Dziwne właściwości kryształow.pdf

(79 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Dziwne właściwości kryształow.
Bardzo stare przekazy mówią o dziwnych leczniczych właściwościach kryształów.
Dzisiejsza nauka odrzuca to, wkładając to zjawisko pomiędzy zabobony. Ta sama nauka jednak odkryła , że
zarówno kryształ kwarcu jak i każdy organizm żywy emitują określone spektrum częstotliwości i zjawisko to ma
charakter falowy. Konkretnie przybiera charakter fali elektromagnetycznej o określonej częstotliwości lub jest to
szerokopasmowa emisja.
Tyle tytułem wstępu do zagadnienia.
To co zamieszczam dalej to zadziwiająca zbieżność dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą spraw, na początek
co ma do powiedzenia na ten temat reiki.
Kryształy
Ostatnio bardzo popularny stał się ze względu na właściwości wzmacniania energii leczniczych
kryształ górski. Kryształy zostały już wcześniej odkryte przez naukę i stosowane są na przykład
przy uzyskiwaniu energii słonecznej, w informatyce i w komunikacji. Każdy zna również
zegarki, których praca regulowana jest za pomocą kryształu kwarcu.
Kryształy znajdują coraz częstsze zastosowanie w alternatywnych metodach uzdrawiania dzięki ich działaniu
bezpośrednio na nasze ciała energetyczne i tym samym również na psychikę. Jeżeli zdamy sobie sprawę z
tego, że większość chorób ma podłoże emocjonalne, zrozumiemy też lepiej olbrzymie możliwości leżące w
leczeniu kryształami. Znajdują one zastosowanie również w przypadku dolegliwości fizycznych, ponieważ
zmiany w ciałach energetycznych odzwierciedlają się po pewnym czasie w ciele fizycznym.
Jeżeli weźmiesz kryształ do ręki, zauważysz, Że po krótkim czasie bardzo się rozgrzeje. Ma działanie
wzmacniające oraz właściwości przechowywania energii. Biorąc pod uwagę fakt, że energia zawsze niesie w
sobie pewne informacje, kryształy nadają się znakomicie do
programowania.
Przy pierwszym stopniu reiki możesz użyć kryształów jako urządzeń wzmacniających. Na miejsce, w które
chcesz wysłać energię, połóż najpierw kryształ, a następnie na niego rękę. Działanie reiki zostanie poprzez to
znacznie zintensyfikowane. Z drugim stopniem możesz także programować kryształy i używać ich potem
samemu lub dać w prezencie innej osobie. Praktyczne sposoby oczyszczania, ładowania i programowania
kryształów znajdziesz w drugiej części książki („Czyszczenie i programowanie kryształów").
Nauka podsuwa sceptykom jeszcze jedną informację, która stawia w ten sposób zależność między kryształami a
istotami żywymi w całkiem nowym świetle: Człowiek jest żywym kryształem! Biologia doszła do wniosku, że
żywy organizm, zawierający w sobie całą masą różnych substancji i membran, odpowiada funkcjonalnie ciekłym
kryształom. Marcelowi Vogelowi z laboratorium IBM udało się tak przyciąć kryształ górski, aby jego drgania
odpowiadały dokładnie częstotliwości drgań wody. Również organizm ludzki składa się w przeważającej
większości z wody!
Bogata literatura na temat kryształów podaje szczegółowe informacje dotyczące właściwości i działania
poszczególnych kryształów i kamieni szlachetnych. Zainteresowanych chciałbym odesłać na przykład do
wydanej w języku polskim książki Moc kryształów Geoffreya Keyte'a (wydawnictwo „Ravi") lub do książki Reiki
dr Mari Hall, która ukazała się nakładem wydawnictwa EMKA. Jednak żadna publikacja nie zastąpi, moim
zdaniem, naszej własnej intuicji. Aby zorientować się, jaki kamień nam najbardziej odpowiada, proponuję po
prostu wziąć kilka z nich po kolei w rękę i zagłębić się w to, co odczuwamy. Ten z nich, przy którym będziesz
się czuł najlepiej, jest twoim kamieniem. Powinien odpowiadać naszej częstotliwości drgań wpadać z nią w
rezonans. Nasze odczucia i nasza intuicja bezbłędnie nam podszepną, który należy wybrać.
Nie bój się zaufać swojej intuicji. Nie jest to jedynie „ezoteryczny wymysł". W specjalistycznych księgarniach na
Zachodzie można znaleźć książki na temat szkoleń prowadzonych dla menedżerów i szefów dużych
przedsiębiorstw. Myślą przewodnią tych
kursów, oprócz podania różnych informacji na temat znajomości psychiki ludzkiej, jest stale
rosnąca rola intuicji w prowadzeniu firm.
Czyszczenie i programowanie kryształów
Kryształy (szczególnie górskie) mają właściwości wzmacniania uzdrawiających energii oraz zapamiętywania i
następnie emitowania leczniczych fal. W starych przekazach dotyczących zaginionego kontynentu Atlantydy
często wspominano o tym, że ta niezwykle wysoko rozwinięta cywilizacja posługiwała się kryształami, które
miały zapamiętać całą jej wiedzę. Jeżeli to prawda, być może kiedyś wybrana osoba odnajdzie choć jeden z
tych kryształów i wtedy dowiemy się więcej o pochodzeniu i zdobyczach tej zaginionej kultury. Przyczyną
zaginięcia Atlantydy było niewłaściwe użycie kryształów. Pewna grupa kapłanów, owładnięta żądzą władzy,
postanowiła za ich pomocą i wykorzystując zawarte w nich informacje wywrzeć wpływ i podporządkować sobie
całą ludzkość. Potężne siły mieszczące się w kryształach obróciły się jednak przeciwko nim samym i przeciw
całemu kontynentowi. Kryształy są neutralne: ani dobre, ani złe. Odpowiednio zaprogramowane działają jednak
skutecznie. Emitują energię, wysyłają i wzmacniają znajdujące się w nich programy. Potrafią przekazać każdą
informację bezpośrednio z jednej świadomości do drugiej, a zawartość tej informacji możemy sami ustalić. Przy
pracy z kryształami musimy jednak wykazać poczucie ogromnej odpowiedzialności. Ich podstawowym zadaniem
jest bezwarunkowe służenie ludzkości, uwolnienie jej od bólu i cierpień. Bez względu na to, czy uważamy to za
mit, czy też za prawdę, historia Atlantydy jest ostrzeżeniem.
Za pomocą drugiego stopnia reiki możesz sam programować kryształy na określone zadanie
i nosić je potem przy sobie lub podarować innej osobie.
Każdy kryształ już sam w sobie zawiera pewne informacje. Aby go zaprogramować zgodnie
z naszymi życzeniami, musimy najpierw go oczyścić.
Czyszczenie
Zabieg ten należy przeprowadzać mniej więcej raz w tygodniu, jeżeli nosisz kryształ przy
sobie. Oto kilka sposobów czyszczenia:
• Włóż kryształ na co najmniej 24 godziny do wodnego roztworu soli.
• Zakop kryształ na 24 godziny w suchej soli morskiej.
• Myj kryształ przez dłuższy czas pod bieżącą wodą.
• Weź kryształ w ręce i wyślij mu zharmonizowaną (drugi symbol) energię,
wyobrażając sobie jednocześnie, jak emitowana przez twoje dłonie siła czyści go.
Ładowanie
Przez ładowanie rozumiem zwiększenie ładunku zawartej w krysztale energii.
• Weź kryształ w rękę i połącz się z nim dodatkowo za pomocą trzeciego symbolu.
• Wyślij mu energię wzmacnianą użyciem pierwszego symbolu.
Programowanie na uzdrawianie
Możesz zaprogramować kryształ górski na leczenie dowolnej choroby. Weź kryształ do ręki i wyobraź sobie w
tym celu chorego i jego dolegliwości, które chcesz uleczyć. W następnym kroku wizualizuj jak najdokładniej
poprawę stanu pacjenta. Zobacz, jak uzdrawiająca energia wnika w jego ciało i usuwa wszystkie schorzenia.
Po zaprogramowaniu kryształu możesz użyć go do leczenia. Trzymaj go nad ciałem chorego i wysyłaj energię w
miejsca potrzebujące uzdrowienia. Wizualizuj przy tym uzdrawiające promienie wypływające z kryształu i
wnikające w ciało pacjenta. Możesz dać również kryształ choremu, aby nosił go przez parę dni przy sobie. Po
tym czasie musisz
przeprowadzić ponowne czyszczenie i programowanie.
Programowanie na kolor
Każdy kolor ma swoją częstotliwość drgań i właściwości, które mogą zostać użyte do
różnych celów. Za pomocą kolorów możemy wpłynąć na osobowość, stan psychiczny oraz
na samopoczucie fizyczne. W tym celu należy zaprogramować kryształ na ten kolor, który
reprezentuje pożądaną zmianę, po czym postępować tak jak w przypadku programowania na
uzdrawianie.
Kryształy a problematyka UFO
Lou Ashby
(Przełożył Jerzy Florczykowski)
Aborygeni i obce istoty
Artykuł ten ukazał się w piśmie UFO, nr 56 (4/2003).
Jedna z najdziwaczniejszych "medycznych procedur", o których donoszą ofiary wzięć dokonywanych przez obce
istoty, to otwieranie ludzkiego ciała, zazwyczaj poprzez nacięcie wzdłuż torsu, a następnie wprowadzenie czegoś
do powstałego w ten sposób otworu.
Czy coś takiego rzeczywiście się dzieje? Jest bardzo prawdopodobne, że tak, ponieważ opisy tego rodzaju
procedur napłynęły również z najmniej spodziewanego źródła, jakim są australijscy Aborygeni.
Nieżyjąca już dr Carla Turner przytacza w swojej książce Into the Fringe przypadek szokującego, łudząco
podobnego do wyżej wspomnianego, zabiegu chirurgicznego, którego świadkiem był jeden z jej przyjaciół
imieniem Fred. Przypominał sobie, że istoty określane mianem Szaraków przywiązały go do krzesła
znajdującego się w dużym pomieszczeniu, i że na znajdującym się obok stole widział leżącą nagą kobietę
poddawaną operacji chirurgicznej.
Otwarto ją za pomocą pionowego nacięcia ciągnącego się od górnej części klatki piersiowej aż do pachwiny
powiedział potem.
Następnie chirurg obcych istot włożył rękę do nacięcia:
Jego ręka weszła w głąb ciała kobiety przez nacięcie... wyglądało na to, że ma w ręku długi, podobny do rury,
instrument relacjonował przerażony Fred.
Potem inna obca istota użyła przyrządu "ze światłem i laserem" do zszycia nacięcia.
Używa światła, ściąga razem skórę i w ogóle nie widać, że była kiedykolwiek nacinana. Dr J. Allen Hynek badał
w Fargo w stanie Dakota w latach siedemdziesiątych inny podobny przypadek, którego główną bohaterką była
Sandy Clark. Udał się tam w towarzystwie dwóch innych badaczy zjawiska UFO, Jerome'a Clarka i dra Leo
Sprinkle'a. Sandy Clark przypomniała sobie w obecności badaczy, jak została "rozcięta jak żaba" przez obce
istoty. Opis tego przypadku sporządzony przez dra Hyneka opublikował następnie UFO Report w numerze z
sierpnia 1976 roku, zaś jego rozszerzony opis ukazał się w roku 1998 w The UFO Encyclopedia (Encyklopedia
UFO).
Opis podobnego zabiegu występuje również w rejestrach psychoterapeuty z Kolorado, Rolanda Evansa, który
specjalizuje się w leczeniu urazów. Na rok przed ukazaniem się książki Carli Turner, jego pacjentka, która była
ofiarą wzięcia (nazwisko zastrzeżone na życzenie zainteresowanej), opisała wzięcie, w trakcie którego rozcięto
ją od krtani aż po pępek przy pomocy "laserowego ołówka". Potem obce istoty włożyły do powstałego otworu
mierzący około 30 centymetrów długości przyrząd. Powiedziała, że widziała swoje serce, ostre krawędzie żeber,
wnętrzności i że w ogóle nie było krwawienia. Później obce istoty połączyły ciało z powrotem nie pozostawiając
żadnej blizny. Pacjentka była zawodową malarką i naszkicowała przebieg tej makabrycznej operacji.
Inny wariant tej operacji został opisany przez mieszkającą w Teksasie Reginę Sellers, która powiadomiła w roku
1992 organizację Citizens Against UFO Secrecy, że jej dwunastoletni wnuk obudził się płacząc z bólu z powodu
srebrnego kryształu, który tkwił w jego plecach. Przypomniał sobie wydarzenia, jakie zaszły w czasie wzięcia, do
którego doszło poprzedniej nocy. Chłopak został ułożony na metalowym stole brzuchem do dołu, po czym obce
istoty "zaczęły przemieszczać nad jego ciałem kryształową różdżkę, która spłynęła z sufitu".
OPERACJE NA ABORYGENACH
Dla niewtajemniczonych może okazać się dziwne, że te historie nie są zbyt pospolite wśród tak zwanych "ofiar
wzięć". Jeszcze dziwniejsze jest to, że do bardzo podobnych wydarzeń od bardzo dawna dochodzi wśród
australijskich Aborygenów. Ich przekazy sięgają co najmniej 60 000 lat wstecz i panuje wśród nich powszechne
przekonanie, że czarownicyszamani, zwani przez nich "LudĄmi Wysokiego Poziomu", nie rodzą się ze swoim
zdolnościami, lecz są "robieni". To robienie czarownikówszamanów jest dziełem "ludzi z niebios" i dokonuje się
w drodze operacji, w czasie których przerabiani na czarownikówszamanów Aborygeni są nacinani i otwierani, a
do ich ciał wkładane są kryształy.
Profesor A.P. Elkin, w latach 19341956 dziekan Wydziału Antropologii Uniwersytetu w Sydney, prowadził w
latach dwudziestych badania w terenie i zebrał od ponad 80 klanów i plemion w całej Australii opisy operacji
wprowadzania tych kryształów. Dr Elkin, którego w roku 1949 nagrodzono medalem Królewskiego Towarzystwa
za wybitne osiągnięcia naukowe, podał, że opisy tych operacji brzmiały "nieprawdopodobnie i fantastycznie",
lecz nie mógł ich odrzucić tylko dlatego, że brzmiały mało wiarygodnie. Najbardziej szokująca dla niego była nie
tyle niesamowita ilość szczegółów, ale występowanie bardzo podobnych relacji nawet w bardzo od siebie
odległych regionach tego ogromnego kontynentu.
W wydanej w roku 1945 książce Aboriginal Men of High Degree (Aborygeńscy Ludzie Wysokiego Poziomu), w
której zamieścił wyniki swoich prac, napisał, że "wytwarzanie i moce Ludzi Wysokiego Poziomu są w zasadzie
identyczne wszędzie i to od chwili ich pierwszego opisu pochodzącego z najwcześniejszego okresu osadnictwa
europejskiego", to znaczy od około roku 1875, zaś misjonarze z Zatoki Encounter opisywali je już w roku 1873.
Operacje wprowadzania do ciała kryształów pochodzą z Południowej Australii, Zachodniej Australii, środkowej
części Północnej Australii oraz z Kraju Dampiera na dalekim północnym zachodzie. Doniesienia o tych
operacjach pochodzą również z Nowej Południowej Walii i Okręgu Kimberley w PółnocnoZachodniej Australii.
Całość tych terenów stanowi ogromny obszar. "To niezwykłe, że... opis tych praktyk jest zawsze zgodny z
określonym wzorcem" pisze dr Elkin.
Opisy prawie standardowych procedur pochodzą z całego kontynentu i przedstawiają się następująco:
Ludzie z niebios przybywają na Ziemię, porywają przedmiot swoich zainteresowań, cięciem otwierają jego ciało,
wprowadzają doń magiczne substancje, takie jak kryształy kwarcu, po czym zamykają ciało, przy czym rana goi
się nie pozostawiając żadnego śladu. "Często też adept zabierany jest do niebiańskiego świata" pisze dr Elkin.
"Oczywiście, operacja mogła być przeprowadzona w czasie jego pobytu tam".
W relacjach pochodzących z plemienia Mandjindja z Zachodniej Australii typowym przypadkiem było przybycie
dwóch ludzi z nieba, którzy "zabijali" Aborygena, otwierali go rozcinając od szyi do pachwiny, wyjmowali
wszystko ze środka i wkładali "mabian" będący kryształem kwarcu. Następnie przywracali mu życie i zostawiali
tam, skąd go zabrali.
Opis identycznej operacji pochodzi z plemienia Die w pobliżu jeziora Eyre. Tamtejszy pacjent miał otwierany
brzuch, zaś rana była zasklepiana bez pozostawienia jakiejkolwiek blizny. Niebiańska istota śpiewała, co
sprawiło, że człowiek wstawał i w tym samym czasie z nieba spadała gwiazda.
Dr Elkin twierdzi, że czarownikszaman "jest więc związany ze światem nieba i może przemieszczać się poprzez
przestrzeń w górę do nieba i poza nie. Na niektórych terenach Nowej Południowej Walii stary czarownikszaman
wybierał młodego chłopca, prowadził go nocą na plemienny teren grzebalny, wiązał go i zostawał tam
oczekującego na ludzi z nieba". Jeden z tych młodych ludzi powiedział dr Elkinowi, że w czasie operacji obok
niego spadła wielka gwiazda, z której wyszła postać podobna do iguany i "biegała po nim".
Spotkania z ludźmi z nieba były czasami przygotowywane i prowokowane, ale częściej były niespodziewane.
Aborygen z Nowej Południowej Walii był na polowaniu i nagle zdał sobie sprawę, że został zaniesiony do bardzo
dużej "jaskini", gdzie ludzie z nieba nakłuli go "oczami promieni X" i zajrzeli do jego umysłu. Następnie zrobili z
niego "Człowieka Wysokiego Poziomu" poprzez otwarcie jego ciała nacięciem i wszczepienie mu kryształów.
Ludzie z nieba czasami rozmawiali z Aborygenami, których porywali, mówiąc im, aby "nie bali się" typowa
uwaga występująca w relacjach współczesnych ofiar wzięć. Aborygeni poddani operacji często stawali się trochę
"obłąkani", a po jakimś czasie odzyskiwali zmysły i uzyskiwali nadzwyczajną moc.
W roku 1964 Aborygen o imieniu Mowaldjali opisał w swoim własnym języku zdarzenie, które nagrano na
taśmie magnetofonowej i opublikowano w piśmie Oceania. Mieszkał przez 10 lat z ludźmi z plemienia Bardi
rezydującego na północnym krańcu półwyspu Kraju Dampiera. Jego opis przypomina współczesne relacje z
przeżyć zachodzących podczas wzięć mówiące o oglądaniu wyciętych części ciała, implantów umieszczanych w
ciele lub w pobliżu oka oraz oglądanie przez jakieś urządzenie znajdującej się w dole Ziemi. Mowaldjali
oświadczył, że czarownicyszamani są tworzeni przez istoty, które nazywał "rai", co oznacza "niewidzialne". Rai
rozcinają według niego człowieka i "zawieszają jego wnętrzności", a następnie wkładają człowiekowi przez
pępek lub w pobliżu oczu magiczne kamienie. Wszystkie te informacje podał starzec z plemienia Bardi.
Procesowi "tworzenia" czarownikaszamana często towarzyszy ogromny wąż lub tęcza znajdujące się obok
istoty, która wkłada kryształy, a czasami coś, co określają mianem "ducha gada". Ludzie z nieba wszczepiają
również kryształy kwarcu do głów ludzi, których przekształcają w czarownikówszamanów, często wkładając im
kryształy przez nozdrza. Zdarza się również, że niebiańska istota wciska coś, co wygląda na niewidzialny patyk
wskazówkę, mniej więcej rozmiarów dużego ołówka, w tył głowy tak, że przekłuwa nim szyszynkę i wychodzi na
zewnątrz, robiąc dziurę w środku języka. Przekształcony w ten sposób Aborygen często żyje z kryształem
kwarcu wprowadzonym poprzez dziurę w języku, aby było wiadome, że jest Człowiekiem Wysokiego Poziomu
lub, jak go się nazywa w miejscowym języku, Bystrym Facetem.
Moce, które zyskują ci przekształceni za pomocą operacji w czarownikówszamanów Aborygeni, dotyczą całego
wachlarza paranormalnych zdolności, takich jak jasnowidzenie, czyli Silne Oko, lewitacja, psychiczna projekcja
uzdrawiająca lub zabijająca, oraz przebywanie w więcej niż jednym miejscu w tym samym czasie. Rzekomo po
pierwszym wzięciu potrafią nawet odwiedzać świat niebiański. Moce te, które dają Bystrym Facetom wysokie
poważanie w społeczności, mają pochodzić bezpośrednio z kryształów, którymi nasycone jest ich ciało, i które
są wzmacniane poprzez trwającą do końca życia dyscyplinę i rytuały.
Poza implantowaniem kryształów kwarcu czasami miało miejsce aplikowanie "bunjibinj", które są wąskimi
kawałeczkami muszli perłopławów o długości około 15 centymetrów zaostrzonych z jednego końca, zgodnie z
opisem przekazanym przez plemiona NyulNyul, Bard, Djaui. Przedmioty podobne do wyżej wymienionych są
również opisywane we współczesnych doniesieniach badaczy zjawiska UFO jako "implanty obcych istot", które
usunięto chirurgicznie z ciał ofiar wzięć.
Plemiona środkowej Australii twierdzą, że kryształy mają moc, ponieważ wywodzą się z "Krainy Marzeń",
natomiast według plemion z południowego wschodu i północnego zachodu, dlatego że pochodzą z
"niebiańskiego świata". Kryształy tego typu były wiązane z magicznoreligijnym symbolem o doniosłym dla
członków tych plemion znaczeniu, czyli tęczowym wężem.
Aborygeni generalnie mają totemy zwierzęce lub roślinne, ale czarownicyszamani plemienia Anula w północno
wschodnim Queenslandzie mają odróżniający się od innych totem: spadającą gwiazdę. Plemiona Wotjobaluk i
Jupagalk z północnozachodniej Wiktorii również wspominają o spadającej gwieĄdzie w czasie tworzenia
czarownikaszamana. W typowym przypadku istota o nazwie Ngatya porywa ich do buszu, otwiera ich i wkłada
kryształy i wężaKulable, jak to określają plemiona Djerag i Djaru z północnozachodniej Australii1. O dziwo,
ten tęczowy wąż jest opisywany jako stworzenie o humanoidalnych cechach. W roku 1938 odnotowano na
aborygeńskiej farmie bydła Munja w pobliżu Zatoki Walcott w Zachodniej Australii relację na ten temat.
Wybrania tego, który miał zostać banmanem (czarownikiemszamanem), dokonuje Unggud, gigantyczny wąż "z
ramionami, rękami i koroną z piór". "Ta zjawa lata w powietrzu z wielką prędkością, tak szybko, że nawet
czarownicyszamani są w stanie zobaczyć tylko jej trzepoczący ogon".
Gdzie mieszkają ludzie z nieba? Wotjobalukowie z północnozachodniej Wiktorii powiadają, że Bunjil (Nasz
Ojciec) mieszka w "pewnym miejscu za niebem". Czarownicyszamani Mukjarawaintów donoszą, że siedliskiem
ludzi z nieba jest "wielka jaskinia, gdzie jest tak jasno jak w dzień". Czarownicy z Nowej Południowej Walii,
którzy odwiedzili to miejsce, twierdzą, że jest to "lita krypta z oknem". Jeśli chodzi o sposób, w jaki ludzie
docierają do tego siedliska ludzi z nieba, czarownicyszamani z plemienia Wurudjerri mówią, że idą powietrzem,
które ludzie z nieba "utwardzają". Powietrze może również poruszać się niosąc ludzi z nieba dokładnie do ich
ofiary lub w pewnych okolicznościach przenosząc Bystrego Faceta w odległe miejsce. Jak wynika z notatek dr
Elkina z roku 1944, Billy Emy, słynny czarownikszaman z plemienia Weilwan, był w stanie przebyć 112
kilometrów w ciągu jednego dnia, czyli równie szybko jak jeździec na koniu.
Nie tylko mężczyźni są zmuszani do poddania się procedurze przemiany. W ten sam sposób "produkowane" są
szamanki. W typowym przypadku kobieta jest porywana w czasie, gdy śpi, następnie jest otwierana cięciem,
uzupełniana kryształami i odstawiana z powrotem do jej obozowiska, gdzie przez kilka dni zachowuje się jak
"trochę stuknięta".
Porywane są również dzieci. Plemiona z Nowej Południowej Walii podają, że ludzie z nieba zabierają nocą dzieci
"do nieba". Chłopcy w wieku 1012 lat mogą mieć wszczepione do ciała kryształy kwarcu, podobnie jak dorośli
mężczyźni i kobiety.
W przekazach Aborygenów, podobnie jak w przekazach współczesnych nam ofiar wzięć, są wzmianki o "małych
dzieciach" widywanych w trakcie wzięć. Czarownicyszamani z zachodniego Queenslandu mówią, że małe istoty
wielkości niemowląt znajdowały się w okrągłym, podobnym do jaskini miejscu należącym do ludzi z nieba. Z
braku lepszego terminu, dr Elkin nazywa je "dziećmi ducha" i mogą być one równie dobrze odpowiednikami
tego, co współcześni wzięci określają jako hybrydy obcych istot i ludzi.
Chirurgiczna operacja nie jest jedynym sposobem wprowadzania kryształów kwarcu do ludzkiego ciała. Porwani
przez ludzi z nieba Aborygeni opowiadają, że czasami są one podawane z jedzeniem i piciem zawierającym te
kryształy, zaś w Nowej Południowej Walii były przypadki, w których Aborygeni rozprowadzali sobie po ciele
dziwną wodę, podobno ciekły kwarc. W jednej historii Baiame, istota z nieba, wyłoniła się z powietrza i zbliżyła
do grupy siedzącej w świętym miejscu. Z oczu istoty promieniowało światło. Baiame podchodziła do każdego w
grupie i wypowiadała słowa: "Czynię cię" co powodowało, że na daną osobę spływała potężna woda, zwana
kali. Woda rozpływała się po każdym i była przez niego w całości wchłaniana.
W zachodnim Queenslandzie namaszczanie ciała ciekłym kwarcem stanowiło integralną część procesu. Bystry
Facet (szaman) z północnego wybrzeża Port Stephens powiedział, że był zmuszony do "przejścia przez wodę",
specjalnego przygotowania, które dawało jego zdaniem długowieczność. Ten proces pokrywania, zanurzania
bądź zmuszania do wypicia gęstej żelatynowej cieczy pojawia się również w wielu relacjach współczesnych nam
ofiar wzięć.
Powyższe przeżycia Aborygenów stały się po długim okresie ich doświadczania ezoterycznym rdzeniem ich
kultury i są uważane za święte. Jednak ludzie, których one dotyczą, wciąż czują się sterroryzowani. Pewien
Aborygen z regionu Lower Murray ostrzegł antropologów, że spotkanie z ludźmi z nieba to przerażające
przeżycie, "ponieważ są oni straszni. Trudno ich opisać... niektórzy przypominają węże... inni są jak płomienie".
Czarownikszaman z plemienia Dieri opowiedział, że kiedy był chłopcem, został porwany (wzięty) przez istotę z
nieba do Flinders Ranges (górski region w południowej Australii) i umieszczony w ciemnym miejscu. Widział, jak
zbliża się do niego jasne światło. Był tak przerażony, że uciekł, a mimo to na mocy plemiennego prawa
zakwalifikowano go jako czarownikaszamana.
Po latach żmudnego zbierania materiału dr Elkin stwierdził, że wydarzeń opisywanych przez Aborygenów "nie
można odrzucić jako wytworu ich sennych marzeń" i że przynajmniej pewna ich część musi odpowiadać
"obiektywnej rzeczywistości".
DLACZEGO KRYSZTAŁ?
Badacze szukający przyczyny stosowania kwarcu do implantów mogą wysnuć wniosek, że musi to mieć jakiś
związek z jego piezoelektrycznymi2 własnościami można wytworzyć w nim prąd elektryczny ściskając go lub
uderzając weń młotkiem. Kryształy kwarcu mają własności rezonansowe, mogą zamieniać ciepło w
elektryczność lub elektryczność w fosforescencję, mogą też działać jako wytwornice prądu zmiennego. Krótko
mówiąc, kwarc ma zadziwiającą zdolność do ogniskowania, magazynowania, przetwarzania, transmitowania i
wzmacniania wszelkiego rodzaju promieniowania energetycznego.
Substancje krystaliczne, zwłaszcza kwarc, odgrywają dużą rolę w rezonansie, transmisji i transformacji energii
między nami i otaczającym nas kosmosem. Naukowcom udało się już zlokalizować segment komórek
położonych wysoko w tylnej części przewodów nosowych, które zawierają kryształy czułe na ziemskie pole
magnetyczne. Położona w pobliżu szyszynka, tak często przekłuwana w relacjach Aborygenów przez "ludzi z
nieba", nie tylko rejestruje dzienne fluktuacje pola geomagnetycznego, ale wykorzystuje także zmiany w
promieniowaniu słonecznym do regulowania wydzielania swoich najważniejszych hormonów mózgowych, takich
jak melatonina, serotonina i dopamina, które rządzą stanami świadomości. Zawarte w komórkach i gruczołach
krystaliczne substancje dostrajają się do subtelnych oscylacji pola geomagnetycznego i być może do
biomagnetycznych pól otaczających wszystkie żywe organizmy.
W naszej kulturze właściwości kwarcu są wykorzystywane w bioinżynierii. Na przykład kryształy kwarcu stosuje
się do pomiaru napięć serca w żywych, bijących sercach szczurów. W procedurze do złudzenia przypominającej
tę, która występuje w podaniach Aborygenów i relacjach ofiar wzięć, szczury są usypiane i otwiera się im klatkę
piersiową. Następnie w ścianę komory wszczepiany jest trójkątny, miniaturowy (0,30,5 mm) kryształ
piezoelektryczny, po czym serce poddawane jest dwuwymiarowym naprężeniom w celu dokonania pomiaru
wpływu tego naprężenia na cykl pracy serca.
Mające niezaprzeczalnie wiele zastosowań kryształy kwarcu są stosowane w niezliczonych produktach o
charakterze komercyjnym, zaczynając od zegarków, a na komputerach i satelitach kończąc. Są także
podstawowym składnikiem urządzeń o nazwie Surface Acoustic Wave (powierzchniowa fala akustyczna)
cienkich kwarcowych płytek realizujących szeroką gamę funkcji polegających na obróbce sygnałów i zdolnych
do objęcia swoim zasięgiem bardzo szerokiego widma częstotliwości sięgającego setek megaherców.
Poglądy Aborygenów na moce i zastosowania piezoelektrycznych kryształów wydają się mieć charakter
mistyczny, lecz jest bardzo prawdopodobne, że są one wyrazem ontologicznego3 rozumienia przez ich kulturę
Głównych Zasad istnienia. Jak pisze australijski autor Robert Lawor, symbolem źródła stworzenia w interpretacji
Aborygenów jest kryształ kwarcu z wewnętrznym pęknięciem powodującym pojawianie się tęczowego
spektrum. W swojej książce Voices of the First Day (Odgłosy Dnia Pierwszego) Lawor pisze, że sam kamień jest
nazywany Wszechojcem, zaś tęcza w środku Wszechmatką, i że to właśnie ta boska para jest twórcą
wszystkiego.
Istotyprzodkowie wyłoniły się "z brzucha Tęczowego WężaWszechmatki jako Marząca Moc", którą Lawor
przyrównuje do zdolności postrzegania "aktywności pól uniwersalnych", inaczej mówiąc energii słonecznej i
ziemskiego pola geomagnetycznego. Twierdzi on, że święta nauka Aborygenów poszukuje fuzji między
energiami kosmosu, ziemią i ludzkością z magnetyzmem jako ośrodkiem, w którym ta fuzja zachodzi, i nazywa
to "wiedzą dostrojenia".
Czy takie dostrojenie może być tym, co rzekomi ludzie z nieba starają się wszczepić Aborygenom przy
zastosowaniu swojej techniki wprowadzania wszczepów? Aborygeni z całą pewnością tak właśnie sądzą. Na
Zachodzie są ofiary wzięć, które się z tym zgodzą w Internecie donoszą o stwierdzeniach obcych istot
wypowiadanych w trakcie wprowadzania implantów, które mówią: "To was wzniesie". Istnieje jednak i inna
szkoła, również wypowiadająca się w Internecie, która ostrzega, że celem wprowadzania implantów może być
chęć uzyskania możliwości lokalizacji ludzi, a nawet zdalne kierowanie ich myślami, na przykład wpływanie na
to, co ofiara wzięcia będzie pamiętała z tego przeżycia. Przedstawiciele tej opcji powołują się na zastosowania
naszej własnej technologii przywołując skonstruowane na bazie kwarcu urządzenie SAW (Surface Acoustic Wave
powierzchniowa fala akustyczna), które umożliwia budowę wysokowydajnych wojskowych odbiorników
śledzących, oraz snują teoretyczne rozważania na temat możliwości wszczepiania nam jeszcze bardziej
wyrafinowanych implantów, których celem jest śledzenie i kontrolowanie poszczególnych jednostek.
Jakikolwiek jest ich prawdziwy cel, dziwne wprowadzanie kryształów Aborygenom uzyskało pisemny opis, z
chwilą gdy dr Elkin opublikował w roku 1945 wyniki swoich badań, na które najwyraźniej nie zwrócili uwagi
zarówno antropolodzy, jak i ufolodzy, nie dostrzegając ich zadziwiającego podobieństwa do współczesnego nam
zjawiska wzięć przez istoty z UFO. Badania dra Elkina dowodzą, że Aborygeni są poddawani tym dziwnym
praktykom od tysięcy lat. Początkowo byli równie przestraszeni i zdezorientowani, jak współczesne ofiary wzięć,
ale z czasem wydarzenia te zostały włączone do ich kultury, stając się jej elementem. W ten sposób operacje
będące dziełem ludzi z nieba, aczkolwiek przerażające lub bolesne, zostały zaakceptowane w ramach ich kultury
i ich odbiór jest zupełnie inny od poglądów współczesnych ofiar wzięć, które postrzegają to jako wpadnięcie w
sidła zwariowanych naukowców obcych istot.
Nie wiadomo czy to, co wyczyniają ludzie z nieba, to produkowanie czarowników szamanów i szamanek, tak jak
to interpretują Aborygeni, czy też krojenie ofiar wzięć na podobieństwo poczynań dra Frankensteina. W każdej z
tych wersji ludzie z nieba najwyraźniej są czynnikiem aktywnym, natomiast ludzie pasywnym. Dopóki nie
dowiemy się czegoś więcej o rzeczywistych intencjach istot stojących za zjawiskiem UFO, jedynym, co
Zgłoś jeśli naruszono regulamin