Kto powiedział miau tekst.pdf

(37 KB) Pobierz
87410984 UNPDF
W. Sutiejew „Kto powiedział miau?”
Spał mały Piesek na dywaniku przy kanapie. Wtem usłyszał przez sen, jak ktoś
powiedział:
- Miau!
Piesek podniósł głowę, rozejrzał się - nikogo nie ma.
„Pewnie mi się przyśniło” - pomyślał i wyciągnął się znowu na dywaniku.
Wtedy ktoś znowu powiedział:
- Miau!
- Kto tam?
Zerwał się Piesek, biega po całym pokoju, zajrzał pod łózko, pod stół - nikogo nie
ma!
Wskoczył na parapet i zobaczył przez okno, że na podwórku spaceruje Kogut.
„Więc to on nie dał mi spać!” - pomyślał Piesek i pobiegł na podwórko do Koguta.
-Tyś powiedział „miau”? - zapytał Piesek Koguta.
- Nie, ja mówię tylko... - Kogut zatrzepotał skrzydłami i zapiał: - Ku-ku-ry-ku-u-u!
-I nic więcej nie potrafisz powiedzieć? - zapytał Piesek.
- Nie, tylko „kukuryku” - odrzekł Kogut.
Podrapał się Piesek tylna łapką za uchem i poszedł do domu....
Wtem przy samym ganku ktoś powiedział:
- Miau!
„Tuś mi!” - ucieszył się Piesek i wszystkimi czterema łapkami zaczął czym prędzej
grzebać pod gankiem.
Kiedy wykopał już duży dołek, wyskoczyła stamtąd mała, szara Myszka.
- Więc to ty powiedziałaś „miau”? - surowym tonem zapytał Piesek.
- Pi-pi-pi - zaniepokoiła się Myszka. - Czy ktoś tak powiedział?
- Tak, ktoś powiedział „miau”..
- Gdzieś blisko? - przestraszyła się Myszka.
- O tu, tuż obok - powiedział Piesek.
- Boje się! Pi-pi-pi! - pisnęła Myszka i dała nurka pod ganek.
Zamyślił się Piesek.
Wtem koło psiej budy ktoś powiedział głośno:
- Miau!
Piesek okrążył budę trzy razy, ale nikogo nie znalazł. W budzie ktoś się poruszył...
„Mam go! - powiedział sobie w duchu Piesek. - Zaraz go złapię..” I podkradł się
bliżej...
A z budy wyskoczył ogromny, kudłaty Kundel.
-W-r-r-r-r! - zawarczał Kundel.
- Chciałem.. chciałem się zapytać...
- W-r-r-r!
- Czy to pan powiedział.. „miau”?- wyszeptał Piesek, kuląc pod siebie ogonek.
-Ja?! Kpisz sobie szczeniaku!
Co tchu popędził Piesek do ogrodu i schował się tam pod krzakiem.
I nagle nad samym jego uchem ktoś powiedział:
- Miau!
Piesek wyjrzał spod krzaka i zobaczył przed samym swoim nosem włochata
Pszczołę, która siedziała na kwiatku.
„Teraz wiem, kto powiedział „miau”! - pomyślał Piesek i spróbował capnąć
Pszczołę zębami.
- Bz-z-z-z! - bzyknęła urażona do żywego Pszczoła i mocno ukłuła Piska w sam
koniuszek nosa.
Zaskomlał Piesek, rzucił się do ucieczki, a Pszczoła - za nim!
Leci i brzęczy:
- Ż-ż-ż-żgam ż-ż-żądłem!
Dobiegł Piesek do stawu i - buch do wody!
Kiedy się wynurzył, Pszczoły już nie było.
I - masz tobie! - znowu ktoś powiedział:
- Miau!
- Czy to tu powiedziałaś „miau”? - zapytał Piesek Ryby, która akurat przepływała
obok niego.
Ryba nic nie odpowiedziała, plusnęła ogonem i zniknęła w głębi stawu.
Rech-che-che! - roześmiała się Żabka, która siedziała na liściu lilii wodnej. - Więc
nie wiesz, że Ryby nie umieją mówić?
- A może tyś powiedziała „miau”? - zapytał Piesek Żabki.
Rech-che-che! - roześmiała się znowu Żabka. - Ale głuptas z ciebie! Żaby tylko
rechoczą. I wskoczyła do wody.
Poszedł Piesek do domu, mokry, z opuchniętym nosem. Zasmucony położył się na
dywaniku przy kanapie i nagle usłyszał:
- Miau!
Zerwał się - na parapecie okiennym siedziała puchata, pręgowana Kotka.
- Miau! - powiedziała Kotka.
- Hau-hau-hau! - zaszczekał Piesek i przypomniawszy sobie, jak to robił kudłaty
Kundel, warknął: - Wr-r-r-r!
Kotka wygięła grzbiet, zasyczała: - Sz-sz-sz!, parsknęła: Phy-phy!
I wreszcie wyskoczyła przez okno.
Wrócił piesek na swój dywanik i położył się spać.
Teraz już wie, kto powiedział „miau”.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin