Aborcja, feminizm i czary, czyli mechanizm kozła ofiarnego.txt

(22 KB) Pobierz
Aborcja, feminizm i czary, czyli mechanizm koz�a ofiarnego
Nasz Dziennik, 2007-04-28

 Jak wynika z niepoprawnych politycznie bada� antropologicznych, jakakolwiek dzika nagonka na niewinnego cz�owieka jak na zwierzyn� �own� a� do spontanicznego linczu - to zawsze wi�cej ni� przypadek, a zarazem nic nowego. Szczeg�owa analiza wykazuje, �e nagonka i "ukamienowanie" ksi�dza arcybiskupa Stanis�awa Wielgusa mia�y podobny, atawistyczny i typowy dla my�lenia poga�skiego charakter. Chodzi tu o mechanizm koz�a ofiarnego, kt�ry za podstaw� dzia�ania ca�ej kultury przedchrze�cija�skiej uzna� s�ynny antropolog francuski Ren� Girard. 

Kozio� ofiarny po�r�d nas 
Wed�ug Girarda, dopiero Jezus Chrystus poprzez dobrowolne przyj�cie roli niewinnej ofiary dog��bnie i nieodwo�alnie zdemaskowa� zbrodniczy i satanistyczny mechanizm koz�a ofiarnego, kt�ry dominowa� (i dalej dominuje) w my�leniu i dzia�aniu wszelkiego poga�stwa i neopoga�stwa. Wszystkie mity poga�skie s� po stronie oprawc�w, a nie ich ofiar, z wyj�tkiem tradycji chrze�cija�skiej zapocz�tkowanej przez Chrystusa i Jego niewinn� Ofiar�. 
Odpowiedniki rytua�u krwawej ofiary znane nam z dokument�w historycznych i bada� antropologicznych znajdujemy w opowie�ciach i mitologicznych wyobra�eniach r�nych tradycji, np. w mitologii egipskiej (rozcz�onkowanie cia�a Ozyrysa) czy indyjskiej ("ofiara konia", aswamedha, symbolizuj�ca akt stworzenia i ofiar� Prad�apatiego). W mitologii greckiej z kr�lob�jstwem zwi�zane jest ojcob�jstwo (Kronos u�miercony przez swego syna Zeusa, Edyp jako zab�jca ojca Lajosa). W tradycji alchemicznej wyst�puje motyw zabijania smoka i lwa. 
Ren� Girard twierdzi, �e koz�y ofiarne wyst�puj� we wszystkich kulturach, a nie tylko w kulturze zachodniej, jak utrzymuje obecna moda intelektualna, kt�ra wi��e to ponadto tendencyjnie z dzia�aniem Ko�cio�a, szczeg�lnie w kontek�cie prze�ladowania czarownic (o czym jeszcze powiemy). Tymczasem to w poga�stwie wyst�puj� kulty ofiarnicze, nie wykluczaj�c buddyzmu, kt�ry jednostronnie traktowany jest jako wy��cznie pokojowa i pacyfistyczna religia wyrzekaj�ca si� radykalnie wszelkiej przemocy. Ofiary z ludzi w buddyzmie wsp�czesnym zaprzeczaj� chyba tylko wyidealizowanym europejskim wyobra�eniom na jego temat, nie za� pe�nej przemocy historii samego buddyzmu. Jeszcze w XX wieku, jak za�wiadcza o tym dzie�o s�ynnego D�a-lamy, kt�ry uwa�a� si� za wcielenie Mahakali, Wielkiego Czarnego Boga - niekt�rzy buddy�ci sk�adali rytualne ofiary z ludzi, wyrywaj�c im serca na �ywo, podczas rytualnych �piew�w (A. Kurajew). Nie s� wcale to wyj�tki. 
Nazizm niemiecki czerpa� tak�e z niekt�rych ezoterycznych aspekt�w buddyzmu (popularyzowanego notabene tak�e w masonerii i chwalonego przez satanist� A. Crowleya) poprzez spirytystk� H. B�awatsk� (prekursork� ruchu New Age), kt�ra uwielbia�a buddyzm. Je�li wi�c w nazizmie wyst�powa�y ofiary rytualne z ludzi - na co wskazuje wiele �lad�w - to dlatego �e czerpa� on natchnienie z poga�skich �r�de�, kt�re s� przewa�nie pozaeuropejskie. Wotanizm - poga�ska religia germa�ska reaktywowana przez nazist�w - r�wnie� zdawa� sobie spraw� z istoty ludzkiej ofiary jako "niezb�dnej w zaspokojeniu bosko�ci". 
Wed�ug ideologa pangermanizmu Guido von Lista, maj�cego ogromny wp�yw na nazizm niemiecki, ofiara ta ma swoje �r�d�o w kanibalizmie, kt�rego echa pobrzmiewaj� nadal we wszystkich religiach pod postaci� "rytua�u krwi". Nawet w starogerma�skiej "Pie�ni Nibelung�w" mowa jest o tym, jak to herosi zaspokajali pragnienie krwi� poleg�ych towarzyszy. Wed�ug G. von Lista, "to, co dzi� nazywamy egzekucj�, stanowi pozosta�o�� po krwawej ofierze sk�adanej z cz�owieka. Z biegiem czasu cz�owiek, miast dokonywa� aktu kanibalizmu, zacz�� jada� mi�so zwierz�t, nawet je�li jego "wiara" wymaga�a ofiar z ludzi, a byli nimi je�cy wojenni, kryminali�ci oraz niewolnicy. Symboliczna ofiara ze zwierz�t oraz ofiara z chleba, sk�adana czy to w formie ciastek ofiarniczych, czy hostii, jest wymys�em stosunkowo p�nym". (G. von List, Tajemnice run, Warszawa 2003, s. 81). A wi�c przez to rzekomo gorszym. Tymczasem Jezus chce ofiary-pami�tki z chleba tak�e w tym celu, i� demaskuje w ten spos�b w dalszym ci�gu wszystkie niesprawiedliwe ofiary �wiata, bior�c w obron� wszystkich niewinnie zabitych, w tym szczeg�lnie Nienarodzonych, jako najbardziej niewinnych. Wed�ug Girarda, Jezus ostatecznie demaskuje mechanizm koz�a ofiarnego jako fa�szywe �r�d�o naszej upad�ej kultury. Zab�jstwo niewinnych nienarodzonych sta�o pewn� oczywisto�ci�, z�em koniecznym, etapem do ludzkiej wiedzy, szcz�cia czy wolno�ci. Prawo do takiego zab�jstwa to fundamentalny aksjomat feministycznej ideologii. Jest wygodnie nie uzna� nienarodzonego za cz�owieka, tymczasem jest on najniewinniejszym z ludzi, kt�rego sk�ada si� w ofierze jak niegdy� Jezusa. Tak�e tam motyw wygody czy kompromisu, wypowiedziany przez Kajfasza, "�e lepiej, by jeden zgin�� za nar�d", by� jedynie w warstwie powierzchownej komunikatywny. W istocie chodzi tu o tajemnic� ofiary za ludzko�� w zupe�nie innym sensie ni� wymy�li� to Kajfasz. Jednocze�nie ten, kto sk�ada Niewinnego w ofierze, zaci�ga najci�sz� z mo�liwych win�. O Judaszu, kt�ry si� przyczyni� do tego, powiedziano, �e lepiej, by si� nie narodzi�. Zab�jstwo niewinnego cz�owieka jest najci�szym grzechem. To samo uczyniono z Jezusem. Tu nie mo�e by� kompromisu. 

Renesans satanistycznego poga�stwa 
Temat czarownic popularyzowany jest powszechnie w mediach, pismach kobiecych, a tak�e w filmie, o czym �wiadczy chocia�by popularno�� filmu "Blair Witch Project" (2000), wok� kt�rego uczyniono nawet co� w rodzaju kultu. R�wnie cz�sto temat ten podejmuje si� na spos�b spo�eczno-polityczny, s�u��cy idei obrony "tolerancji" (przewa�nie na zasadzie ideologicznej tendencyjno�ci skierowanej przeciwko Ko�cio�owi czy systemom etycznym, broni�cym trwa�ych warto�ci). Religioznawcy i psychologowie chwal� dzi� poga�stwo, pot�piaj�c radykalnie i tendencyjnie procesy czarownic, a w�a�ciwie chrze�cija�stwo, a zw�aszcza Ko�ci�. Z tej racji tak�e neopoga�stwo, ze swoim kultem trans�w czy odmiennych stan�w �wiadomo�ci otrzymuje zielone �wiat�o w kulturze, co wida� by�o na przyk�adzie muzyki techno, kt�ra odwo�ywa�a si� ch�tnie w�a�nie do ideologii neopoga�stwa. Promocj� otrzymuj� te� zbrodnicze inicjacyjne kulty, oczywi�cie eufemistycznie przedefiniowane lub tendencyjnie wybielane, a nawet gloryfikowane, co dotyczy powszechnie �wiata naukowego, jak ubolewa nad tym R. Girard. Odnosi si� to tak�e do czarownic w Europie i ich problematycznych kult�w. 
Zjawisko czarownic pozostaje do dzi� fenomenem bardzo z�o�onym i wielowymiarowym, otwartym na rozmaite interpretacje, w tym tak�e na jednostronn� ideologizacj�, kt�r� wykorzystuje si� najcz�ciej w walce z Ko�cio�em. Tymczasem czarownice, kt�re by�y cz�sto mediami, u�ywaj�c niekt�rych zi� (jak belladonna) dla poszukiwania odmiennych stan�w �wiadomo�ci, zajmowa�y si� m.in. sp�dzaniem p�odu. Wybitny teolog francuski Ren� Laurentin pisze w swej ksi��ce "Szatan, mit czy rzeczywisto��", �e s�ynna czarownica La Voisin, kt�ra obs�ugiwa�a dw�r kr�la Ludwika XIV (ta sama, o kt�rej Anton Sz. La Vey wspomina w swojej "Biblii Szatana"), powiedzia�a wyra�nie, i� czerpa�a sw� wyj�tkow� skuteczno�� i moc z krwawej ofiary sk�adanej szatanowi, kt�r� stanowi�y dzieci zabijane przez ni� w �onach matek. 
Wiele innych przyk�ad�w, cho�by z historii satanizmu wsp�czesnego, wskazuje na czysto sataniczny i rytualny charakter aborcji jako ofiary z niewinnych dzieci (dzi� kontynuuje si� podobne rytua�y cho�by w czasie Halloween, gdy dokonuje si� ofiar z ma�ych dzieci). W filmie "Dziecko Rosemary" Roman Pola�ski trafnie przekonuje, �e istot� satanizmu jest ofiara z niewinnych os�b - dziewic lub dzieci. Satanista Charles Manson, zabijaj�c �on� Pola�skiego Sharon Tate, kt�ra by�a w ci��y, dokona� w�a�nie takiej ofiary r�kami cz�onk�w swojej sekty. W ko�ciele szatana za�o�onym przez A. Sz. La Veya ofiara z cz�owieka sk�adana jest rzekomo "symbolicznie" za pomoc� kl�twy lub przekle�stwa. Nie jest tak jednak w innych sektach satanistycznych, gdzie zdarzaj� si� realne ofiary ze zwierz�t i ludzi. 
W filmie "Dziecko Rosemary" posta� szatana zagra� pono� sam La Vey, co sugeruje mo�e, �e igraszki Pola�skiego z satanizmem nie mia�y charakteru wy��cznie kulturowego. Nawet je�li te zwi�zki z La Veyem nie s� prawd�, to perfekcyjn� znajomo�� niuans�w satanizmu wykaza� Pola�ski w "Dziewi�tych Wrotach", gdzie zreszt� jego �ona zagra�a posta� szatana (!). Nie boi si� on szatana, jest z nim wyra�nie zaprzyja�niony. W tym kontek�cie nie jest jednak jasne, co demaskowa�, a co propagowa� Roman Pola�ski. Przyznam, �e do dzi� jest to dla mnie zagadk�. "Dziecko Rosemary" to w istocie bowiem najwi�ksza w ostatnich latach popularyzacja w satanizmu. Wed�ug samego za�o�yciela ko�cio�a szatana La Veya ten w�a�nie antykatolicki film najwi�cej zrobi� dla popularyzacji jego satanistycznej organizacji. Jedna z aktorek graj�ca w tym filmie rol� wyrafinowanej satanistki zdoby�a za t� rol� Oskara. Czy nie �wiadczy to o jakim� powt�rnym zwyci�stwie satanistycznego poga�stwa w naszej kulturze? 
Ofiary ludzkie sk�adano w rytualny spos�b w�r�d lud�w niechrze�cija�skich (poga�skich) w r�nych regionach �wiata, tak�e w Europie. Dokumenty historyczne wskazuj� na palenie ludzi (skazanych przest�pc�w, schwytanych je�c�w) i zwierz�t u galijskich Celt�w, kt�re mia�o zapewni� urodzaj ziemi (z tego kultu wywodzi si� w�a�nie Halloween, popularyzowane w�r�d naszych dzieci). Jak podaje J. Frazer, ofiary z krwi i serc ludzi podczas zasiew�w sk�adali Indianie z Guayaqilu w Ekwadorze, inni (mieszka�cy Cafiar) co roku w porze �niw zabijali dzieci. Drawidowie z Begalu w rytuale meriah po�wi�cali bogini ziemi ludzkie ofiary, kt�re najpierw za �ycia by�y szanowane i czczone jako �wi�te. W p�niejszych czasach w Europie poza kontekstem chrze�cija�skim (a bli�szym tradycji ezoterycznej i wolnomularskiej) dokonywano tzw. ofiary budowlanej, kt�ra polega�a na tym, �e aby zapewn...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin