DROGA KRZYŻOWA2007.doc

(49 KB) Pobierz
DROGA KRZYŻOWA

DROGA KRZYŻOWA

 

WPROWADZENIE

Panie Jezu, stajemy przed Tobą pełni wdzięczności za dzieło odkupienia i zbawienia, wysłużone przez Ciebie męczeńską śmiercią na drzewie krzyża. Krzyż był i jest chrześcijańskim znakiem zbawienia i miłości. Wierząc w to głęboko, pragniemy pójść za Tobą śladami Twojej krzyżowej drogi, którą przebyłeś w Jerozolimie aż po Kalwarię. Naucz nas Jezu tej prawdy, że aby Cię prawdziwie poznać i pokochać trzeba się zaprzeć samego siebie i wziąć swój codzienny krzyż, by nieść go ku zmartwychwstaniu i życiu w Tobie.

 

Stacja I – Pan Jezus skazany na śmierć

Tu rozgrywa się największy dramat. Człowiek odważył się postawić Boga przed trybunałem. Aby zrozumieć wielkość tej tragedii trzeba przenieść się myślami na dziedziniec pałacu Piłata – rzymskiego namiestnika w Jerozolimie. Na próżno usiłował on mówić o niewinności Jezusa. Tłum nalegał „z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano”.

            Oskarżyli Cię Jezu w zamian za Twoją miłość. Odpłacili Ci złem i nienawiścią za Twoje dobro.

            Jezu, kiedy i mnie sił zabraknie, aby się złu przeciwstawić i zapomnę o Tobie w mojej małości, proszę: „Nie karć mnie, Panie, w swym gniewie i nie karz w swej zapalczywości” (Ps 6,1).

 

Stacja II – Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Po szybkim i pozbawionym wielu formalnych procedur sądowych procesie, włożyli na ramiona Jezusa krzyż. Krzyż, który – jak pisze św. Paweł – dla Żydów był zgorszeniem, dla pogan głupstwem, dla nas chrześcijan stał się mocą Bożą i mądrością Bożą. A potem „wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować.

            Jezu, łatwo wkładać na cudze ramiona krzyż. O wiele trudniej przyjąć i zrozumieć. Choćby po ludzku był on bardzo ciężki, patrząc na Ciebie z krzyżem na ramionach chcemy zawsze pamiętać słowa Apostoła Narodów: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Naucz mnie Jezu takiej mądrości Twego krzyża i daj mi wiarę, abym potrafił z godnością ponieść krzyż odpowiedzialności za moje powołanie, za to – kim jestem, jaką wybrałem życiową drogę. Wiem, że aby pójść za Tobą, trzeba się zaprzeć samego siebie i wziąć na ramiona swój krzyż. Pamiętam, że „najcięższym krzyżem, jaki nam nałożono, jesteśmy zawsze my sami” (Odilo Lechner).

 

Stacja III – Pan Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy

Jezus „sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota”. Choć droga na Golgotę poza mury Jerozolimy nie była aż taka długa, to wycieńczenie i ciężar krzyża doprowadził do upadku. Wcale nie jest trudno na ludzkiej drodze potknąć się pod ciężarem codziennych obowiązków, ludzkich oczekiwań, naszych słabości i upaść. Ale zawsze o wiele trudniej powstać.

             Jezu, proszę, daj mi tyle wiary, abym w chwili mojego upadku zawsze „szukał oblicza Twego, Panie. Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy, nie odtrącaj w gniewie Twego sługi”       (Ps 27,8-9).

 

Stacja IV – Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Na drodze krzyżowej Jezusa stanęła Matka. Czy mogło Jej tam zabraknąć? „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, tak, który kocha syna swego łona?” – pyta nas wszystkich retorycznie prorok Izajasz. Taka jest każda ziemska matka. Matka, która pamięta, milczy, cierpi wraz ze swoim dzieckiem. Co chciała powiedzieć Maryja swoim matczynym spojrzeniem Jezusowi w drodze na Kalwarię?

            Jezu, daj nam takie matki, aby zawsze pamiętając o swoim powołaniu do macierzyństwa, potrafiły trwać przy swoich dzieciach, tak jak Matka Jezusa. Nawet wtedy, gdy ich dzieci odejdą, zdradzą i pogubią drogę swego życia i powołania. Nam zaś podaruj taką wiarę, abyśmy zawsze pamiętali, że mamy Matkę Boga i nasze ziemskie matki. „Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica! Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie” (Ps 137,5-6).

 

Stacja V – Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

„I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracając z pola właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego”. Szymon wcale nie chciał nieść tego krzyża. Co to za nagroda dźwigać krzyż skazańca. Jeszcze wtedy nie wiedział, jak wielkie spotkało go wyróżnienie. Nieść krzyż Jezusa, pomagać Zbawcy, wziąć na swoje ludzkie ramiona choć przez chwilę ciężar ludzkich grzechów i upadków.

            Jezu, daj nam wielu takich Szymonów na naszych ziemskich, ludzkich drogach. Zwłaszcza wtedy, gdy zacznie brakować sił, gdy krzyż wydawał się będzie zbyt ciężki. I pozwól w nich zawsze odczytywać Twoją obecność. „Uczyń dla mnie znak, żeś Ty, Panie, mi pomógł i pocieszył mnie” (Ps 86,17).

 

Stacja VI – Św. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

„Niewiastę dzielną, któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły” – pyta autor Księgi Psalmów. Pośród tłumu towarzyszących w krzyżowej drodze Jezusa na Golgotę znalazła się dzielna niewiasta. Była nią Weronika. Przecisnęła się przez kordony otaczające skazańców, podbiegła do dźwigającego krzyż Jezusa i chustą otarła zakrwawioną i zlaną potem twarz Zbawiciela. Za swoją odwagę otrzymała bezcenny podarunek. Wizerunek Jezusa odbity na chuście.

            Jezu, nam, wpatrującym się w dzielną Weronikę, daj taką łaskę, abyśmy nigdy nie zapomnieli Twojego oblicza. Oblicza miłości i ofiary. Rozpal w nas taką miłość, byśmy nigdy Twojej Boskiej twarzy nie zmienili na inną. Na ziemskich drogach daj odwagę naśladować czyn Weroniki. Nocą pamiętać o Twoim imieniu, zachowywać Twoje Prawo i postanowienia.

 

Stacja VII – Jezus upada pod krzyżem po raz drugi

W drodze na Kalwarię Jezus raz jeszcze upada pod ciężarem krzyża. Powtórny upadek to dowód, jak Jezus jako prawdziwy człowiek chce być zawsze przy nas. Jak pragnie być blisko w naszych upadkach. „Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, któż się ostoi? Ale Ty udzielasz przebaczenia”.

            Jezu, podnieś i podtrzymuj na duchu nas, gnębionych grzesznymi upadkami. Przywróć nam radość z nadziei w Twoje miłosierdzie i uczyń nas odpornymi na pogardę ze strony otoczenia. Bo „Pan umacnia kroki człowieka i w jego drodze ma upodobanie. A choćby upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje” (Ps 37,23-24).

 

Stacja VIII – Jezus spotyka płaczące niewiasty

„Szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”. To szczególnie stacja kobiet płaczących z powodu swoich dzieci. Znane są nam matki, które wstydzą się za życie i postępowanie swoich dzieci. Są i takie, które cierpią z powodu niewdzięczności za wychowawczy trud swoich synów i córek.

           Jezu, spojrzyj i błogosław naszym matkom, tym które radują się ze swoich dzieci. Spojrzyj   z miłością na te, które porzucone i zapomniane w domach starców czekają na Twoje wsparcie          i miłosierdzie. Nie opuszczaj matek zasmuconych, pokutujących za swoje zaniedbania i błędy wychowawcze. Daj im tyle sił, aby mogły naśladować wzory świętych i pobożnych niewiast. Nam pozwól wyryć głęboko w sercach prawdę, abyśmy nie miłowali „słowem i językiem, ale czynem i prawdą” (1J 3,18).

 

Stacja IX – Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

Jezus „wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, deptany, jak robak a nie człowiek, mąż boleści, oswojony z cierpieniem”, idący ostatkiem sił, upada pod ciężarem krzyża po raz trzeci. Ten upadek z pewnością kosztował Go najwięcej. Ale posłuszeństwo woli Ojca każe Mu iść dalej. Podnosi się zatem z wielkim wysiłkiem, spoglądając na bliskie już miejsce kaźni – Golgotę, gdzie dowiedzie, że umiłował nas do końca.

            Jezu, prosimy Cię dla każdego z nas o łaskę wytrwałości w dążeniu do zbawienia duszy. Ty bowiem nikogo nie przekreślasz – choćby upadał ciągle, nikim nie gardzisz, nikogo nie odrzucasz, ale podtrzymujesz wszystkich, którzy upadają, i podnosisz wszystkich zgnębionych.

 

Stacja X – Jezus obnażony z szat

„Żołnierze, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię”. Odbierając Jezusowi Jego ostatnią szatę, uczyniono Go „pośmiewiskiem i wzgardą pospólstwa”. Publiczne obnażenie u Żydów rozumiane było, jako pozbawienie wszelkiego honoru. To jeszcze jeden moralny ból, jaki zadano Jezusowi u kresu Jego krzyżowej drogi.

             Jezu! Za wszelkie pomniejszanie czci naszych bliskich przez zazdrość i pogardę; za nieczyste myśli, nieprzyzwoite żarty, nieskromność; za grzechy popełnione w pijaństwie                   i narkomanii; za wszelki zły przykład i zgorszenia w naszych rodzinach, pragniemy Cię przeprosić!

 

Stacja XI – Jezus do krzyża przybity

Na Golgocie odgrywały się teraz ostatnie chwile męki Jezusa. Ludzie przybijają ręce, które błogosławiły i czyniły dobro. Przybijają nogi, które spieszyły z pomocą, przynosiły światu Dobrą Nowinę o zbawieniu. Podają do spragnionych ust ocet z mirrą. Oto, jak wdzięczny potrafi być człowiek. Jak szybko zapomina, porzuci, odejdzie, zbłądzi. A On – Zbawiciel świata rozpięty na ramionach krzyża, jak sokół nad ziemią, przebacza i modli się do Ojca: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią”. Tylko prawdziwa Miłość przebacza, nie pamięta urazy. Taką miłością jest Bóg. „U Boga jest ciągła teraźniejszość. To my sami – grzesząc – krzyżowaliśmy Pana Jezusa i dziś stajemy w rzędzie krzyżujących Go, jeśli lekkomyślnie zgadzamy się n grzech”.

            Jezu, w tej stacji drogi krzyżowej prosimy Cię, odpuść winy wszystkim tym, którzy Cię dzisiaj krzyżują swoimi grzechami. Naucz nas przebaczać tym, którzy przeciw nam zawinili. Daj siłę naśladować Ciebie w miłości przebaczającej.

 

Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu

„Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha”. W takich okolicznościach „wykonało się!” zbawienie całego świata i każdego z nas. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Taką Miłością był i pozostanie dla nas Jezus. Krzyż postawiony na Kalwarii stał się odtąd, aż do skończenia świata – prawdą o tej jedynej i największej miłości Boga do człowieka. „Nie ma bowiem innego mostu do nieba, jak krzyż”.

           Pamiętaj, że i w twoim życiu nadejdzie chwila śmierci. I w twoim życiu przyjdzie taka chwila, kiedy „zostaniecie tylko we dwoje: Bóg na niebie i ty na ziemi”. Ludzie zwykle czczą śmierć chwilą ciszy. A my głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu. My kłaniamy Ci się, Panie Jezu         i błogosławimy Ciebie.

 

Stacja XIII – Zdjęcie ciała Jezusa z krzyża

„Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił”. Ciało Syna oddano w ramiona Jego Matki. Któż bowiem wtedy na ziemi byłby godniejszy, aby je przyjąć i podtrzymać? Któż potrafiłby Je opłakiwać i uwielbiać, jak nie Ona-najświętsza z Matek, prawdziwa Panna Wierna i Królowa Męczenników?

              Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki przynieś prawdziwą pociechę wszystkim opłakującym śmierć swoich najbliższych, a zwłaszcza matkom, które straciły swoje dzieci podczas klęsk żywiołowych, niepokojów społecznych i wojen. W swoim miłosierdziu i dobroci przyłącz Jezu wszystkich wiernych zmarłych do społeczności zbawionych i daj im radość oglądania Ciebie na zawsze.

 

Stacja XIV – Jezus złożony w grobie

Nic do końca nie miałeś swojego tu na ziemi, Jezu. Nawet grób wykuty w skale, do którego złożono Twoje ciało należał do Józefa z Arymatei. On to owinął Twoje ciało w czyste płótno. „Przed wejściem do grobu zatoczył kamień i odszedł”. Wokół samotnego grobu w ogrodzie nastała cisza. Dla uczniów i wielu z tych, którzy poszli za Tobą, grób przekreślił wszelkie nadzieje. Wielki Piątek był dla nich definitywnym i tragicznym końcem proroka z Nazaretu. Ale to tylko ludzkie myślenie. Zawiedzeni i rozgoryczeni uczniowie Jezusa zobaczą w poranek wielkanocny, że Ten, który mówił o sobie, że będzie znakiem proroka Jonasza, udokumentował głoszoną przez siebie prawdę, iż ziarno rzucone w ziemię tylko dzięki temu, że obumiera, może zazielenić się nowym życiem.

             Jezu, naucz nas umiejętności patrzenia na śmierć, jako początek pełnego życia i głębokiej wiary w to, że „nasze życie zmienia się, ale się nie kończy”.

 

 

 

 

            

4

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin