Płatek Filipek.docx

(21 KB) Pobierz

"PŁATEK FILIPEK"

 

GRUPA WIEKOWA: 4-6 lat
LICZBA UCZESTNIKÓW:  bez ograniczeń
CZAS TRWANIA: 90 min

CEL:

·         Cele ogólne zajęć:

-Rozwijanie zainteresowania bajkami

-Rozwijanie wyobraźni dziecka

-Inspirowanie dzieci do wyrażania się poprzez ruch

-Kształtowanie poczucia rytmu

-Adaptacja do nowego otoczenia

 

·         Cele szczegółowe:

-Dziecko nawiązuje nowe znajomości

-Dziecko umie naśladować ruchem, gestem postaci

-Potrafi uważnie wysłuchać opowieści

-Umie wymienić bohaterów bajki i streścić jej główne wątki

-Rozpoznaje swoje emocje, a także emocje bohaterów opowieści

-Zgodnie współdziała w grupie

 

METODY: indywidualna, zespołowa / Ćwiczenia ruchowe, układanki, opowiadanie, dyskusja.

FORMY: indywidualna, zbiorowa

POTRZEBNE POMOCE:

        Bajka terapeutyczna „Filipek”

        Płyta Cd z muzyką

        Chusta animacyjna akson

        Szarfy w 2 kolorach

        Kartki papieru lub stare gazety


Tematyka bajki nawiązuje do nowej sytuacji, w której znalazło się dziecko (zakładając, że są to pierwsze zajęcia nowo utworzonej grupy, ale nawet jeśli tak nie jest to w tym wieku dziecko często znajduje się w nowym otoczeniu-posyłane jest do przedszkola, na zajęcia dodatkowe, a za jakiś czas do szkoły). Ma pomóc dzieciom w oswojeniu lęku przed nieznanym.

I. Powitanie grupy

 

1.      1. Przedstawienie się dzieciom. Słowo wstępne na temat zajęć:

Witam Was serdecznie na naszych dzisiejszych zajęciach. Cieszę się, że nas odwiedziliście i mam nadzieję, że będziecie się tu dobrze bawić. Zanim przeniesiemy się do Krainy Baśni, chciałabym, żebyście przywitali się ze sobą nawzajem.

 

2. Zabawa integracyjna – Dzieci poruszają się po sali w rytm muzyki, gdy muzyka ucichnie dziecko wita się z dzieckiem znajdującym się najbliżej niego poszczególnymi częściami ciała zasugerowanymi przez prowadzącego (np. łokcie witają się z łokciami, głowy witają się z głowami).

 

II. Właściwa część zajęć

 

1. Kraina Baśni

A teraz przeniesiemy się do Krainy Baśni. Czy ktoś z Was wie jak wygląda Kraina Baśni?

( zachęcanie dzieci do wypowiedzi – dopytywanie o kolory, o ulubione bajki i baśnie, jakich bohaterów możemy spotkać w tej krainie).

 

1.      2. Zabawa ruchowa – podróż do Krainy Baśni. W jaki sposób można podróżować – dzieci wymieniają: samochód, samolot, statek itp. Prowadzący proponuje czarodziejską chustę idealną do podróży do Krainy Baśni. Procedura uruchomienia pojazdu:

·         odkurzenie pokrywy (dzieci potrząsają chustą tuż przy ziemi)

·         podnoszenie pokrywy (dzieci powoli podnoszą chustę wysoko nad głowami)

·         sprawdzenie czy wszyscy są na pokładzie (dzieci obserwują buzie innych pod chustą i nad chustą)

·         odkręcenie pokrywy (dzieci obracają chustę trzymając ją nad głowami w prawą lub lewą stronę)

·         startowanie (dzieci falują chustą powoli tak by uzyskać chustą efekt balonu)

·         lot (kiedy chusta jest na dole na znak prowadzącego wszyscy wskakują na rozłożoną chustę)

 

3. Zabawa ruchowa „Chodzimy jak…”

I oto jesteśmy w Krainie Baśni i widzimy bohaterów znanych nam bajek (dzieci naśladują sposobem chodzenia i zachowania bohaterów bajek wymienianych przez prowadzącego)

Dzieci chodzą na około chusty jak:

-Jaś i Małgosia błądzący po lesie,

-siedmiu krasnoludków maszerujących do ciężkiej pracy,

-jak postaci wymienione wcześniej przez dzieci.

 

Dzieci ponownie siadają na chuście (można nawiązać w rozmowie do zimy, zapytać dzieci jaka pora roku się zbliża i jak wygląda zima). Wprowadzenie do bajki – Opowiem Wam historię małego płatka śniegu – Filipka, który pierwszy raz spada na Ziemię. Posłuchajcie uważnie, bo chciałabym, żebyście później opowiedzieli mi o tym Filipku.

 

4. Opowieść o Płatku Filipku.

 

Po zakończeniu pytamy dzieci o bohaterów, którzy pojawili się w tym opowiadaniu. Dopytujemy co przydarzyło się Filipkowi, dlaczego na początku historii nie cieszył się, że spada na Ziemię- w nieznane miejsce; dzięki czemu później zmienił zdanie – koncentracja na uczuciach bohatera. Akcentowanie przesłania opowieści – że wszyscy muszą stawiać czoła nowym sytuacjom, nowym miejscom, ale że to może być bardzo ciekawa przygoda, można poznać nowe osoby i świetnie się razem bawić. Nawiązywanie do takich sytuacji z życie przedszkolaków – nowa grupa w przedszkolu, nowe zajęcia dodatkowe lub nowe znajomości i zadania na wakacjach.

 

5.Zabawa taneczno-pantomimiczna. Dzieci tańczą jak spadające płatki śniegu. Na hasło prowadzącego „sopel lodu” dzieci zastygają w aktualnej pozie.

 

6. Mecz na śnieżne kule

Za pomocą szarf Dzieci zostają podzielone na 2 drużyny. Każda z grup dostaje taką samą ilość kartek papieru lub starych gazet, które po zgnieceniu będą śnieżnymi kulami. Drużyny stają naprzeciwko siebie, oddzielone chustą animacyjną jak „linią” lub „murkiem”. Zadaniem dzieci jest w trakcie gdy gra muzyka przerzucanie wszystkich papierowych kul na pole drużyny przeciwnej. W chwili gdy muzyka się kończy wygrywa drużyna która ma mniej papierowych kul na swoim polu. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy.

 

8. Prawdziwa śnieżna burza

Dzieci stają w kręgu i trzymają chustę za uchwyty. Wybrana osoba wrzuca naraz wszystkie papierowe kule do chusty a dzieci :

* delikatnie falują chustą tak by nie spadła żadna ze śnieżnych kul (spokojne opady śniegu)

*Podrzucają dynamicznie wszystkie papierowa kule tak by wyrzucić je poza chustę (burza śnieżna)

A następnie zbierają wszystkie papierowe kule na chustę, którą niczym worek prowadzący związuje za pomocą jednej szarfy.

 

Dzieci siadają w kręgu na dywanie.

 

 

III. Część końcowa. Ewaluacja

 

1. Powrót z Krainy Baśni. Przypomnienie przesłania bajki i zachęcanie do stosowania go w realnym życiu.

2. Dzieci za pomocą miny mają pokazać jak się czuły i bawiły na dzisiejszych zajęciach

3. Dzieci są poproszone o dokończenie zdania – „Dzisiaj najbardziej podobało mi się….”

4. Podziękowanie dzieciom za wspólnie spędzony czas, za realizację zadań i zaproszenie na kolejne spotkanie.

Załącznik:

Główny temat: lęk przed nowymi sytuacjami, nowym otoczeniem i zmianą sytuacji życiowej; lekowi temu przeciwstawia się:

-          możliwość poznawania nowych miejsc i osób;

-          możliwość odkrywania swoich talentów, zdolności;

 

Główny bohater: płatek śniegu- Pan Płatek Filipek, który spada na ziemię w samotności, wkracza w nowe przestrzenie, obce miejsca.

Konkretny lęk: nowe sytuacje („nikt nie trzyma mnie za rękę!”); lęk jest redukowany przez:

-          możliwość swobodnego obserwowania świata;

-          przeżywanie ciekawych przygód;

-          nowe przyjaźnie;

 

Wprowadzone postacie:

-          drzewo bez liści- Kasztan Jakub;

-          Płateczka Lucynka;

uczenie dziecka sposobu radzenia sobie z nową sytuacją, redukowanie lęku przez: pozytywne skojarzenia odnoszące się do przykrych sytuacji; wyzwalanie atmosfery akceptacji samego siebie;

 

Tło opowiadania: alejka nocą, zimowy wieczór;

 

Pan Płatek Filipek i jego pierwsza podróż na Ziemię.

 

Chciałabym przedstawić Wam historię Pana Płatka Filipka - sławnego wędrowca, zdobywcy wielu szczytów, który nie jedną już zimę krąży po świecie. Otóż Pan Płatek Filipek, podobnie jak Wy kiedyś był zupełnie małym płateczkiem śniegowym. Swoją pierwszą podróż na Ziemię Pan Płatek Filipek pamięta jak żadną inną.

W mroźny, zimowy wieczór Pan Płatek - mały chłopiec został wysłany z Nieba na Ziemię. Wcale nie uśmiechała mu się ta podróż w nieznane, choć nauczył się już latania i doskonale wiedział, jak radzić sobie ze zbyt silnymi powiewami wiatru. Ale cóż było robić, gdy wszyscy mówili: już czas!! Spakował plecak, ubrał białą pelerynkę, którą zrobiła mu babcia na drutach i wyruszył w drogę.

Wyskoczył z pierzastego obłoczka, który dotąd był jego domem i poczuł, jak powietrze napełnia jego malutkie płuca.

- Wiatr silny, widoczność słaba, brak kontaktu z Wieżą Lotniczą - szybko ocenił sytuację

Pan Filipek - Nie jest dobrze... - pomyślał.

Spadając w dół z coraz to większą prędkością zastanawiał się czy nie może jeszcze wrócić do domu. Ze strachu zamknął oczy i skulił się w sobie. Mocno zaciskając bieluteńkie powieki próbował przypomnieć sobie swoich przyjaciół. Przez chwilę zrobiło mu się cieplej na sercu, jednak gdy tylko odemkną powieki naraz cały strach powrócił ze zdwojoną siłą.

- Co robić, co robić? - pytał siebie w myślach, ale nic nie przychodziło mu do głowy.

Wtem usłyszał cichuteńki głos wydobywający się wprost z ciemności.

- Rozłóż szeroko ręce i nogi! Wyprostuj się! – uwagi te w pierwszej chwili Filipkowi wydały się zupełnie niedorzeczne. To tak, jakby mama kazała mu w słoneczny dzień założyć kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy. Co to może pomóc teraz, gdy jest tu zupełnie sam i otacza go ciemność.

- Och! Dlaczego to musiałem być ja? Dlaczego? - wyrwało się Filipkowi z piersi. Dopiero, gdy delikatny głos z ciemności odpowiedział na jego pytanie zdał sobie sprawę z tego, że to już nie były jego myśli, ale donośny krzyk.

- Bo jesteś na to gotowy! Umiesz pięknie latać! Tylko nie możesz się dłużej bać. Rozłóż ręce i nogi, a przekonasz się, że mam rację!

- Aaa co mi tam! - pomyślał Pan Płatek Filipek i wykonał polecenia tajemniczego głosu z ciemności. To co stało się po chwili zupełnie zaskoczyło naszego małego znajomego. Otóż nagle wiatr przestał być jego wrogiem. Przeciwnie, pozwolił Panu Filipkowi wykonać dwa skoczne piruety w powietrzu i dodatkowo zakończyć je saltem. Jakże ogromna była radość Płateczka, gdy odkrył swoje możliwości. Teraz już zupełnie się nie bał. Otworzył szeroko oczy. Gdy przyzwyczaił się do panującej wokół ciemności, ujrzał lecącą nieopodal prześliczną Płateczkę Lucynkę. Wtedy nie wiedział jeszcze, jak ma na imię, ale był pewien, że to właśnie ona pomogła mu w tej trudnej sytuacji.

