Śpiewnik by Slonik edycja 2000 - sloon.doc

(4482 KB) Pobierz
AUTOBIOGRAFIA

ŚPIEWNIK czy coś takie CZEŚĆ I – POLSKI ROCK

POLSKI ROCK

WSTĘP

 

              Początki tego śpiewnika sięgają czasów kiedy to jeszcze spędzałem długie godziny przy Atari 130XE i wklepywałem teksty....drukowałem to potem na igłówce NEC’a, a internet był jedynie znany z telewizji i .... snów. Po dwóch latach doczekał się wznowienia, uaktualnione teksty lepsza szata graficzna i format A4 to chyba szczyt marzeń :))). Ale co tam oto druga edycja śpiewnika .....

 

 

              Materiały do tego śpiewnika zebrałem z wydanych źródeł drukowanych, a także z Internetu:

 

[1] http://republika.pl/spiewnik

[2] http://www.ds5.agh.edu.pl/~grzesjan/spiewnik

 

oraz innych źródeł internetowych.

 

              Zaraz po wydrukowaniu tego śpiewnika z pewnościa doczeka on się własnej strony internetowej i będzie dostępny pod adresem :

 

http://priv4.onet.pl/wro/slon_ww

 

kontakt ze mną:

 

              Dominik Sikora

              54-432 Wrocław Strzegomska 198/39

 

              e-mail:               dsikora@provider.pl

 

niom ...to narka jakby jakies pytanka to można mnie złapać na Ircu, siedze na #pomoc

 

naraka i miłego grania :)))) ......




POLSKI ROCK


ANITA LIPNICKA

Wszystko się może zdarzyć

 

 

D                                        h

To nie jest sen rzeczy naprawdę dzieją się,

                          G                  D

Stoisz czy biegniesz dotykają cię z każdą chwilą.

                      h

Możesz rzeźbić je palcami,

                       G

Możesz zmieniać je słowami,

                           D

Los srebrzy się u twoich stóp,

Królujesz mu.

A

Je-i-je i-je i-je i-je i-je i-je e-e !

 

 

        D                G     A D

Ref: Wszystko się może zdarzyć,

                fis   G

     Gdy głowa pełna marzeń,

    h

     Gdy tylko czegoś pragniesz,

       A

     Gdy bardzo chcesz o, o...

    e                G

     Wszystko może zdarzyć się.

 

 

 

To nie jest sen, rzeczy naprawdę dzieją się,

Armią kolorów otaczają cię z każdej strony.

Otwórz oczy, rozłóż ręce

By nazbierać jak najwięcej,

Podpisuj dni imieniem swym,

Królujesz im.

Je-i-je i-je i-je i-je i-je i-je e-e !

 

 

Ref...


ANNA JANTAR

Tyle słońca w całym mieście

(J.Kukulski, J.Kondratowicz)

 

Dzień wspomnienie lata

Dzień słoneczne ćmy

Nagle w tłumie w samym środku miasta

Ty, po prostu ty

 

              Dzień (dzień) godzina zwierzeń

              Dzień (dzień) przy twarzy twarz

              Szuka pamięć poplątanych ścieżek

              Lecz czy znajdzie nas

 

              Ref:               Tyle słońca w całym mieście

                            Nie widziałeś tego jeszcze popatrz, o popatrz

                            Szerokimi ulicami niosą szczęście zakochani

Popatrz, o popatrz

Wiatr porywa ich spojrzenia

Biegnie światłem w smugę cienia

Popatrz, o popatrz

Łączy serca, wiąże dłonie

Może nam zawróci w głowie też

 

La, la, la ,la, la, la, la

La, la, la ,la, la, la, la

La, la, la ,la, la, la, la

La, la, la ,la, la, la, la

 

              Dzień (dzień) powrotna podróż

              Dzień (dzień) podanie rąk o, o

              Ale niebo całe jeszcze w ogniu

              Chcę zatrzymać wzrok

 

              Ref:              Tyle słońca w całym mieście ....

 

              Dzień (dzień) wspomnienie lata



ATRAKCYJNY KAZIMIERZ

Prawdziwa miłość

 

 

Prawdziwa miłość zwykle dłużej trwa niż kilka sekund              E a

Prawdziwa miłość zostawia trwały ślad w człowieku              E a

Prawdziwa miłość potrzebna jak komórce mitochondria              d a

Prawdziwa miłość wcale się nie zdarza co dnia                                 E

 

Ref:              Więc kochaj, kochaj, kochaj                            E a

a jak nie, to wynocha                                          E a

Jest tyle dziewcząt w mieście                            d a

ja zaś atrakcyjny jestem                            E a

 

On ją porzuca, ona odchodzi we łzach,

a on chodząc ulicami znajduje kolejną

której śpiewa namiętnie:

 

Prawdziwa miłość według niektórych nie  zna granic

Prawdziwą miłość przeżyć może nawet Indianin

Prawdziwa miłość ponoć wszystko nam wybacza

Prawdziwa miłość jest jak zima dla c.o. – palacza

 

Ref:              Więc....

 

On ją porzuca, ona odchodzi we łzach

a on chodząc ulicami znajduje następną

której śpiewa namiętnie:

 

Prawdziwa miłość nie zdradzi - kiedyś tak śpiewano

Prawdziwa miłość zawsze inaczej, a jednak tak samo

Prawdziwa miłość to ból, szczęście, rozkosz i udręka

Prawdziwa miłość często beznadziejna, jak ta piosenka

 

Ref:              Więc....

 

On ją porzuca, ona odchodzi we łzach

a on chodząc ulicami śpiewa....

 


Jako mąż i nie mąż

(J.Bryndal, R.Bryndal)

 

Był niepozorny, brzydki i chudy                                          f f7+ f7 f7+

Wręcz nieudolny, wrozmowach nudny                           

W obejściu prosty, prawie bez zalet                                         

Gość domorosły, miał jeden talent                                         

 

              Ref:               On wciąż był sprawcą wielu ciąż                            C

                            Jako mąż i nie mąż, jako mąż i nie mąż              f f7+ f7 f7+

                            Jako mąż i nie mąż, jako mąż i nie mąż

                            Jako mąż i nie mąż, jako mąż i nie mąż

                            Jako mąż i nie mąż, jako mąż i nie mąż

                            Ooh, ooh, ye ......

 

Sposób na miłość, żaden intelekt

Jemu starczyło, że mógł zdjąć beret, beret, beret

A już płeć piękna wpadł w zachwyt

Od razu miękła w miejscach swych pachwin

 

              Ref:              Więć wciąż był sprawcą wielu ciąż

                            Jako mąż .....

 

                            Panie Wojciechu bardzo proszę

                            Dobrze ..... Tak proszę                                          f B                            |x4

 

Miasta naszego to wielkie dziwo                                                        f B

Wciąż szukał sklepu z prezerwatywą

I tu czerwienić się nie wypada                                         

Tego nie zmieni żadna ustawa

 

              Ref:               On wciąż był sprawcą wielu ciąż                            C f B

                            Jako mąż .....                                                                      f B


AYA RL

Skóra

 

Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz                                                        C F C

Ktoś przechodzi trąca łokciem, wzrokiem pluje w twarz                             C F C

Szeptem mówię Mała patrz, cywilizowany świat                                          a C G a C G

 

Potem obejmuję ją, odpływamy w dal

Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas

Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała zanuć to co ja:

 

Ref:              Tam tam tam tam tara tara tam                            F G C F

Tam tam tam tam tara tara tam                            F G C G

 

Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas

Ktoś przechodzi trąca łokciem, pluje Małej w twarz

Głośno mówię Mała patrz: cywilizowany świat

 

Potem mu przestawiam nos, upadł ale wstał

Dookoła głosów sto: Ten w skórze to drań!

Padam dzisiaj byłem sam, Mała nuci to co ja

 

Ref:              Tam tam tam...

 

[.....]                            C F C

                            C F C

                            a C G a C G

 

Wtedy obejmuję ją odpływamy w dal

Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas

Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to co ja

 

 

 

 

 

 

 


BAJM

Nie ma wody na pustyni

 

C

Nie ma, nie ma wody na pustyni
A wielbłądy nie chcą dalej iść

Czołgać się już dłużej nie mam siły

O jak bardzo, bardzo chce się pić

             

Nasza karawana w piach się wciska

Tonie w niej jak stutonowa łódź

Nasz kapelmistrz patrzy na nas z bliska

Brudne włosy stoją mu jak drut

 

D

Nasz kapelmistrz pije stare wino

W oczach jego widzę dziki blask

              Spił się już dokładnie tak jak świnia

              I po tyłkach batem bije nas

 

C                       D

La, la, la, la .....,la, la

 

Pustynia wciąga nas od głowy do pięt                                          C

Wypala oczy suszy ciało i krew

 

I tylko trach, trach, trach zgrzyta w zębach piach

Słońce opala brzuchy, wiatr tarmosi nasze ciuchy

 

La, la, la, la .....,la, la

 

C

Tylko piach, suchy piach                                                        [2x]

Tylko piach, suchy, suchy, suchy, suchy

 

Nie ma, nie ma wody na pustyni

A przed nami jeszcze drogi szmat

Czyja to jest kara, kogo wina

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin