Współczesne postacie satanizmu.txt

(48 KB) Pobierz
Współczesne postacie satanizmu
 


dr Stanisław Krajski 
  



Satanizm posiadał zawsze wiele oblicz. Jego założyciel szatan jest przecież ojcem kłamstwa. Prawda jest jedna, kłamstw może być wiele. Szatan tworzył wiec wciąż nowe propozycje dla człowieka, często bardzo różne, całkowicie, wydałoby się odmienne od siebie. Ich wspólnym mianownikiem był zawsze bunt przeciwko Bogu.

Stąd wiele kultów religijnych nożna uznać za dzieło szatana. Poprzez nie chciał on odciągnąć ludzi od Boga, tak ich ukształtować, by nie przyjęli Chrystusa. Vittorio Messori zauważa w jednym ze swoich dzieł, ze pierwsi chrześcijanie byli głęboko przekonani, że pogaństwo starożytnego Rzymu jest wprost związane z szatanem.

Współcześnie postaci satanizmu jest również bez liku. Podstawowe z nich to satanizm praktyczny, satanizm filozoficzny, satanizm ideologiczny i satanizm religijny.

Satanizm praktyczny to przyjęcie w codziennym życiu wartości i postaw, które proponuje szatan, to odrzucenie chrześcijaństwa i przyjęcie na jego miejsce ubóstwienia siebie. Wielu współczesnych ludzi traktuje siebie jak boga, zachowuje się jak bóg, jak pan i prawodawca (ten, który decyduje o tym, co jest prawdą, a co fałszem, co dobrem a co złem). Tacy ludzi czczą siebie, na wszystko sobie pozwalają, czynią z siebie jedyną normę życia i wszystkiego innego, swoje przyjemności uznają za wartość najwyższą.

Satanizm filozoficzny przybiera postać quasi-filozfii, która wyrasta z theofobii (niechęci do Boga), dowodzi, ze Boga nie ma, uznaje za jedynego boga tylko człowieku i nadaje mu wszystkie boskie uprawnienia. Taka filozfiia to filozofia Oświecenia, ale również filozofia kontynuująca myśl Kartezjusza, Hegla czy Kanta.

Satanizm ideologiczny to ideologia wprowadzająca zasady szatana w życie społeczne i polityczne. Jedną z jej postaci jest socjalizm. Jej postacią był nazizm i faszyzm. Jej postacią jest również liberalizm głoszący jako wartość podstawową i absolutną wolność człowieka, wolność bez granic przeciwko dobru i Bogu

Celem liberalizmu nowoczesnego jest z jednej strony uwalnianie człowieka od jego materialnych bolączek, z drugiej zaś „próba stworzenia warunków” dla „człowieka nowoczesnego” będącego „istotą postępową”, całkowicie wolną i w żaden sposób nieskrępowaną, która sama decyduje o wszystkim. Liberalizm nowoczesny uznając, że najważniejsza dla człowieka jest wolność zakłada, że państwo ma dać jednostkom tę wolność likwidując wszystko to, co uznaje za zniewolenia. Pierwszym zniewoleniem, według liberalizmu nowoczesnego ma być niedostatek materialny. Liberalizm ten zatem postuluje stworzenie swego rodzaju państwa opiekuńczego – nową wersję socjalizmu, socjalizmu „z ludzka twarzą”. Głosząc wolność tę wolność zaczyna ograniczać. Kolejnymi zniewoleniami dla niego są wszelkie ograniczenia moralne i obyczajowe. Stąd wypowiada im wojnę proponując, w istocie, niewolę grzechu.

Co to jest wolność?

Bóg stworzył świat. Świat jako skutek Bożego działania wskazuje na swoją przyczynę, a więc odzwierciedla ją na swoją, niedoskonałą miarę. Wszystkie te doskonałości, które pojawiają się w świecie uprzednio istnieją w Bogu w najwyższym stopniu. Bóg jest zatem istotą, która w najwyższym stopniu posiada wolność. Bóg jest więc wolny. Cóż to oznacza? Czy wolność Boga, a mianowicie prawdziwa najwyższa wolność jest niczym nie ograniczona? Czy Bóg, mówiąc inaczej, wszystko może? Czy Bóg np. może uczynić jakieś zło, zrobić jakąś głupotę? Oczywiście, że nie. Bóg nie może robić tego, co jest sprzeczne z Jego doskonałą, Bożą naturą. Gdyby Bóg działał niezgodnie ze swoja naturą przestał by być sobą. Ktoś przestaje być sobą tylko wtedy gdy traci wolność. Bóg nie może utracić wolności bo jest doskonały. Wolność Boga, najwyższa, najdoskonalsza wolność polega więc na tym, że jest On zawsze doskonały i dobry.

Człowiek jako istota stworzona, niedoskonała wciąż traci wolność. Tracąc wolność popełnia błędy, czyni zło i robi głupoty. Człowiek, któremu się wydaje, że wolność polega na tym, że można robić cokolwiek robiąc to cokolwiek przekreśla w swoim życiu perspektywę doskonałości i dobra tym samym zamykając najważniejsze pola działania, a więc w istocie przekreślając swoją wolność.

Kto jest twórcą fałszywych rozumień wolności?

Jest nim, miedzy innymi, sam szatan. Szatan jest małpą Pana Boga. Próbuje Go naśladować tak dalece, że próbuje sam zostać Bogiem i zachowywać się dokładnie jak Bóg. Szatan jednak nie jest Bogiem i takie zachowanie jest po prostu niemożliwe. Gdy szatan próbuje być wolny tak jak Bóg przyjmuje takie pole swobody, które ze względu na jego niedoskonałość, pychę i głupotę wykracza poza wolność przekreślając ją tym samym. Szatan nie rozumie, że wolność stworzeń jest możliwa tylko wtedy gdy powiąże się z wolnością Boga, a więc wtedy gdy stworzenie powie do Boga: „Naucz mnie Panie wolności” i będzie posłuszne wszystkim Bożym wskazaniom. Szatan zaraża człowieka swoimi błędami gdy ten odrywa się od Bożej wolności, gdy traci swoją prawdziwą wolność.

Liberalizm jako satanizm ideologiczny realizuje ten program szatana. Świetnie ujął to św. Józef Sebastian Pelczar referując naukę bł. Piusa IX o liberalizmie: „Szkodliwszym jeszcze jest dzisiejszy liberalizm, bo pod złudnym hasłem wolności i postępu zdziera ze społeczeństwa cechę chrześcijańską. Można by go nazwać apostazją wolności na koszta prawa i obowiązku, a pod względem religijnym, wypowiedzeniem posłuszeństwa Bogu i Kościołowi. Konsekwentnie liberalizm ruguje wpływ religii z prawodawstwa, z wychowania, z życia publicznego, z rodziny i z polityki, a jako najświetniejsze zdobycze wieku ogłasza: państwo bezwyznaniowe, prawo bezwyznaniowe, szkołę bezwyznaniową, wolność wyznań, wolność opinii, wolność prasy, moralność wyzwoloną, cywilne małżeństwo, emancypację kobiet, powszechne głosowanie i zasadę faktów dokonanych. Co do środków, liberalizm skrajny czyli radykalizm, który jest właściwie rewolucją, ujętą w pewne karby, wypowiada Kościołowi katolickiemu walkę na zabój i nie cofa się przed żadnym bezprawiem; podczas gdy liberalizm umiarkowany, trzymając się drogi rzekomo legalnej, uchwałami parlamentu ogranicza swobodę Kościoła i paraliżuje jego działanie; jeden i drugi, gdy jest u władzy, znosi chętnie klasztory, likwiduje majątek kościelny, sekularyzuje szkołę i małżeństwo. Nienawidząc wszelkiej religii, a zwłaszcza katolickiej, stara się zastąpić ją humanitaryzmem i cywilizacją, i w imię wolności narzuca Kościołowi kajdany, prześladuje jego sługi, znosi jego zakony, grabi jego mienie”.

Niczym nie skrępowany liberalizm zacząłby więc po prostu demontować Kościół delegalizując stopniowo jego struktury. 

Tam gdzie liberalizm jest agresywny pojawia się też liberalny katolicyzm, który jest efektem ugięcia się środowisk katolickich pod presją, w tym presja polityczną liberalizmu.

Tak o nim pisał bł. Pelczar: „Katolicki liberalizm albo liberalny katolicyzm nie idzie tak daleko, żąda jednak kompromisu z duchem czasu, a odtrącając zasady liberalizmu godzi się na niektóre ich następstwa, mianowicie w kwestiach politycznych i społecznych; to znowu z przesadnej czci dla wolności domaga się zastosowania jej tam, gdzie ono jest niemożliwe lub szkodliwe. Tak np. we Włoszech liberalni katolicy nie pochwalali wprawdzie zaboru Rzymu, ale przyjmowali go jako fakt dokonany i doradzali pojednanie się z rządem włoskim. W Niemczech, ojczyźnie febronianizmu, pewna część duchownych szturmowała o zniesienie celibatu, oczyszczenie liturgii, wyswobodzenie nauki, i zbliżenie się do protestantyzmu. (...) We Francji, gdzie niechęć do Stolicy Apostolskiej zaszczepił nurtujący skrycie gallikanizm i jansenianizm, obóz liberalnych katolików głosił najpierw rozbrat Kościoła i państwa i zdemokratyzowanie Kościoła (...), następnie zaś domagał się zerwania z ultramontanizmem i uznania idei r. 1789 ( Rewolucji Francuskiej – dop. S. K.). Wobec tylu wrogów nawet ludzie dobrze myślący (...) zachwiali się na chwilę, a widząc srożącą się burzę, gotowi byli wyrzucić z okrętu Kościoła mniej cenne towary, byle uratować resztę. Inni, zbyt zakochani w nabytkach XIX wieku, nie pochwalali kierunku rzymskiego, jako zanadto wstecznego; a byli też tacy, co radzili opuścić społeczeństwo spoganiałe, by szło drogami zatracenia. Ale Pius IX nie stracił nadziei, że Kościół prędzej czy później odzyska swój wpływ na społeczeństwo; jakoż rozbratu Kościoła z państwem nie pochwalił, a roszczenia liberalnych katolików po kilkakroć skarcił.

Podczas IX pielgrzymki do Ojczyzny Jan Paweł II poświęcił na chwile uwagę liberalizmowi mówiąc: „Kiedy hałaśliwa propaganda liberalizmu, wolności bez prawdy i odpowiedzialności nasila się również w naszym kraju, pasterze Kościoła nie mogą nie głosić jednej i niezawodnej filozofii wolności, jaką jest prawda krzyża Chrystusowego. Taka filozofia wolności jest istotowo związana z dziejami naszego narodu.”

Wyraźnym elementem satanizmu ideologicznego jest też w specyficzny sposób wyrażona doktryna prawa człowieka i obywatela. Już sama idea jest nie do przyjęcia. Pisał o tym wielokrotnie Messori. W jego książce pt. „Przemyśleć historię” czytamy: „Deklaracja Praw Człowieka nim została proklamowana przez francuskie Zgromadzenie Narodowe, była opracowana w lożach i w stowarzyszeniach myśli, gdzie szermując fartuchami, kielniami i trójkątami – zbierała się europejska oświecona burżuazja.” Messori przypomina, że chrześcijański punkt widzenia mówi wyłącznie o powinnościach i obowiązkach. O tym mówią przykazania Boże i prawo naturalne. Kto spełnia powinności i obowiązki nie zagraża dobru drugiego, tworzy pole dla jego praw. Dla chrześcijanina prawa człowieka i obywatela oderwane od powinności i obowiązków, od sumienia nie są do przyjęcia. Messori zauważa, że akcentowanie praw wiąże się z propozycją szatana „non serviam” – nie będziesz służył. Związków z szatanem jest tu więcej. Prawa człowieka i obywatela tak sformułowane i traktowane powodują, że człowieka uznaje się za najwyższą istotę, za równego Bogu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin