:20:08:Opuć ręce! 00:20:14:Dobra, otwórz bagażnik. 00:20:17:- Co?|- Otwórz bagażnik. 00:20:23:- C...
EL_PADRINO