Niespodziewane spotkanie.doc

(25 KB) Pobierz

NIESPODZIEWANE SPOTKANIE

Katarzyna Walkiewicz

Skrzypu skrzyp, skrzypu skrzyp,

skrzypie pod nogami

biały śnieg. Idą w las

dzieci wraz z pieskami.

Nagle, stop! Czyj to ślad?

Tak głęboki, duży?

Sprawdzić chcą, a więc trop

za drogowskaz służy.

Jeszcze krok, jeszcze dwa,

stają na polanie.

A tam tłok. Zwierząt moc

przyszło na śniadanie.

Co kto chce, zaraz zje,

bo Mikołaj Święty

pełen wór dzisiaj ma:

rozdaje prezenty.

Jabłka w mig połknął dzik,

skubie siano sarna.

Zając już marchew zjadł,

ptaki dziobią ziarna.

-       Orzech mam, wam też dam!

cieszy się wiewiórka.

Skacze w bok, potem: hop!

I w las daje nurka.

Widząc to dzieci w śmiech,

a Święty Mikołaj

dostrzegł je, skłonił się

i ręką przywołał.

Zaraz też prezent swój

każde z dzieci ściska.

A i psy cieszą się,

kości niosąc w pyskach.

W sanie swe Święty wsiadł,

więc machają dzieci.

Patrzą, jak w górę mknie,

ponad lasem leci.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin