Nawrocony Obserwator(2).doc

(52 KB) Pobierz
AKT

NAWRÓCONY

Obserwator

                  

                   Marcin Lesisz

 

 



 

Rzeczy straszne, ale i piękne na świecie

Się dzieją. Życie choćby młodych osób,

Potrafi być zawikłane, choć czasem tego

Nie widać. Wzrokiem poszukuje dobra,

Lecz nie widać tylko jego. Złe szpony szatana

Pragną naszej zguby.

Abyśmy nie dostąpili do Najwyższego.

Abyśmy zabłądzili, chce tylko diabeł.

Jezus objawiając się na ziemi, pragnie

Pomóc nam się odnaleźć.

Nie zmarnujmy tej szansy.

Tej szansy, którą posłał do nas Jezus Chrystus.



                           

 

AKT I

 

Przejdziesz po autokarze pełnego młodych

ludzi. Choć się uśmiechają, to w większości

ich serc kryje się strach.

*przed czym? 

*Te rekolekcje, będą inne?

Ociemnieli oni. Widzieć to może osoba

która sama w jasności świeci. Wokół

ciemność próbuje dostać się do niepokonanej

twierdzy, jasnego serca. Mimo że pierwsze

oblężenie ciemności się nie powiedzie,

wiedzieć trzeba, że wkrótce powróci.

Wtedy należy być jeszcze lepiej

Przygotowanym. Lecz nie wszystkie pokonane

już stolice młodych ludzi są skazane na kres.

Wiele z nich zwyciężyć może łatwo, a innym

przyjdzie to z trudem.

 

Niczym na wyschniętej ziemi. Gdy skończy się

glebie woda, nic tu nie wyrośnie.

Zapanuje pustkowie. Rzadkie kawałki tego terenu,

pozostaną wilgotne. Oczekiwać będą przyjścia fali.

Kojącej wody, jaką jest Jezus. Woda zaleje ziemie,

a ta odetchnie z ulgą. Wyrosną krzewy i trawa,

która urozmaici zielenią dawne pustkowie.

Aby zachować wilgotność, muszą ją szanować i

prosić chmury, by zesłały deszcz i fale

pobliskiego jeziora.

 



 

AKT II

 

Na miejscu, wycieczka napotyka warunki

Spartańskie. Pokoje są nie za ciekawe, a

wszystko próchnieje. Szatan może to

wykorzystać. Lecz pan Jezus, nie nadaremno

daje takie warunki. Gdyż potem, mogą one

wielce się przydać. W ubóstwie pojednanie

z Bogiem większe.

 

Gdy zasiejemy pole, wpierw nic nie wyrośnie.

Zapanuje głód, bo nie będzie z czego żyć.

A wydane pieniądze na nasiona, mogły starczyć

na pożywienie. Dopiero później, nasiona

zaowocują, a wtedy już diabeł nie zaśmieje się.

Bo wieczne będą plony, na które tak czekaliśmy.

 



 

AKT III

 

Do niezadowolenia z pokoi, dochodzi tutejsze

Pożywienie. Stołówka podaje obiady obrzydliwe.

Szatan pragnie i to wykorzystać, gdyż

w młodych sercach zapanował bunt.

Który po pierwszej Mszy Świętej napina się

jeszcze bardziej. Niewiele osób nie narzeka, każdy

czuje zdziwienie sytuacją. Scenki, które przygotowuje

organizacja, sprawia, ze co niektórzy, zaczynają

nareszcie rozumieć niektóre ważne kwestie.

 

Rzadkie tereny naszej pustyni pozostaną mokre

i nasycone wodą. Część z terenów zmarnowała

swój dar, dany przez potop i deszcz z przed dawna.

 



 

AKT IV

 

Śpiew diabelskie plany niszczy.

Mimo że tak mało osób tańczy i śpiewa,

to jednak słuchają. Rytmiczne i religijne

piosenki pobudzają serca do wyrzucenia

szatana a wprowadzenia do nich Boga.

 

Kwiaty zwiędną, gdy zapanuje wieczny mrok.

Chmury zakryją słońce. Lecz gdy nadejdzie wiatr,

który śpiewnie gwiżdże, wywieje mrok i

sprowadzi znów jasność, by kwiaty mogły

podnieść swe liście chwaląc Pana.

 



 

AKT V

 

Następny dzień nadchodzi.

Wśród uczniów panują dziwne zwyczaje.

Dokuczają sobie wzajemnie, w tych których

pozostaje jasność, często przez innych

zostają odrzucani. Dokuczanie i nabijanie się

to podstawa diabelskiego planu.

Lecz śpiew poranny pobudza serca do

pogody ducha.

 

 



 

AKT VI

 

Nadchodzi czas drugiej mszy w ciągu

wyjazdu. Ksiądz zaprasza i namawia do

spowiedzi. By młodzi ludzie mogli ujrzeć

Boga. Prawie cała szkoła postanawia iść

do konfesjonału. Tak niewielu jest

nie grzesznych, bo tak naprawdę nie ma

tu całkiem czystych serc. Pozostali boją się,

albo zaćmieni przez szatana gardzą

daną łaską. Zaś jeszcze innym, wydaje się

że są czyści. Mylą się, gdyż i oni mają

dość na sumieniu, a okazja ta jest rzadka.

Na koniec Eucharystii, tańczą i bawią się.

Nawet ci, którzy nigdy przedtem tego by

nie uczynili w jakimkolwiek miejscu.

 

Gdy na pustyni o deszcz proszą poszczególne

Tereny, to jeden z nich powie, że mu dobrze.

Przecież jako prawie jedyny ma dostatek,

wilgoć którą zachował jest piękna, ale nie

doskonała. Zamiast chcieć większego szczęścia

stoi w miejscu, a jego gleba i tak w końcu się wysuszy.

Ale może i tak w przyszłości stwierdzi, że potrzebna

mu będzie jeszcze jedna fala.

Fala i tak nadejdzie.

 



 

AKT VII

 

Na plac ośrodka przybywają nieznani wandale.

odzieńcy to są w wieku naszych

gimnazjalistów. Chcąc ich wypędzić,

odstraszają ich. Wieść się niesie, cała młodzież

szkolna o tym wie. Lecz tamci, ponownie wracają

szukając zaczepki. Sieją postrach i bunt, bo budynek

dziewczyn a chłopców jest oddzielony tym placem.

Specjalnie diabeł ich wykorzystał, by popsuć plany

Rekolekcyjne. Diabeł osiąga, czego chciał.

Dochodzi do strasznego zdarzenia.

Mądrzy powinni zachować spokój.

 

Na nasza pustynie przybywa robactwo. Chcą zjeść

ostatnie żyzne ziemie. Chcąc teren, terenowi pomóc,

zrzuca na jego żyzne ziemie piasek. Pasożyt ginie, ale

i pola jego dobrobytu także. Wredny teren zamiast pomóc

specjalnie tamtemu dokuczył, niszcząc jego zieleń.

 



 

AKT VIII

 

Nadchodzi dzień ostatni pobytu w Lwówku.

Czas, gdy okazać się ma, kto wygrał na polu bitwy.

Na mszy dzisiejszej, podpisać mają młodzi

Dokument Czystości. Kto chce, podchodzi więc

i podpisuje. W ławkach niewielu pozostało.

Ale żal reszty, bo oni w głębi serca także

pragnęli dostąpić. Niestety strach i nałogi były

silniejsze.

Potem na spotkaniu, ukazać się ma wynik walk.

Porażek diabła było znacznie więcej niż zwycięstw.

Teraz, nie miał już prawie szans. Lecz pozostaje

w niektórych osobach, by przeszkadzać innym.

Nadaremno. Ci, śpiewają i chwalą Boga

radując się. Tu Diabeł na ostatku,

zostaje rażony i wypędzony.

 



 

Mija czas śpiewu, przychodzi zwierzanie się

z nawrócenia rekolekcyjnego. Siostra czeka na

Odważnego, by podszedł do mikrofonu. Mijają

minuty, nikt nie ma odwagi. Szatan w tym

próbuje zwyciężyć, stwarzając strach, aby nikt

nie podszedł i nie przyznał się do szczęścia.

Wiedział, że jeśli choć jedna osoba wyjdzie,

to za jej wzorem pójdą inni a wtedy szatan

przegra ta wielką bitwę. Szło mu niemal

doskonale. Wtem, zupełnie nieoczekiwana

osoba wstaje. Młodzieniec, którym nie raz

posłużył się do złego czynu, który zupełnie

nieoczekiwanie przeciwstawił się jemu.

Chłopak dochodzi do mikrofonu i radośnie

zwierza się z dawnych błędów i nagłego

nawrócenia.

Diabeł zostaje wypędzony!

Zaraz po występie Wielkiego Młodzieńca,

ukazują się następni, do tego stopnia,

że tworzą się kolejki. A słowa młodych ludzi

są dojrzalsze niż niejednego dorosłego męża.

Ale i też znajdują się osoby nie rozradowane

tą sytuacją. Jest ich zaledwie paru, diabeł nawet

nimi już teraz, posłużyć się nie może.

Doskonały to TRIUMF.

 

Fala rozmyła pustynie, tworząc z niej jezioro

z nielicznymi wysepkami, które poddać się 

nie chciały. Teraz to morze chronić się

musi przed wyschnięciem, oraz w przyszłości,

następne pustkowia zalewać będzie, by stworzyć

pod wodą piękny kwitnący świat.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin