0:00:01:-=W poprzednim odcinku=- 0:00:20:Zbliża się pojedynczy statek wroga. 0:00:24:Nadajš gotowoć do podjęcia|pertraktacji pokojowych. 0:00:43:/Przerywamy program, by nadać|/komunikat specjalny. 0:00:47:/Sekretarz generalny Diane Hayden. 0:00:54:Witam Zjednoczone Narody Ziemi. 0:00:57:18 miesięcy i 4 dni temu|obawa przed srogš zimš, wydawała się 0:01:02:równie odległa jak zeszłoroczny nieg,|dla dziecka bawišcego się w słońcu. 0:01:09:Do chwili kiedy sekretarz Chatwell 0:01:14:ogłosił wieci o masakrze|na koloniach Vesta i Tellus. 0:01:21:Zjednoczona Ziemia żyjšca w pokoju,|znów ujrzała koszmar wojny. 0:01:31:Jednak dzi wieczorem|ponownie zanie w pokoju. 0:01:39:Dzi, 0:01:41:czego wyniki, z powodu opónień|w podróżach kosmicznych, dotrš do nas| za 2 tygodnie, 0:01:46:obcy parlamentariusz wylšdował|na pokładzie lotniskowca U.S.S. "Saratoga", 0:01:51:z propozycjš zawieszenia broni. 0:01:57:Wierzymy, że propozycja jest szczera. 0:02:05:Z ulgš ogłaszam, że negocjacje|rozpocznš się natychmiast. 0:02:11:/Gdziekolwiek się teraz znajdujecie. 0:02:14:/Czy pod Słońcem|/czy w wietle Księżyca. 0:02:17:/Jakkolwiek rozmawiacie z Bogiem,|/procie go w modlitwach, 0:02:23:/by pokój zawitał do nas|/ w cišgu najbliższych godzin. 0:02:30:Cholera!|Mówiłem, żeby nie uprzedzała faktów. 0:02:34:Teraz, kiedy mamy go w doku,|a ona ogłosiła szansę na pokój,|musimy z nimi negocjować. 0:02:41:Uprzedzałem jš, że to nie musi być|reprezentant wszystkich Pijaw. 0:02:47:Może to tylko wybieg? 0:02:49:Gdyby to był człowiek, mógłbym się|czego domyleć, patrzšc mu w oczy. 0:02:56:Wiedziałbym, czy kłamie. 0:03:02:Pułkowniku? 0:03:06:Doskonale pana rozumiem. 0:03:10:Nawet Sylikantów można było wyczuć. 0:03:13:Ale patrzšc na to... 0:03:17:Czuję tylko, że to poczštek... 0:03:22:lub koniec. 0:03:26:/Mylelimy, że bylimy sami. 0:03:28:/Wierzylimy,|/że wszechwiat należy do nas. 0:03:30:/Aż do jednej nocy w 2063. 0:03:32:/Na ziemskiej kolonii,|/oddalonej o szeć lat wietlnych, 0:03:34:/zaatakowano nas. 0:03:36:/Teraz mamy wojnę. 0:03:39:/Nazywam się|/podpułkownik T.C. McQueen. 0:03:42:/Jestem Invitro -|/sztucznie wyhodowany człowiek. 0:03:46:/Dowodzę grupš marines, 0:03:49:/ 58 - nazywajš nas "Dzikie Asy". 0:03:53:/Walczymy w chłodzie,|/w kosmosie, 0:03:56:/ na ziemi i pod wodš. 0:04:00:/Przegranie tej wojny|/to co więcej niż porażka. 0:04:02:/Gdy się podamy,|/nigdy nie wrócimy do domu. 0:04:04:/Dlatego walczymy. 0:04:11:-="Chcielimy jak najlepiej"=- 0:04:24:Wyobracie sobie, że to koniec. 0:04:27:Koniec noszenia 30 kilowych|butli z tlenem. 0:04:31:Koniec błota... krwi... 0:04:36:Sylikantów i Pijaw. 0:04:40:I "Dzikich Asów". 0:04:43:Nie będš trzymać eskadry|w okresie pokoju. 0:04:47:Tylko braki w personelu|utrzymały nas razem. 0:04:50:Nie tylko. 0:04:53:Sšdzisz, że w innych okolicznociach|też zostalibymy przyjaciółmi? 0:05:01:Że będziemy przyjaciółmi,|kiedy wojna się skończy? 0:05:04:Na pewno. 0:05:05:Mój ojciec mówił, że z nikim się tak|nie przyjanił, jak z kolegami z oddziału. 0:05:12:8 tygodni póniej rozwišzali jednostkę|i każdy poszedł w swojš stronę. 0:05:18:Tylko jeden przyszedł|na pogrzeb ojca. 0:05:23:Możemy poprosić, żeby nas zostawili. 0:05:26:Zrobiš wyjštek za nasze zasługi. 0:05:29:Ja bym się zgodziła. 0:05:30:W pierwszej chwili. 0:05:32:Jeli nastanie pokój, 0:05:37:skończy się mój wyrok. 0:05:43:Będę mógł pojechać do domu. 0:05:48:W pierwszej chwili|też bym tak zrobił. 0:05:52:Na zdrowie! 0:05:58:Radar wykrył grupę statków wroga.|250 sekund od nas. 0:06:04:Pewnie pilnujš negocjacji. 0:06:06:Jeli ten tutaj| nie jest legalnym reprezentantem,|mogš nie mieć pojęcia o rozmowach. 0:06:15:Zobaczmy czy o sobie wiedzš. 0:06:49:Za pozwoleniem, Admirale, ich wysłannik|nada sygnał, by grupa zmieniła pozycję|o 100 kilometrów w bok. 0:06:56:Na znak wiarygodnoci. 0:07:00:Nasz okręt jest gotów. 0:07:04:Możecie zaczynać. 0:07:05:Tak jest, sir. 0:07:24:To prawda. 0:07:29:Przepraszam. 0:07:30:To przez tę kapustę na obiad. 0:07:34:Ale nie zatęsknię|za pierdzeniem Hawksa. 0:07:38:Tu już czysto. 0:07:44:Kapusta smakowała? 0:07:46:Chcš zniszczyć Invitro. 0:07:48:Przynoszę tylko najwieższe dane. 0:07:51:Wysłannik jest wiarygodny. 0:07:55:Obie strony wystosujš teraz listy|warunków, do rozpoczęcia negocjacji.0:08:01:Łšcznie z listš jeńców|z Vesty i Tellusa. 0:08:07:Zapowiada się pomylnie. 0:08:10:Pułkowniku? 0:08:13:Jak wyglšda Pijawa? 0:08:16:Admirał prosił,|żebym o tym nie rozmawiał. 0:08:20:Co pan zrobi,|kiedy wojna się skończy? 0:08:25:Znajdę sobie spokojne miejsce. 0:08:31:I poproszę o przebaczenie,|za mierć którš zadałem. 0:08:34:A potem wezmę akordeon|i zatańczę nago na pokładzie startowym. 0:08:38:Módlmy się o wojnę. 0:08:42:Wie pan, że Coop skończył wyrok? 0:08:47:Wrócę do domu. 0:08:50:Do czego?? 0:09:01:Będę za wami tęsknić, 0:09:04:ale cieszę się, że to już koniec. 0:09:09:Oprócz Nathana.|Dla niego to jeszcze nie koniec. 0:09:22:Oto odpowied wysłannika|na nasze warunki. 0:09:26:Żšda obecnoci dyrektora "Aerotech"| Allana Wayne'a. 0:09:33:Zajmijcie się tym. 0:09:36:Otrzymalimy listę kolonistów|trzymanych w niewoli. 0:09:39:Zgodzili się przekazać ich na "Saratogę",|w momencie rozpoczęcia pertraktacji. 0:09:48:Panowie,|nieprzyjaciel współpracuje. 0:09:53:Może ich zamiary sš szczere? 0:09:56:West. 0:09:58:Opublikowali listę|pozostałych przy życiu kolonistów. 0:10:32:Pułkowniku, sšdzi pan,|że to się uda? 0:10:35:Jak tylko przyleci Allan Wayne,|rozpocznš rozmowy. 0:10:38:Nie chodzi mi o szczegóły. 0:10:41:Widział pan tę Pijawę -| co pan czuł? 0:10:45:Mógł kłamać? 0:10:54:Na razie wszystko się sprawdza. 0:10:57:Ale co mi tu jeszcze nie gra. 0:11:01:Sir, muszę to wiedzieć. 0:11:13:Potrafię wiele odczytać|z oczu człowieka. 0:11:17:Nawet zwierzęcia. 0:11:18:Patrzšc w oczy psa,|wiem, czy zamierza mnie ugryć. 0:11:23:Ale ta Pijawa... 0:11:29:Jego oczy sš czarne... 0:11:33:puste. 0:11:36:A jednoczenie błyszczš. 0:11:39:Sir... 0:11:42:Jak on wyglšda? 0:11:46:Nikomu nie powiemy. 0:11:53:Głowa podobna do ludzkiej,| białoróżowa skóra i skrzela. 0:12:00:A ma wysuniętš dolnš szczękę? 0:12:05:Kto wam to powiedział? 0:12:10:Pułkowniku, muszę go zobaczyć. 0:12:22:Powiedzielimy im. 0:12:25:-Powiedzielicie, co??|-Na Kowadle. 0:12:27:Sšdzilimy, że to inny gatunek, który|mógł wyginšć przez naszš operację 0:12:32:i powiedzielimy mu. 0:12:36:Wróg zna nasze plany. 0:13:12:Panie Wayne.|Witamy na USS "Saratoga". 0:13:16:Odprowadzimy pana do kwatery. 0:13:20:To dziesištka z Rooseveltem|bita w 2015, potem przestali je robić, 0:13:24:wtedy też założono "Aerotech". 0:13:31:Panie Wayne,|jakie jest stanowisko "Aerotech"? 0:13:36:Wciekłe. 0:13:39:Bohaterowie z Vesty i Tellusa|byli nie tylko kolonistami. 0:13:44:Należeli do rodziny. 0:13:46:Nie zapomnimy tej,|nie sprowokowanej, masakry. 0:13:51:Dziękuję. 0:13:56:A gdybymy 6 czerwca 1944 uprzedzili|nazistów, że alianci wylšdujš na Omaha? 0:14:05:Podobno jestecie najlepsi?|Co wy sobie wyobrażalicie?!! 0:14:08:Sir. Mylelimy, że to ostatni|przedstawiciele nieznanego gatunku. 0:14:13:Nie obchodzi mnie co mylelicie! 0:14:18:Nie ma na to usprawiedliwienia. 0:14:20:To na pewno naruszenie przepisów. 0:14:25:Ale wyjania motywy wroga|i nagłš chęć do negocjacji. 0:14:30:Zorientowali się,|że dostanš po dupie. 0:14:33:Powinnimy natychmiast uderzyć|i zakończyć sprawę. 0:14:35:Może chcš zyskać na czasie,|żeby cišgnšć wsparcie? 0:14:39:Powinnimy sobie sami zdobyć pokój. 0:14:44:Sir, chciałem zgłosić 58,|do obserwacji posunięć wroga. 0:14:47:Sami nie wiecie,|kto jest waszym wrogiem. 0:14:49:Odmawiam. 0:14:52:Dla was wojna już się skończyła. 0:14:54:-To nasza najlepsza eskadra.|-Proces was nie ominie. 0:15:01:A teraz, precz mi z oczu! 0:15:10:Co my tu mamy?|Myszki wyszły z dziury. 0:15:17:Bardzo rozsšdnie. 0:15:30:Czego Pijawy mogš|ode mnie chcieć? 0:15:33:Ten zachowuje się doć dziwnie,|nic tylko siedzi. 0:15:38:W ogóle się nie odzywa. 0:15:40:Czy te pertraktacje sš uczciwe? 0:15:44:Nie. Już zdobyli przewagę.|Co knujš. 0:15:50:Wiedzš co, czego ja nie wiem? 0:15:55:Szczerze mówišc,|wiedzš wystarczajšco dużo. 0:16:04:-Wykorzystajš to.|-Dobrze pan wie, że tak. 0:16:11:Pana zadaniem jest informować|o tym, czego nie wiem. 0:16:18:Zwalniam pana. 0:16:22:Chyba odejdziemy do cywila|razem z tobš. 0:16:25:Przeszlimy całš wojnę,|a zamykajš nas w przeddzień pokoju. 0:16:29:Bacznoć! 0:16:32:Spocznij. 0:16:36:Specjalici twierdzš,|że z powodu kataru, 0:16:39:moja obecnoć może| zaszkodzić parlamentariuszowi. 0:16:47:Poprosiłem Admirała,|który nadal jest rozwcieczony, 0:16:52:aby dopuszczono pana,|jako reprezentanta "Saratogi". 0:16:57:Zgodził się|ze względu na pana zasługi. 0:17:03:Będę zaszczycony. 0:17:05:Całe życie marzyłem,|by uczestniczyć w tak doniosłej chwili. 0:17:11:A teraz zostanę na boku|przez głupi katar. 0:17:17:Proszę odpoczšć. 0:17:31:/Pragniemy pokoju przez zrozumienie. 0:17:36:Panowie... 0:17:38:Ambasadorze. 0:17:40:Ustalono, iż przetrzymywani kolonici|z Vesty i Tellusa, 0:17:46:znajdujšcy się obecnie na księżycu,|będš mogli powrócić na "Saratogę". 0:17:54:Prosimy o wyrażenie zgody|na ich powrót. 0:17:59:/Zgadzam się. 0:18:01:Centrala, przelijcie kod|podany przez ambasadora. 0:18:06:Zrozumiałem. 0:18:08:/Transportowiec wystartował. 0:18:11:/Kolonici w drodze. 0:18:16:Dziękuję ambasadorze. 0:18:19:Spróbujmy zatem,|osišgnšć porozumienie. 0:18:24:Wszyscy na Ziemi ciekawi sš, dlaczego|setki niewinnych osób straciło życie, 0:18:30:podczas ataku na kolonie|Vesty i Tellusa? 0:18:33:/Spytajcie pana Wayne'a. 0:18:36:/Wiedział o naszym istnieniu. 0:18:41:Jedyne co wiem i wiedziałem przedtem|to to, że Pijawy kłamiš. 0:18:47:/Księżyc, na który chcielicie|/najechać w operacji "Kowal", jest więty. 0:18:53:/Tam powstało nasze życie.|/Nadal się tam udajemy, by rodzić. 0:19:00:/I tam wylšdowała|/bezzałogowa sonda "Aerotech". 0:19:05:A w kilka godzin po starcie|straci...
Khemorin