NASZA DROGA KRZYŻOWA.docx

(15 KB) Pobierz

NASZA DROGA KRZYŻOWA-KS.MIECZYSŁAW MALIŃSKI,ROZWAŻANIA PASYJNE

I

STACJA NIESŁUSZNIE POTĘPIONYCH

Został skazany na śmierć z rozmaitych powodów.Przez faryzeuszy za to,że głosił ,iż Bóg kocha Rzymian tak jak Żydów,grzeszników  tak jak sprawiedliwych.Przez kapłanów za to,że głosił ,iż Bóg nie czeka na ofiary ze zwierząt i płodów rolnych,ale na miłość.Przez Piłata za to,że głosił Bóg kocha Żydów tak jak Ryzmian,niewolników tak jak wolnych,buntowników jak lojalnych obywateli.Być może mógłby się uratować,gdyby wycofał się z tego,co głosił.Ale tego nie zrobił.

 

II

STACJA TYCH,KTÓRZY PRZYJMUJĄ KRZYŻ

Już nie było innych możliwości ,nie było innej drogi-wszystkie były pozamykane uczciwością i poczuciem godności.Można było tylko tak postąpić:wziąć krzyż i wejść na drogę śmierci.

 

III

STACJA UPADAJĄCYCH POD KRZYŻEM NA POCZĄTKU DROGI

 

To był chyba przypadek:potknął się o kamień ,albo pośliznął się na błocie ulicznym .Upadł całym ciałem.Jeszcze nie umiał iść z takim ciężarem.Powstał i poszedł dalej,starając się bardzo ,aby nie dopuścić do powtórnego upadku.

 

IV

STACJA TYCH,KTÓRYM W DRODZE KRZYŻOWEJ TOWARZYSZY MATKA

W luce między idącymi żołnierzami i przepychającymi się faryzeuszami w murze obojętności i nienawiści – pojawiła się Matka.Nie spodziewał się,że Ją zobaczy .Nie oczekiwał Jej obecności.Nie przypuszczał,że będzie Mu towarzyszyć .Przeraził się,że Ona Go widzi z krzyżem ma ramionach i w takim stanie.Ale przecież był Jej wdzięczny ,że nie jest tak osamotniony.Że tu obok jest ktoś nieobc,niewrogi-ktopś najbliższy na świecie.

 

V

STACJA TYCH ,KTÓRZY MUSZĄ KORZYSTAĆ Z CUDZEJ POMOCY

Już od dłuższego czasu żołnierze wiedzieli,że On nie dojdzie na szczyt z tym  ciężarem.Przystawał,zataczał się,oddychał coraz głębiej.Belka coraz bardziej przyginała Go do ziemi.Rozglądali się za kimś,kto mógłby Mu pomóc.Wreszcie spostrzegli Szymona z Cyreny-wracał z pola ,teraz przystanął i przyglądał się orszakowi skazańców.Zawołali na niego,żeby podszedł bliżej.Podszedł nie wiedząc czego żądają.Wtedy kazali mu dźwigać belkę.W pierwszej chwili nie mógł pojąć , o co im chodzi.Potem,gdy zrozumiał,sprzeciwił się kategorycznie.Nie pomogło.Przymusili go.Niechętnie ujął ciężar i począł iść pod górę.Jezus z przykrościa zauważył,że nie znalazł się nikt ,kto by z dobrej woli zechciał Mu pomóc.

 

VI

STACJA OBDARZONYCH NIESPODZIEWANIE LUDZKĄ DOBROCIĄ

Przemknęła między ciężko stąpającymi żołnierzami.Zrobiła to tak szybko,że nie zdążyli nawet zagrodzić jej drogi.Jednym ruchem założyła swą chustę na twarz Jezusa.Ale już któryś z żołnierzy szarpnął ją brutalnie do tyłu i wyrzucił poza kordon.Weronika-pierwszy człowiek,który okazał współczucie jezusowi na drodze krzyżowej.Kim ona była ,nie wiemy.Czy znała Jezusa od dawna,czy też zobaczyła pierwszy razw życiu i ulitowała się nad człowiekiem cierpiącym.Dla niego to było jak łyk zimnej wody.Chłód płótna usunął gryzący pot i krew zalewającą oczy.

 

VII

STACJA UPADAJĄCYCH W ŚRODKU DROGI KRZYŻOWEJ

 

Nawet nie wiedział,dlaczego upadł.Upadek był niespodziewany.Zemdlał.Orszak na chwilę przystanął.Aż dźwignęły Go na nogi uderzenia i krzyki zniecierpliwionych tym,że zakłóca porządek.

VIII

STACJA TYCH,KTÓRYM LUDZIE OKAZUJĄ WSPÓŁCZUCIE

Zobaczył je rozszlochane,zrozpaczone,patrzące na Niego z przerażeniem.I wybuchnął w Nim żal ,że nie zdążył nawrocić swojego narodu do miłości.I strach,że ta nienawiść Izraelitów ku poganom,a zwłaszcza ku Rzymianom ,doprowadzi do wojny,która pogrzebie cały naród.Powiedział z największym żalem : Nie płaczcie nade mną,ale same nad sobą płaczcie i nad synami waszymi.

 

IX

STACJA TYCH ,KTÓRZY UPADAJA NA KOŃCU SWOJEJ DROGI

Tak bardzo chciał wytrwać ,iść zgodnie z rytmem grupy .Ale nie wytrzymał tempa.Uświadomił sobie,ze nie ma siły iść dalej.Jeszcze chwilę szedł,dziwiąc się,że potrafi zrobić kolejny krok.Serce waliło rozpaczliwie,przed oczyma pojawiały się czarne płaty,pot spływał po calym ciele.Powtarzał sobie :jeszcze jeden krok ,jeszcze jeden .Nagle zrobilo Mu się słabo ,kolana zwiotczały i osunął się na ziemię.Był całkowicie wyczerpany.

X

STACJA PUBLICZNIE WYDRWIONYCH

Koniec jego drogi.Teraz czekał Go ostatni etap : śmierć.Żołnierze zdarli szaty  przywarte do ran,a tłum otoczył Go szerokim kołem ,przyglądał Mu się pogardliwie ,drwił z Jego słabości i klęski.

 

XI

STACJA LEŻĄCYCH NA ŁOŻU BOLEŚCI

Położyli Go na ziemi ,rozciągnęli ręce na wąskiej belce –tak jak układa się przedmioty na swoim miejscu .Zobaczył nad sobą sufit nieba i twarz kata zajętego swoją robotą.Potem uderzył Go straszny ból rozpychanych gwożdziem kości.Ocknął się,gdy podnoszono krzyż w górę.Poczuł jak rozdzierają się Jego rany i znowu zemdlał.

 

XII

STACJA UMIERAJĄCYCH

Chwile świadomości przerywane omdleniami ,z których znowu wyrywał Go ból.Czasem budziły go przekleństwa i szyderstwa.Jeszcze ostatnia troska o Matkę. Z najwyższym trudem wypowiedział polecenie do Niej i do ucznia ,którego miłował: Niewiasto,oto syn Twój.Oto Matka twoja. Spalone usta ,obręcz ognia na głowie ,ręce-palace pochodnie,nogi-palące słupy. Umrzeć jak najprędzej,przestać czuć,przestać myśleć,przestać żyć. Ale doszły do Niego przekleństwa,wrzucające w otchłań piekła Jego i ukrzyżowanych towarzyszy.wobec tego zaprotestował,mówiąc do jednego z nich: dziś będziesz ze Mną w raju.Omdlał.Wyrwał się z omdlenia okrzykiem :Wykonało się.I zagarnęła Go wielka cisza.

 

XIII

STACJA  TYCH , KTÓRZY UMARLI

Niespodziewanie pojawili się przyjaciele,którzy dotąd byli najwyżej znajomymi :Nikodem i Jozef z Arymatei.Wraz z Łazarzem wyszarpnęli gwoździe ze sczerniałych ran ,bezwładne ręce włożyli na swoje ramiona. Jego Glowa i korpus przewaliły się im na plecy.Delikatnie znieśli ciało na ziemię , złożyli  w wyciągnięte ramiona Matki ,rozłożyli płótno ,zasypali je ziołami.Wtedy ciało przenieśli na nie ,przysypali je również ziołami ,odczepili koronę cierniową ,ręce ułożyli równo obok tułowia,jak należy,i ciało przykryli prześcieradłem.

 

XIV

STACJA ZŁOŻONYCH DO GROBU

Trzeba się było spieszyć,bo zbliżał się zachód słońca.Złożyli ciało na prowizoryczne nosze i zanieśli do grobowca ,który zaoferował Józef z Arymatei.W orszaku pogrzebowym była Matka .Ciało złożyli na ławie kamiennej  w jaskini grobowej i wyszli.Wejście założyli kamieniem.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin