0:00:01:Napisy konwertowane za pomoc�: ASS subs Converter. 0:03:12:Poci�g Znany ze Spisku 0:13:21:-T�umaczenie: Bakura- 0:13:21:-Od fan�w dla fan�w.- 0:24:15:Zapowied� 0:24:17:Ostrza� Opancerzonego Poci�gu 0:01:33:To wiosenna podr� Allison, pana Benedicta, Fiony i moja, 0:01:38:jedziemy Ekspresem Transkontynentalnym do Soufflestos, stolicy Sous-Beil. 0:01:46:Gwiazdy s� pi�kne, prawda, Wil? 0:01:53:Daj spok�j, Wil. 0:01:55:Eh? To by� d�ugi, a za razem zabawny dzie�. 0:02:06:Powiedz, Wil. 0:02:12:Po k�pie-- 0:02:15:Nic ci nie jest? 0:02:16:Rany, ugryz�am si� w j�zyk. 0:02:20:Eee, Wil, mo�e te� we�miesz prysznic? 0:02:22:Dobry pomys�, zaraz p�jd�. 0:02:47:Witaj z powrotem! 0:02:48:Witaj z powrotem? Przecie� tylko bra�em prysznic. 0:02:54:Racja. 0:02:55:Allison, co z tob�? 0:02:56:Eee, prysznic wzi�am rano, lecz mo�e wezm� znowu. 0:00:00:(title: 陰謀という名の列車 = "The Train Known as Conspiracy") 0:03:34:Hej, Wil! 0:03:36:Nie mog�em spa� zesz�ej nocy i jestem zm�czony. 0:03:40:Hej! 0:03:42:Przepraszam, ale pozw�l mi zasn��. 0:03:46:Hej, Wil! 0:03:49:Mam ci co� wa�nego. | Co� skomplikowanego i wa�nego do powiedzenia. 0:03:54:Czy nie mo�esz powiedzie� mi tego jutro? 0:03:57:Nie powinienem s�ucha� wa�nych wiadomo�ci, gdy jestem �pi�cy. 0:04:06:Czy jest tu co�, na czym mog�abym si� wy�y�? 0:04:10:Niech ci�! Niech ci�! Niech ci�! 0:00:00:H�? 0:04:25:Kim jeste�? 0:04:27:Major Stork z wojska Sous-Beil. 0:04:30:Przeprowadzam rutynowy obch�d poci�gu. 0:04:32:Prosz� wybacz, je�li ci przeszkodzi�em. 0:04:36:Nie przeszkodzi�e� mi. 0:04:39:Gdzie tw�j towarzysz? 0:04:41:Dobrzy ch�opcy ju� �pi�. 0:04:43:Jeste�cie rodze�stwem? 0:04:45:Jest moim przyjacielem z dzieci�stwa. 0:04:47:Jak ja jest sierot� i moj� jedyn� rodzin�, 0:04:50:teraz i na zawsze. 0:04:54:Rozumiem. Zapami�tam. 0:04:57:Skoro jeste� sama, nie znaczy to... 0:05:00:Interesujesz si� nami? 0:05:03:Mo�na tak powiedzie�. 0:05:05:Tylko my�la�em, jak dobrze jest by� m�odym. 0:05:10:Skoro jeste� m�oda, nie musisz robi� niczego pochopnie. 0:05:14:P�niej b�dziesz mia�a wiele okazji. 0:05:17:Mam nadziej�, �e masz racj�. 0:05:19:Chcia�abym to wyrazi� inaczej ni� ostatni� wol�. 0:05:25:Ostatni� wol�? 0:05:26:Tak, w testamencie. 0:05:28:Czy to mo�liwe, �e mamy ten sam zaw�d? 0:05:31:Jestem pilotem federalnych si� powietrznych. 0:05:34:Salutuj� jako marny kapral. 0:05:38:Pilot si� powietrznych? 0:05:41:Rozumiem. Rozumiem pani�. 0:05:46:Testamenty s� nieprzyjemne, nieprawda�? 0:05:49:Musia�em taki spisa� przed t� misj�. 0:05:53:To nie by�o przyjemne. 0:05:55:Pomy�le�, �e po �mierci twoje my�li dotr� do tych, kt�rych kochasz. 0:05:59:I co dobrego z tego wynika? 0:06:02:Sir, my�l�, �e dobrze nam si� rozmawia. 0:06:05:Ciesz� si�, �e to s�ysz�. 0:06:07:Mog� zapyta�, jak si� nazywasz? 0:06:11:Allison Whittington. 0:06:16:Niech si� pan pomodli o to, by moje pr�by poskutkowa�y, zanim dotrzemy do stolicy. 0:06:20:Pewnie. 0:06:22:Pomodl� si� o to, by wszystko posz�o dobrze. 0:06:24:Twoje pr�by i moja praca. 0:06:30:C�rko Whittingtona. 0:06:35:Cholerny los. 0:07:01:Bardzo przepraszam. 0:07:02:W porz�dku. 0:07:04:Te� mia�am niez�� pobudk�. 0:07:07:Poza tym, co chcia�by� teraz robi�? 0:07:09:Mamy jeszcze troch� czasu do �niadania. 0:07:12:Pomy�lmy. 0:07:14:Jedziemy przez g�ry, wi�c krajobraz jest wspania�y. 0:07:18:Wiosenne g�ry, tunele i w�wozy. 0:07:22:O zmroku mo�emy zza horyzontu zobaczy� zach�d s�o�ca. 0:07:25:Dobrze. 0:07:27:Potowarzysz� ci ca�y dzie� na platformie obserwacyjnej. 0:07:30:C-Co pan robi? 0:07:35:Prosz� przesta�! 0:07:43:Panie Welch! 0:07:45:Czekaj! 0:07:49:Allison! 0:07:51:Wil, spr�buj znale�� pana Welcha. 0:07:52:Tak. 0:07:58:S-St�j! 0:08:01:Tak, ty! Dlaczego to robisz? 0:08:06:Co? Co on chce zrobi�? 0:08:11:Tunel? 0:08:13:M�wi, bym si� schyli�a? 0:08:27:Nie ma go! 0:08:31:Allison! Allison! 0:08:33:Przy tej pr�dko�ci pan Welch prawdopodobnie... 0:08:36:Wil! 0:08:37:Hej, Wil! Nic ci nie jest? 0:08:39:W porz�dku. To nic takiego. 0:08:42:Jednak�e boli mnie troch� ty�ek. 0:08:46:Rany! To niebezpieczne, nie r�b tego znowu! 0:08:50:Allison, nic ci nie jest? 0:08:53:Tak, nic. 0:08:55:Ale on uciek�. 0:08:58:Tylko gdzie? 0:09:00:Nie m�w, �e zeskoczy�. 0:09:02:Czy mo�e wr�ci� do �rodka? 0:09:03:Najprawdopodobniej. 0:09:06:Wi�c zab�jca jest gdzie� w poci�gu. 0:09:10:Poszukajmy go. 0:09:11:Allison, popro�my innych konduktor�w o pomoc. 0:09:17:Obud� si�! To nag�y wypadek! 0:09:21:Dzie� dobry. 0:09:23:Czy co� si� sta�o? 0:09:25:Pan Welch zosta� zamordowany. 0:09:27:H�? Co to za �art? 0:09:30:Chcia�bym, by to by� �art. 0:09:32:Je�li mi nie wierzysz, to przyprowad� tu pana Welcha! 0:09:43:Jest tak jak m�wisz, nikt nie widzia� naczelnego konduktora. 0:09:46:A nie m�wi�am! 0:09:48:Allison, podnoszenie g�osu nic nie da. 0:09:53:C-Co mamy zrobi�? 0:09:55:Potrzebujemy kogo�, by trzyma� stra�. 0:09:57:Obud�my go. 0:09:59:Eee, a co z nami? 0:10:01:Obud�cie ca�� za�og� i zbierzcie j� w wagonie restauracyjnym. 0:10:06:Zrozumiano. 0:10:10:Panie Benediccie, prosz� wstawa�! 0:10:14:Kto tam? 0:10:15:To ja, Allison. Otw�rz! 0:10:19:Fi jeszcze �pi. Czy mo�esz m�wi� ciszej? 0:10:22:To nie czas na spanie. 0:10:27:W ka�dym razie chod�my do wagonu restauracyjnego. 0:10:29:Zostawimy to zadanie tobie. 0:10:31:A co zrobimy z reszt� pasa�er�w? 0:10:33:Po pierwsze obud�my jedn� osob�. 0:10:35:W poci�gu jest �o�nierz z Sous-Beil. 0:10:37:Och, spotka�am go wczoraj w wagonie obserwacyjnym. 0:10:41:Ale nie wydaje mi si�, by nam pom�g�. 0:10:45:To zawsze lepsze ni� nic. 0:10:49:Fi. 0:10:51:B�dzie dobrze. 0:10:52:Trzymaj si� mnie. 0:10:54:Tak, dzi�kuj�. 0:10:59:Allison, co si� sta�o? 0:11:02:Nic. 0:11:10:Co si� dzieje? 0:11:11:Prosz� wybaczy�, ale to nag�y wypadek. 0:11:14:Eee, pan jest... 0:11:17:Jestem Thomas Eyen. 0:11:19:Pan wci�� �pi. 0:11:21:Nie, musz� si� zobaczy� z majorem Storkiem, ochroniarzem. 0:11:25:Czy co� si� wydarzy�o? 0:11:27:Naczelny konduktor zosta� zamordowany. 0:11:31:Co was tu sprowadza? 0:11:33:Co si� tu dzieje? 0:11:43:By chroni� mojego pana, 0:11:45:nikt nie mo�e wej�� do tego przedzia�u, p�ki podejrzany nie zostanie uj�ty. 0:11:49:Pana to te� dotyczy, panie Stork. 0:11:55:H�? Chwileczk�. 0:11:58:Jestem w pracy i to mo�e stanowi� problem. 0:12:01:Nie dbam o pana prac�. 0:12:03:�adnych wym�wek. 0:12:05:Albo zastrzel�. 0:12:08:W takim razie, co mam zrobi�? 0:12:11:G-Gdzie b�d� spa�? 0:12:13:Czy przedzia� naczelnego konduktora nie jest wolny? 0:12:18:Panie bohaterze, mam nadziej�, �e problem zostanie szybko rozwi�zany. 0:12:28:Eyen jest by�ym majorem wojska Roxche i weteranem wojennym. 0:12:34:Rozumiem. 0:12:35:Bro�, kt�r� nosi przy sobie, to p�automatyczny pistolet u�ywany przez wojsko. 0:12:38:Wi�c musi by� kompetentnym ochroniarzem. 0:12:42:Powiedz, Wil. 0:12:43:Gdyby� wybiera� mi�dzy majorem, a t�gim ochroniarzem, 0:12:47:to kt�rego z nich wybra�by� na podejrzanego? 0:12:50:Wybra�bym? 0:12:52:Ich budowa cia�a jest podobna. 0:12:54:A tak�e obydwaj s� �o�nierzami. 0:12:57:Ale to nie czyni ich... 0:13:00:Racja. Niewa�ne. 0:13:01:Allison, nie s�dz�, by podejrzany by� wewn�trz poci�gu. 0:13:07:Co przez to rozumiesz? 0:13:12:Jeste�my w Sous-Beil. 0:13:15:To nie nasz kraj. 0:13:17:Dlatego te� powinni�my zostawi� to panu Benedictowi. 0:00:00:(eyecatch) 0:13:26:I co teraz mamy zrobi�? 0:13:29:Je�li to morderstwo, powinni�my zawiadomi� w�adze. 0:13:33:Jednak�e jeste�my w z�ym miejscu. 0:13:35:P�ki nie miniemy tych g�r, nie natrafimy na �adn� stacj� ani miasto. 0:13:37:W takim razie, powinni�my poszuka� podejrzanego. 0:13:41:Szukanie go w poci�gu nie jest zbyt dobrym pomys�em. 0:13:45:Dlaczego? 0:13:48:Bo nie chc� oskar�y� wszystkich na oko�o, �e s� podejrzani. 0:13:52:Tutaj jest zbyt wielu podejrzanych. 0:13:54:Innymi s�owy, wszyscy tutaj ��cznie ze mn� s� podejrzanymi. 0:13:58:Zanim sko�czymy przeszukiwa� rzeczy wszystkich pasa�er�w, 0:14:02:dojedziemy do nast�pnej stacji. 0:14:04:Dlatego uwa�am, �e priorytetem powinno by� bezpieczne dojechanie do stacji. 0:14:09:Zacznijmy od zgromadzenia wszystkich w wagonie restauracyjnym. 0:14:12:My b�dziemy czuwa�, przy wej�ciu do tego wagonu. 0:14:15:W ten spos�b, nawet je�li podejrzany jest w�r�d nas, to nic nie zrobi. 0:14:18:Przez ca�y dzie�? Nie s�dz�, by to by�o mo�liwe. 0:14:24:Musimy tylko przetrwa� do nast�pnej stacji. 0:14:28:Dobrze. 0:14:29:Chwileczk�. 0:14:31:Zgadzam si�, �e nie powinni�my nikogo przeszukiwa�. 0:14:34:Ale znam miejsce, gdzie mo�emy si� zatrzyma�. 0:14:37:H�? 0:14:38:Mog� ci� zapewni�, �e tam b�dziemy bezpieczni. 0:14:42:Majorze Stork. 0:14:43:To jest, no wiesz, magazyn rezerw niedaleko st�d. 0:14:47:Majorze, wiesz o czym m�wisz? 0:14:52:Co jest niedaleko st�d? 0:14:57:Eee. 0:15:00:To tajne. 0:15:03:Powiesz im majorze Stork? 0:15:05:To garnizon wojskowy. 0:15:08:Wraz z jednostkami. 0:15:10:Tam powinien by� telefon i mogliby�my wezwa� pomoc z bazy w g�rach. 0:15:15:Powinni�my tam dotrze� za nieca�� godzin�. 0:15:27:Czemu on nas nie atakuje? 0:15:29:H�? 0:15:34:M�g�by nas �ciga�, bo byli�my �wiadkami. 0:15:40:Teraz, skoro o tym wspomnia�e�... 0:15:44:Zapytajmy si�, kiedy go aresztujemy. 0:15:53:Wi�c to jest ten magazyn. 0:15:55:Znajduje si� w ogromnym zag��bieniu. 0:15:59:Idealny teren na ukryty ob�z. 0:16:17:Dlatego za namow� majora Storka,| zatrzymali�my si� przy garnizonie. 0:16:23:Na razie jeste�my bezpieczni. 0:16:26:Za p� dnia powinna dotrze� pomoc z bazy w g�rach. 0:16:30:Na nieszcz�cie musz� co� doda�. 0:16:32:Nie mo�emy si� skontaktowa� z t� baz�. 0:16:35:Od wczoraj nie dzia�aj� tu linie telefoniczne. 0:16:38:Wi�c co teraz zrobimy? 0:16:40:Podejrzany mo�e by� w�r�d nas, prawda? 0:16:43:Mo�e bezpieczniej b�dzie pozosta� tutaj, nie i�� do bazy. 0:16:46:Prosz� si� uspokoi�. 0:16:49:Nie znamy jeszcze sytuacji. 0:16:51:Mo�liwe, �e naczelny konduktor by� jedynym jego celem. 0:16:54:...
Withinka12