- Juchuuu! Tutaj jestem! - krzyknęła nowa znajoma Pana Filipka - A nie mówiłam? Potrafisz pięknie latać! - powiedziała Lucynka mrugając okiem do naszego znajomego. Pan Filipek lekko się zarumienił, a ponieważ miał skórę zupełnie białą (jak przystało na płatki śniegu) to nie mógł liczyć na to, że rumieniec pozostanie niezauważony.

- Dziękuję! - krzykną Filipek w odpowiedzi - to takie cudowne uczucie! Tańczę w powietrzu! - radość płynąca wraz ze słowami Pana Filipka zdawała się nie mieć granic. Na domiar szczęścia w tej właśnie chwili oczom jego i Płateczki Lucynki ukazała się piękna zimowa alejka, porośnięta po obu stronach rozłożystymi drzewami. Z sekundy na sekundę lot Płateczków stawał się coraz to wolniejszy i spokojniejszy. Lucynka w świetle wydobywającym się ze starej, barokowej lampy zupełnie przypominała baletnicę.

- Hymmm... pierwsi goście na horyzoooncie... – zabrzmiał ni stąd, ni zowąd gruby męski głos. Pan Filipek szybko zorientował się, że jego właścicielem jest stary, pomarszczony Kasztan stojący u wejścia na kamienną dróżkę.

- Dzień dobry Jakubie! - krzyknęła Płateczka Lucynka - Jak się masz?

- Och, całkiem dobrze, choć i w tym roku dokucza mi reumatyzm. A Ty Lucynko? Jak minęła Ci podróż? - zagrzmiał Kasztan Jakub.

- Dziękuję, bardzo dobrze! Tym razem wiatr mocno dął z zachodu, więc mogliśmy przez całą drogę pięknie wirować. To jest mój nowy znajomy - powiedziała Lucynka wskazując na Pana Filipka - ale właściwie nie wiem, jak ma na imię... - uświadomiła sobie Płateczka.

- Filipek, jestem Płatek Filipek- szybko przerwał milczenie nasz znajomy.

- Zatem witaj Płatku Filipku na Ziemi- z dumą powiedział Jakub.

- Eeee... dobry wieczór - bąknął Filipek onieśmielony wielkością nowopoznanego przyjaciela. Chwilę później, najpewniej jakieś dwa mrugnięcia powiekami później, nasz bohater i Płateczka Lucynka wylądowali na jednym z korzennych butów Jakuba.

- Oj, oj, oj! - wyrwało się Filipkowi, który w czasie lądowania dwukrotnie się potknął i upadł.  - Trzeba było uważać na lekcjach o pochodzeniu do lądowania - pomyślał lekko zawstydzony. Nim zdołał stanąć na proste nogi już u jego boku była Lucynka. Wyciągnęła do niego swoją białą rękę i pomogła mu wstać. 

- No cóż, wraz z Waszym przybyciem możemy obwieścić całemu światu, że oto rozpoczyna się zima - zachrypiał Jakub - Ehe, ehe, ehe... straciłem liście dobrych kilka dni temu, więc Wasza wizyta nie jest dla mnie zaskoczeniem. Gdy kończy się jedna pora roku, rozpoczyna się kolejna. Smutno mi bez moich zielonych przyjaciół liści, ale teraz Wy będzie mi towarzyszyć - powiedział Kasztan Jakub z nadzieją w głosie.

- Yhymm... - cicho odparła Lucynka - z miłą chęcią zostanę tutaj na całą zimę, a Ty Filikpku? Zostaniesz? - zapytała płateczka Lucynka naszego znajomego.

- Wyruszając z domu bałem się, że idę zupełnie sam. Gdy patrzę na Was to wiem, że to nie prawda. Już się nie boję. - odparł Pan Płateczek Filipek z dumą.

Tego pierwszego zimowego wieczoru na Ziemi nasz znajomy poczuł się tak szczęśliwy

jak nigdy dotąd... .  

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin