PH-Lindsey DAVIS - Falko-3 - Miedziana Wenus.pdf

(1938 KB) Pobierz
403237972 UNPDF
Cykl o MARKU DYDIUSZU FALKONIE

tom 3 - Miedziana Wenus

Księgozbiór DiGG
2010
403237972.004.png 403237972.005.png 403237972.006.png
Podziękowania
Działowi z żywnością w Selfridges - za dostarczenie turbota
DRAMATIS PERSONAE
PRZYJACIELE, WROGOWIE I RODZINA
M. Dydiusz Falko - Detektyw; stara się zarobić uczciwie parę denarów, w bardzo poślednim
zawodzie.
Helena Justyna - Jego stojąca zdecydowanie wyżej przyjaciółka.
Matka Falkona (dość już o niej powiedziano).
Maja i Junia - Dwie z sióstr Falkona (jedna ekscentryczna, druga wyrafinowana).
Famia i Gajusz - Jego szwagrowie, o których najlepiej nie mówić (skoro i tak nic dobrego
nie da się powiedzieć).
D. Kamil Werus i Julia Justa - Szlachetnie urodzeni rodzice Heleny, którzy uważają, że
Falko ma sporo na sumieniu.
L. Petroniusz - Wierny przyjaciel Falkona; dowódca patrolu straży awentyńskiej.
Smaraktus - Właściciel kamienicy czynszowej, wynajmujący Falkonowi mieszkanie; nasz
bohater stara się go za wszelką cenę unikać.
Lenia - Właścicielka pralni „Pod Orłem”, która ugania się za właścicielem kamienicy (a
raczej za jego pieniędzmi).
Rodan i Azjakus - Zbiry Smaraktusa; najbardziej podejrzane typy wśród rzymskich
gladiatorów.
Tytus - Starszy syn cesarza Wespazjana i współrządca imperium; protektor Falkona, jeśli mu
w tym nie przeszkodzi:
Anakrytes - Naczelny szpieg pałacu, w żadnym razie nie będący przyjacielem Falkona.
Nózia, Karzeł i Człowiek na Beczce - Członkowie personelu Anakrytesa.
Więzienny szczur - Jak wyżej zapewne.
PODEJRZANI I ŚWIADKOWIE
Seweryna Zotyka - Zawodowa panna młoda (domatorka)
Sewerus Moskus (nawlekacz paciorków) - Jej pierwszy mąż (nieżyjący)
Epriusz (aptekarz) - Jej drugi mąż (nieżyjący)
Grycjusz Fronto (dostawca dzikich zwierząt) - Jej trzeci mąż (nieżyjący)
Chloe - Jej papuga, feministycznie nastawiona
Hortensjusz Nowus - Wyzwoleniec, obecnie człowiek wielkich interesów; narzeczony
Seweryny (jak długo pociągnie?)
Hortensjusz Feliks i Hortensjusz Krepito - Wspólnicy w interesach Nowusa (naturalnie
wszyscy ze sobą zaprzyjaźnieni)
Sabina Pollia i Hortensja Atylia - Ich małżonki, które są zdania, że Hortensjusz Nowus ma
zmartwienie. (Można by rzec, że ich troska to już powód do zmartwienia).
Hiacynt - Chłopiec na posyłki Hortensjuszy
Wirydowyks - Galijski szef kuchni, rzekomo zrujnowany książę
Antea - Służąca
403237972.007.png
Kossus - Pośrednik handlu nieruchomościami, znajomy Hiacynta.
Minniusz - Dostawca podejrzanie smakowitych łakoci.
Luzjusz - Urzędnik pretora, podejrzliwy wobec wszystkich (bystrzak).
Tyche - Mówiąca zagadkami wróżka.
Talia - Tancerka wyczyniająca dziwne rzeczy z wężami.
Ciekawski wąż .
Skaurus - Kamieniarz z mnóstwem zleceń.
Appiusz Pryscyl - Krezus rynku nieruchomości (jeszcze jeden szczur).
Gajusz Ceryntus - Jakiś znajomy papugi; podejrzanie nieobecny.
403237972.001.png
„Im większy turbot i półmisek, tym większy skandal, nie
mówiąc o marnotrawstwie pieniędzy...”
Horacy, Satyra II, 95
Uważam tak: Ciesz się tym, co masz, choć nie mogę
żywić moich domowników turbotem...”
Persjusz, Satyra VI
„Nie mam czasu, by pozwolić sobie na luksus myślenia
o turbotach: papuga pożera mój dom...”
Falko, Satyra I, 1
403237972.002.png
RZYM
SIERPIEŃ - WRZESIEŃ A.D. 71
I
S zczury są zawsze większe, niż się człowiek spodziewa.
Najpierw go usłyszałem: złowieszcze kroczki nieproszonego gościa, na tyle
bliskie, bym poczuł się nieswojo w ciasnej celi więziennej. Podniosłem głowę.
Moje oczy zdążyły przywyknąć do półmroku. Kiedy tylko znów się poruszył,
dostrzegłem go: samiec w kolorze kurzu, z niepokojąco podobnymi do dziecięcych
różowymi łapkami. Był duży jak królik. Bez trudu mógłbym wymienić kilka
rzymskich garkuchni, gdzie nie zawahano by się wrzucić tego tłustego zżeracza
odpadków do garnka. Przyprawić go czosnkiem i kto będzie wiedział? W szynku
odwiedzanym przez palaczy w podziemnych piecach łaźni, w jakiejś nędzniejszej
dzielnicy w pobliżu Circus Maximus, każda kosteczka z odrobiną mięsa dodałaby
smaku zupie...
Niedola spowodowała, że poczułem się głodny jak wilk; tymczasem mogłem
jedynie przeżuwać swoją wściekłość na zaistniałą sytuację.
Szczur grzebał niefrasobliwie w kącie, pośród leżących tam od miesiąca śmieci,
pozostawionych przez poprzednich więźniów, które jako zbyt obrzydliwe starannie
omijałem. Chyba mnie zauważył, kiedy podniosłem wzrok, ale najwyraźniej
interesowało go coś innego. Pomyślałem, że jeśli będę leżał nieruchomo, to dojdzie
do wniosku, że jestem wartą zbadania kupą łachów. Jeśli podciągnę nogi, ten ruch
go przestraszy.
Tak czy inaczej, szczur natknie się na moje stopy.
Znajdowałem się w więzieniu Lautumie, razem z przeróżnymi drobnymi
przestępcami, których nie było stać na obrońcę, i ze wszystkimi złodziejaszkami z
Forum, którzy chcieli odpocząć od swoich małżonek. Mogło być gorzej. Mogło to
być więzienie mamertyńskie: cela dla przetrzymywanych krótko politycznych
więźniów, z głębokim na dwanaście stóp lochem, skąd jedyne wyjście, dla
człowieka bez wpływów, prowadziło wprost do Hadesu. Tutaj przynajmniej
mieliśmy nieustającą rozrywkę: starzy kryminaliści rzucali pikantnymi
przekleństwami, typowymi dla Subury, żałosne pijaczyny dawały popisy napadów
szaleństwa. W więzieniu mamertyńskim nic nie przerywa monotonii, dopóki nie
zjawi się publiczny dusiciel, żeby zmierzyć ci szyję.
W mamertyńskim nie byłoby szczurów. Żaden strażnik nie będzie przecież
zawracał sobie głowy karmieniem skazanego na śmierć, dlatego odpadki są
rzadkością. Szczury szybko się uczą. Poza tym, tam przecież musi panować
403237972.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin