100 lat dziękuję już mam.pdf

(70 KB) Pobierz
Sto lat! "Dziękuję, już mam". Jaka jest
tajemnica długowieczności?
Irena Cieślińska 2012-05-16, ostatnia aktualizacja 2012-05-10 22:11:35.0
Stulatków przybywa. Zwłaszcza kobiet. Spośród dziewczynek urodzonych w 2000 r. co siódma
dożyje setki
Nie chcę osiągać nieśmiertelności przez swoje dzieła, chcę ją osiągnąć, nie umierając - powiedział
Woody Allen. Ba, ale jak się do tego zabrać?
Pomaga bycie kobietą. Na całym świecie średnia wieku kobiet jest od kilku do kilkunastu lat
wyższa niż średnia wieku mężczyzn. Na każdych pięciu stulatków przypadają cztery panie. Do płci
pięknej należy też rekord absolutny długości życia. 122 lata i 164 dni żyła Jeanne Calment,
Francuzka z Arles (zdj. 1). Notabene tryb życia tej pani trudno zaliczyć do wzorcowych. Jadła, jak i
co popadnie, nie odmawiała sobie ulubionego porto, pochłaniała około kilograma czekolady
tygodniowo. Palenie rzuciła w wieku 117 lat, a i to tylko z powodu słabego wzroku - nie lubiła
prosić o pomoc, nawet przy zapalaniu papierosa.
Seniorzy całego świata poddawani są setkom badań, które mają nadzieję uchylić rąbka tajemnicy
długowieczności. Niestety, na razie trudno doszukać się wyraźnych reguł. Ci, którzy dożywają
setki, nie wydają się prowadzić zdrowszego trybu życia niż ci, którzy umierają młodziej.
Nie święci setki dożywają
George Blake z Wysp Brytyjskich nawet podczas uroczystości z okazji setnych urodzin nie
rozstawał się z cygarem. Zapytany, jak do tego nałogu odnosi się jego lekarz, odparł z
rozbrajającym uśmiechem: ''Pojęcia nie mam. Nie żyje już od kilku lat''.
Obserwacje amerykańskich nestorów prowadzone w Albert Einstein College of Medicine pokazały,
że zacni staruszkowie równie często ulegają rozmaitym grzeszkom i nałogom jak reszta populacji.
Wprawdzie 90 proc. polskich stulatków nigdy nie paliło, ale są oni wyjątkiem na skalę światową.
Nałogowi nikotynowemu ulega bowiem co trzecia amerykańska stulatka (wśród młodszych pań pali
średnio 26 proc.). Stuletni mężczyźni zza oceanu wypadają w tym porównaniu nieco korzystniej -
pali 60 proc z nich, podczas gdy w młodszej populacji panów aż 74 proc. 43 proc. stulatków nie
stroni od aktywności fizycznej (w porównaniu z 57 proc. ćwiczących w grupie młodszych ludzi).
Jedna czwarta przyznaje się do codziennego picia alkoholu (tyle samo pijących jest wśród
młodszych). Podobnie sprawy się mają z brytyjskimi matuzalemami.
Nie przestrzegają oni - częściej niż inni ludzie - niskokalorycznej diety. Jedyną istotną różnicą,
którą udało się zaobserwować, był brak stuletnich grubasów. Wprawdzie nadwaga jest równie
częsta wśród nestorów, jak młodszych osób, jednak nigdy nie jest to otyłość. Czy mają oni
szczególne upodobania lub zasady żywienia? Tu znów nie ma reguł. Równie często zdarzają się
stuletni wegetarianie, jak miłośnicy schabu i golonki.
W absolutne zdumienie wprawia lekarzy to, że długowieczni... cierpią na nadciśnienie. Może
zresztą określenie ''cierpią'' nie jest najwłaściwsze, bo choć ciśnienie mają wyższe niż 150 mm Hg,
932187984.001.png 932187984.002.png 932187984.003.png 932187984.004.png
 
zdaje im się to wychodzić na dobre. Wyższe ciśnienie spowodowane jest sztywniejszymi tętnicami,
ale świadczy zarazem o sprawnym sercu, które jest w stanie wtłoczyć odpowiednią ilość krwi do
wszystkich narządów.
Lampka zamiast głodówki
Skoro więc długowieczności nie zawdzięcza się dobremu zachowaniu i stronieniu od pokus, to
może wszystko zależy wyłącznie od dobrych genów? Naukowcy polują na gen długowieczności
niczym na Świętego Graala. Już kilka razy słyszeliśmy triumfalne: ''Mamy go!''. Podejrzanymi byli
kandydaci o symbolach: p66shc, ink4a, daf-2, sir-2. Ten ostatni koduje powstawanie sirtuin - białek
ochrzczonych mianem eliksiru nieśmiertelności. Rzeczywiście, poziom sirtuin reguluje długość
życia wielu organizmów - od drożdży, poprzez muszki, aż po naczelne.
Jak zmusić organizm do produkcji sirtuin? Gen sir-2 jest też pobudzany przez enzymy, które zwykle
zajmują się przetwarzaniem glukozy. Kiedy glukozy w organizmie brakuje, kiedy pościmy lub
pozostajemy na niskokalorycznej diecie, enzymy te - niejako z nudów - przenoszą swoją aktywność
na stymulowanie genu długowieczności. To właśnie dlatego niskokaloryczna dieta wydłuża życie.
Wszystko pięknie, ale co warte jest długie życie, jeśli towarzyszyć mu ma stałe poczucie głodu? Na
szczęście ostatnio znaleziono drugi czynnik pobudzający produkcję sirtuin. Jest nim resweratrol -
silny przeciwutleniacz zabezpieczający DNA i niszczący wolne rodniki odpowiedzialne za
uszkodzenie naczyń i chorobę wieńcową. Resweratrol nie tylko przedłuża życie, ale i niweluje
objawy starzenia: zwiększa elastyczność naczyń, poprawia koordynację ruchową, powstrzymuje
rozwój zaćmy, pomaga zachować gęstość kości, znacznie obniża poziom cholesterolu i nieznacznie
- trójglicerydów, powstrzymuje tycie nawet przy zachowaniu wysokokalorycznej diety. Szczęśliwie
substancja ta obecna jest głównie w skórkach winogron, a praktycznie rzecz ujmując, np. w
czerwonym winie. Trudno o milszą wiadomość - zamiast się głodzić, można dodać do obiadu
lampkę wina.
Wolni od rywalizacji
Po kilkudziesięciu latach badań nad długowiecznymi wciąż nie znaleźliśmy odpowiedzi, co tak
długo trzyma ich przy życiu. Część lekarzy utrzymuje, że tajemnica tkwi w optymizmie, choć ta
teoria przypomina nieco rozważania, co było pierwsze - jajko czy kura. Kto dożył w przyzwoitym
zdrowiu do setki, ma się z czego cieszyć. Seniorom rekordzistom rzeczywiście nie brak poczucia
humoru. - Wiecie, jaka jest najprzyjemniejsza rzecz w byciu stulatkiem? - zapytał jeden z nestorów
naukowców pobierających jego próbki krwi. - Nigdy nie zgadniecie! W końcu uwalniasz się od
presji rówieśników. Nie masz już żadnych wokół siebie.
Cóż, ta satysfakcja może zostać stulatkom wkrótce odebrana. Presja rówieśnicza zaczyna być
obecna, bo stulatków przybywa. Zwłaszcza kobiet. Co roku oczekiwana długość życia zwiększa się
o trzy miesiące. Z dziewczynek urodzonych w 2000 r. co siódma dożyje setki, ale te, które przyjdą
na świat w 2060 r., będą z pewnością świętować te okrągłe urodziny przy pełnej obsadzie
wszystkich koleżanek z przedszkola.
Słabość na starość
Starzenie dopada nas także na poziomie komórkowym. Choćby nawet żaden konkretny narząd nam
nie szwankował, w podeszłym wieku stajemy się słabsi i niegroźna z pozoru infekcja może się źle
skończyć. To dlatego, że komórki układu odpornościowego dochodzą do kresu swoich możliwości.
Za każdym razem, kiedy dzielą się, by zwiększyć swoją liczebność, mobilizując siły do walki z
drobnoustrojami, zakończenia ich chromosomów - tak zwane telomery - delikatnie się skracają. Po
którymś z kolei podziale telomery są już tak krótkie, że nic z nich nie zostaje, a komórka traci
możliwość dalszych podziałów i staje się bezużyteczna. Z czasem ''potencjał obronny" układu
odpornościowego maleje. Tym szybciej, im częściej nadużywaliśmy jego sił i kazaliśmy komórkom
mnożyć się bez opamiętania. Naukowcy zaczynają podejrzewać, że głównym odpowiedzialnym za
tempo starzenia się naszego układu odpornościowego jest cytomegalowirus (CMV). Infekcja nie
daje poważnych objawów ani powikłań i dotąd wydawało się, że wirus groźny może być tylko dla
noworodków i dzieci przed urodzeniem. Jednak wirus uaktywnia się przy każdym najmniejszym
osłabieniu organizmu, pobudzając raz po raz układ odpornościowy i wykorzystując - w pewnym
sensie niepotrzebnie - jego zasoby. Jeśli to CMV odpowiada za nasze słabnięcie na starość, dobra
wiadomość brzmi, że znana jest szczepionka chroniąca przed zakażeniem.
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Zgłoś jeśli naruszono regulamin