narkomania.docx

(19 KB) Pobierz

Wyróżnia się trzy rodzaje uzależnienia:

 

1.       Uzależnienie fizyczne, czyli tzw. zwiększanie tolerancji na narkotyk;

2.       Uzależnienie psychologiczne cechujące się brakiem potrzeby zaspakajania potrzeb psychicznych;

3.       Uzależnienie społeczne przejawiające się w przynależności do grupy osób akceptujących i propagujących zażywanie narkotyku.

 

1.       Uzależnienie fizyczne to skutek swoistego "wbudowania" uzależniającego związku chemicznego lub też jego metabolitów w cykl przemian tkankowych. Jest więc ono sztucznie wytworzoną potrzebą fizjologiczną przejawiającą się w przymusie brania danego środka. Uzależniony organizm na odstawienie branego środka reaguje szeregiem zaburzeń. Pojawia się wówczas tak zwany zespół abstynencyjny charakteryzujący się szeregiem przykrych dla człowieka dolegliwości. Z uzależnieniem fizycznym łączy się ponadto zjawisko tolerancji. Polega ono na ciągłym wzroście odporności organizmu na działanie danego środka w określonej dawce. Chcąc osiągnąć te same efekty co wcześniej, osoba uzależniona, jest zmuszona przyjmować coraz większe dawki określonego środka.

2.       Uzależnienie psychiczne jest to z kolei stan przejawiający się w zróżnicowanym stopniu pragnienia przyjmowania określonego środka. Stopień ten może objawiać się w zwykłym, dającym się opanować pragnieniu lub w wielkiej potrzebie, która jest niczym innym, jak przymusem brania. Dla osoby uzależnionej przyjmowania określonego środka determinuje wszystkie jej aktywności i zachowania. Odstawienie środka nie powoduje objawów abstynencyjnych, poza ogólnym podnieceniem i złym samopoczuciem.

3.       Uzależnienie społeczne wiąże się natomiast z zażywaniem narkotyków w grupach. Początkowo było ono związane między innymi z ruchem hippisów, a także z subkulturami. Jego istotą jest niezwykle silne uzależnienie od grupy, a wtórnie od środka narkotycznego. Przynależność do grupy wiąże się często z bezwzględnym respektowaniem jej praw, zasad i obyczajów. Ogromna chęć przynależenia do grupy pociąga więc za sobą zagrożenie uzależnienia społecznego, jeśli do tego w danej grupie branie narkotyków jest modne, to automatyczne jednostka staje się narażona na uzależnienie. W tym przypadku uzależnienie wiąże się więc z byciem członkiem określonej grupy.

 

Mechanizmy Uzależnienia

 

1.       PSYCHOLOGICZNE MECHANIZMY UZALEŻNIENIA system nałogowego regulowania uczuć, mechanizm iluzji i zaprzeczania mechanizm rozpraszania i rozdwajania.

2.       PSYCHOLOGICZNE MECHANIZMY UZALEŻNIENIA DIAGNOZOWANIE SYSTEMU NAŁOGOWEGO REGULOWANIA UCZUĆ – ten mechanizm powstaje najwcześniej i ma szczególny wpływ na uszkodzenie życia emocjonalnego. Zmniejsza się odporność na cierpienie, pojawia się obsesyjne myślenie o uldze jaką daje zażycie narkotyku. Lęk przed cierpieniem jest większy od lęku przed negatywnymi skutkami zażywania. Bada się przynajmniej sześć głównych przejawów tego systemu. Narkotyk jest podstawowym źródłem przeżyć, osoba uzależniona manipuluje swoimi uczuciami. Uczucia osoby uzależnionej oscylują pomiędzy cierpieniem a ulgą.

3.       PSYCHOLOGICZNE MECHANIZMY UZALEŻNIENIADIAGNOZOWANIE MECHANIZMU ILUZJI I ZAPRZECZANIA - istotą mechanizmu iluzji i zaprzeczania jest myślenie magiczno – życzeniowe, które umożliwia kontynuowanie zażywania środków psychoaktywnych oraz jest odpowiedzialne za brak zdolności rozumienia siebie i innych. Bada się przynajmniej cztery kierunki tego myślenia:

Ø       Zmienianie tego, co było

Ø       Zmienianie tego, co jest

Ø       Zmienianie tego, co będzie

Ø       Rytuały i zabiegi magiczne.

4.       PSYCHOLOGICZNE MECHANIZMY UZALEŻNIENIA DIAGNOZOWANIE MECHANIZMU ROZPRASZANIA I ROZDWAJANIA JA - ten mechanizm jest przyczyną uszkodzenia struktury JA, która polega na rozdwajaniu, czyli tworzeniu biegunowych wersji JA co do obrazu siebie, rozpraszaniu granic JA wydrążeniu JA. Bada się trzy jego obszary:

Ø       Własnej atrakcyjności i wartości

Ø       Własnej siły, mocy i słabości

Ø       Własnej moralności

Rozpraszanie granic JAW wyniku odlotów, potrzeby doświadczania utraty kontroli oraz doświadczeń bycia częścią subkultury narkotykowej, następuje osłabienie, zatarcie granic JA ze światem zewnętrznym. „Nie wiem, gdzie się kończę JA, a zaczyna świat zewnętrzny”. „Nie wiem, co jest moje, a co nabyte, przyjęte” Wydrążenie JA. Poczucie wewnętrznej pustki. Brak poczucia sensu życia. Brak wewnętrznych punktów oparcia. Brak hierarchii wartości.

 

Faza I

 

Zwykle rozpoczyna się w czasie towarzyskiej imprezy lub spotkania. Pierwszy wypalony "skręt" z marihuaną czy też pierwsza porcja amfetaminy zażywana dla towarzystwa nie zapowiada jeszcze uzależnienia.

Jednak jest to ważny okres, w którym nastolatek zapoznaje się z działaniem narkotyków, uczy się jak należy je zażywać, aby osiągnąć zamierzony efekt oraz jakie potrzeby może zaspokoić przy ich pomocy.

Jeżeli pierwszy papieros marihuany mu dostęp do grupy, przyniósł akceptację kolegów, pomógł rozluźnić się i dobrze bawić to istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy następnej sytuacji tego typu również będzie chciał skorzystać z "pomocy " tego środka.
W pierwszej fazie narkotyk jest zażywany zwykle "przy okazji". Marihuanę pali się w towarzystwie kolegów, na imprezach w czasie koncertów rockowych. Amfetaminę zażywa się jedynie "w wyjątkowych okolicznościach": przed egzaminem czy w czasie całonocnej imprezy. W tym czasie jeszcze nie kupuje się narkotyków, a czeka aż ktoś nimi poczęstuje.
W pierwszej fazie trudno jest rozpoznać czy ktoś bierze czy nie. Jedynym sposobem jest przyłapanie "początkującego narkomana" na gorącym uczynku lub znalezienie dowodów rzeczowych tj. strzykawki, tabletek, wysuszonych listków przypominających pokruszoną natkę pietruszki (marihuana) czy malutkich woreczków z białym proszkiem.

 

Faza II

 

W tej fazie już rozpoczyna się poszukiwanie narkotyków. Początkujący narkoman nie czeka na specjalną okazję, w której będzie mógł wypalić marihuanę czy zażyć inny narkotyk. Poznaje cenniki i osoby, które mogą mu sprzedać dowolne "lekarstwo". Nauczył się, że przy pomocy odpowiedniej dawki może poprawić swoje samopoczucie kiedy tylko zechce. Cały jego czas i aktywność organizowane są wokół poszukiwania narkotyku i jego zakupu. Wzrasta również częstotliwość zażywania.

Narkoman, w tym okresie, rozpoczyna prowadzenie "podwójnego życia" . Chcąc zabezpieczyć się przed interwencją(rodziców czy znajomych) uczy się przywdziewać maskę, kłamać, oszukiwać i kraść. Na pozór jest zgodnym dzieckiem, dobrym uczniem czy pracownikiem.

"Doszedłem do tego, że nosiłem ze sobą dodatkowy komplet odzieży - jeden, który obowiązywał w domu i szkole, drugi, w którym dobrze się czułem w czasie spotkań z kolegami. - wspomina jeden z narkomanów - Kiedy wracałem do domu, przebierałem się za "grzeczne dziecko", wkładałem gumę do ust, przyczesywałem włosy i naciskałem na dzwonek".
Dobry obserwator jednak mimo maskowania potrafi wychwycić zmiany w zachowaniu nastolatka. Jego nastrój jest chwiejny, okres bierności i wycofania przeplatany jest nagłą aktywnością, wybuchem agresji lub złości, jest drażliwy, reaguje nieproporcjonalnie do bodźca, coraz mniej czasu poświęca swoim dawnym zainteresowaniom, chętnie izoluje się od rodziny i znajomych.
O ile w pierwszej fazie narkotyk był potrzebny dla poprawy samopoczucia o tyle w drugiej fazie traktowany jest jak lekarstwo na wszelkie dolegliwości. Pomaga znosić przykre sytuacje i uczucia, pełni rolę mechanizmu obronnego.

W pierwszej fazie człowiek zwykle wypiera się, że przyjmuje narkotyki. W fazie drugiej oszukuje samego siebie: "Kontroluję sytuację" - mówi (i myśli) - "Biorę tylko wtedy kiedy chcę."
Dla narkomana zwykle jest to bardzo wyczerpująca faza. Ciągłe zaprzeczanie, prowadzenie podwójnego życia, strach przed wykryciem, utrata kontroli nad przyjmowanymi środkami. To wszystko owocuje załamaniem, które rozpoczyna kolejną fazę nałogu.

 

Faza III

 

Nagle uczucie odurzenia staje się najważniejsze. Narkotyk potrzebny jest, aby uniknąć bólu, niepokoju, złego samopoczucia. Jest coraz częściej przyjmowany. Dochodzi do tego, że narkoman nie jest zdolny funkcjonować bez zażycia środka odurzającego.
Zwykle w tej fazie sięga się po coraz większą ilość narkotyków ze względu na rozwijającą się tolerancję w organizmie. Pojawiają się pierwsze przedawkowania, zatrucia, utraty przytomności.
Narkoman przestaje dbać o pozory. Zaakceptował narkomański styl bycia, w którym nie widzi nic złego. "Teraz wszyscy tak żyją" - uspokaja rodziców. Poza tym jest mu obojętne, co o nim myślą inni ludzie.

Przedmioty związane z przyjmowaniem środków odurzających często pozostawia na widoku. Musi mieć coraz więcej pieniędzy zakup narkotyków, ponieważ bierze ich coraz więcej. Wyjściem z tej sytuacji stają się kradzieże lub pośredniczenie w sprzedaży środków narkotycznych.
"Lekarstwem" na wyrzuty sumienia i poczucie winy staje się oczywiście narkotyk.
Granica między normalnym światem a narkomanem uwydatnia się coraz bardziej. Inni ludzie wydają mu się o wiele szczęśliwsi i bardziej godni życia niż on. Zdarza się, że popełnia samobójstwo.

Narkoman w tej fazie traci nie tylko kontrolę nad zażywaniem narkotyków, ale i nad całym swoim życiem. Zwykle przerywa naukę w szkole lub porzuca pracę.
Ma kłopoty z koncentracją, pamięcią. Popada w konflikty z prawem. Często dochodzi do zerwania więzi z rodziną. Nawet, jeżeli mieszka w domu, staje się kimś obcym, lokatorem, który przychodzi na tylko nocleg. Poznanie narkomana w tej fazie jest łatwiejsze.
Jego organizm jest coraz bardziej wycieńczony. Jeżeli brał środki pobudzające (amfetamina, kokaina) to może to doprowadzić do zachorowania na anemię. Ma uszkodzoną wątrobę, nerki, serce. Często przy dożylnym podawaniu narkotyków zdarzają się stany zapalne żył. Do tego dochodzi jeszcze duża chwiejność nastroju i kłopoty z komunikacją.

 

Faza IV

 

Jest to ostatnia faza w narkomańskiej "karierze". Narkotyki stają się czymś równie powszechnym jak jedzenie czy picie i czymś równie niezbędnym do życia. W tej fazie nie bierze się już, aby być odurzonym, lecz aby w miarę normalnie funkcjonować. Brak narkotyku oznacza objawy głodowe i ból. Coraz częściej wyniszczony organizm znosi gorzej kolejne dawki, osłabiony układ obronny nie jest w stanie walczyć z chorobami. Coraz częściej zdarza się zapaść. Jest to faza najgłębszej degradacji, po której następuje już tylko śmierć, bo decyzja o leczeniu rzadziej.

 

 

 

 

 

Edyta Dziemińska

Dominika Mirowska

Milena Spłocharska

Katarzyna Zielińska

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin