Strój XIII wiecznego Templariusza.doc

(3611 KB) Pobierz
Strój templariusza w XIII wieku

Strój templariusza w XIII wieku

 

Jak do tej pory, jest wiele nieścisłości i mało kto może powiedzieć, jak wyglądał strój templariusza. Ponieważ zagadnienie strojów historycznych, głównie z XIII wieku jest mi dość bliskie, a i potrzeba zmusiła mnie do opracowania tego tematu, postanowiłam się pokusić o dokładne zbadanie tej sprawy.

 

Zacznijmy może od słowa pisanego, jako najbardziej wiarygodnego źródła danych. W regule łacińskiej (w tłumaczeniu Jakuba Lickiewicza) czytamy:

 

„17. Nakazujemy, aby wszystkie habity braci były zawsze w jednym kolorze, to jest białe czarne lub brązowe.”

Z francuskiej reguły:

„Szaty braci. Nakazujemy aby wszyscy bracia nosili szaty jednolitego koloru, to znaczy białe lub czarne albo nie barwione"

Czyli podstawową kwestię kolorystyki mamy. Czerń, biel i materiały nie barwione (len, wełna), bądź bure (z francuskiego „bure” – odnoszącego się do barwy mieszanej, coś pomiędzy szarym, a brązowym). Ma to swoje uzasadnienie w niedoskonałej technice barwienia materiałów, gdzie po kilku praniach, czerń „spierała się” i wychodził kolor, przez nas określany jako bury.

Należy tutaj wspomnieć, iż od strony ciała powinna być biała podszewka, gdyż noszenie np. czarnego stroju nawet przy ciele traktowane było jako nieczyste(informacja nie potwierdzona w źródłach).

 

Z reguły łacińskiej:

„I zezwalamy wszystkim braciom rycerzom, w zimie i w lecie jeśli możliwe, białe płaszcze [...], aby mieć biały płaszcz, tak, że ci, którzy opuścili życie w ciemności rozpoznają się nawzajem jako będących pogodzonymi z ich Stwórcą przez znak białego habitu [...]”

Z francuskiej reguły:

„Wszystkim zaś braciom-rycerzom udzielamy prawa do posiadania tak zimą jak i latem białych płaszczy, o ile to tylko jest możliwe. I nikomu innemu [...].

             

Z tego fragmentu możemy wysupłać dwie rzeczy.

Pierwszą, raczej oczywistą, jest posiadanie przez templariusza białego płaszcza tak w lecie, jak i w zimie, czyli mowa tutaj o dwóch osobnych okryciach. Lżejszy (np. lniany) płaszcz na lato i cieplejszy, cięższy (np. z wełny) na zimę. Nie jest to jednak element nieodzowny, na co wskazuje określenie „jeśli [jest to] możliwe”.

Drugą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest użycie określenia „habit” odnoszącego się do całego stroju, nie zaś do konkretnej sztuki odzieży. Podobnie z resztą jak w dzisiejszych czasach. Np. na http://ordo-militiae-templi.org/startpl.htm, czytamy:

„Habit kawalerów z profesja jest biały i składa się z tuniki, szkaplerza z czerwonym ośmioramiennym krzyżem na piersi oraz płaszcza z kapturem i tym samym krzyżem na lewym ramieniu.”

Co wskazuje na odnoszenie się słowa „habit” do całego stroju, obowiązującego w zakonie, a nie do jakiegoś nowego rodzaju koszuli, tuniki, czy podobnych.

Potwierdza to też tłumaczenie francuskie, gdzie zamiast określenia habit, jest robe co znaczy: ubiór, suknia, garderoba, strój, szata, toga, szlafrok [ukłon z podziękowaniem w stronę macieja ze Szlaku Templariuszy ;)]

 

              Dalej w regule mamy:

„18. Ale te szaty powinny być bez ozdób i bez oznak (pokazywania) dumy. A więc nakazujemy, (aby) że żaden brat nie będzie miał kawałka futra na swoich rzeczach, ani niczego innego, co jest na użytek ciała, nawet koca (derki) o ile (chyba że) nie jest to z jagnięcej wełny lub owczej wełny. My nakazujemy wszystkim posiadać takie same (to samo), tak aby każdy mógł włożyć i zdjąć i założyć i zdjąć łatwo jego buty. I sukiennik lub ten który jest na jego miejscu powinien pilnie[...], aby oczy zawistne (zazdrosne) i złe języki nie mogły zauważyć, że szaty są za długie lub za krótkie, ale on powinien je rozmieścić tak aby one pasowały na tego, który musi je nosić według rozmiaru każdego z osobna.”

