TEKST ŹRÓDŁOWY - Przyczyny wypraw geograficznych.doc

(35 KB) Pobierz
Przyczyny wypraw geograficznych

 

Krzysztof Kolumb — pisma, przełożyła i przypisami opatrzyła A. L. Czerny, Warszawa 1970, s. 38—39

Aby pozyskać ich przyjaźń — zdawałem sobie bowiem sprawę, że byli to ludzie, którzy poddaliby się nam i nawrócili na naszą świętą religię raczej przez miłość niźli siłą — kazałem rozdać niektórym czapeczki kolorowe oraz naszyjniki szklane, które zawieszali na szyjach, a także inne drobiazgi oraz przedmioty niewielkiej wartości, z czego wielką radość mieli i przywiązali się do nas nad podziw. Widzieliśmy potem, jak podpływali wpław do łodzi okrętowych, w których znajdowaliśmy się, przynosząc nam papugi, kłębki bawełny, strzały oraz wiele innych rzeczy. Wymieniali to wszystko za pewne drobiazgi przez nas ofiarowane, jak np. małe naszyjniki ze szkła i dzwoneczki.

Jednak zdawało mi się, że była to ludność uboga i pozbawiona wszystkiego. Chodzili zupełnie nago, tak jak matka na świat ich wydała, zarówno mężczyźni, jak kobiety; choć prawdę mówiąc, widziałem zaledwie jedną dość młodą. Wszyscy mężczyźni byli młodzi i żaden z nich nie przeszedł trzydziestu lat. Byli dobrze zbudowani, więź ciała i wygląd mieli miły. Niektórzy z nich malowali się na brązowo, barwa naturalna ich skóry podobna jest cerze Kanaryjczyków, tzn. ani czarna, ani biała, ale są między nimi, którzy malują się na biało lub na czerwono. Wszyscy bez wyjątku są rośli, dobrze zbudowani i urodni.

Zauważyłem, że niektórzy mieli na ciele blizny po ranach. Zapytałem na migi, co by to było, zdołali mi wówczas wytłumaczyć, że z wysp sąsiednich przybywali ludzie, aby porwać brańców, i walczyli z nimi. Broni nie mają i nie wiedzą, co to jest; gdyż kiedy pokazałem im miecze, niewiedza ich była taka, że chwytali je za ostrza i pocięli sobie palce. Żelaza nie posiadają.

Można z nich zrobić doskonałych robotników, są inteligentni, widzę bowiem, że powtarzają od razu wszystko, co się im mówi. Myślę więc, że łatwo będzie ich nawrócić, tym bardziej że o ile mnie się zdaje, nie mają specjalnego wierzenia. Jeśli Zbawiciel pozwoli, w momencie kiedy będę odjeżdżał, zabiorę pięciu czy sześciu, aby ich przedstawić Waszym Wysokościom i aby nauczyli się naszego języka.

— Jaki jest to rodzaj źródła historycznego?

— Jak oceniacie wiarygodność tego tekstu?

— Jaki był rzeczywisty charakter wypraw Kolumba?

— Czy działał on bezinteresownie?

— Jakie korzyści chciał osiągnąć z odkrytych lądów?

— Czy na podstawie tego tekstu źródłowego można określić, w jaki sposób Hiszpanie będą traktowali podbite terytoria?

Postępowanie konkwistadorów

Bartolome de Las Casas—duchowny portugalski, który wraz z ojcem w 1502 roku przybył do Nowego Świata, gdzie za zasługi w tłumieniu buntów indiańskich dostał kawał ziemi i Indian. W jego sercu zaczęły się budzić wątpliwości i w 1514 r. zrzekł się zwierzchnictwa nad Indianami i zlikwidował swoje majątki. Wrócił do Sewilli, by wstawić się u królowej za losem tubylców. Odtąd przez wiele lat był ich orędownikiem. Organizował różne misje i pokojową ewangelizację Nowego Świata, chciał kolonizować bez użycia siły. Nie mogąc ocalić Indian odszedł od polityki i zaczął pisać. Był autorem prac historycznych i rozpraw teologicznych, m.in. Historia Indii, Historia apologety czna, Krótka relacja o wyniszczeniu Indian, Jedyna droga przywodzenia ludów do prawdziwej religii. Las Casas chcąc bronić Indian propagował sprowadzanie czarnych Afrykanów na plantacje i do kopalń Ameryki. Twierdził, że czarni świetnie nadają się do ciężkiej pracy, jeden wystarczy za czterech Indian. Nie dostrzegał, że wypędzając z Nowego Świata „piekło Indian", przyczynił się do narodzin „czarnego piekła".

Bartolome de Las Casas, Krótka relacja o wyniszczeniu Indian. 1552

(w: Teksty źródlowe do nduki historii w szkole. Odrodzenie, oprać. L. Szucki i J. Tazbir, Warszawa 1960)

Wyspę Hispaniolę, pierwszą, na którą przybyli chrześcijanie, gdy zaczęli dzieło zagłady tych ludów, zniszczyli i wyludnili w ten sposób, że zabierali Indianom kobiety i dzieci (...), zjadali żywność, którą tamci zdobywali w pocie i trudzie, nie zadowalając się tym, co Indianie dawali im dobrowolnie, odpowiednio do swych możliwości, które zawsze są niewielkie. Indianie bowiem nie zwykli mieć więcej niż to, co niezbędne i co kosztuje niewiele pracy, tak że ilość żywności wystarczającą dla trzech domów czy dziesięciu osób na miesiąc zjada chrześcijanin w jeden dzień. Sprawiali im też wiele udręki, popełniali gwałty i akty przemocy.

Indianie zaczęli rozumieć, że ci ludzie zapewne nie przybyli z nieba. Przeto jedni chowali żywność, drudzy — żony i dzieci, inni wreszcie uciekali do lasu. (...) A ponieważ cała ludność chroniła się do lasu i w góry, uciekając od tak nieludzkich istot, tak bezlitosnych i dzikich bestii, niszczycieli i śmiertelnych nieprzyjaciół rodu ludzkiego, przeto ci nauczyli i wyćwiczyli psy gończe wielce krwiożercze, które zobaczywszy Indianina rozdzierały go (...), napadały nań i pożerały, jak wieprzaka. Ofiary w ludziach wyrządzone przez psy były bardzo duże. A ponieważ zdarzało się, że Indianie czasami zabijali kilku chrześcijan (...) przeto ci ustanowili sobą prawo, że za jednego chrześcijanina zabitego przez tubylców chrześcijanie mieli zabijać stu Indian.

— Jaki jest to rodzaj źródła historycznego?

— Czy tekst jest obiektywny?

— Jak wy oceniacie postępowanie chrześcijańskich Hiszpanów przedstawione w relacji Bartolome de Las Casas?

— Do czego przyczynił się Las Casas chroniąc Indian przed ciężką pracą?

Fragment książki Mariana Małowista o położeniu niewolników w Europie:

Marian Małowist (1911—1988) — profesor Uniwersytetu Warszawskiego, badacz dziejów Polski i historii powszechnej średniowiecza, zajmował się dziejami Europy i Afryki, przy czym szczególnie dużo uwagi poświęcał ekspansji kolonialnej, genezie i skutkom odkryć geograficznych.

 

M. Malowist, Konkwistadorzy portugalscy, Warszawa 1992, s. 133—135

Bardzo podobnie jak w Portugalii przedstawiała się sytuacja w Sewilli (...). Od XV wieku liczba czarnych niewolników zaczęła tam szybko wzrastać. Była to konsekwencja ożywionego handlu z sąsiednimi terytoriami Portugalii, poza tym miasto stanowiło dogodną bazę licznych nielegalnych wypraw do Afryki Zachodniej. Czarna ludność Sewilli to przede wszystkim niewolnicy domowi, ale wielu Murzynów pracowało jako tragarze portowi, czyściciele ulic i drobni rzemieślnicy, przy czym nie mieszkali już w domu pana, musieli jednak oddawać mu znaczną część zarobku. Nieliczni, zdobywszy zaufanie swych właścicieli, stawali się ich agentami handlowymi. Zamieszkiwali w oddzielnych dzielnicach, na ogół bardzo nędznych, wśród kobiet szerzyła się prostytucja. (...)

Mimo rosnącej z biegiem czasu niechęci białej biedoty do czarnych, jako konkurentów w rzemiośle, zarówno w Portugalii, jak w Kastylii doszło do stopniowej asymilacji Murzynów poprzez mieszane małżeństwa i dzięki aktom wyzwalania. W okresie zagospodarowywania Ameryki przez Hiszpanów i Portugalczyków czarni niewolnicy, którzy dłuższy czas przebywali w Europie lub tam się już urodzili, byli szczególnie cenieni przez kolonistów. Można było z nimi łatwo się porozumieć, ich poziom kulturalny był znacznie wyższy niż świeżo przybyłych z Afryki. (...)

W ciągu XVI wieku liczba niewolników w obu krajach pirenejskich stale wzrastała, osiągając w Lizbonie w połowie stulecia 10% ogólnej liczby 100 tysięcy mieszkańców, a w Sewilli niewiele mniej. Było ich sporo także w innych miastach półwyspu. Mimo ich stosunkowego zachowania i posłuszeństwa wobec panów, władze i biała ludność zaczęły się ich obawiać. Znalazło to wyraz w brutalnym zaostrzeniu sankcji karnych przeciw Murzynom, którym za drobne przestępstwa groziły tortury i śmierć w mękach. (...)

U schyłku XV wieku stwierdza się także obecność niewolników afrykańskich na Sycylii (gdzie ich zatrudniano także i w rolnictwie), w Neapolu, sporadycznie zaś i w innych miastach basenu Morza Śródziemnego. Dopiero jednak w XVI i XVII wieku moda posiadania Murzynów rozpowszechniła się w Europie bardzo szeroko, zwłaszcza na dworach wielkich panów. Znalazło to echo między innymi w barokowym malarstwie; przypominamy tu tylko słynnych Murzynów Rubensa, jedno z najznakomitszych dzieł tego artysty.

— Czy fakt czarnego niewolnictwa w Europie był wam znany?

— Skąd się wzięli w Europie czarni niewolnicy?

— Jakimi zajęciami się trudnili?

— Jaka była pozycja społeczna Murzynów?

— W jakich wiekach i w jakich środowiskach panowała „moda" na posiadanie Murzynów?

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin