Wszyscy, pracując w gabinecie zdajemy sobie sprawę, że każdy klient, który przed nami siada, może być potencjalnym nosicielem jakiejś choroby. Najnowsze badania skłaniają nas jednak do refleksji - zastanówmy się, czy ta świadomość na prawdę skutkuje większą ostrożnością? 19 maja obchodzono Światowy Dzień WZW. Z jego okazji, w Warszawie została zorganizowana konferencja pt. "Wirusowe bomby zegarowe - fatalne konsekwencje cichych epidemii WZW B i C". Eksperci zgromadzeni na konferencji dyskutowali o tym, jak wielkim problemem jest rosnąca z roku na rok liczba zachorowań na oba rodzaje WZW. Zgodnie z przedstawianymi przez nich danymi Wirusowe Zapalenie Wątroby typu B dotyczy ok. 600 tys. osób (tj. 1% populacji), natomiast WZW typu C ? 700 tysięcy osób. Liczby te stają się jeszcze bardziej przerażające, kiedy dowiadujemy się, że ok. 95% zakażeń WZW typu C jeszcze nie zostało zdiagnozowanych. Oznacza to, że około 680 tysięcy ludzi nie wie, ze jest zarażonych, nie podejmuje leczenia i odpowiednich środków ostrożności. Nie leczone WZW może prowadzić do zapalenia, marskości i ostatecznie nowotworów wątroby. Do zakażenia HBV dochodzi poprzez zakażoną krew i płyny ustrojowe, natomiast wirus HCV przenosi się głównie przez krew. Najnowsze dane pokazują, że aż 80% zakażeń WZW powstaje w wyniku przeprowadzania różnych zabiegów medycznych. Kiedy do opisanych powyżej chorób i liczb, które je opisują dodamy inne często występujące choroby wirusowe, bakteryjne i grzybice oraz uświadomimy sobie ile osób przewija się każdego dnia przez nasze gabinety ? zaczynamy zdawać sobie sprawę jak ważna jest odpowiednia troska o higienę w naszym miejscu pracy. Nie możemy oszczędzać na dezynfekcji i sterylizacji w naszym gabinecie. Każdego przychodzącego do nas klienta powinniśmy traktować tak, jakby był nosicielem. Wtedy na pewno unikniemy przykrych konsekwencji zdrowotnych i finansowych zarówno dla nas jak i dla innych odwiedzających nas klientów.
hazelleyes86