Tutaj widać, iż jedynym wyróżniającym się elementem na stroju templariusza był krzyż. Żadnych ozdób, haftów, czy dodatków. Warto tutaj zwrócić uwagę na fragment zdania „na swoich rzeczach”. Nie mówi on, iż strój jest z, dalej wspomnianej, wełny jagnięcej, czy owczej, lecz to, co znajduje się na stroju/rzeczach templariusza. Przypuszczalnie chodzi tutaj o płaszcz, bądź jego wierzchnią warstwę, podobnie jak – być może - o wierzchnią warstwę odzieży wierzchniej.


”19. I jeśli jakiś brat poza uczuciem dumy i arogancji pragnie mieć jako zapłatę (należność) lepszy lub nowszy habit, niech mu zostanie dany najgorszy. A ci, którzy otrzymali nowe szaty, muszą natychmiast zwrócić (oddać) stare aby były dane giermkom i sierżantom a często i biednym według tego, co wydaje się temu który jest na stanowisku (piastuje je).”

W tym fragmencie mamy potwierdzenie wcześniejszej hipotezy, iż habit był określeniem kilkuelementowego stroju templariusza, na co wskazuje liczba mnoga. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, iż w braci templariuszy wszyscy nosili jednakowe szaty. Czy więc się było rycerzem, giermkiem, czy też sierżantem, czy też zwykłym, biednym człowiekiem, szaty dla wszystkich były jednakowe. Nasuwa się tu też myśl, iż skoro szaty zakonników, były oddawane biedocie, można mniemać, że nie różniły się zanadto od zwykłych ubrań tamtejszego społeczeństwa.

Patrząc tylko na ten fragment, można by pomyśleć, że nie tylko krój, ale i kolor były dla wszystkich jednakowe. W zestawieniu jednak z zapisem punktu 68 (opisany niżej), możemy mieć co do koloru wątpliwości.


”O koszulach

20. Wśród innych rzeczy, miłosiernie orzekamy to z powodu wielkiej intensywności upału który jest na Wschodzie, od Wielkiejnocy do Wszystkich Świętych ze współczucia i z przymusu, płócienne (lniane) koszule powinny być dane każdemu bratu który zechce je nosić.”

Biorąc pod uwagę, iż zwykła bielizna nie jest nigdzie wyszczególniona, można przypuszczać, że mowa w punkcie 20 nie jest o zwykłej, bieliźnianej koszuli, lecz o koszuli posiadającej nieco odmienne cechy niż bielizna. Przypuszczenie to może potwierdzać tłumaczenie z wersji francuskiej reguły, gdzie już wyraźnie mamy rozgraniczenie na „koszulę – tunikę”.

 

21. Nakazujemy wspólną zgodą, aby każdy miał ubranie i bieliznę pościelową według uznania Mistrza. Jest naszym zamiarem, aby - oprócz materaca - jeden zagłówek i jeden koc wystarczał każdemu; ten, kto nie ma jednej z tych rzeczy może mieć pled i używać płóciennego koca - czyli z miękkim włosem - przez cały czas. Bracia będą zawsze spali ubrani w koszule, spodnie, buty i pasy i tam gdzie śpią będzie się świecić aż do rana.”

Koszula, spodnie, buty i pasy. Z racji, iż ten fragment jest skierowany do wszystkich braci, a nie tylko walczących w Ziemi Świętej, można uznać, że wspomniana koszula, należy do gatunku zwykłych, bieliźnianych. Określenie spodnie, jest tutaj dość nieprecyzyjne. Nie wiem jak wygląda oryginał łaciński, ale przypuszczam, że chodziło tutaj o gacie i nogawice, używane w XIII wieku. Buty są określone w osobnym punkcie reguły:

„O spiczastych butach i sznurowadłach

22. Zabraniamy spiczastych butów i sznurowadeł i zakazujemy jakiemukolwiek bratu nosić je; nie pozwalamy na ich noszenie także tym, którzy służą domowi przez określony czas, lecz zakazujemy im posiadania butów ze szpicami i sznurowadłami bez względu na okoliczności. [...]"

W regule jest też specjalne miejsce dla białych płaszczy:

„O białych płaszczach

68. Wspólną radą całej kapituły [...]; jak również, aby serwienci i giermkowie nie mieli białych habitów.[...]Dlatego niech otrzymają czarne szaty, lecz jeśli nie można takich znaleźć, powinno się dać im to co jest dostępne w tej prowincji lub to co jest najtańsze, czyli burell.”

Tutaj możemy mieć pewne wątpliwości. Patrząc na nagłówek, „o białych płaszczach” i zestawiając go z określeniem „habit” można pomyśleć, iż jako habit – zewnętrzny znak przynależności do zakonu – uznawano właśnie biały płaszcz. Tak rozumując, nie ma konfliktu z punktem 19. reguły, gdzie stoi, iż znoszone ubrania były przekazywane giermkom i sierżantom, a także biedocie. Jeśli uznamy habit, za coś innego niż płaszcz, stanie to w sprzeczności z inną częścią reguły. Jednak, jak popatrzymy znów na fragment: „I zezwalamy wszystkim braciom rycerzom,  białe płaszcze [...], aby mieć biały płaszcz” to po raz kolejny możemy mieć mętlik. Rozwiązaniem tej zagmatwanej sytuacji (na tym etapie) może być przyjęcie, że habit oznaczał nie tylko płaszcz (który należał się tylko braciom – rycerzom, ale też jakaś szata wierzchnia (bądź kilka szat), która była przekazywana na niższe szczeble w hierarchii, gdy brat – rycerz dostawał nowe odzienie.

Z racji, iż słowa pisanego nie ma zbyt wiele, musimy odnieść się do ikonografii z tamtego i późniejszego okresu, do fresków i do realiów panujących w danym czasie. Wypadałoby też w kilku miejscach zobaczyć jak sprawa miała się w innych zakonach, jak na przykład u Joannitów. Te dwa zakony były do siebie bardzo podobne pod względem wyglądu. Do tego stopnia, że często były mylone. Templariuszom wcale to nie odpowiadało i podejmowali działania w celu odróżnienia się od joannitów, co jednak tym bardziej dowodzi o bliskim pokrewieństwie ich strojów.



Zacznijmy może od tego, co templariusz nosił na pewno, a mianowicie stroju bojowego.

Na mapie Jerozolimy z 1200 roku mamy wyraźnie pokazanego rycerza w białej szacie (tunika/cotte d’arme) z czerwonym krzyżem.

Mamy tutaj pas tkaniny sięgający od kostek – do kostek (w XIII wieku nie było szwów łączących na ramionach), wiązany po bokach, z obszernym, owalnym wycięciem na głowę i rozcięciem na przodzie i tyle. Nie można tutaj stwierdzić, czy zostały użyte kliny do poszerzenia okrycia.

Idąc dalej, w tym samym kierunku. Chrystus prowadzący krzyżowców 1310 – 1325







Różnica około 110 lat. Znów rycerze z czerwonymi krzyżami i w białych szatach, choć nie muszą to być templariusze, bądź autor mógł uważać, że krzyż to krzyż i nie przejmować się zgodnością umiejscowienia, czy ogólnego wyglądu oryginału jego wizerunkiem uwiecznionym na kartach. Zmieniła się na pewno długość cotte d’arme. Teraz sięga nieco poza kolana. Co by siezgadzało z ogólnymi tendencjami „mody” w całym XIII wieku, dążącej do skrócenia cotte d’arme. O wiązaniach bocznych nie można nic powiedzieć, za to tutaj już możemy wnioskować – po obfitości fałd i ułożeniu materiału – że wierzchnie okrycie miało jednak kliny przy rozcięciach, poszerzające dolną część odzienia. Patrząc na nieznacznie zaznaczone fałdy powyżej paska u pierwszoplanowego z rycerzy, można stwierdzić, że okrycie było dość luźne.

1320 - Szkic nagrobka Rogera de Trumpington

Tutaj możemy dokładnie powiedzieć, że rozcięcie z przodu było i widać dokąd sięgało.

Na pieczęci Henryka I Brodatego, z 1230-1234 roku widać jednak, że pod zbroję była również ubierana długa szata.



Za to na pieczęci Bolesława II Rogatki z 1224 już jej nie ma. Jest tylko szata krótka, sięgająca kolan. Jednoznacznie nie można stwierdzić, czy na pieczęci postać ma zbroję, czy też nie. Na pewno ma szatę o widocznej długości, poszerzaną klinami po bokach.



W Biblii Maciejewskiego możemy znaleźć wiele ikon przedstawiających zbrojnych i dokładnie się przyjrzeć różnym wariantom tamtejszego odzienia bojowego.



Po lewej widzimy, że rycerze noszą pod zbroją suknie (prawdopodobnie krótkie cotte, bądź cotte d’arme) za kolana, z rozcięciem z przodu i klinami bocznymi.





Na wizerunku po prawej, możemy się upewnić co do wyglądu sukni (krótka cotte), znajdującej się pod zbroją, jako, że widać ją wyraźnie na kilku postaciach. Krótka suknia,  sięgająca do kolan, z wąskimi rękawami, poszerzana klinowymi wstawkami po bokach od pasa, z rozcięciami z przodu i z tyłu, ubierana była pod przeszywanicę. Na wierzch narzucano cotte d’arme, nieco krótszą od kolczugi, z owalnym wycięciem na głowę i szerokimi wycięciami na ręce, bez rękawów.

Zdaję sobie sprawę, iż przytoczone przykłady są wyciągnięte częściowo ze źródeł cywilnych, jednak patrząc na prawie identyczne wizerunki konnego rycerstwa w obrazie krzyżowców i widząc dzieło Maciejewskiego, nie można nie zauważyć analogii. Żeby nie powiedzieć wprost prawie jednakowych ubiorów. Obok można wyraźnie zauważyć też, jak zmieniała się długość wierzchniego okrycia. W XIII wieku konsekwentnie była ona skracana.



Jeszcze w pieczęci Zakonu Templariuszy, pomimo dosyć dużych kłopotów z wyłuskaniem szczegółów, możemy zobaczyć wyraźnie rysujący się płaszcz za drugim z jeźdźców. Rozróżnienie pozostałych,  poszczególnych elementów garderoby wydaje się jednak niemożliwe w stu procentach. Natomiast można zauważyć wyraźną analogię tarczy z krzyżem biegnącym przez cały migdał, do tejże tarczy dzierżonej przez jednego z krzyżowców prowadzonych przez Chrystusa (omówione wyżej).



Jak to ma się do reguły ??

Najprawdopodobniej koszula, o której mowa w osobnej części reguły, jest krótką tuniką/ krótkie cotte, z której to templariuszom nie wolno było się rozdziewać do snu, a na którą narzucali zbroję. Potwierdzałoby to zasadność noszenia pasa (punkt 21. reguły) na czas spoczynku. Krótka cotte, pas, nogawice i buty stanowiłyby w zupełności wystarczający przyodziewek, aby od razu wskoczyć w zbroję i ruszyć do walki. Prawdopodobnie o gaciach, czy koszuli bieliźnianej nie wspomina się, ponieważ temat ten – podobnie jak ich ukazywanie – uważany był za wstydliwy.

Patrząc na wyobrażenie ubioru Hugona de Payes [francuska strona, http://www.templiers.net/maitres/, za tłumaczenie byłabym wdzięczna], interpretacja zdaje się być całkiem rzeczowa.



Przejdźmy teraz do stroju, w którym templariusze poruszali się na terenie swojej wspólnoty/komandorii/ klasztoru/gospodarstwa.

Podstawową ikoną zdaje się być tutaj wizerunek dwóch templariuszy grających w szachy z Traktatu o szachach – Hiszpański manuskrypt z XIII wieku.

 

 

 

 

Widzimy tutaj szaty długie, o zwężanych, od nadgarstka do łokcia, rękawach, poszerzanych od pachy – biorąc pod uwagę układ fałd na tułowiu. Odpowiadałoby to, noszonej w XIII

wieku jako cywilne odzienie, zwykłej, długiej cotte. Przy czym długość ta, była różna i wahała się od cotte sięgającej kostek, do powłóczystej szaty zakrywającej całkowicie obuwie. Dokładnie widać to na przykładzie z Maciejewskiego.



Długa cotte była podobna do krótkiej, jednak różniła się miejscem wszywania klinów bocznych. Wpierw kliny były wszywane od pach, dzięki czemu w okolicy pasa, po założeniu pasa, można było ją wywinąć i tworzyły się charakterystyczne fałdy. W późniejszym okresie, w stroju cywilnym, kliny boczne wszywane były od wysokości pasa, jednak w stroju zakonnym takiej zmiany nie odnotowano. Cotte długie dzieliło się na cotte domowe i cotte podróżne. Cotte podróżne miało rozcięcia z przodu i z tyłu, ułatwiające konną jazdę i było nieco krótsze – sięgało do/nad kostek/i. Nie ma dostatecznych materiałów dowodzących, którą z wymienionych nosili templariusze. Można jednak przypuszczać, że i jedną i drugą, w zależności od stylu życia. Bracia zakonni – kapłani, prawdopodobnie nosili cotte z klinem z przodu i z tyłu, jako, że jazda konna nie zajmowała im sporej ilości czasu. Bracia-rycerze zaś prawdopodobnie posiadali cotte podróżne, aby móc swobodnie przemieszczać się, choćby podążając na wojnę.



Znana jest też inna ikonografia przedstawiająca zakonnika [Bij – zabij nie powiem skąd. Po prostu nie odczytam cyrlicy] (choć niekoniecznie templariusza, biorąc pod uwagę czarny płaszcz, ale nie jest to wykluczone, gdyż nie złożywszy ślubów, nie miałby do białego płaszcza prawa). Widać na niej już wcześniej zauważoną cotte (wąskie rękawy przy nadgarstkach), wyzierającą spod wierzchniego okrycia. Za nadgarstkami widoczny jest rękaw szaty następnej. Widać, że ma ona rękaw szerszy, nieco krótszy, a całość sięga mniej więcej do kostek. Elementem wspólnym z grającymi w szachy templariuszami jest na pewno nakrycie głowy, zwane biret’em, pod które prawdopodobnie i templariusze ubierali lniany czepek/napotkę.

Cotte, długą do ziemi, ze zwężanymi rękawami, widzimy też w Wienhausen (śpiewające  mniszki - szczegół  konwentu założycieli; 1330 – 1335). Mamy też tam biały płaszcz, z umieszczonym z lewej strony, czerwonym krzyżem. Biorąc pod uwagę, iż w pewnym momencie zakazano do zakonu przyjmować kobiety, wykluczenie mniszek z grona templariuszy tylko i wyłącznie ze względu na płeć, wydaje się być bezzasadne. Przynajmniej jeszcze w tych ramach czasowych.



Kolejnym wizerunkiem, mogącym pomóc w rozszyfrowaniu „domowego” stroju templariusza, jest Św. Bernarda z Clavaux, z XIII w. zbioru hymnów, używanego w Cambrai, ukazujący Św. Bernarda otoczonego przez dwie mniszki.

Mamy ikonografię, która przedstawia nam jak wyglądał taki strój już rozłożony, w ręce starannego krawca.



Biorąc pod uwagę to, co napisał o ubiorach zakonników – rycerzy Georges Bordonove w "Życie codzienne zakonu templariuszy" w tłumaczeniu Anny i Mirosława Loba, a mianowicie:

"... Były to: dwie koszule, dwie pary spodni do kolan, dwie pary kalesonów, długa tunika, okrycie podpite futrem, obszerna opończa, dwa płaszcze, jeden zimowy podbity skórami baranimi lub jagnięcymi, drugi letni, lżejszy, tunika o wąskich rękawach oraz szeroki pas skórzany i bawełniana czapa, i filcowy kapelusz.
Długa tunika, nazywana "jupel a girons", była rozcięta z przodu i z tyłu dla wygody ruchu ponieważ sięgała do połowy łydek. Opończa zwana "chape" była peleryną okrywająca ciało, zawiązywaną przy szyi lub spinana agrafą. Tunikę noszono na koszuli... " możemy już pokrótce połączyć nazwy wybranych sztuk odzieży. Wypada jednak wziąć pod uwagę poprawki zasugerowane przez macieja ze Szlaku Templariuszy:

„"Chape" w słowniku francusko-polskim tłumaczone jest jako "kapa (strój liturgiczny)". Wydaje mi się, że najbliższe będzie przedstawienie w Ospreyu - "Knight Hospitaller (1) 1100-1306", plansza "E" - opończa z kapturem.”

Patrząc jednak na ikonografię:





możemy nieco inaczej usystematyzować strój zakonnika. Jumpel a giros (gdzie indziej zwane g(a)range), będzie szatą o długich rękawach, narzucaną na długą cotte, posiadającą kaptór. Prawdopodobnie sięgała ona kostek i była wywijany na pasku, co sprawiało, że wizualnie sięgała łydek.

Odnoszę się tutaj również do osprey’a, gdzie dość ładnie jest przedstawiony jumpel a giros/ grange z kapturem. Pomijając jedną nieścisłość, mianowicie wąskie rękawy, zamiast szerokich (nigdzie w tamtym okresie, przy okryciu mającym wąskie rękawy, nie uświadczono kaptura, a tu ewidentnie jest on integralną częścią czarnego odzienia). Poza tym drobnym szczegółem, reszta się zgadza.

Nie wiem natomiast, skąd w przytoczonym wyżej fragmencie wzięło się „okrycie podbite futrem”. Mogę jedynie przypuszczać, że jest to bardzo luźne nawiązanie do kapy, bądź opończy, jaką templariusz może posiadać, gdy zbraknie mu płaszcza. Daleko jednak temu do „okrycia podbitego futrem”.

Mając na względzie wszystkie powyższe aspekty, możemy wyciągnąć kilka WNIOSKÓW:

Do stroju templariusza należały:

a)      dwie koszule

b)     dwie pary gaci

c)      dwie pary nogawic

d)     cotte/długa tunika (podróżne, bądź domowe)

e)      Biały płaszcz, zimowy, bądź letni (templariusz zawsze miał tylko jeden - sukiennik wymieniał płaszcz w odpowiedniej porze, zabierając jeden, a wydając drugi)

f)       Krótkie cotte/ koszula – tunika (Tunika o wąskich rękawach)

g)     Tunika/ cotte d’arme [strój bojowy]

h)     Jumpel a giros/ g(a)range (obszerna opończa)

i)       Szeroki, skórzany pas

j)       Napotka (bawełniana czapa)

k)     Biret (Filcowy kapelusz)

l)       Obuwie płytkie i wysokie buty do konnej jazdy – nie wiązane i bez szpiców

 

Mimo nieścisłości, pozwolę sobie jeszcze przytoczyć, dla zobrazowania powyższych, kilka fragmentów z osprey.

g) cotte d’arme różnej długości – strój bojowy noszony na kolczudze





b) i c) gacie i nogawice

 

f) krótkie cotte [nieścisłość – zamiast szerokich, powinny być wąskie rękawy]

 

h) grange/ jumpel a giros





W białym są odpowiednie (pod względem szerokości) rękawy, a w czarnym jest odpowiedni kaptur. Osobno nie mają uzasadnienia.

 

 

 

 

 

 

Dla uzupełnienia pozostaje poruszyć kilka, dość drażliwych kwestii.

Płaszcz – wedle ikonografii można powiedzieć, że był on uszyty z połowy, bądź ¾ koła. Miał wycięcie na głowę/przy szyi, bądź nie, w zależności od źródła, wygląda to różnie. Płaszcz – koloru białego dla zakonników - rycerzy, koloru czarnego, bądź burego dla rycerzy nie składających ślubów, bądź zakonników nie rycerzy. Z lewej strony, na ramieniu krzyż wielkości dłoni (ok. 18 cm).

Krzyż – odsyłam do strony http://www.templiers.net/symbolique/index.php?page=les-croix-templieres, gdzie można dokładnie prześledzić wygląd krzyży.

Krzyż był naszywany na każdej sztuce odzieży, o czym świadczą między innymi zeznania w procesie templariuszy, jak wiele innych przekazów. Na ubiorach wierzchnich znajdował się po lewej stronie, na wysokości piersi i miał wysokość dłoni (jednostka miary – ok. 18 cm).

Chciałabym zaznaczyć, iż opracowanie to nie powstałoby bez udziału i ogromnej pomocy ze strony Andrzeja Przybyły i Marcina Wardzińskiego z Komandorii Templariuszy przy Zakonnym Domu Warszawskim. Nieocenioną pomocą był również pan Marian Małecki, który „zaraził” mnie templariuszami :) oraz rzesze, nie wymienionych tutaj badaczy-szperaczy, którzy umieszczali na forach internetowych tak linki, jak fragmenty, czy swoje własne opracowania/wnioski.

Zdaję sobie sprawę, iż w niektórych momentach nie podałam źródeł, bądź tłumaczenie może zawierać błędy, dlatego za wszelkie uzupełnienia i poprawki merytoryczne będę szczerze wdzięczna. Mam nadzieję, że zestawienie okaże się pomocne i kilka osób na nim skorzysta, oszczędzając sobie mnóstwo czasu.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin